24.04.2004 |
CO NOWEGO W HIMALAJACH? |
04/2004 (40) |
Zacznijmy od naszych pod
Annapurna. Na stronie
MountEverest.net Piotr Pustelnik donosi o poprawie pogody i ozywieniu akcji. 19 kwietnia ruszyli w gore Peter Hamor, Vlado Strba, Alosa Markac i Siergiej Bogomolow, ktorzy na siodle 6100 m zalozyli oboz I. Za nimi mial pojsc nastepny zespol z zadaniem wyposazenia obozu i zanocowania w nim. Bogomolow ma w dorobku 11 8-tysiecznikow, w tym roku chcialby oprocz Annapurny "dorobic" jeszcze K2 i Manaslu. Wypraw rosyjskie prowadza dzialalnosc troche bez wzgledu na pogode. Na scianie
Jannu (7710 m) Totmjanin i Odincow (kierownik techniczny wyprawy) uzupelniaja liny powyzej 6800 m. Wedlug meldunku z 20 kwietnia, pracuja 3 zespoly, na czolo wyszla trojka Bolotow, Borisow i Kiriewski, ktora naprawila pouszkadzane stanowiska i porecze do 7000 m, na noc zjezdzajac na platforme na 6700 m. Pogode maja zmienna, z przewaga slonecznej. Na Everescie na drodze normalnej od polnocy zagospodarowywana jest Przelecz Polnocna. W ABC problemem staje sie nadmiar ludzi i namiotow -- "to mala metropolia", mowi Silvio Mondinelli. Wsrod alpinistow idacych w gore jest Ryan Benedixen, cierpiacy na nadcisnienie tetnicze. Udzial w wyprawie funduje mu firma farmaceutyczna, ktorej leki hipotensyjne od lat trzymaja jego cisnienie w ryzach. Po stronie poludniowej jest juz oboz III (Ed Viesturs z zespolem), rozne grupy nocuja tez w obozie II. Na direttissimie polnocnej sciany Everestu Rosjanom udalo sie wyrabac platforme na wys. 7000 m i 17 kwietnia rozbic niewygodny oboz I. 21 kwietnia podano, ze zespol "Sybirakow" przekroczyl 7300 m i znalazl miejsce na nocleg.
W bazie Khumbu pod Everestem pracuje grupa naukowcow z Kanady, badajaca skutecznosc Viagry w zwalczaniu choroby wysokosciowej. Podobno proby w pelni potwierdzaja oczekiwania. Aktorka Annabelle Bond z wyprawy chilijskiej zapisala w swoim dzienniku: "Jako babska mniejszosc z troska mysle o tym, jak to bedzie z tymi wszystkimi chlopami w bazie, kiedy profilaktycznie zaczna lykac Viagre."
Po tybetanskiej stronie, z Karthy zmierza pod sciane Makalu Jean-Christophe Lafaille z zona Katia i oficerem Zuwang Ja. W tym samym kierunku podaza lekka wyprawa francuska, ktora planuje une premiere prometteuse et magnifique -- przejscie poteznej grani wschodniej Makalu: kilka kilometrow skaly i lodu, 3500 m deniwelacji. Zespol tworza doswiadczeni przewodnicy Yannick Grazziani, Christian Trommsdorff i Patrick Wagnon -- czy jednak samo doswiadczenie wystarczy, by rozwiazac problem az tak ambitny? Sily nie wydaja sie wspolmierne do zadania. Od strony nepalskiej Makalu atakuja 4 wyprawy: angielska, kazachstanska, niemiecka i norweska. Angielska wyprawa wojskowa ma juz oboz 5700 m na grani poludniowo-wschodniej, dzis byc moze takze II na 6500 m. Kazachowie atakuja "Riebro Paragot" -- jest z nimi Ukrainiec Wladyslaw Terzyul (13 8-tysiecznikow!). Dhaulagiri jest celem wyprawy argentynsko-hiszpanskiej i innej -- slowenskiej. Obie ida droga normalna. Simone Moro donosi z Baruntse (7168 m), ze 21 kwietnia Denis Urubko i Boris Korszunow pokonaja trudny odcinek do plateau na 6300 m, gdzie przeniosa namiot. Stamtad za pare dni trojka Simone Moro, Denis Urubko i Bruno Tassi zaatakuje szczyt (800 m przewyzszenia) -- do kulminacji sciany ok. 6970 m, skad do glownego wierzcholka jest jeszcze ok. 2 godzin drogi. W toku jest kilka wypraw na szczyty nizsze -- m.in. te z listy niedawno udostepnionych przez wladze. Media elektroniczne nie wydaja sie byc nimi zainteresowane. (jn)
24.04.2004 |
GORY SIMEN I ZABYTKI WYZYNY ABISYNSKIEJ |
04/2004 (40) |
Addis Abeba -- Nowy Kwiat. Pod nami jarzace sie w mroku miasto, ktore wypelnia dno krateru wulkanu-olbrzyma. Tutaj posiadali swe stolice wladcy Etiopii, panujacy od XIII do XVI wieku, a takze na przelomie XIX i XX wieku. Z Addis Abeby lecimy do Gondar, rowniez dawnej stolicy cesarstwa. Dla nas jest to punkt wypadowy w gory. Zwiedzamy liczne koscioly i palace cesarskie, przypominajace sredniowieczne warownie Europy.
