GS/0000 WLODZIMIERZ WALIGORA 04/2010
Wlodzimierz Waligora
Dnia 13 marca 2010 roku zmarl po przezyciu 70 lat i 4 dni nasz przyjaciel Wlodzimierz Waligora. Urodzil sie 9 marca 1940 r. w Poznaniu. Jego najwieksza miloscia byli najpierw corka Daria a potem ukochany wnuk Marek. Dla nich zawsze znajdowal czas, do ich potrzeb dostosowywal swoje zycie. Mial dwie pasje. Historycznie pierwsza byla nauka. Ukonczyl fizyke na Uniwersytecie w Poznaniu ale zawodowo zwiazal sie z Politechnika Poznanska, na ktorej uzyskal tytul profesora zwyczajnego. W trakcie swojej dlugoletniej pracy na Wydziale Maszyn Roboczych i Transportu sprawowal funkcje m.in. czlonka Senatu PP i pelnomocnika rektora d.s. rekrutacji. Byl takze czlonkiem Komisji Nauki o Materialach, Komisji Budowy Maszyn PAN, Poznanskiego Tow. Przyjaciol Nauk oraz Polskiego Tow. Tribologicznego. Nie bylo wyjazdu w gory, podczas ktorego nie poprawialby doktoratu lub habilitacji ktoregos ze swoich wychowankow albo nie konsultowal recenzji z ktoryms z profesorow.
Wlodzimierz Waligora
Druga pasja Wlodka byly Gory. Czlonkiem KW w Poznaniu, a wtedy jeszcze Kola Poznanskiego KW, byl od r. 1965, czlonkiem zwyczajnym juz dwa lata pozniej. Dzialalnosc wspinaczkowa niemal od poczatku laczyl z aktywnoscia w pracach dla gorskiej spolecznosci. Czlonkiem zarzadu Kola i Klubu byl w latach 1969–79 i 1987–89, w tym przez 4 lata (1971–75) prezesem i przez 3 kadencje wiceprezesem. Gdy nie pracowal w zarzadzie, dzialal, zawsze aktywnie, w Komisji Rewizyjnej. Zostal Czlonkiem Honorowym Klubu. Trudno wymienic Jego wszystkie sukcesy gorskie – na pewno najwiekszymi byly pierwsze wejscie w 1969 r. centralnym filarem polnocnej sciany Alam Kuh (4840 m) oraz w 1976 pierwsze przejscie wschodniej sciany Nevado Huandoy Norte (6395 m). Z wielkim zaangazowaniem uczestniczyl w organizacji wyjazdow, czesto sam nimi kierowal. Wykorzystywal kazda mozliwosc wyjazdu w gory, juz w dwa miesiace po operacji wszczepienia bajpasow wspinal sie w Alpach.
Byl instruktorem taternictwa, laczac tu swoja pasje uczenia z pasja gorska. Dla kursantow byl zawsze przyjacielem. Czesto kontynuowal pierwsze kursy poprzez organizacje kolejnych wyjazdow na obozy klubowe lub po prostu "w gory". Najwieksza frajde sprawialo mu szkolenie w rejonach, w ktorych byl po raz pierwszy, np. w gorach Austrii lub Norwegii. Uwazal to za najlepszy sposob przekazywania swojego gorskiego doswiadczenia a wieczorne opowiesci przy kubku herbaty lub kuflu piwa byly tego idealnym dopelnieniem. Byl ciekawy swiata, w zwiazku z tym podrozowanie z Nim po Polsce i swiecie bylo prawdziwa przyjemnoscia. Znajdowal miejsca, o ktorych nie wspominaly przewodniki. Podrozujac z Nim mozna bylo poznac malo znane zakatki Polski, cieple zrodla Slowacji, skalki Czech, gory i zabytki Ukrainy, norweskie fiordy. Wlodek byl jak doskonaly przewodnik turystyczny.
Jego przyjaciolom z Klubu oraz z licznych wyjazdow bedzie Go zawsze brakowalo – jego aktywnosci i zyczliwosci ale przede wszystkim przyjazni.
