GS/0000 MARIAN TADEUSZ BIELECKI 08/2014
[Marian Tadeusz Bielecki]
Marian Tadeusz Bielecki (1924–2014)
W dniu 5 marca 2014 roku, w wieku 90 lat, zmarl Marian Tadeusz Bielecki – turysta, narciarz, taternik i alpinista, przewodnik i ratownik gorski. Urodzony w Bielsku 21 marca 1924 r., w mlodosci poznal czesci Beskidow i Karpat Wschodnich. W r. 1937 stanal na Howerli. W latach 1945–1950 jako czlonek PTT pomagal w renowacji szlakow i zabezpieczeniu schronisk w Beskidach, uczestniczyl tez w opracowaniu pierwszej po wojnie szkicowej mapy Beskidu Slaskiego i Zywieckiego. Byl autorem pierwszych powojennych przewodnikow beskidzkich, wiele lat pozniej wchodzil w sklad Komitetu Redakcyjnego znanej ksiazki "Sygnaly z gor" (1973). W r. 1951 nalezal do grona zalozycieli Kola KW w Bielsku-Bialej.
Wiele pracy wlozyl w ratownictwo gorskie. Byl pierwszym prezesem Beskidzkiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w latach 1953–1982 naczelnikiem Grupy Beskidzkiej GOPR, a przez 30 lat czlonkiem wladz centralnych Pogotowia. W kwietniu 1969 r. sprawnie kierowal dzialaniami GOPR na miejscu katastrofy samolotu LOT na Policach. Z poczatkiem lat piecdziesiatych nawiazal wspolprace ze sluzba ratownicza Austriackiego Alpenvereinu, pozniej ze straza gorska Bawarskiego Czerwonego Krzyza. Po kilku latach zabiegow, w r. 1960 GOPR zostalo oficjalnym obserwatorem Miedzynarodowej Komisji Ratownictwa Alpejskiego IKAR-CISA. Marian T. Bielecki byl stalym czlonkiem komisji ratownictwa naziemnego i wspolnie z Jerzym Ustupskim doprowadzil w 1968 r. do przyjecia GOPR do IKAR-CISA jako czlonka zwyczajnego. Przez przeszlo 40 lat uczestniczyl w kongresach IKAR-CISA i spotkaniach jej kierowniczych gremiow. Byl uczestnikiem wielu kursow sniego- i lawinoznawstwa, sympozjow helikopterowych i lawinowych, zgromadzen lekarzy gorskich oraz kursow ratownictwa latem i zima. Przyczynilo sie to do wprowadzenia do praktyki GOPR nowoczesnej techniki w ratownictwie scianowym, specjalistycznego sprzetu transportowego, aparatow do przeszukiwania lawinisk, zasad organizacji i prowadzenia akcji ratunkowych przy uzyciu smiglowcow oraz psow ratowniczych. Zgromadzil ogromny zasob zagranicznych materialow dotyczacych systemow informacji, ostrzegania, szkolen oraz stosowania sprzetu najwyzszej jakosci. Osobiscie tlumaczyl te teksty na uzytek sluzbowy, dokonywal tez przekladow tekstow polskich dla sluzb zagranicznych.
[Marian Tadeusz Bielecki]
Marian Tadeusz Bielecki. Fot. Jan Weigel
W r. 1977 Marian Bielecki wzostal odznaczony Krzyzem Kawalerskim OOP. Byl czlonkiem honorowym GOPR (1990). Za dzialalnosc w miedzynarodowym ratownictwie gorskim otrzymal w r. 2002 godnosc czlonka honorowego IKAR-CISA, nadana mu jako pierwszej osobie spoza krajow alpejskich. Jako przewodnik beskidzki dzialal w PTTK, byl czlonkiem Bielskiego Klubu Alpinistycznego oraz Oddzialu PTT w Bielsku-Bialej. W r. 2004 PTT mianowalo go swoim czlonkiem honorowym.
