GS/0000 JAN PAWEL DRUGI I JEGO GORY 04/2005
Odszedl wielki papiez, wielki czlowiek, a takze wielki i autentyczny milosnik gor. Wsrod papiezy nie jedyny, dosc wspomniec Piusa XI (1857–1939), ktory jako Achille Ratti pierwszy przeszedl wschodnia sciane Monte Rosa (1889) i wytyczyl droge z Courmayeur na Mont Blanc (1890). Omawiajac ostatnio rozne strony zycia Jana Pawla II, gazety nie pomijaly jego gorskich fascynacji. "Tygodnik Podhalanski" caly swoj numer 14 poswiecil jego zwiazkom z Tatrami, Gorcami, Zakopanem, ludem goralskim, o czym zreszta wczesniej wiele pisano. Kontakty Papieza z alpinizmem polskim przypomnieli m.in. Monika Rogozinska w "Rzeczpospolitej" i Wojciech Fusek w "Gazecie Wyborczej" (7–8 kwietnia).
[Karol Wojtyla]
Na tatrzanskiej wycieczce – reprodukcja ze "Sportu" nr 5/1989
Jego sentymenty do Tatr i Beskidow byly serdeczne i "na cale zycie", choc w tym, jak je relacjonowaly media, brakowalo na ogol odniesien do tej duchowej glebi, do jakiej Papiez docieral w obcowaniu z potega i przyroda gor i na jaka otwieral oczy innym. "Uczymy sie tutaj znosic trudy w dazeniu do celu – pisal – pomagac sobie wzajemnie w trudnych chwilach, razem cieszyc sie cisza, uznawac wlasna malosc w obliczu majestatu i dostojenstwa gor." Po Tatrach jezdzil na nartach i chodzil juz jako student. Znal w nich kazdy kat. Oto jeden z jego ostatnich pobytow na Kasprowym Wierchu: Papiez zbliza sie do barjerki i wskazujac laseczka wymienia kolejno szczyty, turnie i turniczki, cieszac sie ich nazwami jak imionami bliskich osob. Czesto goscil w Tatrach jako hierarcha krakowski – z takiej wizytacji pochodzi zdjecie zrobione na Polanie Chocholowskiej przez Janusza Vogla.
[Karol Wojtyla]
Lata 60. – Dolina Chocholowska – biskup Karol Wojtyla z goralami. Fot. Janusz Vogel
Zakopane bylo stalym miejscem urlopow Karola Wojtyly – zatrzymywal sie w domu ss.Urszulanek w Jaszczurowce, gdzie wciaz ma swoj – dzis juz symboliczny – pokoik. Tatry Slowackie zwiedzal ze Smokowca a poranne msze odprawial w tamtejszym "kostoliku" (wspomnienia Anny Komarovej z "Cucoriedki"). Czesto odwiedzal kaplice na Wiktorowkach, nocujac u gazdow w szalasach na Rusinowej (anegdoty). Jako Wielki Pielgrzym nie zaniedbywal sposobnosci, by bawiac w tej czesci Europy wykroic choc chwile na spotkanie z Tatrami. Przy takich okazjach goscil w schroniskach na Polanie Chocholowskiej (wycieczka do Doliny Jarzabczej), nad Morskim Okiem, w lipcu 1995 w Dolinie Wielickiej. Okrazajac Tatry slowackim helikopterem, zazyczyl sobie dodatkowej "rundy wspomnien" nad Pieninami i pelnym flisackich tratew przelomem.
[Cucoriedka]
Tablica pamiatkowa na willi Cucoriedka w Starym Smokowcu. Fot. Monika Nyczanka
Z upalnego Rzymu chetnie uciekal w Alpy. Zrazu byly to wypady na wysokie szczyty. W latach 1980–86 na narty i wycieczki wybieral sie w apeninska grupe Gran Sasso, blizsza Rzymu (130 km) i przypominajaca mu ojczyste Tatry. Zachodnie pisma gorskie publikowaly wiadomosci o przygodnych spotkaniach z alpinista w bieli. Niemiecki wspinacz w Dolomitach biedzi sie z mocno wbitym hakiem, podczas gdy jego partner jest juz na szczycie. "Nie grzeb sie – wola z gory podniecony – zobaczysz, kto tu na ciebie czeka!" W r. 1986 wlaczyl sie w obchody jubileuszu 200-lecia zdobycia Mont Blanc, w lipcu 1988 szeroko opisywano msze odprawiona pod szczytem Adamello (3554 m) dla formacji Alpini. Byla to msza w intencji ofiar gor, a szczegolnie tysiecy poleglych w I wojnie swiatowej, m.in. w walkach w tym masywie. Homilia obfitowala w akcenty wysokogorskie i warte zapamietania mysli zwiazane z gorami i alpinizmem. Z biegiem lat stan zdrowia stopniowo redukowal programy wycieczkowe Papieza.