Marek Zierhoffer
GS/0000 WYBOR WEJSC GORSKICH WLODKA 04/2010
Wlodzimierz Waligora wspinal sie latem i zima. W Tatrach do najwazniejszych jego osiagniec naleza: Mala Sniezna Turnia – I przejscie wariantu drogi Stanislawskiego na scianie czolowej oraz droga WHP 2899 (obie 1966), Wielicka Baszta droga Galfyego na zach. scianie, Mala Wysoka I przejscie zimowe srodka pn.-zach. sciany, Tepa droga Svabika (II przejscie zimowe). W r. 1969 gory Elburs w Iranie: I wejscie centralnym filarem pn. sciany Alam Kuh (4840 m, VI A4, 24–27 VII), wejscie na Demavend. W 1970 – balkanskie Prokletije (Karanfil – I wejscie srodkiem pn. sciany pn. wierzcholka). W Cordillera Blanca w Andach w r. 1976 Huandoy Norte (6395 m) – I przejscie wsch. sciany (16–18 VIII). W Alpach w 1967 r. m.in. Aiguille du Moine i Pointe Isabelle, w 1972 Ortler I przejscie lewej czesci pn. sciany, w 1973 wyjazd w Dolomity i przejscie pd. sciany Rocchetta Alta di Bosconero (VI). W 1990 wspinaczki w gorach Norwegii – Lofoty (m.in. Vagakalen i Kalle). W r. 1986 pd. filar Dirndl w Dachsteinie. W 1988 Hochtor i Planspitze, w 1994 Wilder Kaiser i Gesause, 1999 Gesause, w 2000 Hollental. Jego partnerami byli najczesciej: J. Z. Kiwerski, H. Kuzminski, A. Matuszewski, P. Szczepanek, J. Marcinkowski, M. Wilczynski, Stanislaw i Marek Zierhofferowie, a na wyprawach takze A. Dobek, J. Stryczynski, W. Wroz. Artykuly gorskie publikowal m.in. w "Taterniku" i "Luuuzie".
Mieczyslaw Rozek
GS/0000 GORACE DNI ANNAPURNY 04/2010
Oh Eun-Sun
Oh Eun-Sun
17 kwietnia agencje podaly, ze na szczycie Annapurny jako pierwsza w tym sezonie stanela piatka alpinistow wraz z 4 Szerpami. Baskijka Edurne Pasaban zaliczyla swoj trzynasty 8-tysiecznik a Portugalczyk Joao Garcia dolaczyl do elitarnej osiemnastki zdobywcow Korony Himalajow (jako dziesiaty bez wsparcia tlenowego). Ale uwaga obserwatorow skupiala sie na innej osobie: dla Koreanki Oh Eun-Sun "Anna" byla ostatnim obiektem do pelnej serii 14 x 8000. Mimo iz rankiem 27 kwietnia warunki byly dalekie od optymalnych, kilka zespolow ruszylo w strone wierzcholka, ktory ostatecznie osiagnelo 17 osob. Pani Oh Eun-Sun stanela na upragnionym szczycie i tym samym – realizujac niejako marzenie Wandy Rutkiewicz – jako pierwsza z kobiet zebrala cala czternastke 8-tysiecznikow. Rzec mozna zenski Messner – historyczna chwila, nota bene uwieczniona na zywo przez kamery Koreanskiej TV. Tymczasem Edurne Pasaban udala sie pod Shisha Pangme, ale 26 kwietnia wyciagnela asa z rekawa, ujawniajac, ze rok temu, 6 maja 2009, z powodu ciezkich warunkow Oh Eun-Sun nie zdolala dotrzec do szczytu Kangchendzongi, co mial przyznac jej staly Szerpa. Szczegoly oglosil w internecie Ferran Latorre. Sprawa bedzie wyjasniana ale radosc z sukcesu zostala zmacona i historyczna Korona panny Oh oglaszana jest jako "disputed". Juz wczesniej Edurne podwazala twierdzenie Koreanki, jakoby wspinala sie ona na Kangchendzonge bez sprzetu tlenowego. I jeszcze jedna wazna dla nas wiadomosc z Annapurny: 27 kwietnia o godz. 13.45 szczyt osiagneli Piotr Pustelnik i Peter Hamor, weszla tez na czubek Kinga Baranowska. Panowal ostry mroz i dal wiatr o predkosci 13 m/sek. Dla Piotra bylo to piate wyprawowe starcie z "Anna". Upor zostal nagrodzony i jako trzeci z kolei Polak zamyka on swoja Korone Himalajow, co z aplauzem odnotowuja swiatowe portale. Po raz pierwszy w jednym sezonie i na jednym szczycie az trzy osoby dorabiaja sie pelnej serii 14 x 8000. Na liscie zdobywcow Piotr zajmuje miejsce 20. Gratulacje jak najserdeczniejsze, rowniez dla Kingi! Niestety, w godzinach wieczornych podczas poznego zejscia oslabl Hiszpan Bartholome (Tolo) Calafat i zostal na zawsze w sniegach na wysokosci 7600 m. Przeprowadzona nazajutrz akcja helikopterowa nie powiodla sie z powodu mgly. Radosc z sukcesow jest wiec znow niepelna, zwlaszcza ze nie brak glosow krytykujacych chaos nocnego zejscia, w ktorego trakcie "kazdy sam musial walczyc o wlasne zycie". (jn)
GS/0000 BEDZIE NOWA CHATA POD RYSAMI 04/2010
Chata pod Rysami
Chata pod Rysami – projekt
