GS/0000 ERHARD LORETAN 04/2011
Erhard Loretan
Erhard Loretan, luty 1992.
Fot. Jozef Nyka
W dniu 28 kwietnia 2011 r., w swoje 52. urodziny, zginal w wypadku w Alpach Bernenskich slynny alpinista szwajcarski, Erhard Loretan, od lat zaprzyjazniony z alpinistami polskimi. Mieszkajac u stop gor, chodzil po nich od dziecka. Wczesnie dorobil sie patentu przewodnika a jego sukcesy i rekordy alpejskie trzeba by dlugo wyliczac. Specjalizowal sie szczegolnie w seryjnych wejsciach i wielkich enchainements (lancuchowkach) alpejskich typu "13 dni, 13 polnocnych scian..." W r. 1980 poprowadzil wyprawe w Andy, w 1982 wyjechal w Himalaje i 10 czerwca wszedl na swoj pierwszy osmiotysiecznik, Nanga Parbat. Mial wtedy zaledwie 23 lata. Szybko posypaly sie kolejne 8-tysieczne zdobycze: 1983 oba Gasherbrumy i Broad Peak, 1984 Manaslu i Annapurna, 1985 K2 i Dhaulagiri, 1986 Everest, 1990 Cho Oyu, 1991 Makalu, 1994 Lhotse. W ostatnim cwiercwieczu nalezal do scislej swiatowej czolowki, nie zabiegal jednak o rozglos i w mediach nie byl szerzej widoczny. W r. 1995 wejsciami na Shisha Pangme (29 kwietnia) i na Kangchendzonge (5 pazdziernika) dobil do pelnej Korony Himalajow, jako trzeci z kolei czlowiek – po Wlochu Messnerze i Polaku Kukuczce. Byl w Himalajach jednym z protagonistow stylu alpejskiego – z Wojtkiem Kurtyka laczyla go nie tylko lina, ale i wspolna ideologia gorska: himalaizm zdobywczy, poszukiwanie problemow i trudnosci, redukcja srodkow pomocniczych, zastepowanie tlenu i poreczowek wlasna sprawnoscia i dynamika dzialania. W r. 1986 Everest zaatakowal z Jeanem Troilletem bez plecakow, z kilkoma kanapkami w kieszeni (szczyt 31 sierpnia). Po 42 godzinach byli z powrotem w tybetanskiej bazie, a tempo to wywolalo maly szok w swiatku himalaistow. Lansowal nowe techniki, takie jak snowboarding, lotnie, spadoloty. W kilka miesiecy po swym wejsciu na Everest, Loretan i Troillet wystartowali ze spadolotami do 10 znanych polnocnych scian Alp – poczynajac od Eigeru a konczac na Matterhornie. Szukal tez mniej popularnych rejonow, takich jak np. Antarktyda: z grudnia 1994 pamietamy jego samotne wejscie na dziewiczy Mount Epperly w Sentinel Range (4359 m, tez 4512 m). Organizowal w te lata wyprawy komercyjne, np. na Cho Oyu wiosna 1994 roku. Jesienia 1994 podjal z Troilletem smiala probe trawersowania Lhotse – Lhotse Shar, przerwana na 8000 m z braku pogody.
W jego zyciu byly tez momenty tragiczne. Jesienia 1986 po 600-metrowym upadku z Cho Oyu, na jego rekach przez 3 dni umieral Pierre-Alain Steiner; podczas ataku szczytowego Kangchendzongi w r. 1995 doszlo do wyscigu z Francuzem Benoitem Chamoux, ktory ze szczytu nie wrocil a Loretan byl ostatnim czlowiekiem, ktory go widzial zywym. W grudniu 2005 Erhard tak silnie potrzasnal placzacym 7-miesiecznym synkiem, ze ten "skarcenia" nie przezyl. Sprawa trafila do sadu, ktory skazal go – pozbawienie zycia bylo nieumyslne – na 4 miesiace wiezienia. "Wymierzona mi kara ma sie nijak do tej, ktorej ciezar bede dzwigal do konca moich dni" – powiedzial na zakonczenie rozprawy. Kto ciekaw szczegolow biografii Loretana, jego etyki i jego gorskiej filozofii, niech siegnie do interesujacej ksiazki "Den Bergen verfallen", ktora napisal do spolki z Jeanem Ammanem (druk 1997).
