18.03.2001 TURYSTYCZNE PRZEJŚCIA W PIENINACH 03/2001 (4)
Na otwarcie przejść granicznych na szlakach turystycznych czekaliśmy wiele lat. 1 lipca 1999 została podpisana umowa między rządami Polski i Słowacji, w której określono listę 22 miejsc i zasady przekraczania granicy. Decyzja zapadła niespodziewanie, na wysokim szczeblu (umowę podpisali wiceministrowie) i została wprowadzona w życie ze skutkiem natychmiastowym. Zaskoczyła wszystkich zainteresowanych: Straż Graniczną, dyrekcje parków narodowych, władze lokalne i leśne. Na przestrzeni pierwszych tygodni kilkakrotnie zmieniano interpretację przepisów (chodziło m.in. o to, którędy turysta może wrócić z wycieczki). Potem o istnieniu przejść postanowiono zapomnieć.
Z uwagą śledzę rozwój sytuacji w Pieninach, gdzie jeszcze w roku 1996 powstało pierwsze na naszej granicy ze Słowacją przejście dla turystów na Drodze Pienińskiej (między Szczawnicą a Leśnicą). Umowa z 1 lipca 1999 stworzyła możliwość przekraczania granicy w czterech miejscach na grzbiecie Małych Pienin oraz na Dunajcu w pobliżu Sromowiec Niżnych. Przez kilkanaście pierwszych miesięcy w sprawie nowych przejść panowało wstydliwe milczenie: nie były oznaczone w terenie, nie dochodziły do nich znakowane szlaki (poza szlakiem granicznym), informacji o ich istnieniu nie udzielano w przyległych miejscowościach turystycznych. Wiosną 2000 r. właściciel leśnickiej "Chaty Pieniny" wyznakował na własną rękę dojście z Leśnicy pod Bystrzyk (ze strony polskiej doprowadza tam niebieski szlak od schroniska "Orlica"). Oddział PTTK w Szczawnicy rozpoczął znakowanie dojścia do Przełęczy Rozdziela, ale prace przerwano jeszcze w rezerwacie "Biała Woda". Jesienią 2000 roku za pędzle chwycili działacze Słowackiego Klubu Turystów i Oddziału PTTK z Nowego Sącza. Wytrasowano dojścia do przejścia usytuowanego poniżej wierzchołka Wysokiego Wierchu -- od polskiej strony starą drogą ze Szlachtowej, od strony słowackiej z Przełęczy pod Tokarnią (znaki żółte). Przejście leżące pomiędzy Wysoką a Smerekową połączono z Jaworkami zmieniając nieco przebieg zielonego szlaku (doprowadzał on dawniej na polankę Kapralowa Wysoka pod Wysoką, dziś wraz ze szlakim niebieskim trawersuje Wysoką aż do słupka nr II/76). Od strony słowackiej wytyczono nowy szlak z przełęczy 729 m (na drodze ze Starej Lubowli do Czerwonego Klasztoru). Przejście położone nieco powyżej Przełęczy Rozdziela zyskało żółto oznakowane dojście z Jaworek (doliną Białej Wody do ujścia Brysztańskiego Potoku i dalej grzbietem), oraz ze słowackiej wsi Litmanowa w górę potoku Rozdziela. Na każdym z przejść ustawiono parę tablic informujących o warunkach przekraczania granicy -- słowacką i polską. Wszystkie cztery przejścia są czynne przez cały rok -- od 1 czerwca do 31 października w godz. 7--19, w pozostałym okresie 9--16. Na Przełęczy Rozdziela i pod Bystrzykiem granicę mogą przekraczać rowerzyści i inwalidzi na wózkach. To drugie zda się być kpiną z niepełnosprawnych, albo melodią przyszłości (być może kiedyś zostanie skonstruowany wózek na gąsiennicach poruszający się w każdym terenie). Ruch wózków i rowerów jest przewidziany również na piątym pienińskim przejściu, utworzonym w r. 