GS/0000 ZDENO ZIBRIN 09/2004
[Radan Kuchar, Zdeno Zibrin]
Radan Kuchar (z lewej) i Zdeno Zibrin po przejsciu Eigernordwand.
29 wrzesnia 2004 po dlugiej chorobie zmarl znany (szczegolnie naszej generacji) slowacki alpinista i skialpinista, Zedno Zibrin. Urodzil sie 2 maja 1931 r. w Breznie kolo Banskiej Bystrzycy, byl inzynierem chemikiem, choc pracowal tez jako meteorolog a nawet jako legendarnej sily "nosic" (beczka 96 kg wagi do chaty pod Dziumbirem). Wybitna taterniczka byla jego zona Olga Laskova-Zibrinova, do dzis aktywna w gorach. Z Tatr pamietamy liczne jego wspinaczki, szczegolnie wielkie powtorzenia, jak np. II przejscie Komina Lapinskiego na Galerii Gankowej w r.1954. Wejsc w Tatrach zanotowal 180, 70 w zimie, jest w tym przeszlo 20 nowych drog i premier zimowych. WHP podaje 7 jego nowych drog z masywu Hrubego z samego tylko lata 1954 (z Josefem Psotka). W r. 1955 uczestniczyl w zimowym trawersowaniu grani Tatr Wysokich. Byl instruktorem i ratownikiem (glownie w Niskich Tatrach). Na nartach doznal skomplikowanego zlamania obu nog, zdawalo sie, ze nie bedzie mogl chodzic – wrocil do formy, jednak skutki wypadku odczuwal przy wspinaniu. Sukcesy tatrzanskie otworzyly mu droge w Alpy, skad pamietamy go w parze z Czechem Radanem Kucharem. Dwojka ta czesto dzialala rownolegle z naszymi zespolami, tak bylo np. na zachodniej Petit Dru (1957) czy na polnocnej Eigeru (1961). W r. 1959 zrobili Filar Walkera, w 1961 polnocna sciane Matterhornu, w 1964 "Cassina" na Piz Badile, wspolnie zaliczyli w Alpach kilka innych markowych drog. "Jejich spolecne pusobeni je pro moderni ceskoslovenske horolezectvi symbolicke" – oceniali pozniej Dieska i Sirl. Zdeno przechodzil tez ambitne drogi w Pirenejach i w Kaukazie (np. pn. sciane Dychtau 1962). Wybitna dzialalnosc przyniosla mu tytul zasluzonego mistrza sportu oraz zlote odznaki IAMES i HS TANAP. Jest bohaterem ksiazki Kuchara "10 velkych sten" (1963, 2003), we dwojke napisali tom "Z Tatier na Eiger" (1964). Po okresie wzlotow, Zdeno uprawial narciarstwo i turystyke gorska, glownie w Niskich Tatrach, zywo tez uczestniczyl w spotkaniach i imprezach weteranow (az po Jamesacki Tydzien 2003). Poszedl do taternickiego nieba – napisaly slowackie gazety.
Jozef Nyka
GS/0000 PETER K. SCHOENING 09/2004
[Peter K. Schoening]
Peter K. Schoening
(wg Climbing.com)
W wieku 77 lat pozegnal sie z nami Pete Schoening, jeden z czolowych alpinistow amerykanskich zlotej epoki alpinizmu wyprawowego. Do kronik alaskanskich zapisal sie w r. 1952 jako kierownik pierwszych wejsc w St. Elias Range w Yukonie – na Mount Augusta (4288 m) i wschodnia grania na King Peak (5174 m). Wraz z Unsoeldem i Pownallem podjal pierwsza zaawansowana probe trawersowania pasma Grand Tetons. W maju 1960 wszedl na Mount McKinley przez West Buttress. Ma tez miejsce w kronikach swiatowych. W poczatku lipca 1958 r. wraz z Andrew Kauffmanem wszedl jako pierwszy czlowiek na Gasherbrum I (8068 m), dajac Ameryce jedyne pierwsze wejscie na szczyt 8-tysieczny. W grudniu 1966 byl jednym z 10-osobowej grupy pierwszych zdobywcow najwyzszego szczytu Antarktydy, Mount Vinson (4897 m), bral tez wtedy udzial w pierwszych wejsciach na 3 inne wysokie szczyty. W 1985 uczestniczyl w "geriatric expedition" na Ulugh Muztagh – szczytu nie zdobyl, ofiarnie spieszac na ratunek ciezko rannym Chinczykom. W literaturze pamietany jest glownie z wiele razy opisywanego bohaterskiego wyczynu na K2 w r. 1953 (Kowalewski-Kurczab s. 187). Podczas proby ewakuacji Gilkeya, w rejonie obozu VII doszlo do katastrofy. Pete utrzymal wowczas przez wlasne cialo i drewniane drzewce czekana spadajacych lodowym zboczem 5 towarzyszy, ktorym uratowal zycie. Umierajacy Gilkey zginal w nocy zmieciony lawina.
