GS/0000 |
BERNARD DOMENECH |
04/2009 |
|
|
Bernard Domenech Fot. Jozef Nyka |
"La Monagne" 34/2009 przyniosla wzmianke o smierci Bernarda Domenecha, wybitnego francuskiego eksploratora i znawcy gor calego swiata, wspolodkrywcy takich dzis slynnych parkow wspinaczkowych, jak Wadi Rum czy skalne wawozy Wysokiego Atlasu. Geograf z wyksztalcenia i zawodu, pracownik CNRS, byl przez wiele lat czlonkiem Comite de l'Himalaya FFME. Mial w dorobku setki nowych drog m.in. w Calanques, w Alpach, w Jordanii, Atlasie, na Grenlandii (np.1974 1200-metrowa sciana P.2100 m na Kap Farvel, 1975 eksploracja otoczenia Doliny Koromint). W latach osiemdziesiatych wspinal sie w Himalajach i w Karakorum (proby na Sosbun Tower, Shivlingu i Kalance, nowa droga na P.6187). Byl zaprzyjazniony z alpinistami poznanskimi, w r.1969 wyjechal z nimi w Wysoki Atlas, znany mu z lat, kiedy mieszkal na stale w Maroku. Wspominal Ryszard W. Schramm: "Za rada Bernarda Domenecha, wybralismy jeszcze nie tkniety zima dolomitowy rejon Ihanzalen. Chodzilem tam wylacznie z Bernardem i zrobilismy 5 pierwszych przejsc zimowych, w tym 3 nowymi drogami. Na srodkowym filarze ogromnej sciany Ajui (mikst, ponad 1000 m, VI) zlapala nas noc. Bernard przymrozil sobie stopy." W r. 1977 zrobil w Alpach nowa droge ze Stryczynskim i Zierhofferem. Przyjazn ze Schrammem trwala do konca zycia obu alpinistow laczyla wspolna pasja szukania i zapelniania bialych plam na mapach gor. Byl cala wysokogorska instytucja. Bardzo duzo publikowal, wspolpracowal z czolowymi periodykami gorskimi, AAJ, AJ, Himalayan Journal, wydawal poczytne i niezwykle gruntowne ksiazki o gorach. Z jego glebokiej wiedzy i rady korzystali organizatorzy wypraw w gory calego swiata. W r. 1975 zostal czlonkiem GHM. Zmarl 9 pazdziernika 2008, po walce z dluga choroba. "La Montagne" poswiecila mu zaledwie 5 wierszy, co jest o tyle dziwne, ze przez dlugie lata byl jednym z filarow jej slynnych "Chroniques alpines". Sam firmowal znakomicie robione Chroniques "Autour du Monde" w "Annales GHM", do ktorych zbieral material korespondujac z calym wspinajacym sie swiatem. Poziom merytoryczny i redakcyjny tych materialow byl niewiarygodnie wysoki. Niestety, nie zostawil kontynuatora. (Jozef Nyka)
GS/0000 |
WYSOKOGORSKIE OSCARY 2009 |
04/2009 |
Po roku przerwy i po fali goracych polemik, Zloty Czekan wrocil w swej XVII edycji w nowym duchu i nowej formule. Zmieniony regulamin jeszcze wyrazniej premiuje etyke, styl wejscia, oszczednosc srodkow technicznych i stosunek do srodowiska. Odtad przyznawany bedzie nie jeden Zloty Czekan, lecz cztery. Trzy w trzech scisle zdefiniowanych kategoriach i jeden jako wyraz uznania za calosc wysokogorskiej kariery. W sklad miedzynarodowego Jury 2009 weszli: Doug Scott (Anglia, przewodniczacy), Dario Rodriguez (Hiszpania), Peter Habeler (Austria), Dodo Kopold (Slowacja), Jim Donini (USA) i Yong ImDuck (Korea). Decyzje byly trudne, gdyz wszystkie realizacje zaslugiwaly na najwyzsze uznanie po zywych dyskusjach wybrano nastepujace:
Kategoria "poszukiwanie nowego" (Exploration). I przejscie 1800-metrowej poludniowo-zachodniej sciany Kametu (7756 m) Japonczycy Kazuya Hiraide i Kei Taniguchi 26 IX 7 X 2008. Przejscia dokonano stylem alpejskim, bez prob, od pierwszego starzalu a pani Taniguchi jest pierwsza kobieta nagrodzona Zlotym Czekanem. Droga "Samurai Direct", trudnosci mieszane M5+, lod 5+. Pelna relacja ma sie ukazac w Japanese Alpine News 10 (2009).