1999 na Dunajcu, pomiędzy Sromowcami Niżnymi a Czerwonym Klasztorem. Niestety, to przejście służy na razie tylko śmiałkom, którzy zdecydują się na forsowanie rzeki wpław, choć każdej wiosny zapowiadane jest uruchomienie tu promu łączącego oba brzegi. Przebieg nowych szlaków w Pieninach ukazuje w miarę wiernie nowa edycja mapy "Spišská Magura. Pieniny 1:50 000" (III wydanie, VKÚ Harmanec 2000). Przyczynią się one zapewne do ożywienia ruchu transgranicznego w Pieninach, o ile przejścia turystyczne nie zostaną zamknięte w ramach zapobiegania przyszczycy, jak to się już stało kilka dni temu na granicy z Czechami... (mn)
18.03.2001 NOWY "PŁAJ" 03/2001 (4)
W pierwszych dniach marca do rąk cztytelników trafił nowy tom wydawanego przez Towarzystwo Karpackie półrocznika "Płaj". Na 206 stronach zmieściło się 10 interesujących artykułów, głównie o tematyce etnograficznej i historycznej. Grzegorz Jarosiński dwa teksty poświęcił Góralom Czadeckim -- Polakom mieszkających od kilku pokoleń na ukraińskiej Bukowinie, Ihor Czechowśkyj przedstawił archaiczne wierzenia górali ukraińskich, a Katarzyna Łepkowska opisała Boże Narodzenie na Bojkowszczyźnie. Wiosna Ludów w Siedmiogrodzie (1848--49) i udział w niej generała Józefa Bema jest tematem obszernego szkicu pióra Tadeusza M. Trajdosa, zaś Tadeusz M. Olszański omawia dzieje i współczesne rozmieszczenie Wołochów. Piotr Janko opisuje losy orawsko-kysuckiej kolejki leśnej. Charakter monografii krajoznawczej ma tekst Pawła Lubońskiego, który pisze o mało znanej części Karpat Rumuńskich -- Karpatach Zakrętu (Carpaţii Curburii). W działach stałych można przeczytać kilka interesujących recenzji (w większości pióra Tadeusza A. Olszańskiego) oraz kilkanaście mniejszych materiałów o charakterze przyczynkarskim. 21 tom "Płaju" jest bogato ilustrowany mapkami, zdjęciami i ładnymi grafikami Izy Chludzińskiej. Jest też kolorowa wkładka i atrakcyjny dodatek w postaci mapy Karpat Bukowińskich (reedycja 2 arkuszy z 1915 r.). Ten numer "Płaju", jak również starsze numery archiwalne, można kupić w księgarniach specjalizujących się w literaturze krajoznawczej. Warunki prenumeraty: free.ngo.pl/tkarpac. Cena w subskrypcji 13 zł. (mn)
18.03.2001 ZAPOWIEDZI HARMANCA 03/2001 (4)
Vojenský Kartografický Ústav Harmanec jest potentatem na rynku słowackich wydawnictw kartograficznych. Podstawowa oferta dla turystów obejmuje plany miast i mapy całego kraju w skali 1:50 000. Najbardziej poszukiwane arkusze (np. Tatry, Niskie Tatry, Mała Fatra) miały już po kilka wznowień. Najnowsze edycje mają naniesioną sieć GPS, podane czasy przejść a do każdej mapy dołączona jest książeczka z dość bogatą częścią opisową (m.in. opisy ważniejszych szczytów, miejscowości i szlaków). Ukazało się też 6 map w skali 1:25 000 prezentujących najbardziej atrakcyjnie rejony Słowacji. Hitem ubiegłego sezonu był atlas Tatry -- podrobný turistický atlas 1:25 000, który powstał na bazie wydanych wcześniej 3 map oraz planów miejscowości. W zapowiedziach na rok 2001 znalazły się mapy obejmujące obszar Polski (na razie są to arkusze przygraniczne). W sierpniu mają się pojawić na rynku trzy mapy w skali 1:50 000: nr 158 -- Gorce, Kotlina Nowotarska, nr 159 -- Beskid Sądecki, Pieniny i nr 160 -- Beskid Sądecki, Beskid Niski, na lipiec zaś planowana jest premiera mapy 1:25 000 Pieninský národný park, Pieniński Park Narodowy. Wszystkie cztery będą opracowane w wersji polsko-słowackiej (co jest nowością, bo do tej pory VKÚ Harmanec nie zauważał, że Polacy stanowią spory odsetek klientów firmy). Znając poziom słowackich wydawnictw i prężność Harmanca można tylko powiedzieć: drżyjcie polscy wydawcy... (mn)