Wladyslaw Janowski
GS/0000 JUBILEUSZOWE ORDERY 09/2004
[Rafal Kardas, Anna Czerwinska, Andrzej Ciszewski, Wojciech Swiecicki, Janusz Onyszkiewicz, Aleksander Kwasniewski, Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki, Hanna Wiktorowska, Barbara Morawska-Nowak, Stanislaw Zierhoffer, Jozef Nyka, Andrzej Sobolewski]
Po dekoracji. Stoja od lewej: Rafal Kardas, Anna Czerwinska, Andrzej Ciszewski, Wojciech Swiecicki, Prezes Janusz Onyszkiewicz, Prezydent Aleksander Kwasniewski, Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki, za nim Hanna Wiktorowska, Barbara Morawska-Nowak, Stanislaw Zierhoffer, Jozef Nyka i Andrzej Sobolewski. Fot. Janusz Kurczab
Mila uroczystosc odbyla sie 23 wrzesnia w Palacu Prezydenckim w Warszawie: Prezydent RP Aleksander Kwasniewski osobiscie udekorowal grupe sportowcow i dzialaczy PZA odznaczeniami panstwowymi, przyznanymi im (z data 9 grudnia 2003) z okazji jubileuszu 100-lecia naszej organizacji. Najwyzszym odznaczeniem – Krzyzem Oficerskim OOP wyrozniony zostal Stanislaw Zierhoffer, Krzyze Kawalerskie otrzymali Hanna Wiktorowska, Barbara Morawska-Nowak, Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki, Andrzej Sobolewski i Jozef Nyka, Zlote i Srebrne Krzyze Zaslugi – Andrzej Ciszewski, Anna Czerwinska, Wojciech Swiecicki i Rafal Kardas. Aleksander Kwasniewski w dluzszym i bardzo osobistym przemowieniu przypomnial swoje dawne zwiazki z PZA i jego dzialaczami, a takze poszczegolnymi alpinistami, wsrod nich Jurkiem Kukuczka – do dzis ma w mieszkaniu otrzymany od niego posazek Buddy. A byly to – przypomnijmy – lata 1987–90, czasy nieporownanie wyzszych, niz obecnie, notowan polskich wspinaczy w swiecie. W imieniu odznaczonych zabral glos Leszek Cichy zas w imieniu Zwiazku – prezes Janusz Onyszkiewicz. Wsrod setki zaproszonych gosci byli m.in. Andrzej Paczkowski, Adam Izydorczyk, Stanislaw Kulinski, Leszek Lacki, redaktor "Taternika" Janusz Kurczab, Ryszard Dmoch, Michal Bucholz, Roman Goledowski, Jerzy Natkanski, Andrzej Piekarczyk, Monika Rogozinska, Darek Zaluski – wszystkich trudno byloby wyliczyc. Wojtek Swiecicki przekazal nam zdjecie odznaczonych z podpisem "Krzyzowcy 2004".
[Stanislaw Zierhoffer]
Dekoracja Staszka Zierhoffera.
Fot. Janusz Kurczab
GS/0000 POLACY NA SZCZYTACH SWIATA 09/2004
Gdzie te czasy, kiedy polskie wyprawy nadawaly ton sezonom w gorach Azji! Tego lata w Himalajach, Karakorum, Tien-szanie bawilo kilka polskich zespolow – ze skromnymi ambicjami, w dodatku nie wszystkim dopisalo szczescie. O udanym wejsciu na Pik Pobiedy pisalismy w poprzednim numerze (GS 08/04), podobnie jak w GS 07/04 o tragicznej smierci Grzegorza Skorka na Chan Tengri (na ktory latem 2004 tez podobno wchodzili polscy alpinisci). Pod Gasherbrumem II (8035 m) bawila 7-osobowa grupa Ryszarda Pawlowskiego, Gasherbrum I (8068 m) interesowal Anie Czerwinska, nie bylo jednak pogody (wielkie sniegi), szwankowala tez organizacja wypraw (miedzynarodowa grupa, do ktorej dolaczyla Ania, ulegla rozsypce). Piekny Diran (7257 m) probowala zdobyc dwuosobowa Polsko-Pakistanska Wyprawa Przyjazni w skladzie Alek Lwow i Nazir Sabir. I tutaj szyki pokrzyzowala pogoda: na 25 dni w bazie – 15 z deszczem. Nieudana wyprawe (poreczowki do 5250 m) Alek relacjonuje w GiA nr 98. Rowniez z braku pogody z Garhwalu wrocili bez szczytu Boguslaw Kowalski, Arkadiusz Grzadziel, Krzysztof Skoczylas i Tomasz Szumski, ktorych celem byl piekny filar szkocki Bhagirathi III. W dniach 19–21 wrzesnia doszli oni do wysokosci 5935 m, skad nastapilo w sniezycy wycofanie do bazy. "Bylismy juz na koncu trudnosci – mowia – zabraklo nam poltora a moze dwu i pol dnia dobrej pogody."