Los najwyzej usytuowanego w Tatrach schroniska zostal ostatecznie przesadzony. Liczacy prawie 80 lat budynek, ktory wielokrotnie demolowaly lawiny i obrywy kamienne, zostanie rozebrany do fundamentow. Nowy obiekt stanie w tym samym miejscu. Prace rozpoczna sie juz w czerwcu. W ciagu dwoch nadchodzacych sezonow turysci nie moga liczyc na nocleg pod Waga, bedzie natomiast czynny bufet. Dyskusja o przyszlosci schroniska toczyla sie od czasu, gdy w styczniu 2000 potezna lawina powaznie naruszyla jego konstrukcje. Za przeniesieniem w bezpieczniejsze miejsce opowiadal sie jego wieloletni (od 33 lat!) gospodarz, Viktor Beranek. Do ugody dlugo nie mogli dojsc wlasciciele chaty – 70% udzialow ma Klub slovenskych turistov a 30% SHS JAMES. Gdy w koncu przyjeto rozwiazanie Beranka, okazalo sie, ze brak juz czasu na pokonanie formalnych przeszkod zwiazanych m.in. z prawem wlasnosci terenu pod budowe. Poniewaz do konca 2011 r. trzeba wykorzystac ministerialna dotacje, wladze KST i SHS JAMES zadecydowaly o pozostawieniu obiektu w dotychczasowym miejscu. W polowie czerwca do prac przystapi wyloniona w przetargu firma Stavunion z Lomnicy Tatrzanskiej. Zarys budynku bedzie powiekszony, rozszerzy sie przedsionek, znajdzie sie kacik ratowniczy, powstanie suszarnia i chemiczne WC dla obslugi (goscie nadal beda korzystac z malowniczo usytuowanej ubikacji). Jadalnia bedzie miala o 20 miejsc wiecej, ale utrzymana zostanie liczba miejsc noclegowych. Projekt wyszedl z pracowni znanego architekta, Rudolfa Kruliaca z Wielkiej Lomnicy. Uwzgledniono w nim podobno zagrozenia zwiazane z lokalizacja schroniska. Uzyte zostana materialy i rozwiazania konstrukcyjne, ktore powinny oprzec sie przyszlym lawinom. Wiekszosc materialow budowlanych (ok. 400 ton) przerzuci na teren budowy smiglowiec. Harmonogram robot przewiduje, ze do jesieni stanie budynek w stanie surowym, uroczystosc otwarcia zaplanowano na 15 pazdziernika 2011. Oczywiscie wiele bedzie zalezalo od kaprysow tatrzanskiej aury. Warto przypomniec, ze w r. 1931 nagle zalamanie pogody w drugiej polowie wrzesnia niemal nie skonczylo sie tragicznie dla 17 uwiezionych na placu budowy robotnikow. Szefowie firmy Stavunion przyznaja, ze budowa chaty pod Waga bedzie dla nich nowym wyzwaniem, choc maja tatrzanskie doswiadczenie, bo prowadzili remont Schroniska Kiezmarskiego.
Monika Nyczanka
GS/0000 80. URODZINY JERZEGO WALI 04/2010
31 stycznia 2010 r. Jerzy Wala ukonczyl 80 lat. Rocznice uczcil wydajac kolejna, imponujaca monografie gor Azji. Opracowanie dotyczy obszaru gorskiego Nyaingentanglha West Range w Tybecie, liczy 170 stron, zawiera mase zdjec (kilkadziesiat z aplikacji Google Earth) i ogromna ilosc map. Zdjecia i mapy opatrzone sa charakterystycznymi komentarzami Jerzego. Opracowanie zawiera rowniez teksty: Jerzego Wali – opisujacy obszar gorski, jego podzial i topografie oraz Janusza Majera – omawiajacy eksploracje i dzialalnosc alpinistyczna w tym rejonie. Angielska wersje tekstow podano w tlumaczeniu Jakuba Momatiuka. Autorami zdjec sa Grzegorz Chwola, Janusz Majer oraz wspinacze austriaccy Wolfgang Axt i Christian Hass. W opracowaniu wykorzystano materialy i informacje nadeslane przez redaktora Japanese Alpine News, Tamotsu Nakamure, Wolfganga Heichela z Niemiec i Lindsaya Griffina, redaktora Mountain Info z Wielkiej Brytanii.
Jerzy Wala
Jerzy Wala w sierpniu 1979 po powrocie z Hinduraju. Fot. Jozef Nyka
Tymczasem w ostatnich numerach krakowskich periodykow: "Krakow" miesiecznik spoleczno-kulturalny nr 2–3 luty–marzec 2010 oraz "Alma Mater" miesiecznik Uniwersytetu Jagiellonskigo nr 122–123 luty–marzec 2010 ukazaly sie obszerne artykuly Janusza Fedirko, omawiajace dzialalnosc gorska, kartograficzna, monograficzna i wydawnicza Jerzego Wali. Artykuly ilustrowane sa licznymi zdjeciami. Jedno pokazuje Jerzego w jego domowej "pracowni" w Krakowie. Artykul w "Alma Mater" podaje bogata liste literatury zrodlowej, w ktorej znalazlem prace magisterska Doroty Nierody (AWF w Krakowie 1966 r.) p.t. "Jerzy Wala - materialy do biografii i bibliografii alpinisty".
Janusz Majer
GS/0000 Z GOR NAJWYZSZYCH 04/2010
GS/0000 ZJAZDY, SPOTKANIA, IMPREZY 04/2010
GS/0000 POKROTCE 04/2010