Kategoria "determinacja" (Commitment). Nowa droga na polnocnej scianie Kalanki (6931 m), we wrzesniu 2008, Japonczycy Fumitaka Ichimura, Kazuki Amano i Yusuke Sato. Styl alpejski. W 2/3 wysokosci sciany zespol przygwozdzila na 3 dni zawierucha. Mimo wyczerpania nie zrezygnowano z wierzcholka. Wysokosc sciany: 1800 m, trudnosci mieszane M5.
Kategoria "trudnosci" (Technical Difficulty). I przejscie polnocnej sciany Teng Kang Poche (6500 m, Khumbu), 21 24 IV 2008, Szwajcarzy Ueli Steck i Simon Anthamatten. Styl alpejski, odcinki o trudnosciach nie pokonywanych na tej wysokosci nigdzie indziej w r. 2008. Droga "Checkmate", wysokosc 2000 m, trudnosci mikst M7+, lod 5, skala 6/A0.
Kategoria IV calosc gorskiego dorobku. Tu znakomity wybor Jury: Walter Bonatti, ktory w wieku 79 lat schodzi wlasnie z gorskiej i medialnej sceny. Jego osiagniecia i inspirujacy wplyw na dzialalnosc kilku generacji wspinaczy sa ogolnie znane.
|
|
Walter Bonatti (z lewej) i przewodniczacy Jury, Doug Scott. Fot. Pascal Tournaire |
Imprezie patronowala, jak dawniej, Groupe de Haute Montagne, piekna gale w dniu 25 kwietnia zorganizowal w Chamonix Christian Trommsdorff z zespolem. W organizacje bylo tez wprzegniete wloskie Courmayeur. Wspolgospodarzem byla FFME, ktorej prezes podkreslil, ze duch Piolet d'Or zgodny jest z idealami tej organizacji, propagujacej alpinizm lekki, respektujacy czynnik ludzki i potrzeby srodowiska, szanujacy tez zdrowie przez eliminacje stosowania medykamentow podnoszacych wydolnosc wspinaczy. Celem Piolet d'Or (czy obecnie Piolets d'Or) jest stymulacja wielkiego gorskiego wyczynu, pokazywanie rzeszom amatorow wypraw i wspinaczek, co w alpinizmie jest pradziwym wyzwaniem naszego czasu. Jak to juz kilka razy podkreslalismy, ubocznym efektem jest wyluskanie z gaszcza niusow wiadomosci o prawdziwie znaczacych dokonaniach roku oczywiscie w malym tylko wyborze, gdyz informacje o wielu sukcesach jak polska Pharilapcha czy czeska Kapura nie docieraja do jurorow. Nie znajduja one tez pelnego dostepu do mediow, zagluszane przez wrzawe wokol "rekordow" na Everescie czy osiagniec alpinizmu statystycznego. Z tego powodu wymienmy tez 3 pozostale nominacje, wartoscia nie ustepujace tym nagrodzonym:
1. Pierwsze calkowite przejscie wschodniej sciany Cerro Escudo (2450 m) w Chile. Amerykanin Dave Turner (26) spedzil w tej ogromnej scianie 34 dni a jego droga (1200 m wysokosci, A4+) jest obecnie najtrudniejsza big wall w Chile. Poprzednia droga na tej scianie Breemera, Jarreta i Santelicesa nie dochodzila do szczytu.
2. Nowa droga na poludniowej scianie Nuptse (7861 m) poprowadzona przez dwojke Stephane Benoist i Patrice Glairon Rappaz z Francji. Styl alpejski, dlugosc 2000 m, trudnosci mikstowe M5, lod 90°.
