17.02.2001 CHATA POD WAGĄ - CO DALEJ? 02/2001 (3)
Przed rokiem, w ostatnich dniach stycznia 2000 roku, lawina która zeszła ze stoków Czeskiego Szczytu zasypała najwyżej położone tatrzańskie schronisko -- chatę pod Wagą. Całkowitemu zniszczeniu uległo wówczas pięterko i pomieszczenia za kuchnią. Na szczęście budynek był pusty i nikt nie ucierpiał. Viktor Beranek, gospodarz chaty od r. 1979, prowizorycznie naprawił szkody i już w sezonie letnim pod Wagą można było zjeść ciepły posiłek, napić się piwa a nawet przenocować. Położenie schroniska jest dość niefortunne -- lawiny demolowały je już kilka razy, m.in. w 1947 i 1954 roku. Otwarte pozostaje pytanie, jak zabezpieczyć je na przyszłość. Viktor Beranek jest gorącym zwolennikiem przeniesienia chaty w inne miejsce. Wypatrzył dogodną płasienkę 150 m wyżej, na grzędzie nad Wagą. Właściciel schroniska, Klub Słowackich Turystów, szuka jednak tańszego rozwiązania. Ladislav Milan, były naczelnik Ośrodka Badań Lawinowych w Jasnej, opracował i niedawno przedstawił trzy warianty zabezpieczenia istniejącego budynku systemem zapór przeciwlawinowych. Najtańszą formę prewencji zastosowano w tym roku -- schronisko zostało zamknięte na okres zimy (od 1 listopada do początku czerwca). Napewno otworzy ono jednak podwoje na sezon letni, służąc licznym turystom podchodzącym z Doliny Mięguszowieckiej, oraz tym, którzy wychodzą na Rysy z polskiej strony i korzystają z dobrodziejstw turystycznego przejścia granicznego (czynnego od 1 lipca do 30 września).(mn)
17.02.2001 KOLEJKĄ NA WDŻAR 02/2001 (3)
19 stycznia 2000 ośrodek narciarski Czorsztyn-Ski na stokach gorczańskiego Wdżaru nad Kluszkowcami wzbogacił się o liczącą 550 m długości kolejkę krzesełkową. Kolejka powstała na licencji znanej austriackiej firmy GIRAK GARAVENTA, 2-osobowe krzesełka wywożą pasażerów od parkingu w dolinie Kluszkowianki na sam szczyt Wdżaru (767 m). Przepustowość sięga 1200 osób na godzinę. Budowa ośrodka w Kluszkowcach ruszyła wiosną 1999. Pomysłodawcą i głównym udziałowcem jest mieszkający w Czorsztynie Hindus -- Ashok Kunar Sing. W poprzednim sezonie zimowym działały tu już 3 wyciągi orczykowe (96, 410 i 710 m długości) a poprowadzona z wierzchołka szeroka, sztucznie dośnieżana i dobrze utrzymana 1100 m trasa zjazdowa cieszyła się dużym powodzeniem. Inwestorzy zapewnili też "infrastrukturę towarzyszącą" (duży parking, przestronny bar samoobsługowy, wypożyczalnia i serwis sprzętu, punkt ratunkowy GOPR). Kolejka krzesełkowa przyniesie spółce zyski również poza sezonem narciarskim. Biznesmeni z Czorsztyn-Ski liczą na turystów, którzy zechcą odwiedzić widokowy wierzchołek, oraz na paralotniarzy, dla których Wdżar jest już od wielu lat sprawdzonym punktem startu.(mn)
07.02.2001 DROGA KRZYŻOWA NA SFINKSIE 02/2001 (3)
Dwa koty skalne, Słoweniec Silvo Karo i Włoch Mauro Bole-Bubu, poprowadzili nową drogę na skalną basztę El Sfinge (5325 m) nad Doliną Parón w Cordiliera Blanca. Droga, nazwana Krzyżem Południa (Cruz del Sur), rozwiązuje problem lewej połaci wschodniej ściany, pokonuje wysokość 650 m i w rozwinięciu ma 800 m długości. Z miasta Huaraz wspinacze wyruszyli 27 czerwca 2000, kilka dni poświęcili na aklimatyzację, której potrzebował zwłaszcza Bubu. Planowali atak non stop, jednak ze względu na bliskość bazy (godzina drogi od ściany) zdecydowali się na poręczowanie i powroty. 29 czerwca Silvo przeszedł pierwszy wyciąg (6b+). Wspinaczom towarzyszył fotograf i filmowiec Boris Strmšek. Wspinano się klasycznie, w ścianie zostały 33 spity (17 na stanowiskach) i 16 haków (12 na stanowiskach). Najtrudniejszy wyciąg oceniono na 7c+, w rejonie Nosa trzy kolejne wyciągi naniesiono na schemat jako 7b+, 7b i 7a+. Górna część ściany okazała się nieco łatwiejsza od dolnej, przeważały tu trudności 6a-7a. Wspinacze przebyli ją jednym ciągiem, bez zakładania poręczówek. 10 lipca, po 7 dniach roboty w ścianie, cała trójka stanęła na szczycie.
Torre Esfinge (Sfinks) staje się ogromnie popularna. Latem 2000 oblegało ją kilkanaście zespołów z różnych stron świata, przybyło parę nowych dróg, choć terenu dziewiczego jest jeszcze bardzo dużo. Jak stwierdza Boris Strmšek, podobnych formacji jest nad Doliną Parón więcej, nie zostały one jednak dotąd odkryte przez chodzących stadami wspinaczy. Dla poszukiwaczy dziewiczych urwisk raj stanowi natomiast Codiliera Huayhuash, trochę bardziej oddalona od Huaraz, Duży artykuł o nowej drodze zamieścił "Planinski Vestnik" 1/2001, skąd też reprodukujemy zdjęcie ściany. Premiera filmu o wspinaczce odbędzie się w Lublanie 19 lutego. (jn)