Ma tez Jan Pawel II miejsce w historii alpinizmu wyprawowego. Wszyscy pamietamy zdumiewajaca zbieznosc dat bialego dymku nad Watykanem i wejscia Wandy Rutkiewicz na Everest. W "Gazecie Wyborczej" czytamy, ze o wyborze Papieza swiat dowiedzial sie w kilkanascie godzin po wejsciu Wandy. A przeciez bylo odwrotnie: depesze z Rzymu przyszly okolo godz. 17, zas wiadomosc z Everestu dopiero nad ranem – szczegoly zawiera wspomnienie nizej podpisanego, zamieszczone w "Taterniku" 1/1982. Sprawa miala zreszta ciag dalszy. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, w dniu 10 czerwca 1979 r. doszlo do spotkania Wandy z Papiezem w Krakowie, przypomnianego w obu wspomnianych wyzej artykulach prasowych.
[Wanda Rutkiewicz]
10 czerwca 1979 – kamyk z Everestu dla Papieza. Napis na srebrnej plytce: "Mount Everest 16 X 1978". Za Wanda Rutkiewicz – red. Zbigniew Swiech. Fot. Marian Zyla
(inne zdjecie w "Taterniku" 1/1982 s. 6)
Padly wowczas pamietne, choc roznie odtwarzane slowa: "Dobry Bog tak chcial, ze tego samego dnia oboje weszlismy tak wysoko." W zapomnienie poszla natomiast pozniejsza wizyta Wandy w Watykanie i jej udzial w prywatnej mszy sw. Papieza. Szeptem opowiadala zabawny incydent, jaki jej sie tam przydarzyl – moze upowaznila kogos do jego ujawnienia? Monika Rogozinska wspomniala o rozancu papieskim zostawionym na Everescie przez Leszka Cichego i Krzysztofa Wielickiego 17 lutego 1980 roku. I ten rozaniec mial swoje dzieje. 14 maja zniosl go ze szczytu Bask Martin Zabaleta, ktory obdarowal nim swoja matke, do dzis nie rozstajaca sie z cenna relikwia. Na chinskim triangule w miejsce rozanca zawiesil baskijska flage ETA, ktora piec dni pozniej zdjeli z Everestu Andrzej Czok i Jurek Kukuczka. Flaga ta jest w posiadaniu Anny Zawadowej a Baskom bardzo zalezy na jej odzyskaniu. A po polskim sukcesie zimowym byla depesza do Papieza, wyslana 17 lutego nie – jak sie powtarza – z bazy przez Andrzeja Zawade, lecz w jego imieniu z Warszawy przez prezesa PZA, Andrzeja Paczkowskiego. Papiez odpowiedzial na nia serdecznym listem, wydrukowanym in extenso w "Taterniku" 1/1982 na s. 14. Pisal w nim o pieknie i "krolewskosci" wysokogorskiego sportu, wymagajacego wielkiej sily ducha i otwierajacego pelne horyzonty powolania czlowieka.
Jan Pawel II utrzymywal kontakty z uczestnikami swoich wycieczek, czeste byly tez rozmowy z alpinistami. Podczas spotkania z wiernymi w Courmayeur, w skladzie oficjalnej delegacji Chamonix znalazl sie Teddy Wowkonowicz. Ucial on z Papiezem dluga pogawedke o Zakopanem, nartach, wspinaniu, polecil tez jego modlitwie ukochany Lwow – notable z "doliny" mieli do niego o to zal, gdyz Ojciec Swiety dla nich nie znalazl juz ani czasu, ani uwagi. Tak sie osobliwie sklada, ze dzisiaj Teddy puka do Niebieskich Drzwi zaledwie w kilka dni po ukochanym Papiezu...