Samochodem wyruszamy na polnoc, do Debarku -- "Katmandu Wysokiego Simenu". Dwa dni zajmuje nam wynajecie mulow, kucharzy, zbrojnych "skautow" oraz szefa karawany. Ruszamy. W glab Simenu wchodzimy w pyle sciezek, ktorych przebiegiem nie kieruje zadna gorska logika. Wysoki Simen, to plaski wierzcholek wulkanu wyniesionego w gore nad powierzchnie ladu. Wulkanu, ktory nigdy nie wybuchl, ale jego kopula -- przemieszczana podziemnymi silami -- popekala w najrozmaitszych kierunkach. Potworzyly sie urwiste skarpy, nieoczekiwane doliny, fragmenty grzbietow i grani z umownymi szczytami oraz wielokilometrowe tarasy i plaskowyze. Labirynt, bez klasycznych prawidlowosci naszych gor rzeczno-lodowcowych. Przed nami przeszlo 100 km marszu. Na poczatek kilkanascie kilometrow do Sangbahar (3300 m). Pierwszy biwak. Platanina dolin, wawozow i glebokich jarow wyprowadza nas na wielokilometrowe pologie zbocze, ktorym osiagamy wies Geech (3450 m). Biwak na zorganizowanym "Topcampie" (woda, toalety, kuchnia). Rankiem ruszamy ku gorze na Emiet Gogo (3933 m). Emiet Gogo, to skalisty polwysep wrzynajacy sie w powietrze. Kilometry slabo nachylonych stokow, porosnietych z rzadka krzewami lobelii. W miare jak zdobywamy wysokosc, rosna skalne obrywy, aby na koncu spadac w kilkusetmetrowa przepasc. Ze szczytu zapierajacy dech w piersiach widok na urwisko Amby Ras. Zejscie szeregiem uskokow i tarasow do trawiastej pochylni, prowadzacej na Amba Ras (4077 m). Wspaniala sceneria. Biwak na przeleczy -- kilkukilometrowe siodlo -- Channek (ok. 4000 m). Z przeleczy wedrujemy kilometrami trawiastego stoku na Buahit (4437 m). Zejscie grania do Digowa (3980 m), z ktorego wschodnimi stokami w Doline Majszacha (ok. 3000 m). Krajobraz pustynno-ksiezycowy. Wyciecie lasow spowodowalo rozmycie stromych stokow i powstanie systemow kenionow, twardych blotnych lawinisk, z labiryntami sciezek. Wszystko pokryte pylem. Od rzeki Majszacha podejscie do wioski Ambikwo (ok. 4000 m), juz na stokach Ras Daszan (4550 m, tez 4620 m). Biwak nieco powyzej wioski. Rano stwierdzam odnowiona kontuzje kolana i rezygnuje z wejscia szczytowego. Moglbym wjechac na mule, za 5 dolarow, ale duma alpinisty nie pozwala. Kolejny biwak w Ambikwo i powrot do Channek, skad autobusem wracamy do Gondar, a stamtad do Bahar Dar nad jeziorem Tana. Zwiedzamy wodospady na Nilu Blekitnym, klasztory znajdujace sie na wyspach jeziora Tana oraz liczne koscioly.
Z Bahar Dar samolotem osiagamy miasto Lalibela. Miejscowosc ta jest swieta ze wzgledu na swoje odwieczne "zrodlo lask" -- 12 niezwyklych, wykutych w skale swiatyn, uformowanych okolo 800. lat temu. Najbardziej zdumiewajaca jest Biete Gijorgis, monolit, wyciosany z wielka precyzja i uformowany na ksztalt krzyza, 12 metrow ponizej poziomu otoczenia. Ten krzyz to duma Etiopii. Wiara w laske zbawienia pozwolila etiopskim chrzescijanom przetrwac stulecia izolacji, glodow, obcej okupacji i wojen domowych. "To obietnica Lalibeli i dziedzictwo Aksum" -- powiadaja eremici w Biete Medhanie Alem, mieszkajacy w niszach wydrazonych w scianach obok swiatyni. Wracamy samolotem do Addis Abeby.
Andrzej Sobolewski
Lit. "Taternik" 4/1969 -- artykuly o wyprawie Andrzeja Wilczkowskiego w gory Etiopii w l. 1968--69.
22.04.2004 |
SMIGLO DLA TOPR |
04/2004 (40) |
W dniu 16 kwietnia 2004 Sejm RP przyjal anonsowana w naszym komunikacie poprawke Senatu. Podpis Prezydenta RP wobec jego stosunku do srodowiska ludzi gor i faktu, ze chodzi o ustawe, ktora ma wejsc w zycie przed 1 maja -- wydaje sie byc tylko formalnoscia. Tak oto zostal zrealizowany wstepnie pierwszy cel akcji! Akurat tego samego dnia (16 kwietnia) Krajowy Rejestr Sadowy podjal decyzje o nadaniu Fundacji im. Kukuczki statusu organizacji pozytku publicznego. Oznacza to, ze wszyscy obywatele RP maja prawo wplacajac na konto Fundacji dowolna kwote (z dopiskiem "Smiglo"), odpisac sobie od podatku 1% ogolnej sumy odprowadzonej do Urzedu Skarbowego. Tym, ktorzy juz zlozyli swoje oswiadczenia podatkowe za ubiegly rok, przypominamy, ze prawodawstwo polskie przewiduje mozliwosc dokonania korekty PIT w terminie 3 miesiecy, czyli do dnia 30 lipca br. Szczegolowe procedury dokonania takiego odpisu, jak i inne aktualnosci z poczynan Komitetu Organizacyjnego akcji mozna znalezc na stronie
www.smiglodlatatr.pl
Jacek Rzadkowski
19.04.2004 |
HELIKOPTER DLA TOPR |
04/2004 (40) |
Od poltora miesiaca trwa spoleczna akcja "Smiglo dla Tatr". Zaczelo sie od tego, ze jeden z internautow (Polak mieszkajacy w USA), uzywajacy pseudonimu "Dzik", rzucil na forum "Brytana" mysl: zrobmy "zrzutke" i kupmy smiglowiec dla TOPR. Pomysl z gatunku porywania sie z motyka na slonce, ale podjety nader ochoczo. Po konsultacjach z TOPRem okazalo sie, ze wiekszym problemem niz zdobycie smiglowca, jest zapewnienie srodkow na jego utrzymanie. Jednoczesnie przyszla wiadomosc, ze szanse na uzyskanie takich srodkow daje przygotowywana wlasnie w parlamencie ustawa o ochronie srodowiska. Niezwlocznie napisany zostal apel do parlamentarzystow, ktory podpisali w imieniu srodowiska ludzi gor czlonkowie tworzacego sie komitetu organizacyjnego akcji. Apel nie odniosl jednak skutku. Projekt zgloszonej przez nas poprawki zostal wiec poddany spolecznej konsultacji na utworzonej witrynie internetowej (obecny adres
www.smiglodlatatr.pl -- tam zamieszczamy aktualne wiadomosci) i w ciagu tygodnia podpisalo sie pod nim ok. 4000 internautow. List wraz ze spojnym stanowiskiem TOPR zostal doreczony przez przedstawicieli komitetu akcji Marszalkowi Senatu, stajac sie niebagatelnym argumentem dla dzialan grupy senatorow z p. Franciszkiem Bachleda-Ksiedzularzem na czele, ktorzy poprawke oficjalnie zglosili. Po konsultacjach w kilku ministerstwach i komisjach (to byla glowna trudnosc) w dniu 1 kwietnia senat jednoglosnie (!) przyjal zapis zobowiazujacy parki narodowe do przekazywania 15% dochodu ze sprzedazy biletow wstepu na rzecz dzialajacych na terenie danego parku sluzb ratowniczych (w wypadku Tatr jest to TOPR, w wypadku innych parkow narodowych o charakterze gorskim -- odpowiednie grupy GOPR). Aktualnie ustawa wraz z poprawka trafila ponownie do Sejmu. Koordynatorzy akcji w dniu 7 kwietnia zlozyli w kancelarii sejmu apel do parlamentarzystow wraz z ok. 7000 podpisow, jakie zebrano. Liczymy na odpowiedzialne potraktowanie problemu przez poslow, podobnie jak zyczliwie ustosunkowali sie do niego senatorowie.