3. Lancuchowka w masywie Mount McKinley. Japonscy "Giri Giri Boys" Fumitaka Ichimura, Yusuke Sato i Katsutaka Yokoyama podczas majowego pobytu na Alasce pokonali poludniowa sciane Bear Tooth (6, 5.10a, M7R A1+), potem droge Moonflower na Mount Hunter. Nastapilo przejscie poludniowej sciany McKinleya z zejsciem South Buttress i wreszcie powtorna wspinaczka na ten szczyt drogami Slovak Direct (z r. 1984) i Cassina. I ta relacja ukaze sie w Japanese Alpine News.
Impreza w Chamonix miala tez mocne akcenty brytyjskie. Najstarsza organizacja gorska swiata, The Alpine Club, z okazji jego setnych urodzin mianowala swym czlonkiem honorowym Riccarda Cassina. Z rak prezesa AC, Paula Braithwaite, ozdobny certyfikat odebral syn sedziwego alpinisty, Guido Cassin. Przyznano tez po raz pierwszy stworzona przez Alpine Club nagrode fair play, nazwana "Spirit of Mountaineering" i przyznawana alpinistom, ktorzy dla ratowania innych rezygnowali z wlasnych planow, a zdarzalo sie, ze i zycia, jak kiedys Rob Hall czy Sungdare Sherpa na Everescie. W tym roku nagrode otrzymali himalaisci, ktorzy w maju 2008 nie baczac na wlasne problemy z wysokoscia probowali ratowac zycie umierajacemu w obozie IV na Annapurnie Hiszpanowi Inaki Ochoa de Olza. Byli to Szwajcarzy Simon Anthamatten i Ueli Steck, Rosjanin Aleksiej Bolotow, Rumun Horia Colibasanu, Kanadyjczyk Don Bowie oraz Kazach Denis Urubko. Honorowe dyplomy wreczyli Paul Braithwaite oraz Norman Croucher inicjator idei. Doroczna nagroda ma przypominac ludziom gor, ze w alpinizmie nie ma i nie moze byc jak to ujal Doug Scott "strefy wolnej od moralnosci" (morality free zone).
GS/0000 |
ANNAPURNA SOUTH |
04/2009 |
W maju minie 30 lat od pamietnej wyprawy Sudeckiego KW na Annapurne Poludniowa, zakonczonej sukcesem na scianie zachodniej i smiercia az trzech uczestnikow. Tymczasem w tym miesiacu ze sciana poludniowo-wschodnia tego szczytu zmierzyl sie Slowak Josef Kopold (Dodo), ktory w smialym samotnym ataku przeszedl ja nowa droga, liczaca 2300 m wysokosci i wyceniona na VI/6 V+ M5 ABO. W 40-godzinnej "alpejskiej" wspinaczce osiagnal nizszy boczny wierzcholek (ok. 7100 m), z ktorego grania dotarl na glowny (7219 m). Mial 40 m cienkiej liny i po 8 hakow i srub lodowych. W r. 1994 srodkowym filarem poludniowej sciany Annapurna South droge zimowa poprowadzil 6-osobowy zespol rosyjski. Dodo Kopold realizuje program "14 x 8000 wielkimi scianami" i znalazl sie tym rejonie z zamiarem przejscia poludniowej sciany Annapurny I stylem alpejskim, nie zastal jednak w miare bezpiecznych warunkow. Mieli mu towarzyszyc Francuzka Elisabeth Revol i Czech Martin Minarik.
