GS/0000 24 DNI W TYBECIE 02/2009
Do niedawna zagadkowe, piecio- i szesciotysieczne pasma gorskie Tybetu sa od kilkunastu lat powoli eksplorowane, ze strony polskiej nie bylo jednak nimi dotad zywszego zainteresowania. Nasza mala jesienna wyprawa miala charakter prywatny a jej celem bylo dotarcie do grupy Mayer Kangri, polozonej na plaskowyzu tybetanskim Chang Tang. Najwyzszy wierzcholek Mayer Kangri 6266 m nazywany jest rowniez Bonvalo Peak, od nazwiska Francuza Gabriela Bonvalota, ktory widzial go podczas swej podrozy w latach 1889–1890. Oprocz tego pasma, na plaskowyzu znajduje sie kilka innych wybitnych grup gorskich, m.in. Purong Kangri (6482 m), Goladandong (6621 m), Gar Kangri (6513 m) i inne. Ich szczyty sa w wiekszosci dziewicze, a materialy kartograficzne pozbawione szczegolow i raczej malo wiarygodne.
Jezioro Serling Tso
Masyw Mayer Kangri
Masyw Jomo Ri
Techniczna strona organizacji wyprawy zajelo sie biuro turystyczne w Katmandu, dokad wraz z Grzegorzem Chwola przybylem samolotem i skad 23 wrzesnia 2008 r. przelecielismy do Lhasy. Dalsza podroz miala sie odbywac dwoma samochodami terenowymi Toyota Land Cruiser 5400. Oprocz kierowcow towarzyszyli nam jeszcze przewodnik i kucharz. 24 wrzesnia calym zespolem pojechalismy do miasta Shigatse a nastepnego dnia na polnoc i przez Namling do przeleczy Kiku La (5120 m) w Transhimalajach, w pasmie Nyenchen Tanglha Range West. Za przelecza zatrzymal nas chinski posterunek wojskowy, okazalo sie bowiem, ze okreg Shainza (Shentsa) jest zamkniety dla cudzoziemcow. Po biwaku na wysokosci 5000 m wrocilismy do Lhasy i stad 27 wrzesnia szosa Lhasa – Golmud doprowadzila nas do miasta Nakchu. Nastepnego dnia z asfaltowki skrecilismy w droge terenowa, prowadzaca przez step, ktora wieczorem dotarlismy poza mala miejscowosc Baingoin. Kolejny punkt etapowy (29 wrzesnia) lezal na zachod od jeziora Serling Tso (4530 m). 30 wrzesnia nasze samochody minely Nyima (4554 m) i zabiwakowalismy w miejscu o wysokosci 4650 m. 1 pazdziernika zmierzalismy dalej na polnoc, pokonujac przelecz 4900 m, z ktorej po raz pierwszy ukazal sie masyw Mayer Kangri. Nastapil zjazd nad jezioro Yibuk Tsaka (4450 m) i do miejscowosci Rongma, za ktora droga skrecila w boczna doline, majac po lewej stronie gory kulminujace w szczycie oznaczonym na rosyjskiej mapie kota 5981 m. Poza kolejna przelecza wjechalismy do doliny z bezodplywowym jeziorem na wysokosci 4797 m. Stad skierowalismy sie nieco na wschod i zalozylismy biwak na plateau o wysokosci 5035 m. Tego dnia juz tylko jednym samochodem, bez bagazu, pojechalismy na ogromne plateau i dotarlismy do wylotu doliny podchodzacej bezposrednio pod szczyt Mayer Kangri (6286 m). W dniu 3 pazdziernika stanela tam nasza baza (5057 m). Po poludniu zrobilismy wypad w kierunku wschodnim. 4 pazdziernika we dwoch z Grzegorzem weszlismy na wzgorze o wysokosci ok. 5700 m naprzeciwko Mayer Kangri, oddzielonego dolina, u ktorej wylotu znajdowal sie nasz oboz bazowy.