Aby jednak akcja mogla sie rozwinac, musiala zyskac zakotwiczenie w instytucji posiadajacej osobowosc prawna. Zarzad PZA umozliwil dzialanie komitetu organizacyjnego w ramach Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. J. Kukuczki. Dnia 7 kwietnia w siedzibie zarzadu PZA odbylo sie zebranie wladz fundacji, ktore zdecydowaly o powolaniu w sklad jej zarzadu Jerzego Natkanskiego, ktoremu powierzono funkcje dyrektora generalnego fundacji, oraz Kacpra Gradonia -- szefa komitetu organizacyjnego akcji i Jacka Rzadkowskiego -- odpowiedzialnego w komitecie za kontakty z mediami. Tego tez dnia zostaly zlozone w Krajowym Rejestrze Sadowym dokumenty uzupelniajace wniosek o nadanie Fundacji im. Kukuczki statusu organizacji pozytku publicznego (co da to mozliwosc odpisow podatkowych na rzecz fundacji). W dniu 8 kwietnia zostal zlozony w MSWiA wniosek o zezwolenie na prowadzenie przez fundacje zbiorki publicznej.
Od wynikow zbiorki i realnych potrzeb TOPR (sa prowadzone intensywne dzialania na rzecz ustalenia, w jakiej formie bedzie ostatecznie TOPR mial nieograniczony dostep do smiglowca -- rozpatrywanych jest kilka roznych rozwiazan) zalezy, czy haslo, pod ktorym rozwija sie akcja, uda nam sie ostatecznie zrealizowac. Na dzien dzisiejszy juz widac, ze mimo wielu trudnosci, z jakimi boryka sie nasz kraj -- nawet tu mozna skutecznie realizowac spoleczne dzialania i pomagac sobie nawzajem. To napawa optymizmem. Komitet organizacyjny akcji wyraza serdeczne podziekowanie wszystkim, ktorzy sa wspolautorami dotychczasowych sukcesow akcji i zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli do dalszej wspolpracy.
Jacek Rzadkowski
Dzis juz mozna dokonywac darowizn na rzecz akcji, wplacajac pieniadze na konto: Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki ul.Noakowskiego 10/12; 00-666 Warszawa. Bank Millennium 04 1160 2202 0000 0000 5515 5611 (z dopiskiem "Smiglo"). Mozna takze wesprzec idee przekazujac fundusze na konto TOPR: ul. Pilsudskiego 63 A; 34-500 Zakopane; BPHPBK Oddzial Zakopane; 84 1060 0076 0000 3300 0024 6688 (z dopiskiem "Smiglo")
17.04.2004 |
WIOSNA W GORACH |
04/2004 (40) |
Wiosna 2004 w Himalajach
Prasa nepalska podala, ze His Majesty's Government wydal na biezacy sezon himalajski ok. 50 pozwolen obejmujacych niespelna 20 szczytow, ruch wyprawowy nie jest wiec duzy. Najwieksze zainteresowanie budzi, jak niemal co roku,
Mount Everest, od strony Nepalu atakowany przez 11 wypraw, w tym zespoly z Grecji, Malezji, Meksyku, Belgii.
Ama Dablam jest celem 6 wypraw,
Lhotse 4.
Makalu beda atakowaly od strony nepalskiej 3 wyprawy: brytyjska grania poludniowo-wschodnia, kazachska -- filarem francuskim i norweska -- droga normalna. Na
Manaslu wyjechala m.in. hiszpanska wyprawa wojskowa. Z bocznych 8-tysiecznikow wybrano jako cele
Yalung Kang (8505 m) i
Lhotse Shar (8386 m). Drobnym drukiem wyliczane sa nizsze szczyty (pare dziewiczych), sportowo nie mniej interesujace, niz zdeptane 8-tysieczniki. Do najciekawszych zamierzen wyczynowych sezonu naleza II rosyjska proba wejscia polnocna sciana
Jannu (Kumbhakarny, 7710 m) oraz zamiar przejscia polnocno-zachodniej sciany
Baruntse (7129 m) przez Simone Moro, Denisa Urubko i Brunona Tassiego (
GG 03/04 z 22.03.2004 -- z trojka pracuje tez Boris Korszunow). Simone, choc gromko zapowiadal "lekki styl alpejski", do 14 kwietnia zaporeczowal 350 m sciany, a w planie ma zaporeczowanie 1000 m. Rosjanie na Jannu rozpoczeli wspinaczke 7 kwietnia, 3 dni pozniej doszli juz do 5900 m a 13 kwietnia do 6300 m. Z zadowoleniem stwierdzili, ze -- zgodnie z nasza prognoza w
GG 03/04 z 22.03.2004 -- sprzet pozostawiony w scianie jesienia (glownie liny) jest w pelni zdatny do uzycia. W planach sa takie atrakcje, jak lot Holendra z Everestu na spadolocie a takze przelot nad tym szczytem motolotni. Niepelnosprawnych zainteresuje proba wejscia na Everest Nawanga Sherpy, ktory 4 lata temu stracil noge w wypadku motocyklowym. Jego partnerem i pomocnikiem bedzie Thomas McMillan z San Francisco.