Jan Weigel
GS/0000 JERZY NOWINSKI (1928–2014) 08/2014
[Jurek Nowinski]
Ze smutkiem informuje, ze w dniu 29 czerwca 2014 r. w szpitalu w Kanadzie odszedl od nas Jurek Nowinski, moj serdeczny przyjaciel i towarzysz wspinaczek. Urodzony 20 lipca 1928 r. w Nicei, do lat piecdziesiatych nazywal sie Krasikow (stad pseudonim klubowy "Sikawka"), pozniej ozenil sie z lekarka Basia Nowinska i przyjal jej nazwisko. Studiowal medycyne na UJ, od lata 1950 r. byl czlonkiem uczestnikiem Kola Krakowskiego KW, od 1951 zwyczajnym. W tym roku w skalkach i w Tatrach byl juz pomocnikiem instruktora, choc kurs instruktorski ukonczyl na Hali Gasienicowej w r. 1952. Wspomina o tym Andrzej Wilczkowski w "Miejscu przy stole", gdzie jest tez zdjecie Jurka. W Tatry wprowadzali go Zbigniew Jaworowski i Juli Szumski. Kroniki notuja jego I wejscie zimowe pn.-zach. grzeda Waksmundzkiego Wierchu (2 I 1952 z Andrzejem Pietschem, Markiem Stefanskim i Tadeuszem Nowickim) a takze powtorzenia zimowe w masywie Miedzianego (pn. grzeda i lewym zlebem pn. strony 13 i 14 IV 1952). Wsrod jego partnerow byli takze m.in. Jan Strzelecki, Jan Dlugosz, Staszek Biel, Staszek Gronski, Zbigniew Krysa, Karol Jakubowski. Doskonale jezdzil na nartach, a wczesniej zdobyl odznake spadochronowa w czasie, gdy pelnil sluzbe w VI Pomorskiej Brygadzie Powietrzno-Desantowej. Wspinal sie w Tatrach Polskich i Slowackich, a kiedy zamieszkal z rodzina w Kanadzie – takze w Gorach Skalistych. Byl doktorem medycyny, doskonalym laryngologiem i chirurgiem, wychowankiem legendarnego prof. Miodonskiego. Praktykowal w Krakowie, w Afryce w Nigrze, w Stanach Zjednoczonych i wreszcie w Kanadzie, w Calgary. Nie bylo mi dane spotkanie z Jurkiem w ostatnich latach i nie towarzyszylem mu w jego ostatniej drodze. Zegnaj wiec Drogi Druhu – na zawsze jestes w mojej pamieci.
Adam Konior
GS/0000 PO SEZONIE W KARAKORUM 08/2014
Minione lato bylo w Krakorum ludne, a dzieki sprzyjajacej pogodzie bardzo udane. Z 8-tysiecznikow Polacy wybrali dwa: Broad Peak (kierownik Jerzy Natkanski) i K2 (kierownik Marcin Kaczkan). Na Broad Peaku celem byl szczyt srodkowy, jednak zespol atakujacy go 23 lipca trudna grania (III, IV) zawrocil, kiedy u jednego z trojki wystapily objawy deterioracji. Trojke tworzyli Grzegorz Bielejec, Jaroslaw Gawrysiak i Kacper Tekieli. Natomiast 24 lipca na szczyt glowny Broad Peaku weszli Agnieszka Bielecka, Piotr Tomala i Marek Chmielarski. W dniach 25 i 26 lipca Grzegorz Bielejec i Mariusz Grudzien wrocili z obozu III do IV (7500 m), by udzielic pomocy medycznej choremu Tajwanczykowi. Wymagal tez pilnej pomocy Krzysztof Stasiak, wykazujacy objawy choroby wysokosciowej. Obu chorych udalo sie szczesliwie sprowadzic.