Shisha Pangma
Shisha Pangma od poludnia - droga na wierzcholek srodkowy Loretana, Troilleta i Kurtyki, 1990.
Fot. Wojciech Kurtyka. American Alpine Journal 1991.
Polske lubil i kilka razy odwiedzal. W r. 1988 z Wojtkiem Kurtyka poprowadzil wielka droge srodkiem pd.-wsch. sciany slynnej Bezimiennej Trango Tower w Karakorum (9–13 lipca), jesienia 1990 r. z Kurtyka i Troilletem wyszukal nowe drogi na Cho Oyu (pd.-zach. sciana, szczyt 21 wrzesnia) i na Shisha Pangme Centralna (pd.-zach. sciana, szczyt 3 pazdziernika). W pozniejszych sezonach atakowal z Wojtkiem zachodnia flanke K2, w 1997 obaj podjeli probe wejscia na Nanga Parbat grania Mazeno. W r. 1992 byl jednym z gosci honorowych III Festiwalu Filmow Gorskich w Katowicach. W listopadzie 2005 r. podczas VII Explorers Festival w Lodzi odebral prestizowa nagrode Explorera (goscil wtedy w Lodzi po raz drugi). Byl blisko zaprzyjazniony z Jerzym Surdelem – w Szwajcarii mieszkali niedaleko siebie w okolicy Bulle. W r. 1986 Jerzy zaprosil go do udzialu w filmie "Mit gor", w 1996 spotkali sie na Antarktydzie a rozmowa z nim stala sie sekwencja filmu "Tamtego lata w Patriot Hills". Syn Jerzego, Tomek Surdel, opublikowal w "Magazynie Gazety" z 21 czerwca 1996 r. najlepszy z polskojezycznych wywiadow z Erhardem. Mowili takze o strachu w gorach i o smierci. Tomek uslyszal wtedy takie zdanie: "Zwroc uwage, ze niewiele jest osob, ktore gina w sytuacjach ekstremalnych. Alpinisci gina najczesciej na bardzo latwych drogach..." Te slowa Erharda dzis brzmia jak przeczucie jego wlasnego konca. Zginal na nietrudnej dla siebie grani alpejskiego Grunhornu (4042 m), prowadzac 38-letnia klientke. Dwustumetrowy lot byl dla niego smiertelny. Zyl krotko, ale to czego dokonal mogloby z powodzeniem wypelnic kilka dlugich drog zyciowych. Nie wszystek wiec odchodzi.