Biwak w drodze pod Mayer Kangri
Nasza baza pod Mayer Kangri
5 pazdziernika 2008 r. przeprowadzilismy udany rekonesans w kierunku wschodniego szczytu masywu Mayer Kangri. Atak wykonany zostal z bazy w kierunku polnocnym a nastepnie polnocno-zachodnim. Ku szczytowi podchodzilismy skalistym grzbietem, nie napotykajac niemal zadnych trudnosci technicznych. Raki i czekany pozostawaly w plecakach, dawala jednak o sobie znac wysokosc, ktora zmuszala nas do odpoczynkow co kilkadziesiat krokow. Grzegorz Chwola wszedl na ten szczyt, dla ktorego przyjelismy nazwe Mayer Kangri I East (6093 m). Koncowy odcinek wymagal brniecia w nawianym sniegu lub stapania po lodowej skorupie. Wial wsciekly wiatr. Na szczycie ulozyl kopczyk i zrobil kilka zdjec, z pomoca GPS ustalil tez pozycje geograficzna: N 33 27 467; E 86 48 123. Kiedy skulony przed wiatrem odpoczywal na wierzcholku, calkiem blisko podlatywal do niego wielki orzel. Ja osiagnalem wysokosc 5865 m, wedlug pomiaru GPS.
Grzegorz Chwola, w tle Mayer Kangri I East
Nastepnego dnia zabrali nas obu Nomadzi na przejazdzke motocyklowa wzdluz masywu Mayer Kangri – az na strone polnocna. Udalo sie nam wykonac cenne dokumentacyjnie zdjecia panoramiczne masywu od polnocnego-wschodu i polnocy, ze stanowisk okreslonych wspol- rzednymi geograficznymi przy pomocy GPS. Punkt wysuniety najbardziej na zachod mial wspolrzedne N 33 33 654, E 86 49 205. Kolejnego dnia wraz z Grzegorzem poszedlem na wycieczke w glab plateau, w kierunku grupy gorskiej Jomo Ri, rozciagnietej na poludniowy wschod od Mayer Kangri. W tej grupie mapy rosyjskie podaja dwie koty: 6015 i 6002 m.
Pozegnalny tort naszego kucharza (od lewej Grzegorz Chwola, Janusz Majer, Tashi – przewodnik, Tsering – kucharz)
8 pazdziernika opuscilismy baze, wybierajac inna droge – bezposrednio nad jezioro Nam Tso Chukmo (4627 m), do miejsca Tashi Door. Ze swietego wzgorza Tashi Door byl doskonaly widok na pasmo gorskie Nyenchen Tanglha West. 12 pazdziernika przez przelecz Largaen La (5150 m) dotarlismy do szosy Golmud – Lhasa i nia do Lhasy, gdzie spedzilismy 3 dni i droga powietrzna przez Katmandu wrocilismy do kraju.
Janusz Majer
Zebrany w trakcie wyprawy bogaty material kartograficzny, fotograficzny i pomiarowy (wysokosci GPS) opracowali w ciagu zimy Janusz Majer i Jerzy Wala i wydali w formie barwnej kserograficznej broszury "Reconnaissance of the Mayer Kangri and Jomo Ri Mountains" (2009). Oprocz tekstu, publikacja zawiera m.in. 40 mapek i map (w polowie wielkoformatowych) oraz ok. 150 zdjec, w tym wiele skomentowanych panoram. Z uznaniem powitac trzeba wnikliwa dokumentacje historyczna jak i liczne obserwacje dotyczace niezwyklej wyzynnej przyrody Chang Tangu. Polskim tekstom towarzyszy obszerne streszczenie angielskie, wykonane przez Kube Momatiuka. Studium to moze sluzyc za wzor tego, jak nalezy podsumowac pionierska wyprawe, by zebrane materialy nie plesnialy w szufladach uczestnikow, lecz sluzyly nauce i stanowily teoretyczna podstawe do bardziej systematycznych badan i eksploracji tych z uwagi na dziewiczosc i trudna dostepnosc tak atrakcyjnych gor. Serdeczne gratulacje dla Janusza i Grzegorza a dla Jurka Wali podziekowanie za wklad wiedzy i trudu wlozony w finalny produkt wyprawy, czyli jej tak efektowny broszurowy raport. (Red.)