Tymczasem, jak slyszymy od Wladka Janowskiego, pelnym sukcesem zakonczyla sie wyprawa Polskiego Klubu Alpejskiego na Cho Oyu (8201 m). W dniach 24 i 30 wrzesnia 2004 na najwyzszym punkcie staneli wszyscy czlonkowie wyprawy: Tomasz Kobielski, Janusz Adamski, Boguslaw Magrel (kierownik), Olaf Jarzemski i Boguslaw Ogrodnik – jeden w drugiego debiutanci na 8200 metrow! Byl tez ktos z Polski w masywie Shishapangmy (8027 m), nie znamy jednak szczegolow. Mozemy natomiast przekazac dobra wiadomosc z Hunzou w Chinach, gdzie na zawodach boulderingowych Pucharu Swiata trzecie miejsce wywalczyl Tomasz Oleksy (poniewaz w dwoch z 6 spotkan nie uczestniczyl, w ogolnym rankingu 2004 zajmuje miejsce 12). Na zakonczenie wiadomosc otrzymana 3 wrzesnia za posrednictwem Mieczyslawa Rozka: "Podczas unifikacji PZA poprowadzilismy m.in. nowa droge lewa czescia (lewym filarem) polnocnej sciany Grandes Jorasses. Nazwa drogi "Ma-Ika", dlugosc 680 m, czas 7 godzin (900 m, 11 godz. z polaczeniem drogi "Douce"), trudnosci TD, V, 80 st. Data I przejscia: 23 VIII 2004 – Maciej Sokolowski i Maciej Wlodarczak KW Poznan."
[Grand Jorass]
Nowa polska droga na Jorassach (linia lewa) 23 VIII 2004. Laczy sie ona z droga "Douce", po prawej droga MacIntyre'a z r. 1976 (lewa). Z lewej siodlo Col des Hirondelles. Fot. Maciej Sokolowski
GS/0000 ACONCAGUA 2003/2004 09/2004
Zainteresowanie najwyzszym szczytem Ameryki stale rosnie, miniony sezon znowu byl rekordowy. W czasie od 15 listopada 2003 do 15 marca 2004 na bazy u stop gory zwalila sie lawina 6995 amatorow wspinaczki, z czego 1420 (20%) zrealizowalo swe marzenia i stanelo na wierzcholku. W niektore dni czubek Ameryki przypominal szczyt Rysow. Frekwencja w ciagu roku wzrosla o 12%, przy czym 13% ogolu stanowili Argentynczycy, 87% cudzoziemcy. Ewakuacji helikopterowych bylo ok. 150, na Glaciar de los Polacos 2 Niemcy stracili zycie. Wydarzeniem sportowym bylo otwarcie nowej drogi – obecnie najtrudniejszej na scianie poludniowej – na lewo od drogi slowenskiej z r. 1982. Poprowadzili ja stylem alpejskim od 17 do 21 grudnia 2003 Slowency Tomaz Humar i Ales Kozelj (2500 m, VI+ [A2] 90–100 st. M5–M6), wchodzac na oba wierzcholki (6930 m, 6962 m). Ciekawa innowacja organizacyjna jest mozliwosc zalatwiania pozwolen przez internet.