Wladyslaw Janowski
GS/0000 |
POLSKI KLUB GORSKI 50 |
04/2009 |
Niedziela 18 kwietnia byla swietem gor dla Warszawy i szeroko rozumianych okolic (z Trojmiastem, Krakowem i Slaskiem wlacznie). W goscinnym Centrum Olimpijskim Polski Klub Gorski zorganizowal obchody jubileuszu 50-lecia istnienia i 30. rocznicy zdobycia Kangchendzongi Poludniowej i Srodkowej. Spotkanie zagaili prezes PKG Wojciech Branski oraz jako dlugoletni szef PZA prof. Andrzej Paczkowski. Nie zapomniano o podkresleniu zaslug niezyjacych juz prezesow Tadeusza Jacobiego i Piotra Mloteckiego. Na program zlozyly sie dwie sesje referatowe oraz sesja filmowa poprzedzone wernisazem ciekawej wystawy "Ku niezdobytym szczytom polskie wyprawy eksploracyjne". Wojciech Branski odczytal referat prof. Andrzeja Matuszyka "Aksjologiczne problemy alpinizmu". O polskich wyprawach odkrywczych, w ktorych PKG ma tak chlubny udzial, mowil Janusz Kurczab, temat "Alpinizm odkrywczy dzisiaj" zreferowal Lukasz Depta. Michal Jagiello zatytulowal swe wystapienie "Poezja gor czy tylko strofy o gorach?" Eleganckie kuluary Centrum byly miejscem nostalgicznych wspominan i spotkan ze starymi przyjaciolmi nierzadko niewidzianymi od wielu lat. Atrakcje bogatego w gorskie tytuly stoiska ksiegarskiego stanowila przywieziona prosto z drukarni okazala ksiega jubileuszowa PKG, skromnie zatytulowana "W gorach". Zakonczyla bogaty dzien wieczornica z ogniskiem i wspolnymi spiewami w stylu taternickiego retro. Prezesowi Branskiemu nota bene pierwszemu zdobywcy Kangchendzongi Srodkowej gratulujemy na prawde dobrze pomyslanej i z rozmachem zrealizowanej urodzinowej imprezy. No a dla Klubu kolejnych stu lat!
|
|
Z lewej Yalung Kang (8505 m), w glebi pozornie nizsza Kangchendzonga (8586 m), dalej na prawo Kangchendzonga Srodkowa i Kangchendzonga Poludniowa. |
GS/0000 |
MACIEJ NA 500 STRONACH |
04/2009 |
W Krakowie ukazala sie gruba i suto ilustrowana "Ksiega gor i budowli" zmarlego w r. 2003 Macieja Mischke. Tom opracowany przez Wojciecha Mischkego a zredagowany przez Barbare Morawska-Nowak otwiera zwiezly zyciorys naszego Kolegi, pokazujacy w skrocie, jak wielorakich zaslug byl to czlowiek. Calosc, czy raczej wybor jego spuscizny podzielono na kilka czesci, obejmujacych rozne sfery zainteresowan autora. Niektore dawno zapomniane artykuly wnosza szczegoly wzbogacajace nasza wiedze o historii narciarstwa, taternictwa, Zakopanego, wydarzen wojennych. Ksiazki nie przeciazono przypisami, choc w paru miejscach wyraznie ich brakuje. Tom zostal wydany z inicjatywy PTT na stulecie urodzin Macieja (11 III 1909) i byl redagowany w pospiechu, co tlumaczy jego drobne usterki. W szczegolowej bibliografii cytowany jest nasz "Glos Seniora", choc pominieto raczej wazne pozegnanie piora Ryszarda W. Schramma (
GS 11/03), przeoczono takze zeszyt 4(24) GBH, zawierajacy bardzo ciekawa historie niewydanego "Taternika" w redakcji Mischkego (1952). Ksiazka jest dla Macieja trwalym pomnikiem, a dla mlodych czytelnikow snopem swiatla w glab lat, w ktorych jego generacji przychodzilo dzialac. Dla Autorow opracowania i PTT podziekowania za inicjatywe i trud wlozony w przygotowanie ksiazki.