18.03.2001 CHATA POD WAGĄ - AKT II 03/2001 (4)
W parę dni po tym jak na naszych stronach ukazywał się tekst "Chata pod Wagą -- co dalej?" schronisko pod Rysami zostało powtórnie zniszczone przez lawinę, która tym razem zeszła z przełęczy Wagą. Podobnie jak w ubiegłym roku w rejonie schroniska nie było nikogo, nie znamy więc dokładnej daty kataklizmu. Jego skutki odkryli 27 lutego pracownicy Ośrodka Prewencji Lawinowej z Jasnej, którzy wyszli pod Wagę by przeprowadzić badania pokrywy śnieżnej. Mimo iż lawina była mniejsza od ubiegłorocznej i przeszła bokiem, straty są duże. Zniszczona została część nowego dachu i prowizorycznie odbudowanej sypialni, zawalił się komin, w dół zjechał zbiornik na wodę. Jest to kolejne ostrzeżenie dla współwłaściciela budynku, Klubu Słowackich Turystów, który optuje za pozostawieniem schroniska na dotychczasowym miejscu i budową systemu zapór przeciwlawinowych.
18.03.2001 TRAGEDIA W WIELKIEJ FATRZE 03/2001 (4)
Mimo iż tegoroczna zima nie należy do najostrzejszych, nie obyło się bez śmiertelnych ofiar gwałtownych załamań pogody. Klasyczny wypadek wydarzył się w głównym grzbiecie Wielkiej Fatry na Słowacji. 21 lutego 14-osobowa grupa narciarzy, uczestników narciarskiego rajdu, miała przebyć trasę Z Král'ovej Studni do Chaty pod Borišowem, z wejściem na najwyższy w pasmie Osterdok (1592 m). Przed południem gwałtownie załamała się pogoda, widoczność spadła do 15 metrów, zacinał śnieg a prędkość wiatru przekroczyła 100 km na godzinę. W rejonie Krížnej 3 osoby straciły kontakt z grupą. Anton Peterka, który obsunął się z niewielką lawiną, zdecydował się na własną rękę zjeżdżać w dół. Wieczorem, skrajnie wyczerpany, dotarł do wsi Vyšná Revuča. 11-osobowa grupa jego kolegów przeczekała noc w szałasie pod Suchym Wierchem. Brakowało dwóch osób -- przewodnika, doświadczonego turysty z Martina i 53-letniej uczestniczki wycieczki z Pragi. Niestety, zamarznięte zwłoki przewodnika ratownicy Horskiej služby znaleźli dwa dni później w rejonie Suchego Wierchu. Mimo szeroko zakrojonej akcji z użyciem psów lawinowych turystki z Czech dotychczas nie odnaleziono... Jak się wydaje, słowacki przewodnik popełnił bład nie wycofując się wraz z grupą z grzbietu w dół, w momencie kiedy jeszcze kontrolował sytuację. Jest niemal pewne, że po zejściu do lasu grupa rajdowiczów byłaby bezpieczna, nawet jeśli czekał ich biwak pod gołym niebem. W 44-letniej historii narciarskiego rajdu "Wielka Fatra" jest to drugi tragiczny wypadek -- w roku 1997 w podobnych okolicznościach zmarł z wyczerpanie pod Krížną 34-letni Czech. Jest to też kolejny dowód, że zimą skrajnie złe warunki pogodowe mogą być przyczyną śmierci doświadczonych turystów nawet w górach stosunkowo niewysokich. (mn)