[Agnieszka Bielecka, Piotr Tomala, Marek Chmielarski]
Agnieszka Bielecka, Piotr Tomala i Marek Chmielarski na szczycie Broad Peaku. Zdjecie z portalu polskihimalaizmzimowy.pl
Na K2 to lato bylo wyjatkowe. Droge opieto poreczowkami, a parodniowe "okno" pogodowe umozliwilo wejscie na szczyt niemal wszyskim (80%) chetnym. Aktywni i wcale liczni byli Szerpowie. W jednym dniu (26 lipca) na szczycie stanela rekordowa dotad liczba 32 osob. Pare dni pozniej serie wejsc zamykal zespol polski: 31 lipca na szczyt weszli Janusz Golab i Marcin Kaczkan. Swiatowe media podkreslaly, ze Polacy efektownie uczcili w ten sposob dzien 60. rocznicy pierwszego w ogole wejscia na szczyt (Lino Lacedelli i Achile Compagnoni 31 VII 1954). Janusz osiagnal szczyt o godz. 10, Marcin o 15. Razem z Polakami wchodzil Bulgar Bojan Petrow, ktory przesadzil z tempem wspinaczki i odchorowal to po zejsciu do bazy. Lacznie weszlo na szczyt ok. 50 osob, w tym 6 pan (m.in. 3 alpinistki nepalskie). Ok. 40% nie uzywalo masek tlenowych. Janusz Golab i Marcin Kaczkan wchodzili na szczyt osobno i osobno z niego wracali. "Klauzula partnerstwa" w zderzeniu z realiami osmiu tysiecy znow okazala sie tylko poboznym zyczeniem specow od etyki.
Przebieg obydwu wypraw szczegolowo omawia Apoloniusz Rajwa w "Tyg. Podhalanskim" z 31 lipca (nr 31, s. 32 – Broad Peak) i 7 sierpnia (nr 32, s. 32 – K2).
GS/0000 GLEBIEJ NIZ DWA KILOMETRY 08/2014
Red. Renata Wcislo przekazala nam sms otrzymany przez Redakcje "Taternika" od Kazimierza Szycha: "Pozdrowienia z Abchazji od Kazika i wyprawy do Jaskini Wroniej, kierowanej przez Michala Macioszczyka. W ciagu 8 dni spedzonych pod ziemia, 14–16 sierpnia siedem osob stanelo przy syfonie na –2080. Dorota Drzewiecka jest pierwsza Polka, a ja najstarszym czlowiekiem na swiecie, ktory zszedl na taka glebokosc. Wszystkie osoby sa z Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego, jedna z GOPR i ja z TOPR."
GS/0000 ANDRZEJ MROZ PO TYLU LATACH... 08/2014
[Andrzej Mroz]
Andrzej Mroz (1942–1972)
Zginal przeszlo 40 lat temu, schodzac z Aigulle Noire du Peuterey. To szmat czasu, ktory niespecjalnie sluzy pamieci. A jednak o Andrzeju pamietaja zona Irena, syn Krzysztof a takze przyjaciele z dawnych lat. W Krakowie pretekstem do wspomnien byla ksiazka "Andrzej Mroz – Cudowna, cudowna historia", bardzo ladnie wydana nakladem i sumptem rodziny Mrozow. Od dawna tez Piwnica pod Baranami nie widziala takich tlumow – trudno sie bylo wszystkim zmiescic i czesc gosci musiala stac. Procz rodziny, na spotkanie przybyla liczna reprezentacja z Klubu Wysokogorskiego. Byly dwie Hanki – Sadus i Skoczylas, Baska Morawska-Nowak, Staszek Biel, Andrzej Paulo, Wojtek Jedlinski, Jasiu Bagsik, Bogus Mazurkiewicz, Jurek Sokulski, Witek Stanczyk, dlugo by jeszcze wymieniac. Przyszli czlonkowie dawnego kabaretu "Salamandra", pojawil sie nawet znajomy Andrzeja, nasz polski James Bond 007, Bronislaw Cieslak alias porucznik Borewicz. Spotkanie ze swada prowadzil przyjaciel Mrozow, mecenas "Hrabia" Tarnawski. Przypominano