Po stronie tybetanskiej najliczniej oblegany jest
Cho Oyu, ktory zaatakuje m.in. 4-osobowa wyprawa z Bialorusi. Drugie miejsce zajmuje Mount Everest od strony Rongbuku, gdzie wlasnie zapelnia sie baza. Duzy ruch panuje pod
Shisa Pangma. Z Lhassy przemieszcza sie pod Everest 19-osobowa wyprawa wloska "K2 -- 50 Anni Dopo", 31 marca poblogoslawiona w Watykanie przez Papieza. Planuje ona wejscie przez Przelecz Polnocna -- jej dwie inne ekipy latem zaatakuja
K2 od poludnia i od polnocy. W Tybecie szlagierami sportowymi maja stac sie rosyjska direttissima polnocnej sciany Everestu (por.
GG 02/04 z 23.02.2004) oraz samotne wejscie od polnocy na
Makalu, ktore planuje Jean-Christophe Lafaille (dotad 11 8-tysiecznikow, wszystkie bez tlenu). Rosjanie na direttissimie Everestu ruszyli 7 kwietnia i 14 kwietnia mieli juz rozpietych 20 lin do wysokosci 7000 m. "Robota trudna, silny wiatr" -- komunikuje kierownik. Problem stanowi brak miejsca na rozbicie obozu pierwszego. Lafaille jest w drodze do bazy -- przebiegu planowanej drogi na Makalu nie podaje gdyz "na razie jest to tajemnica". Mount Everest ma w planie kilka pan. Dwie Norwezki beda probowaly szczescia z obydwu stron gory, w skladzie wyprawy z Chile jest mloda aktorka, Annabelle Bond. Od strony tybetanskiej bedzie sie wspinala 4-osobowa hiszpanska wyprawa kobieca z Barcelony.
Nasi pod Annapurna
Jak czytamy na stronie
EverestNews.com, wyprawa
Piotra Pustelnika na poludniowa sciane Annapurny (8091 m) w dniu 10 kwietnia zalozyla baze -- w tym samym miejscu, gdzie w r. 1992 obozowala ekipa Krzysztofa Wielickiego, ktora powtorzyla historyczna droge wyprawy Boningtona na tej scianie. W samej koncowce domarszu nie obylo sie bez klopotow z tragarzami. W pierwsze swieto wielkanocne do bazy dobili Pawel Jozefowicz i Slowak Martin Gablik, odbyla sie ceremonia pudzy a Slowak Peter Hamor i Rosjanin Siergiej Bogomolow poszli wraz z 2 Szerpami w gore, obladowani sprzetem, z zamiarem znalezienia miejsca pod baze wysunieta. W polowie tygodnia mialo ruszyc poreczowanie dolnych partii drogi Boningtona -- jedynej czesciej powtarzanej na scianie poludniowej, niestety, prace utrudnia wietrzna pogoda. Wyprawa ma charakter miedzynarodowy (3 Polakow, 3 Slowakow, Rosjanin i Sloweniec Aljosa Markac) a jej oficjalna nazwa brzmi "mBank Era Annapurna Expedition". Dla Piotra Pustelnika Annapurna ma byc trzynastym osmiotysiecznikiem, dla Bogomolowa dwunastym. Obszerne relacje kierownika z poszczegolnych etapow ukazuja sie na roznych stronach internetu.
Lawiny na Slowacji
1 kwietnia w Niskich Tatrach duza lawina zgarnela 10 uczestnikow kursu szkoleniowego sluzb gorskich, podchodzacych skalistym zebrem. 6 odnioslo obrazenia, z czego 4 wymagalo transportu helikopterowego. 3 kwietnia nadszedl tragiczny meldunek z Malej Fatry. Z tury narciarskiej w polnocne zleby Malego Krywania nie wrocil 43-letni skialpinista slowacki. Ratownicy znalezli go na powierzchni lawiny, ktora przypuszczalnie sam podcial: niestety juz nie zyl. 9 kwietnia z Rysow spadla lawina do Doliny Ciezkiej (Czeskiej). Porwala ona 2 skialpinistow. Z Popradu przylecieli ratownicy z psem. Jeden z poszkodowanych stracil zycie, drugiego helikopter przerzucil do szpitala. W tym samym dniu w Dolinie Smreczanskiej w Tatrach Zachodnich spadl z lawina mokrego sniegu turysta z Mikulasza, ktory probowal wejsc zlebem pomiedzy Trzema Kopami a Hruba Kopa. Skonczylo sie na powaznych urazach, gdyz turysta szczesliwie nie zostal zasypany sniegiem. Wczesniej, w marcu, HZS VT przeprowadzila trudna akcje w scianie Gierlachu, na drodze Martina, gdzie wskutek upadku taternik doznal zlamania nogi i obrazen wewnetrznych. Z pomoca zestawu alpejskiego opuszczono go ok. 350 m do Doliny Wielickiej. 23 marca 11 ratownikow z psami poszukiwalo polskiego narciarza, ktory zaginal w rejonie Lomnickiego Stawu. Nastepnego dnia znaleziono go w terenie lesnym, mocno wychlodzonego.