GS/0000 CIEPLO, CIEPLEJ... 02/2009
W poprzednim numerze GS (GS 02/09) pisalismy o naturalnych cyklach klimatycznych i zwiazanych z nimi zmianach pokrywy lodowej i zasiegu gornej granicy lasu w gorach. Warto wiedziec, ze zmiany te postepuja szybciej, niz mozna by przypuszczac. Informowalismy juz kiedys o badaniach prowadzonych przez naukowcow rosyjskich w polarnych partiach Uralu. Od paru lat do ich programu badawczego wlaczyli sie tez specjalisci szwajcarscy. Z wspolnych ustalen wynika, ze w ostatnim stuleciu srednia temperatura w tamtym rejonie wzrosla o 0,9° a ilosc opadow o przeszlo 50%, co w ciagu zaledwie stu lat spowodowalo podniesienie sie gornej granicy lasu o az 60 m. Okazuje sie jednak, ze drzewostan wcale nie zdobywa nowych dla siebie terytoriow, lecz wraca tam, gdzie byl w poprzedniej cieplej fazie klimatycznej kilka stuleci temu, o czym swiadcza zachowane w mroznym powietrzu sucharze i sprochniale klody. Temu szybkiemu pieciu sie w gore lasu towarzysza inne zjawiska. I tak np. zauwazono, ze syberyjskie modrzewie przechodza na gornej granicy z form krzaczastych i swiecznikowych, do normalnego pokroju jednopiennego.
Z Alp Francuskich slychac, ze podnoszenie sie sredniej temperatury jest w gorach znacznie szybsze niz na nizu. W rejonie Mont Blanc dla lat 1960–2004 obliczono srednia plus 1,5°, co przyspiesza zanik szaty snieznej i lodowej. Czesto mowi sie dzisiaj o cofaniu sie wiecznych sniegow w Tatrach jako o zjawisku niezwyklym. I to jednak nie jest niczym nowym. Sami pamietamy okresy, kiedy "lodowczyk" w Bandziochu (pol wieku temu badany przez Szymka Wdowiaka) kurczyl sie do malego splachetka a Orla Perc pokonywalo sie "sucha stopa". Glebiej wstecz cofa nas cytowany w poprzednim numerze Ludwik Zejszner, ktory w grudniu 1841 r. pisze w liscie do prof. Carla Rittera: "Minionego goracego lata (...) stopil sie niemal caly snieg w Tatrach. Szczegolnie rzucalo sie to w oczy w miejscach, gdzie lezal on spietrzony w wielkie masy i wydawal sie nie podlegac zmianom. Teraz bardzo dobrze mozna bylo obserwowac skaly, ktore sluzyly jako podloze tych rzekomo wiecznych sniegow. Sciany dolin sa wyraznie wygladzone, w podobny sposob, jak przy lodowcach w Szwajcarii! Swiadczy to o tym, ze w Tatrach sa to nie sniegi, lecz lodowce w pierwszym stadium rozwoju. Snieg jest tez wlasciwie firnem. W r. 1829 nad Zielonym Stawem [Kiezmarskim – JN] obserwowalem normalny lod z lodowymi kawernami." Prof. Ritter czytal list Zejsznera na zebraniu Towarzystwa Geograficznego w Berlinie. (jn)
GS/0000 MICHEL VAUCHER 02/2009
Andrzej KuP
Michel Vaucher po przejsciu Filara Whympera w r. 1964
17 listopada 2008 r. zmarl w Szwajcarii w wieku 72 lat znany alpinista i przewodnik gorski, Michel Vaucher. Urodzil sie w Genewie 11 listopada 1936 roku, z zawodu byl profesorem matematyki. Wspinania uczyl sie w Saleve, w Alpach przeszedl wiekszosc wielkich scian, niektore nowymi drogami. Mial za soba 3 superdrogi na Drus, Wielki Filar Narozny, Filar Freney, Eigernordwand, polnocna sciane Matterhornu, w Dolomitach sciany Civetty i Tre Cime di Lavaredo. Sensacjami byly jego wielkie przejscia solowe i to realizowane w naowczas rekordowym czasie. Do jego najcenniejszych sukcesow nalezy 5-dniowe pierwsze przejscie Filara Whympera Grandes Jorasses (z Walterem Bonattim w r. 1964). Sukces zycia odniosl 23 maja 1960 r. uczestniczac w I w ogole wejsciu na Dhaulagiri (8167 m). Kierowal kilkoma wyprawami w gory Afryki. W Alpach towarzyszyli mu m.in. Rebuffat, Bonatti, Desmaison, Darbellay, Terray, Piussi, Contamine, w Himalajach takze Hajdukiewicz i Adam Skoczylas. Dyplom przewodnika wysokogorskiego otrzymal w r. 1963. Napisal ksiazke o Alpach Walijskich, dzieki aktorskiej prezencji byl angazowany do filmow gorskich – pierwszym byl slynny film Ichaca "Les Etoiles de midi" (1958) z udzialem Lionela Terraya. W latach 80. byl blisko zaprzyjazniony z Jerzym Surdelem i wcielil sie w postac Taugwaldera ojca w jego filmie kostiumowym "Le Cervin" (Zdobycie Matterhornu, 1983). Pierwsza zona Michela byla glosna alpinistka Yvette Vaucher – duzo wspinali sie razem, m.in. w r. 1967 zrobili pierwsze wejscie polnocno-wschodnia sciana Dent Blanche. (jn)
Le Cervin – Michel na planie filmowym
Le Cervin 1983 – Michel Vaucher jako Taugwalder, z prawej rezyser Jerzy Surdel.