Andrzeja czytajac jego teksty i listy. Duze wrazenie zrobili Irena i syn Krzysztof, wspominajac Meza i Ojca z dnia powszedniego we Francji. Jezyk polski przeplatal sie z francuskim, bo tez takie to bylo niecodzienne malzenstwo. W wypowiedziach pojawil sie tez watek nieszczesnej "Sprawy Taternikow", ktora tak znaczaco zawazyla na losie Andrzeja. Glos zabieralo wiele osob i odnosilo sie wrazenie, ze Mroz jest nadal obecny, tylko wyszedl na chwile. Jego prawdziwie nietuzinkowa postac – rzucona na tlo ciekawych lat historii polskiego taternictwa – wskrzesza wspomniana dwujezyczna ksiazka, z polotem napisana przez Ludwike Wlodek, corke przyjaciela Andrzeja, Macka Wlodka "Colorada". Dluga kolejka ustawiala sie po egzemplarze – Irena i Krzysztof hojnie wpisywali dedykacje. Kieliszki francuskiego wina przypominaly dawne paryskie czasy. Pamietamy o Tobie Andrzeju...
Bogdan Smigielski
[Andrzej Mroz]
GS/0000 AMERICAN ALPINE JOURNAL 2014 08/2014
[American Alpine Journal]
W polowie sierpnia ukazal sie kolejny rocznik American Alpine Journal. Otwiera go mily polski akcent: okladke zdobi zdjecie Marka Raganowicza, balansujacego w laweczkach w stromej skale, zrobione przez Marcina Tomaszewskiego. Dokumentuje ono przejscie nowej drogi Bushido na Great Trango Tower, jednego z przebojow lata 2013 w Karakorum. W srodku rocznika czytamy krotka relacje Raganowicza z pokonania tej niezwykle trudnej drogi. W czesci ogolnej do najciekawszych nalezy artykul Rafala Slawinskiego "Learning to Walk", poswiecony pierwszemu wejsciu na K6 West (7040 m). W obszernej kronice wydarzen, tradycyjnie obejmujacej gory od USA po Nowa Zelandie i Malezje, znalazly sie tez inne informacje polskich autorow. Dwie notatki zamiescil Dawid Kaszlikowski. W pierwszej, dotyczacej Grenlandii, uzupelnia dane o wlasnych drogach w tym rejonie, poprowadzonych w latach 2007– 2009. Wespol z Eliza Kubarska zrobil tam 3 nowe duze drogi. Dwie z nich, Golden Lunacy oraz Two Hobbits from the Moon, zostaly powtorzone przez specjalny zespol weryfikacyjny PZA w 2012. Wykazal on na niektorych odcinkach zawyzone wyceny (nie wiecej jednak niz o pelny stopien), ale tez zespol PZA na obu drogach fragmentami poruszal sie wlasnymi wariantami, czesto odleglymi od oryginalnego przebiegu drogi. A sam proces weryfikacyjny byl – zdaniem Kaszlikowskiego – stronniczy. Druga notka Kaszlikowskiego dotyczy nowej drogi na wyspie Tioman (Malezja), zrobionej w kwietniu 2013. Dwa doniesienia Janusza Majera dotycza eksploracji Karakorum, w tym wejscia na Khushrui Sar (5900 m). Przy okazji informacji o szczycie Hagshu (6515 m) w Zanskarze, w notce od redakcji podane zostaly intrygujace szczegoly pierwszego wejscia na ten interesujacy szczyt (od lat prowadzone sa proby przejscia polnocnej sciany). Pewnym zaskoczeniem jest to, ze dokonali go (jak podaje AAJ, bez wymaganego zezwolenia) Pawel Jozefowicz i Dariusz Zaluski 9 IX 1989, czyli na tydzien przed brytyjczykami, ktorych wejscie dotad oficjalnie uznawane bylo za pierwsze (zob. WEGA t. II s. 275; uwaga: podana jest inna wysokosc szczytu i pisownia). Ich droga najpierw prowadzi 500 m kuluarem (do 50*) a od plateau wiedzie pd.