W marokanskich Dolomitach
Jesienia zeszlego roku mala wyprawa wloska odwiedzila wawozy Akka n'Taghia w gorach Aroudane, polozonych na wschod od Marrakeszu i dosc latwo z tego miasta osiagalnych, mimo to raczej rzadko widujacych wspinaczy. Chodzi o duza grupe wyzszych od Tatr masywow, szczytow i baszt, z fantastycznymi wapiennymi scianami o wysokosci 400--900 m. "Una zona di grande bellezza ed interesse alpinistico". Wedlug wiedzy wloskiej, te czesc Wysokiego Atlasu odkryl dla alpinizmu Hiszpan Manuel Punsola w r. 1974. Rok pozniej pojawili sie Francuzi, m.in. znany ekspert od gor Afryki, Bernard Domenech. Drogi ekstremalne zaczeto robic w ostatnich paru latach: najpierw Hiszpan Toni Arbones, a po nim znana trojka Michel Piola, Benoit Robert i mistrz skaly Arnaud Petit. Ci ostatni poprowadzili kilka drog z wyciagami do 8a+ (Petit). W pazdzierniku 2003 wyzej wspomniana wyprawa wloska dobrala sie do "immenso muro rosso" szczytu Tadrarate (2803 m), wytyczajac nieco na lewo od linii spadku wierzcholka prosta 13-wyciagowa droge 570 m wysokosci, oceniona na 7b. Rolando Larcher, Michele Paissan i Maurizio Oviglia spedzili w scianie 5 dni, pracujac od switu do nocy. Wspinali sie klasycznie, droge nazwali "Sul filo della notte". Wszystkie wyciagi maja szostki, osiem jest siodemkowych (7a i 7 b, jeden wyciag 7c+). Mimo dzialalnosci kilku eksploratorow o glosnych nazwiskach, grupa Aroudane nie weszla dotad do swiatowej literatury wspinaczkowej. Ostatnim punktem wypadowym u jej podnozy jest berberyjska wioseczka Zaouiah Ahnsal (telefon, sklepiki). Z uwagi na letni skwar, najlepszym okresem do wspinania sa wiosna (kwiecien-maj) i jesien (wrzesien--pazdziernik).
Tyle zrodla wloskie. Nie mozna jednak nie dodac, ze gory w rejonie Zaouiah Ahansal znane byly alpinistom znacznie wczesniej, niz rok 1974, a w ich wstepnej eksploracji sportowej -- o czym Wlosi nie wspominaja -- uczestniczyly od r. 1969 wyprawy... polskie, naprowadzone na ten wspanialy zakatek przez Bernarda Domenecha. Znany im byl tez kanion potoku Taghia (Taria). Obszerne materialy pojawialy sie w "Taterniku" 3/1969 (Poznan), 4/1971 (Torun) i 2/1973 (akademicy z Warszawy). Wzorowa monografie (z mapka na okladce) opublikowal Ryszard W. Schramm w "Taterniku" 3/1969, gdzie Stanislaw Zierhoffer uzywa terminu "Dolomity Marokanskie" (s.117), stworzonego przez Francuzow przed r. 1963 ("Dolomites Marocaines" w "Alpinisme" nr 106). Informacje o naszych drogach w tej czesci Wysokiego Atlasu ukazywaly sie tez regularnie w czasopismach francuskich, angielskich, nawet japonskich.
XXII mistrzostwa Rosji
W zimowej wersji XXII Czempionatu Rosji w Alpinizmie bezapelacyjne (8,57 p.) zwyciezyla ekipa krasnojarskich "stolbistow" za relacjonowane przez nas (
GG 02/04 z 26.03.2004 i
GG 02/04 z 23.03.2004) przejscie nowa droga polnocnej sciany
Aksu w Pamiro-Alaju (5217 m, wczesniej podawano 5350 m). Przejscia dokonano w dniach 3--7 i 10--23 lutego, dajac drodze wysoka ocene 6B. Zespol wspinaczkowy tworzyli: A. N. Pugowkin (kierownik), J.W. Dmitrienko, P.A. Malygin, A.D. Litwinow, S.W. Czieriezow, D.W. Cyganow. Trenerami byli N.N. Zacharow i W.W. Baliezin.
Drugie miejsce (6,21 p.) przypadlo zespolowi Republiki Buriacji za wejscie w dniach 17--21 lutego na niewysoki szczyt Wejmur (2280 m) jego 530-metrowa sciana polnocno-wschodnia, droga o trudnosciach 5B+ (P.O. Kolesow i S.I. Gawienko). Malo znany szczyt wnosi sie w slynacych z ostrego klimatu syberyjskich Gorach Barguzinskich na wschod od Bajkalu.
Na trzecim miejscu (4,21 p.) znalazla sie czworka z Federacji Alpinizmu z Tomska, ktora weszla po raz pierwszy w zimie prawa strona zachodniej sciany Pika Siemienowa Tjanszanskiego (4875 m) w Gorach Kirgizkich w Tien-szanie. Wejscia dokonali w dniach 28--30 stycznia S.L. Jermaczienko, A.A. Bumazienko, K.R. Miedwiediew i A.W. Parszin -- droga Nikiforienki z r. 1988 (5B).
Zespol sedziow z udzialem Wladimira Szatajewa rozpatrywal kilka innych raportow (m.in. z Ama Dablam, Korony, Erydagu). Ok. 15 wypraw wycofalo sie z mistrzostw lub nie ukonczylo zaplanowanych drog -- niektorym z powodu zalaman pogody zabraklo samego tylko szczytu. Ekipa ze Swierdlowska nie przeszla sciany Aksu z powodu choroby jednego z uczestnikow. Lektura zgloszen i wynikow konkursowych jest ciekawa z punktu widzenia mody na rozne rejony i szczyty u naszych bogatych w gory wschodnich kolegow a takze panujacych tam trendow sportowych. Tak np. warte zauwazenia jest przesuwanie sie zainteresowan ku niewysokim i slabo wyeksplorowanym, ale technicznie i klimatycznie trudnym gorom Syberii i calego polnocno-wschodniego Przymorza.
Skok w pustke
W
GS 03/04 wspomnielismy o smialym planie skoku spadochronowego typu BASE z Bhagirathi III (6454 m) w otchlan jej wkleslej zachodniej sciany, liczacej -- bagatela -- 1500 m wysokosci. Skoki wykonaja Francuzi
Lionel Deborde oraz bracia
Christophe i Jerome Blanc-Gras. Wolny spadek ma trwac 30 sekund. Trudny technicznie i meteorologicznie (prady powietrzne, niepogody) zeskok poprzedzi wspinaczka na szczyt -- glownie lodowa droga normalna, nielatwa m.in. z uwagi na ilosc sprzetu do przetransportowania. Poniewaz bracia Blanc-Gras nie maja wiekszego doswiadczenia alpinistycznego, wejsciem bedzie dyrygowal Deborde.