Jozef Nyka
GS/0000 BRONISLAW SIADEK 04/2011
15 kwietnia 2011, w przededniu 83. urodzin, zmarl w Warszawie Bronislaw Siadek, geograf, dziennikarz, taternik, zeglarz, dzialacz spoleczny. Byl barwna postacia a rzesze jego przyjaciol i wychowankow mysla o nim z sympatia i wdziecznoscia. Urodzil sie w r. 1929 w Zakopanem, na UJ odbyl studia geograficzne, specjalizujac sie w klimatologii. Prace zawodowa rozpoczal w Stacji Naukowej Instytutu Geografii PAN na Hali Gasienicowej jako meteorolog i badacz pokrywy snieznej. Ze wzgledu na taternictwo, bliska mu byla problematyka lawinowa. W r. 1957 w encyklopedii "Narciarstwo" oglosil nowa klasyfikacje lawin – w genetycznym ujeciu. Zjawiska niwalne i lawinowe dokumentowal fotograficznie – ostatnio na aukcji antykwarycznej pojawilo sie 46 jego zdjec o tej tematyce (takze schronisk) z lat 1949–1953. Po kilku latach przeszedl do pracy pedagogicznej na UW. Poza czasopismami naukowymi, pisywal m.in. w "Turyscie" i w "Poznaj Swiat". W tym drugim miesieczniku powierzono mu stanowisko redaktora dzialu geografii fizycznej, dbal tam tez o recenzje publikacji taternickich i w ogole gorskich. W r. 1963 rzucil w redakcji pomysl dalekomorskiej wyprawy jachtem, zrealizowany pod patronatem PTG w latach 1965–66. Wyprawa "Smialym" dookola Ameryki Poludniowej trwala 460 dni (207 w morzu) i byla pierwszym w Polsce w tej skali wydarzeniem zeglarskim. Bronislaw byl podczas niej odpowiedzialny za program popularnonaukowy i gorski, gdyz zeglarze czynili tez wypady w glab ladu. O przygodzie napisal poczytna ksiazke "Wyprawa na «Smialym»" (1969, 1976). Podroze pozostawaly jego pasja – inna z inicjatyw byla wyprawa kajakami do Ciesniny Magellana. Juz w r. 1969 podawal, ze byl na 4 kontynentach i odwiedzil 32 kraje – statystyka ta wzrastala z roku na rok.
Pracujac w Tatrach, jezdzil na nartach, odwiedzal jaskinie, intensywnie sie wspinal, nierzadko w towarzystwie kolegi z pracy, Jerzego Mitkiewicza. Byly to lata zamknietych granic, wiec chodzil glownie po polskiej stronie, czesto w otoczniu Doliny Gasienicowej. Wsrod tuzinow powtorzen drog byly tez interesujace premiery. I tak np. 14 sierpnia 1951 r. zrobil nowa droge pn.-wsch. sciana Koziego Wierchu (z Tadeuszem Rogowskim) zas 18 czerwca 1952 z Tadeuszem Strumilla nowa droge prawa polacia wsch. sciany Zawratowej Turni. Latem 1953 przeszedl filar Mieguszowieckiego, co media podchwycily, poniewaz jego partnerka byla jedna z pierwszych pan na tej drodze, Iza Mikulska. Pamietane sa trudne warianty Siadka do drogi Dziedzielewiczow na Koscielcu oraz do tzw. prawych Wrzesniakow na Zamarlej. W dniach od 4 do 6 sierpnia 1954 r. uczestniczyl w przejsciu grani od Zabiej Czuby do Woloszyna – ze Staszkiem Bielem, Andrzejem Bonarskim, Jerzym Mitkiewiczem i Jerzym Surdelem. Chodzil tez zima, zanotowano jego I wejscie zimowe pn. sciana Niebieskiej Turni (z Jerzym Mitkiewiczem) a takze samotne wejscie srodkowym zlebem pn. sciany Malego Koziego Wierchu. W otoczeniu Hali chetnie wybieral skalne formacje mniej popularnych szczytow, takich jak Kasprowy Wierch czy turnie Posrednia i Skrajna.
W Warszawie byl zaangazowany w rozne inicjatywy spoleczne, z oddaniem pracowal w spoldzielczosci mieszkaniowej, na Bielanach zalozyl prezny oddzial PTTK, wytyczal szlaki w Kampinosie, otwieral chaty turystyczne, opiekowal sie sie weteranami turystyki. Klubowo udzielal sie glownie w SKT, gdzie m.in. wyglaszal ciekawe pogadanki, jak np. 20 marca 1970 r. o gorach Chile. "Czlowiek skromny, wielkiej prawosci i kultury" – napisano o nim w nekrologu. Spoczal na warszawskim Cmentarzu Polnocnym. Brak w WET hasla "Siadek" jest zwyklym przeoczeniem.