GS/0000 BRAVO, LES FILLES! 09/2004
W r. 1999 na Madagaskarze w masywie Tsaranoro powstala 650-metrowa czysto kobieca droga, nazwana "Bravo les Filles!", wytyczona przez Nancy Feagin, Lynn Hill, Beth Rodden i Kath Pyke. Amerykanki przeszly ja redpoint, z wyjatkiem osmego wyciagu. W dniach 9–11 lipca 2004 calosc pokonali klasycznie Baskowie Iker i Eneko Pou, kluczowy odcinek oceniajac na 5.13d. Droge uznali za w sumie bardzo trudna, z dlugimi wyciagami i skapa asekuracja (punkty co 15 m...), w czym znac reke Lynn Hill. – Niezle wiodlo sie paniom latem 2004. W Karakorum Baskijka Edurne Pasaban weszla jako (dopiero!) szosta pani na K2 – the first female K2 summiter alive! Dzielne skalolazki wspinaly sie po trudnych skalnych drogach nad Baltoro. Na Cho Oyu weszla pierwsza alpinistka nepalska, Maya Sherpani, a w smialym samotnym ataku – opuszczona przez Szerpe – Irina Wjalenko z Bialorusi. – W Pamirze wejsciami 4 sierpnia na Pik Korzeniewskiej i 13 sierpnia na Pik Kommunizma Hiszpanka Chus Lago (40) dorobila sie tytulu Leopardo de las Nieves czyli Snieznego Barsa. Na Piku Lenina byla w r. 1993, na Chan Tengri w 2001, na Piku Pobiedy w 2003. 26 maja 1999 weszla jako pierwsza Hiszpanka na Everest – i to bez sprzetu tlenowego! Snieznych Barsow jest obecnie okolo 500, w tym tylko 20 kobiet. W Europie Slowenka Martina Cufar 28 wrzesnia jako pierwsza kobieta przeszla 400-metrowa droge IX- "Hotel Supramonte" na Sardynii. We Francji zablysla nowa gwiazda wspinaczki kobiecej. Jest nia robiaca szybkie postepy 14-letnia Charlotte Durif (on sight 3 drogi 5.13c i chyba z tuzin 5.13). Lodowa mistrzyni swiata, Ines Papert, dala popis kunsztu wspinania na wschodniej scianie Titlis w Alpach (3020 m). Zrobila ona tam IV przejscie 13-wyciagowego skalnego majstersztyku Stefana Glowacza z lipca br. "Die letzte Ausfahrt Titlis", ocenionego na VII+ do IX-, z kluczowym odcinkiem X-. Przez 8 godzin niezmordowanie prowadzila, w gorze ze stopa skaleczona przy 10-metrowym locie. To tylko kilka wyrywkowych damskich sukcesow z paru ostatnich miesiecy, swiadczacych o tym, ze slaba plec mocno naciska meskich kolegow. Nieco wiecej szczegolow w naszej "Gazetce Gorskiej".
GS/0000 KSIAZKA BOHUSOW 09/2004
Ivan Bohus: Rozpravanie o nazvoch a prvych vystupoch na Tatranaske vrcholy. Vydavatelstvo I&B Ivan Bohus 2003, s. 112.
Poszczegolne rozdzialy znamy z lamow "Kras Slovenska", a zawarte w nich informacje takze z wielu wczesniejszych i pozniejszych publikacji Ivana Bohusa starszego, jednak zebrane razem i bogato zilustrowane stanowia one interesujaca i mila dla oczu lekture. Wybor obejmuje 46 szczytow Tatr Wysokich, z tego 4 graniczne. Z rdzennie polskich, opis ma tylko Mnich, ze Slowacja wiazany przez autorow postacia brata Cypriana z Czerwonego Klasztoru. Tatry Zachodnie jakby do Tatr nie nalezaly. Albumowo wydana ksiazka sprawia wrazenie pracy dokumentacyjnej, bywa tez w tej funkcji uzytkowana. Wskazana jest tu jednak ostroznosc: w rzeczowa informacje autorzy wtapiaja watki legendowe i literackie, interpretacje nazewnicze sa dosc plytkie, a dane z dziedziny eksploracji Tatr nie zawsze zgodne z faktami (kilka pomylek przeniesiono zywcem z przewodnika WHP). Ciekawostka jest wlaczenie sie w opracowanie tomu syna Ivana Bohusa, rowniez Ivana, ktory jest w dodatku tworca polowy ilustracji. Widac z tego, ze bedzie on kontynuowal dzielo ojca, co zreszta w tatrologii ma tradycje siegajaca – cofajac sie wstecz – Swierzow, Eljaszow, Buchholtzow. Wielka szkoda, ze Paryscy zmarli bez potomstwa: dzisiaj mialby kto po linii rodzinnej zajac sie wznawianiem ich dziel i publikowaniem dotad nie ogloszonych drukiem opracowan. A swoja droga "Ivan Bohus" jako autor "Rozpravania" przyprawi o bol glowy uzytkownikow dziela: senior czy junior? Metryczki nie daja jasnej odpowiedzi na to wazne dla czytelnika i bibliografa pytanie. (J.Nyka)
GS/0000 A, TO CIEKAWE! 09/2004
GS/0000 PERSONALIA 09/2004