Skok z Bhagirathi III nie bedzie pierwszym wyczynem francuskiego tria. W lipcu zeszlego roku zespol ten zeskoczyl ze slynnej sciany Huandoya (6160 m) w Peru. Powstal wtedy emocjonujacy film "Huandoy First Base", ktory bedzie gwozdziem Festiwalu Filmow Internetowych w Chamonix w dniu 30 kwietnia.
Alpiniada "Bielucha 90"
Nasi rosyjscy koledzy wykorzystuja wszelkie okazje, by przyciagnac w swoje gory gosci z zachodu. W najwyzszych partiach Altaju w tym roku spotkaja sie alpinisci z roznych stron swiata, zaproszeni na jubileusz 90-lecia pierwszego wejscia na Bieluche. Wejscia tego dokonali badacze Altaju, bracia Michail i Boris W. Tronowi w koncu lipca 1914 roku. Alpiniade organizuja wladze Republiki Altajskiej. Odbedzie sie ona w okresie od 20 lipca do 10 sierpnia 2004 r. -- z baza na Lodowcu Akkemskim (Rodzewicza) po polnocnej stronie masywu. Oprocz trekkingu (m.in. na koniach) i masowego wejscia na szczyt Bieluchy (
zdjecie), przewidziane sa zawody skalkowe i wspinaczki na okoliczne sciany i szczyty, do VI stopnia trudnosci. Bielucha nie jest latwym szczytem, a jej zdobycie w r. 1914 bylo duzym wyczynem alpinistycznym. Przypomnijmy, ze juz w r. 1935 masyw ten byl miejscem wielkiej Alpiniady Zachodniosyberyjskiej.
Wlodzimierz Reczek 1911--2004
Niezaleznie od politycznych sentymentow, prasa sportowa cieplo pozegnala zmarlego w sedziwym wieku dzialacza sportowego i turystycznego lat PRL, Wlodzimierza Reczka. Urodzony 24 lutego 1911, prawnik z wyksztalcenia (UJ), dr Reczek -- mimo iz taternikiem byl niedzielnym -- wpisal sie takze do kroniki alpinizmu polskiego. W latach krakowskich uprawial -- jak sam wspominal -- narciarstwo, taternictwo, kajakarstwo. Podczas wakacji Tatry i Beskidy byly jego drugim domem. Nalezal do PTT, w kwietniu 1947 r. zostal wybrany jego II wiceprezesem. W grudniu 1950 byl jednym z realizatorow polaczenia PTK i PTT, a nastepnie w latach 1950-54 prezesem PTTK. Rekordowo dlugo, bo przez 21 lat (1952--1973), kierowal resortem kultury fizycznej: GKKF i GKKFiT. Zreczny polityk, zdolal przetrzymac -- jak zartem mowil -- "kult jednostki, Pazdziernik i Grudzien". Juz jako szef PTTK przyznawal, ze alpinizm w tej strukturze nie ma wiekszej przyszlosci. W koncu czerwca 1954 z jego osobistym udzialem odbyla sie pamietna Narada Aktywu Wysokogorskiego na Polanie Chocholowskiej, w ktorej wyniku powstala Sekcja Alpinizmu ZG PTTK z uprawnieniami Sekcji GKKF. W r. 1956 popieral dazenia do odrodzenia KW w oparciu o pion sportu, co stalo sie cialem 9 grudnia tego roku. Na okres jego rzadow w Glownym Komitecie, przypada start polskiego alpinizmu w gory Azji Wysokiej i nasze pierwsze po wojnie wielkie sukcesy. To glownie GKKFiT finansowal wyprawy w Hindukusz i Karakorum (T.2--4/62 s.132) a dr Reczek dekorowal medalami wracajacych zwyciezcow, jak np. zespol Zawady po sukcesie na Kunyang Chhishu. Opublikowal kilka prac o tematyce sportowej, za swoje "kochane dziecko" uwazal Muzeum Sportu. Pamietal tez o alpinizmie jako rektor katowickiej AWF (1974--80). W sferach gorskich mial licznych znajomych i przyjaciol, a byli wsrod nich Justyn Wojsznis i Wawrzyniec Zulawski (
zdjecie). Zmarl 28 marca 2004 r. w Katowicach.
Z naszej poczty
Przestalem pracowac zawodowo i mam wiecej czasu na robienie tego, co mnie naprawde interesuje. Wolfgang Heichel prosi mnie o mapki do jego publikacji, zahaczajacych tez o Hindukusz. Ja chcialbym opracowac nastepny fragment Karakorum, mianowicie Masherbrum Mountains czyli podgrupe gorska "K6 Group". Niestety, wiaza sie z tym problemy. W ostatnich latach porobiono tam sporo wejsc na podrzedne szczyty i turnie. Opisy w American Alpine Journal i angielskim Alpine Journal, a takze w High, sa tak skape, ze na ich podstawie nie mozna ustalic, gdzie te male (choc sportowo trudne) cele wypraw sa zlokalizowane. Na mapie orograficznej 1:100.000 nie moge ich umieszczac "na wyczucie" -- istotne jest nawet to, czy wznosza sie w grani, czy w bocznej grzedzie. O niektorych zdobywanych turniach poza sztucznie wprowadzona nazwa nie ma zadnych danych, nawet w przyblizeniu okreslajacych ich polozenie.
W ubiegla sobote bylem na Hali Gasienicowej -- przy pieknej pogodzie i bezchmurnym niebie. Poszedlem nad Zmarzly Staw, po drodze spotkalem Jurka Michalskiego, wracajacego z wypadu na Zawrat. Troche powspinalem sie na malym lodospadzie, a potem podszedlem w gore do Dolinki Koziej i tam zjezdzalem na bigfootach. Bylo dosc duzo ludzi, zauwazylem, ze czesc z nich zupelnie nie zwracala uwagi na zagrozenie lawinowe. Jakas dwojka wspinala sie na Granatach, musze jednak stwierdzic, ze ruch taternicki w porownaniu z latami piecdziesiatymi i szescdziesiatymi jest raczej niewielki.