Byly liczne przypadki upamietniania Jana Pawla II w gorach. W Tatrach sa medaliony i tablice pamiatkowe. Na przeleczy Krowiarki pomniczek z r. 1997 przypomina, ze tuz przed wojna Karol Wojtyla budowal tu jako junak tzw. Droge Karpacka. Pare lat temu Slowacy umiescili tablice na Babiej Gorze, czczac nia pobyt Ojca Swietego na Orawie. Mieszkancy Beskidu Malego nazwali jeden ze swoich wierchow (890 m) Groniem Jana Pawla II. Jedna z polskich wypraw w Himalaje Indyjskie probowala wprowadzic nazwe "Jan Pawel II" dla zdobytego wierzcholka, nie wystapila jednak do wladz Indii o jej (zreszta nader watpliwa) akceptacje. Na wiesc o zamachu na Papieza w dniu 13 maja 1981 roku zakopianska wyprawa na poludniowa sciane Annapurny postanowila jemu dedykowac swa piekna direttissime. "Wydarzenie to wstrzasnelo nami tak bardzo, ze nowa droge postanowilismy nazwac Jego imieniem: Droga Jana Pawla II" – pisal Ryszard Szafirski w "Taterniku" 2/1982 na s. 60. Oczywiscie, o Papiezu milosniku gor pamietaly nie tylko polskie wyprawy. Kiedy Oreste Forno wybieral sie na Everest, uczestnicy uzyskali blogoslawienstwo Papieza i poswiecone przez niego rozance. Po odwrocie z Everestu w czerwcu 1989, Oreste wszedl ze swoimi chlopcami na przelecz Lho La i po modlitwie zlozyl papieski rozaniec na lodowym grobie naszych kolegow: Chrobaka, Dasala, Heinricha, Otreby i Gardzielewskiego. W styczniu 2003 ks. pralat Liberio Andreatta, alpinista i polarnik, nazwal imieniem Papieza szczyt na Antarktydzie. "Monte Paolo Giovanni II" ma 1100 m wysokosci i, jak podaje ORF-Religion, Papiez otrzymal z niego kilka kamykow. Jeden z ostatnich kontaktow wyprawowych Papieza mial miejsce 27 pazdziernika 2004, kiedy przyjal on w Watykanie polaczone wyprawy jubileuszowe z K2, prezentowane przez Agostina Da Polenze i Lina Lacedellego.
[Agostino Da Polenza]
W marcu 2004 Agostino Da Polenza przyjal blogoslawienstwo dla wloskich wypraw wyruszajacych pod K2.
W r. 1981 Kolo Grodzkie PTTK w Krakowie, do ktorego Jan Pawel nalezal od r. 1951, przyznalo mu czlonkostwo honorowe, podobnie jak 9 pazdziernika 1992 Polskie Towarzystwo Tatrzanskie. Ostatnio, po smierci Papieza, w milych jego sercu Apeninach, Comune dell'Aquila postanowila nazwac bezimienny szczyt 2424 m w grupie Gran Sasso "Monte Giovanni Paolo II" a szlak wiodacy na te gore "Via Papa Wojtyla". Uroczystosc nadania imienia przewidziano na 18 maja, kiedy Papiez skonczylby 85 lat. Swiat chrzescijanski czeka na beatyfikacje i kanonizacje Jana Pawla II. Bedzie to troskliwy niebieski opiekun alpinistow, narciarzy, ratownikow, turystow gorskich – niezaleznie od oficjalnego patrona w osobie Sw. Bernarda z Mentony. "Kie podziemy z tela, to nos bedzie skoda, po gorach, dolinach plakac bedzie woda..." – te slowa przytoczyl Papiez po smierci ks. Tischnera. Teraz takze po Nim placza tatrzanskie potoki...
Jozef Nyka
GS/0000 DZIWNE SKUTKI LATA STULECIA 04/2005
Austriaccy glacjolodzy dokonali podsumowania roku lodowcowego 2004 (2003–2004), na ktorym powinno bylo zaciazyc zabojcze dla sniegow i lodow Alp gorace lato 2003. Tymczasem z rachunkow wynika cos innego: tempo cofania sie lodowcow zamiast wzrosnac – nagle zmalalo i to az o 2/3 w porownaniu z latami poprzedzajacymi! Z objetych badaniami 103 lodowcow austriackich skroceniu uleglo tylko 81 a srednia strata wyniosla 7,66 m (w stosunku do 22,6 m w roku 2003). 13 lodowcow nie zmienilo dlugosci a 4 nawet sie wydluzyly i to o 2–6 m. Najwieksza strate wykazal Taschachferner w Alpach Otztalskich: -61 m, przed Umbal Kees w grupie Venedigera (-34 m). Najwiekszy lodowiec Austrii, Pasterze, stal sie co prawda o 4,6 m cienszy, ale cofnal sie tylko o 13,4 m wobec 29,6 m w r. 2003. Reakcje lodowcow na opady i temperatury sa przesuniete w czasie nawet o kilka lat. Rok 2004 byl pod wzgledem klimatycznym korzystny: temperatura lata spadla o 3 stopnie, duze byly opady sniegu (na Sonnblicku 21 dni snieznych). Ekipy naukowe OAV systematycznie badaja lodowce od XIX wieku i maja pelny obraz ich zmian.