GS/0000 |
VI KRAKOWSKA DEKADA FOTOGRAFII |
04/2009 |
Takiego swieta fotografii artystycznej Polska jeszcze nie widziala. W dniach od 17 do 27 kwietnia Krakow zyl wernisazami, prelekcjami, konferencjami, koncertami, a w licznej gromadzie tworcow ludzie gor wyraznie dominowali. Cykl imprez zapoczatkowalo otwarcie pokazu skarbow starej fotografii ze zbiorow Narodowego Muzeum Gorskiego w Turynie. Sobota byla dniem "Himalajow Andrzeja Zawady" a oblegana przez fanow Anna Milewska promowala swoja ksiazke "Zycie z Zawada". W niedziele wystawa "K2 gory tragiczne" przypomniala jako fotografika Tadeusza Piotrowskiego. 20 kwietnia rozbrzmiewaly piesni Mieczyslawa Karlowicza, zmarlego sto lat temu pod Koscielcem. W Muzeum Archeologicznym otwarto wystawe "Fotografia Ryszarda W. Schramma", wieczorem w Stalej Galerii Fotografii Danka Piotrowska zaprezentowala swoje fotogramy "Namaszte Nepal". 22 kwietnia w Galerii DK Podgorze otwarto wystawe "Tatry, Alpy" Andrzeja Grzybkowskiego, w dwie godziny pozniej w Nowej Hucie swoje "Wspomnienia z gor" prezentowal inny uznany mistrz obiektywu, Zbigniew Lagocki. 23 kwietnia w Klubie pod Jaszczurami wystapil Marian Bala z pokazem multimedialnym "Afganistan, jakiego nie znamy". Eksperci gorscy byli tez widoczni w imprezach towarzyszacych. Grzegorz Czarnecki wyglosil referat pt. "Ryszard Wiktor Schramm niezwyczajny fotografik", Zbigniew Ladygin omowil "Autochromy Stanislawa Krygowskiego" a Wieslaw Wojcik fotograficzna dokumentacje postaci Sabaly.
GS/0000 |
GORSKIE NALOGI WIELKICH |
04/2009 |
Nasz przyjaciel Aleksander Kwiatkowski, znany krytyk filmu gorskiego, wreczyl nam egzemplarz swej nowej ksiazki, wydanej w Szwecji i zatytulowanej "Szwedzkie profile" (2008). Jej bohaterami sa wielcy politycy i wielcy zdrajcy, jednakze gorskie fascynacje autora i tu dochodza do glosu. Tak np. ze str. 68 dowiadujemy sie o gorskich namietnosciach zasluzonego sekretarza generalnego ONZ (195461), Daga Hammarskjolda, ktory byl wytrawnym turysta i wielkim milosnikiem gor. W mlodszych latach byl dzialaczem, nawet prezesem (194450), Svenska Fjallklubben, znal gory Skandynawii a takze Alpy. Podczas licznych podrozy sluzbowych pamietal o miejscowych gorach, glowna sciane jego gabinetu w ONZ zdobil czekan otrzymany osobiscie od Tenzinga. Podczas pobytu w Nepalu skorzystal z propozycji krola, by jego samolotem odbyc lot wzdluz Himalajow, co zaowocowalo seria pieknych zdjec z powietrza, opublikowanych w National Geographic Magazine. Jezeli nas pamiec nie myli, to wlasnie jedno z tych zdjec doprowadzilo do wielkiej pomylki wydawcow znaczkow pocztowych.
GS/0000 |
Z NASZEJ POCZTY |
04/2009 |
Marek Maluda, 17 kwietnia 09.
Kupilem kilka antykwarycznych zeszytow "Poznaj Swiat" z 1971 roku i z ich kart przypomnialem sobie o tym, jak wysoko zalopotala bialo-czerwona na dziewiczym Kunyang Chhishu. Lata mijaja, ludzie odchodza niedawno Andrzej Kus a sukces na Kunyangu ciagle jest pierwszorzedny i nic go nie zdewaluuje. Za miesiac bedziemy sledzili komunikaty od jubileuszowej wyprawy na Nanda Devi Wschodnia to inna nasza zdobycz o nieprzemijajacej wartosci. Tymczasem oczekujemy pojawienia sie IV tomu WEGA, zapowiadanego na lipiec. Obejmie on gory Ameryki. Jesli pominac ksiazki o polskich wyprawach z lat trzydziestych, w naszym pismiennictwie gorskim niewiele poswiecono miejsca gorom obu Ameryk, bedzie wiec co czytac. Odbywam dluzsze pogawedki z Jasiem Kielkowskim, ktory juz sleczy nad mapami Nowej Zelandii, rozsyla tez setkami ankiety, majace posluzyc do opracowania tomu "Biografie".
-
|
|
Jubilat Toni Janik ostatni prezes Klubu Wysokogorskiego (196974) |
-
-
-
-