Jerzy Wala
Jeszcze raz Ojos del Salado
Prawdziwa frajde zrobil nam kol. Marek Maluda wielkanocnym prezentem w postaci mapy "Ojos del Salado" 1:100.000 (
okladka), wydanej ostatnio przez DAV, a anonsowanej przez nas w
GS 02/04. Arkusz ten ma wyjatkowe znaczenie dla historii alpinizmu polskiego -- szkoda, ze jego wydania nie dozyli Jan Alfred Szczepanski i Witold H. Paryski, w latach 1991 i 2000 zmarli jako ostatni ze skladu wyprawy 1936--37. Mapa obejmuje obszar 63 x 67 km pogranicza Chile i Argentyny, a w tym obrebie wielkie polskie zdobycze: Nevado Ojos del Salado (6893 m), grupe Tres Cruces (6748 m) i Cerro de los Patos (6239 m). Szosy, drogi, posterunki karabinierow, male schroniska, wydeptane sciezki na szczyty -- wiele sie zmienilo od czasu pobytu tutaj naszych smialych pionierow. Zagescila sie siatka nazw, uscislily koty wierzcholkow. Bardzo interesujace sa wysokosci szczytow zdobywanych przez Polakow. Ojos del Salado, tylko o niespelna 70 m nizszy od Aconcagui, jest zdecydowanie drugim szczytem Ameryki, a zarazem calej Ziemi poza Azja Wysoka. Poludniowy szczyt Tres Cruces Paryskiemu i Osieckiemu wydal sie o zaledwie 10 m wyzszy od centralnego -- wedlug mapy roznica wynosi az 120 m! Sposrod 7 najwyzszych szczytow Ameryki, na 4 weszli alpinisci polscy jako w ogole pierwsi, mamy sie tu wiec czym pochwalic. Masyw Ojos del Salado odwzorowano w osobnym okienku w skali 1:50.000, tez jednak zbyt malej, by pokazac cala zlozonosc topografii wulkanicznego wierzcholka. Prace pomiarowe w terenie przeprowadzila 6-osobowa ekipa niemiecka w lutym i marcu 2002, wykorzystano tez zdjecia satelitarne i materialy 1:50.000 i 100.000 wojskowych instytutow w Chile i Argentynie. Marek Maluda slusznie zauwazyl, ze mapa nie zawiera zadnej notki historycznej ani jakiegokolwiek polskiego sladu. Boli nas to, ale nie wynika w zadnym razie z politycznych kalkulacji wydawcy, lecz z charakteru calej produkcji kartograficznej DAV: mapy stanowia zalaczniki do kolejnych tomow rocznika Alpenvereinu (obecnie "Berg"), w ktorych objete arkuszami rejony sa szczegolowo omawiane geograficznie i historycznie. (jn)
09.04.2004 |
SPOTKAMY SIE NAD MORSKIM OKIEM |
04/2004 (40) |
Krakowscy taternicy zycza wszystkim Kolezankom i Kolegom zdrowych i wesolych Swiat Wielkanocnych i juz dzisiaj zapraszaja na uswiecone wieloletnia tradycja wiosenne spotkania seniorow w Jurze i w Tatrach.
Zlot Pokutnikow w podkrakowskich dolinkach odbedzie sie w dniach
29--30 maja 2004 jak zawsze w Dolinie Bedkowskiej. Obozujemy podobnie jak we wszystkie poprzednie lata u Jurka Rosciszewskiego, ktory zawsze oczekuje nas z cala serdecznoscia. Poczynajac od piatku mozemy biwakowac na laczce przy Szancu, sa tez mozliwosci zanocowania pod dachem. Punktem kulminacyjnym spotkania bedzie tradycyjne sobotnie ognisko, okolo godz. 19 (
zdjecie). Prosimy o przekazywanie tej informacji wszystkim zainteresowanym.
Spotkanie Seniorow KW w schronisku przy Morskim Oku -- juz XII z kolei -- zaplanowalismy na dni
4--6 czerwca. Dla uczestnikow zostaly zarezerwowane oba schroniska od piatku do niedzieli. Zapewne wszystkich ucieszy informacja, ze ceny noclegow i kolacji nie beda wyzsze, niz w roku ubieglym: w Starym Schronisku 20 zl, w Nowym -- 30 zl. O miejscach w Nowym Schronisku decyduje kolejnosc zgloszen. Z Palenicy do Morskiego Oka docieramy pieszo lub goralskimi pojazdami do Wlosienicy. Transport schroniskowy mozliwy jest po godz. 18 po bezposrednim kontakcie z kierownictwem (tel. (18) 207-76-09). W sobote o godz. 18 zasiadziemy do wspolnej kolacji (w cenie 25 zl) w jadalni Nowego Schroniska. Poprzedzi ja Msza Sw., odprawiona przy kapliczce Matki Boskiej od Szczesliwych Powrotow lub -- w razie niepogody -- na werandzie schroniska. Osoby zainteresowane zlotem nad Morskim Okiem proszone sa o nadsylanie zgloszen do 25 maja na adres: Barbara Morawska-Nowak, ul. Konarskiego 21/5; 30-049 Krakow; tel. (12) 634-05-89, e-mail:
morawska@ptt.org.pl.
Wielkanocne Jajko krakowskich seniorow odbedzie sie w poswiateczna srode 14 kwietnia o godz. 18 w lokalu KW Krakow przy ul. Pedzichow 11/10a.
Organizatorzy
Marian Bala, Barbara Morawska-Nowak
08.04.2004 |
KOLOSY 2003 ROZDANE |
04/2004 (40) |
Piata edycja wreczenia nagrod Kolosy miala miejsce 27 marca w Teatrze Miejskim w Gdyni i tradycyjnie towarzyszyla VI Ogolnopolskim Spotkaniom Podroznikow, Zeglarzy i Alpinistow. Przypominamy, ze nagrody te przyznawane sa w pieciu kategoriach tematycznych oraz dodatkowo w kategorii ogolnej, za caloksztalt dokonan.