GS/0000 MIECZYSLAW KARLOWICZ 02/2009
Sto lat temu, 9 lutego 1909, Polske obiegla wiadomosc, ze w Tatrach w lawinie snieznej stracil zycie Mieczyslaw Karlowicz. Byl to jeden z pierwszych w Tatrach turystycznych wypadkow lawinowych, przy tym jeden z do dzis najzywiej pamietnych. Karlowicz byl postacia szeroko znana zarowno jako kompozytor, jak i wybitny taternik i narciarz. W zbiorach Biblioteki Narodowej natknelismy sie na list swiadczacy o jego aktywnosci klubowej. Chodzi o nadzor i osobisty wklad organizacyjny w zainicjowana przez ST TT akcje popularnych wycieczek w Tatry. Dorobek taternicki Artysty – wcale niemaly – zestawiono w ksiazce "Z zycia i tworczosci Mieczyslawa Karlowicza" (PWM, 1970), do ktorej odpowiedni rozdzial przygotowal nasz kolega Wladyslaw Malinowski. Opracowal go niezwykle solidnie, czesc drog sam specjalnie do tej publikacji powtorzyl. Jako utalentowany publicysta gorski prezentowal sie Karlowicz m.in. na lamach "Taternika" ("Po mlodym sniegu" 1907, "W jesiennym sloncu" 1908 i inne), rowniez w "Taterniku" publikowal swoje znakomite zdjecia z Tatr. Jego tragiczna smierc w wieku zaledwie 33 lat byla strata prawdziwie niepowetowana, dala tez ostateczny impuls do powolania do zycia TOPR, co nastapilo jesienia 1909 roku. W dniu 22 stycznia setna rocznice zgonu Karlowicza uczcil w specjalnej uchwale Sejm RP.
GS/0000 AKTUALNOSCI HIMALAJSKIE 02/2009
Wielkim wydarzeniem tej zimy w Himalajach jest pierwsze wejscie zimowe na Makalu (8463 m). Dokonali go w dniu 9 lutego 2009 Kazach Denis Urubko i Wloch Simone Moro. Janusz Kurczab napisal na stronie PZA, ze "po raz pierwszy zimowe zdobycie 8-tysiecznika odbylo sie bez udzialu Polakow". Polski atak zimowy na Broad Peak ekipy Artura Hajzera nie powiodl sie i tym razem, zatem wszystkie osmiotysieczne szczyty Pakistanu – z K2 na czele – zachowuja zimowe dziewictwo. Wyprawa HiMountain bawila w gorach 75 dni i dotarla do wysokosci 7000 m. Czekaja nas tez polskie akcenty w Himalajach w sezonie wiosennym. W polowie marca odleca do Nepalu Piotr Morawski i Slowak Peter Hamor, ktorzy – po aklimatyzacyjnym wejsciu na Dhaulagiri – sprobuja przejsc nowa droga zachodnia sciane Manaslu (8156 m). Przypadajace na jesien 100-lecie istnienia TOPR zostanie uczczone wyprawa na Dhaulagiri (8167 m). Ekipe tworza ratownicy Ryszard Gajewski (54, kierownik), Maciej Pawlikowski (58), Roman Mazik (54), Grzegorz Bargiel (32), Edward Lichota (41), Andrzej Mikler (32) i Tomasz Witkowski (36). Wyprawa wyruszy 23 marca i bedzie tez przypominala sylwetke Jerzego Hajdukiewicza, uczestnika dwoch wypraw na Dhaulagiri, w tym zdobywczej w roku 1960. Artykul o wyprawie piora Apoloniusza Rajwy ukaze sie niebawem w "Tygodniku Podhalanskim". Dla naszych mlodszych seniorek mobilizujaca wiadomosc z USA: na Everest wybiera sie 65-letnia Nancy Morris, ktora chcialaby zrobic trawersowanie masywu – jako pierwsza na swiecie autentyczna babcia.
GS/0000 SPRAWY ORGANIZACYJNE 02/2009
GS/0000 WIESCI KULTURALNE 02/2009