Jozef Nyka
GS/0000 ZLOTY CZEKAN 2011 04/2011
W dniach 13–16 kwietnia w Chamonix i Courmayeur odbyly sie uroczystosci wreczenia tegorocznych Zlotych Czekanow. Kiedys byl to jeden czekan, dzisiaj mamy ich juz trzy, a liczba mnoga pojawila sie nawet w nazwie imprezy: Piolets d'Or. Jury pod przewodnictwem Australijczyka Grega Childa wykonalo duza prace, analizujac zgloszone z 19 krajow 53 pierwsze wejscia, w ktorych uczestniczylo 138 alpinistow z 22 krajow. Przy selekcji Jurorzy mieli na uwadze takie kryteria, jak poziom techniczny wspinaczek, kompetencja ludzi, duch zespolowosci w dzialaniu, dobor dzikich i odludnych rejonow oraz last but not least – alpejski styl inicjatyw. Wyloniono 6 nominacji:
♦ SE sciana Mount Foraker (5304 m) na Alasce, 3200 m, 71 godzin, Colin Haley (USA) i Bjørn-Eivind Artun (Norwegia). Przyklad drogi w stylu non-stop alpine climbing.
♦ SE sciana Mount Logan (5959 m) w Kanadzie, Japonczycy Yasushi Okada i Katsutaka Yokoyama – z 4 biwakami. Relacja: GS 1/11.
♦ Zachodnia sciana Vasuki Parbat (6792 m) w Indiach, 1600 m, Malcom Bass i Paul Figg (W. Brytania). I przejscie sciany, II wejscie na szczyt.
♦ Lunag I SE (6830 m) w Rolwaling Himal, Max Belleville, Mathieu Detrie, Mathieu Meynadier i Sebastian Ratel (Francja), I wejscie na szczyt.
♦ Wschodnia sciana Mount Edgar (6618 m) w grupie Minya Konka w Chinach, 2500 m, Bruce Normand (W. Brytania) i Kyle Dempster (USA), II wejscie na szczyt.
♦ Grenlandia, 9 wielkich drog na wybrzezach zachodnich i poludniowych, najwieksza Devil's Brew 10 dni, Sean Villanueva, Nicolas i Olivier Favresse (Belgia) i Ben Ditto (USA). Ich bazowym jachtem dowodzil 75-letni Anglik Bob Shepton.
Ostatecznie Zlote Czekany przyznano dwom zespolom: Japonczykom za Mount Logan i czworce belgijsko-amerykanskiej za wielkie sciany Grenlandii. W uzasadnieniach podkreslono smialosc pomyslu japonskiego – wspinaczki w stylu alpejskim na scianie wyzszej o 700 m od Eigernordwand, w dzikiej i trudno dostepnej okolicy, z precyzyjnym planowaniem, by uniknac roznorakich niebezpieczenstw. Przy Grenlandii szczegolne uznanie Jury zyskal styl prezentowany przez zespol: wspinaczka absolutnie czysta, bez spitow i bez hakow (!), z jednoczesnym trawersowaniem szczytow.
Trzeci Zloty Czekan odebral aktywny ostatnio na forum UIAA Doug Scott – za calosc wielkiego dorobku gorskiego i wyjatkowe zaslugi dla alpinizmu swiatowego. Dwa poprzednie podobne Zlote Czekany powiesili na scianach domow Walter Bonatti (2009) i Reinhold Messner (2010).
Doug Scott
Doug Scott
Milo nam odnotowac, ze wielka wartosc sportowa wejscia Japonczykow na Mount Logan juz w zeszlym roku dostrzegl Wladek Janowski, ktory przyslal nam artykulik o tym wyczynie, w skrocie wydrukowany w numerze styczniowym naszego pisemka. Twierdzenie, ze notatka ta zawazyla na decyzji Jurorow o przyznaniu Zlotego Czekana wlasnie Japonczykom, byloby jednak z naszej strony zbytnim zarozumialstwem.
Jozef Nyka
GS/0000 GORY, GORY, GORY 04/2011
GS/0000 LUDZIE, LUDZIE, LUDZIE 04/2011
GS/0000 ZAPROSZENIA 04/2011