W kategorii "Alpinizm" Kolosa 2003 otrzymali
Marcin Tomaszewski,
Krzysztof Belczynski i
Dawid Kaszlikowski za wytyczenie nowej trudnej drogi monolitem sciany
Citadel, w odleglym masywie
Kichatna na Alasce. Wyroznienia w tej kategorii otrzymali
Janusz Golab,
Stanislaw Piecuch i
Grzegorz Skorek za wytyczenie nowej drogi zimowej na zachodniej scianie
Dru w Alpach oraz
Sylwia Bukowicka (laueratka nagrody im. Zawady sprzed dwoch lat) za wejscia na dwa osmiotysieczniki w ciagu jednego roku (Gasherbrum II i Cho Oyu) (
zdjecie).
W kategorii "Eksploracja Jaskin" Kolosa nie przyznano. Wyroznieni zostali Sadecki Klub Taternictwa Jaskiniowego za odkrycie nowego ciagu o deniwelacji przeszlo 400 m w
Jaskini Malej w Tatrach (za eksploracje samej tej jaskini rok wczesniej SKTJ otrzymal Kolosa), polscy uczestnicy miedzynarodowej wyprawy do jaskini
Cheve w Meksyku (
zdjecie) oraz wyprawa na wyspe
Madre de Dios w Chile, kierowana przez Andrzeja Ciszewskiego.
Pozostale kategorie to Podroze, Zeglarstwo i Wyczyn Roku. Z punktu widzenia ludzi gor szczegolnie zwracamy uwage na wyroznienie w tej ostatniej kategorii, ktore otrzymala ekipa Himalayak za splyw nepalska rzeka Dudh Kosi, wyplywajaca spod Everestu. Piotr Chmielinski, przed dwoma dekadami wspolzdobywca legendarnego kanionu Rio Colca w Andach, a obecnie filar Kapituly Kolosow, podkreslil, ze osiagniecie to otwiera nowe horyzonty dla wszystkich wypraw polskich, bo dotychczas takie rzeki omijano traktujac jako grozne i niechciane przeszkody, a nie samoistne wyzwanie. Wyprawie Himalayak 2003 przyznali tez swoja nagrode dziennikarze.
Nagrode za caloksztalt, czyli Superkolosa 2003, otrzymal Stanislaw Szwarc-Bronikowski, podroznik i dziennikarz, majacy w swym wczesnym dorobku takze filmy z gor i jaskin.
Po raz trzeci w ogole przyznano nagrode pieniezna im. Andrzeja Zawady (10.000 zl) "dla najlepiej zapowiadajacego sie mlodego podroznika do lat 26", ufundowana przez Prezydenta Miasta Gdyni. Otrzymal ja Maciej Ciesielski, w ostatnich dwoch latach majacy na koncie udane wspinaczki w Alpach, na Alasce, w Yosemite i Patagonii. Warto dodac, ze za tegoroczny cel obral himalajskie skalne turnie.
Uroczyste wreczenie nagrod poprzedzono minuta ciszy dla uczczenia pamieci czworga grotolazow z Nowego Sacza, poleglych ostatniej zimy w lawinie w trakcie dojscia do Jaskini Malej, wsrod ktorych byla Anna Antkiewicz, wspollaureatka ubieglorocznego Kolosa.
Ze spraw technicznych odnotujmy kilka: Wazki udzial alpinizmu powierzchniowego i jaskiniowego w imprezie wplynal na poszerzenie samej nazwy spotkan, dotychczas oficjalnie zwanych krotko Spotkaniami Podroznikow. Tym razem trwaly one az 4 dni i podzielone zostaly na calodniowe bloki tematyczne, z ktorych ten obejmujacy gory i jaskinie bezposrednio poprzedzal kulminacje, czyli wreczanie nagrod. Kapitula Kolosow (
zdjecie) nieco zmienila swoj regulamin, kladac nacisk na odpowiednio wczesna prace grup eksperckich, wstepnie przygotowujacych werdykt w swojej dziedzinie. Patronat medialny w dziale alpinizm przejal miesiecznik "Gory", podczas gdy "Gory i Alpinizm" pozostaly magazynem oficjalnie wspierajacym impreze. Prezydent Miasta Gdyni, pan Wojciech Szczurek, osobiscie zadeklarowal, ze fundowana przez niego suma, towarzyszaca nagrodzie im. Andrzeja Zawady, odtad bedzie przyznawana juz corocznie. Jednoczesnie za wola Kapituly charakter tego wyroznienia przesunal sie wyraznie z nagrody za dotychczasowe dokonania w kierunku grantu, czyli funduszu zobowiazujacego do realizacji konkretnego i dobrze umotywowanego projektu, popartego dotychczasowymi osiagnieciami starajacego sie.
Impreze filmowaly telewizja lokalna i program I TVP. Spotkanie z dwojka tegorocznych laureatow, Stanislawem Szwarc-Bronikowskim i swiezo przybylym do kraju Marcinem Tomaszewskim oraz z inicjatorem tej nagrody, Januszem Janowskim, przeprowadzila Telewizja Polska we wtorkowym (30 marca) programie "Kawa czy Herbata".
Wiecej informacji o samych nagrodach, jej Kapitule i wszystkich dotychczas wyroznionych mozna znalezc na stronie
www.kolosy.pl i na stronach miesiecznika "Poznaj Swiat",
www.poznajswiat.com.pl, jak rowniez u pozostalych patronow medialnych, ktorymi sa magazyn "Rejs" i "Gazeta Wyborcza" (dzial "Turystyka" z soboty 3 kwietnia). Relacje z poprzedniego rozdania nagrod z punktu widzenia alpinistow znajdziemy m.in. w
GG 03/03 z 23.03.2003 (
zdjecie) i na stronie
www.wspinanie.pl. (serwis datowany 26 marca 2003).
Grzegorz Glazek
Informacje o nagrodach i wyroznieniach przekazal nam tez Maciej Kuczynski -- dziekujemy (Red.)