GS/0000 WIOSNA W HIMALAJACH 04/2005
Mimo politycznych zamieszek, sezon wspinaczkowy w Nepalu nie wydaje sie slabszy od innych. Jak zwykle, najwieksza atrakcja pozostaje Everest – okolo 80 (!) wypraw, zespolow a nawet solistow. "Historyczna" innowacje – zgodna z duchem czasu – wprowadzono po tybetanskiej stronie: wynajeto agencje "Himex", ktora silami 20 Szerpow i 12 Tybetanczykow zaporeczuje za pieniazki droge od ABC (6400 m) do szczytu. Duzo jest projektow kobiecych. Juz dzialaja zenskie wyprawy chinsko-japonska i wojskowa indyjska, spodziewana jest pierwsza muzulmanska, z Iranu. Gerlinde Kaltenbrunner (obecnie -Dujmovits) chce wejsc Superkuluarem bez tlenu. Jako smiala premiere media zapowiadaja probe trawersowania Everestu z poludnia na polnoc (Luis Benitez z zespolem) – zapomniano widac, ze takie wyczyny juz byly, i to w obie strony. W bazie Cho Oyu w polowie kwietnia bylo juz ok. 20 wypraw, 7 wypraw bawilo pod Shisha Pangma. W dniach 15 i 25 maja w Katmandu beda swiecone zlote jubileusze wejsc na Makalu i Kangchendzonge. Rzad Nepalu obnizyl z tej okazji royalty na te szczyty o cale 50% (dla 7 osob 5000$), co jednak nie zaowocowalo wzrostem liczby wypraw (3 i 4). Typowe dla tego sezonu sa wspinaczkowe dublety (double header), zwykle z Cho Oyu lub Shisha Pangma jako rozbiegiem. Wyprawa Piotra Pustelnika na poludniowa sciane Annapurny rozbila baze 1 kwietnia i ABC 5 kwietnia. Przezyla juz parodniowy atak niepogody, 16 kwietnia stanal namiot na wysokosci 6000 m. Postepy wyprawy sledzic mozna z dnia na dzien na stronie Piotra Morawskiego www.piotrmorawski.com. Zapowiadana w gazetach i internecie tegoroczna wyprawa PKA na Mount Everest od polnocy (kierownik Boguslaw Magrel) zostala "z przyczyn losowych" przesunieta na rok 2006. Swiatowe strony internetowe zapowiedzialy wsrod wypraw oblegajacych tej wiosny Mount Everest polska dwojke, "ojciec i syn" czyli Jerzego (73) i Pawla (31) Michalskich z Lodzi. Tymczasem 16 kwietnia "padl" pierwszy w tym sezonie 8-tysiecznik: na Cho Oyu wszedl – sam na calej drodze – czeski solista Martin Minarik. Kilka wypraw ma ambitne zamierzenia sportowe i odkrywcze – o trzech z nich piszemy nizej. Niestety, sa juz pierwsze ofiary. Na Pumori podczas zejscia zgineli 25 marca Alexander I. Arrocha z Panamy z Szerpa Phurba Tamangiem i 29 marca Koreanczycy Sang Kyun Joung (50) i Do Young Kim.
GS/0000 FESTIWAL IM. WANDY RUTKIEWICZ 04/2005
Muzeum Sportu i Turystyki z dniem 1 stycznia 2005 zmienilo siedzibe ze stadionu "Skry" (gdzie dzialalo od 1965 roku) na nowy budynek Centrum Olimpijskiego przy Wybrzezu Gdynskim 4 (na Zoliborzu). Na dni 13–15 maja 2005 dyrekcja zapowiada XII Przeglad Filmow Alpinistycznych im. Wandy Rutkiewicz. Edycja tegoroczna nawiaze do 30. rocznicy pierwszego wejscia na Gasherbrum III (7952 m) – jednego z najwazniejsych wydarzen w dziejach polskiego alpinizmu odkrywczego i w historii alpinizmu kobiecego w ogole. W programie Przegladu jak co roku projekcje filmow, prelekcje, spotkania z uczestnikami historycznych wydarzen sprzed lat, takze z rezyserami, dziennikarzami, milosnikami gor wysokich. Waznym wydarzeniem tegorocznym bedzie otwarcie ekspozycji stalej Muzeum Sportu i Turystyki – daty jeszcze nie wyznaczono. Na razie – w dniu 9 marca – otwarta zostala czytelnia.
GS/0000 Z GOR WYSOKICH 04/2005
GS/0000 W PARU ZDANIACH 04/2005