-wsch. grania i pokonuje jeszcze skalny prog o trudnosci VI- oraz 15 m 80* lodu. Przypomnijmy tu, ze wejscie Darka i Pawla na Hagshu (4. a nie 9. wrzesnia) zostalo obszernie omowione w "Taterniku Biuletynie" 2/1990 s. 6–7 (z mapka). Lindsay Griffin w notatce "Solo, Alpine-Style, New Route, 8,000 meters", napisanej z okazji glosnego wyczynu Ueli Stecka na poludniowej scianie Annapurny I, przypomnial jak malo dotad ludzi weszlo samotnie nowymi drogami na osmiotysieczniki. Wsrod tej absolutnej elity znalazly sie nazwiska Jerzego Kukuczki (pn.-zach. gran Makalu, 1981) i Krzysztofa Wielickiego (pd.-zach. sciana Shisha Pangmy, 1983 – pierwszy raz na 8-tysieczniku nowa droga w ciagu jednego dnia). W roczniku wspomniane sa tez nazwiska Lecha Kiedrowskiego (proba na pd. scianie Gaurishankar, 1983), Malgorzaty Skowronskiej (pierwsze wejscia na szczyty Likir 5619 m i Nia 5681 m w Indiach). Zamieszczono rowniez pozegnanie Artura Hajzera (1962–2013), napisane przez Bernadette McDonald.
Rudaw Janowic
The American Alpine Journal 2014, volume 56, issue 88. Stron 400. Redaktor naczelny: Dougald MacDonald. AAC, Golden, CO.
GS/0000 WYZWANIE 8000 08/2014
[On Top of the World. The New Millennium.]
W 2012 roku wydano w Wielkiej Brytanii ciekawa ksiazke dotyczaca historii himalaizmu – "On Top of the World. The New Millennium." Autorami sa Richard Sale, Eberhard Jurgalski i George Rodway. Ksiazka nawiazuje niewatpliwie do wydanej w 2001 roku, rowniez w Polsce (Pascal), "Korony Himalajow" Sale'a i Johna Cleare'a. W r. 2013 dzielo doczekalo sie edycji niemieckiej, ktora wydala austriacka oficyna Tyrolia. "Herausforderung 8000er", bo tak brzmi jej tytul, jest wersja nieco rozszerzona, zaktualizowana i wzbogacona zdjeciowo, ilustrujaca stan eksploracji osmiotysiecznikow. Niemieckiego przekladu i uzupelnien dokonal znany historyk himalaizmu – Jochen Hemmleb. Ksiazka sklada sie z 14 rozdzialow, najciekawsze sa jednak przejrzyste tabele – dzielo niezrownanego dokumentalisty, Eberharda Jurgalskiego a takze swietne zdjecia szczytow z naniesionymi drogami. Z pomoca dwoch kolorow rozrozniono drogi wytyczone w XX wieku i te, ktore powstaly po 1999 roku. Jeden rzut oka pozwala stwierdzic, ze himalaizm eksploracyjny na osmiotysiecznikach przezywa gleboki kryzys. Oczywiscie, bylismy w ostatnich latach swiadkami sukcesow takich, jak zachodnia sciana K2, kilka nowych drog Denisa Urubki, poludniowa sciana Nanga Parbat, "Starsi Panowie" na grani Mazeno, czy tez nowa droga na poludniowej scianie Annapurny Ueli Stecka. Do tego nalezy dodac pierwsze zimowe wejscia na 5 osmiotysiecznikow. Nie zmienia to jednak faktu, ze ostatnia cwiartka XX wieku byla zdecydowanie lepsza i obfitowala w dokonania, ktore do dzis budza respekt. Az wierzyc sie nie chce, ze na takie szczyty, jak Kangchendzonga, Makalu, Lhotse czy Dhaulagiri w XXI wieku nie wytyczono zadnej nowej drogi!
Na koncu ksiazki zamieszczono ciekawe zestawienia statystyczne, bardzo pomocne dla historykow himalaizmu. Wsrod najtragiczniejszych osmiotysiecznikow (stosunek liczby ofiar do liczby wejsc na szczyt) niezmiennie lideruja Annapurna (30%), K2 (25%) i Nanga Parbat (23%). Dla porownania, wspolczynnik ten dla Everestu wynosi 3,5% a dla Cho Oyu zaledwie 1,4%. Najwiecej wypadkow smiertelnych w czasie zejscia ze szczytu ma miejsce na K2, gdzie ginie bez mala co 10 zdobywca. Kolejne zestawienie obejmuje wszystkich zdobywcow Korony Himalajow. Ostatni z nich, 32. na liscie, Chang-Ho Kim z Korei Poludniowej, pobil o ponad miesiac wysrubowany czas Jerzego Kukuczki i na zdobycie Korony potrzebowal 7 lat, 10 miesiecy i 6 dni. Solidnie potraktowano himalaizm zimowy (z zimowym Broad Peakiem wlacznie) a takze himalaizm kobiecy.
Otrzymalismy bardzo dobra ksiazke podsumowujaca zdobywanie osmiotysiecznikow. Teraz czekamy na siedmiotysieczniki i ewentualnie polska wersje omawianego dziela.
Marek Maluda
GS/0000 NIUSY OD RUDAWA 08/2014
Pozdrawiamy serdecznie z West Virginii. Wbrew prognozom, pogoda dopisala i powspinalismy sie do syta. Kontynuuje swoje zainteresowanie nowymi drogami, od poczatku roku dodalem ich kilkanascie. Jedna z ostatnich poswiecilem pamieci Eli Fijalkowskiej "Glajzy". Droga wiedzie dotad dziewicza sciana skaly Clifty, w linii rysy, ktora w trudnosciach przewiesza sie calkiem przyzwoicie. Wysokosc 80 stop, ocena 5.11b, 1 spit (oprocz stanowiska). W poczatku sierpnia oryginalna droge wyszukalem na skale Whippoorwill – tym niezwykla, ze wiedzie bezposrednio nad tonia jeziora Summersville Lake. Otrzymala nazwe "Neurotransmitter", 40 stop, trudnosci 5.11b, 4 spity (oprocz stanowiskowych).
[Neurotransmitter, Glajza]
Z prawej droga pamieci Eli Fijalkowskiej, z lewej droga Neurotransmitter. Oba zdjecia Rudaw Janowic
Lipcowy "Glos Seniora" przeczytalismy. Zdzicha Jakubowskiego "Dzikiego" dobrze pamietam. Nazywalismy go tez "Nie-Szlachetny". Mial talent do gor wysokich. Zaliczyl co najmniej kilka ambitnych wyjazdow w gory Azji Centralnej, w tym 2 zimowe. Nie wiem, czy jeszcze sie wspina, ale na biogramik w suplemencie WEGA na pewno zasluzyl. Wczoraj rozmawialem z Jackiem Czyzem – 18 sierpnia wspolnie z Mariuszem Fusem zrobil gran Exuma (5.7) na Grand Teton (4198 m). Bardzo im sie podobala. Dzis tutejsze media informuja o tragedii w masywie Mont Blanc. Zycie stracilo 6 alpinistow, 5 uczestnikow kursu UCPA w wieku od 27 do 46 lat oraz ich instruktor. Podobno spadli 300 m podczas zejscia – wypadek spowodowalo zalamanie pogody, zapowiadane w prognozach, ale zignorowane przez zespol.
Rudaw Janowic
GS/0000 VARIA 08/2014
[Ola Dzik]
Uwaga: Wersja "do druku" naszej gazetki jest w stosunku do wersji elektronicznej nieco skrocona.