GS/0000 JERZY HONOWSKI 1929–2011 01/2012
[Jerzy Honowski]
Jerzy Honowski podczas przejscia grani Tatr Wysokich. Fot. Zbigniew Rubinowski
Zmarl po bardzo dlugiej i bardzo ciezkiej chorobie, dla niego na szczescie raczej nie zwiazanej z cierpieniami. Urodzil sie 20 lutego 1929 r. w Poznaniu. Lata dziecinstwa i mlodosci spedzil u dziadkow w Zakopanem, gdzie w r. 1948 zdal mature. Zakonczone tytulem "mgr inz." studia odbyl na Wydziele Lesnym UJ w Krakowie w latach 1949–1953. Po studiach pracowal w sluzbie lesnej na Dolnym Slasku, w Zakopanem i w Myslenicach, stopniowo awansujac. W latach 1961–73 byl nadlesniczym w Kamienicy pod Gorcami a 1973–80 nadlesniczym w Limanowej. Dal sie poznac jako sprawny administrator, dbaly o powierzone mu skarby przyrody, ale takze otwarty na problemy ludnosci miejscowej, z lasami powiazanej od pokolen. Jako lesnik o zainteresowaniach naukowych stal sie inicjatorem Gorczanskiego Parku Narodowego, a po jego formalnym utworzeniu otrzymal nominacje na stanowisko pierwszego dyrektora. Funkcje te pelnil w latach 1981–91.
Mieszkajac i dorastajac w Zakopanem poznal Tatry, podczas studiow w Krakowie zakosztowal emocji wspinania. Taternictwo mialo w jego rodzinie tradycje, wszak jego ciotka byla Jadwiga Honowska, pionierka samodzielnego wspinania kobiecego, ofiara Ostrego w r. 1928. W skalkach dzis pamietany jest jako wspolautor pierwszego powtorzenia drogi Lapinskiego na Sokolicy (ze Zbigniewem Jaworowskim). Szkolenie taternickie przeszedl w r. 1949, w dniu 20 listopada 1949 r. Zarzad Glowny KW odnotowal przyjecie podania kandydackiego od "Honowskiego Jerzego, operatora filmowego". Za macierzyste wybral Kolo Krakowskie i szybko wszedl w krag czolowych wowczas taternikow, takich jak Zbigniew Jaworowski, Wieslaw Czyz, Zbigniew Rubinowski, Stanislaw Biel, Jan Dlugosz, Bogna Wisniewska (-Skoczylasowa), Tadeusz Nowicki, Marek Stefanski. Ma w Tatrach kilkanascie nowych drog i pierwszych przejsc zimowych. Latem 1951 zrobil pierwsze klasyczne przejscie wsch. sciany Mniszka (z Jerzym Sawickim, 29 lipca). "Tobiczyk" w tomie I wyroznia jego I przejscie zimowe direttissimy pn. sciany Mieguszowieckiego (z Bielem i Rubinowskim, 12–13 lutego 1953) oraz nowa droge pn. sciana Rogowej Grani (z Andrzejem Wilczkowskim, 22 VII 1955). Wspinal sie w czasach, kiedy nie brakowalo jeszcze turni niezdobytych w zimie. Ma dwie takie zdobycze: Podufala Turnie i Podufala Baszte – obie z Czeslawem Mrowcem 25 kwietnia 1956 roku. Jego liczne powtorzenia – niektore pierwsze lub drugie – obejmowaly drogi na scianach Gierlachu, Galerii Gankowej, Malego Lodowego. Mial tez w dorobku kilka wysoko notowanych przejsc graniowych, jak np. pierwsze zima przejscie Orlej Perci od Roztoki po Swinice (z Bielem, Wladyslawem Maciolowskim i Witoldem Udziela, 16–18 IV 1952) czy pierwsze trawersowanie grani Tatr Wysokich wariantem od Rakuskiej Przeleczy po Krywan (i z powrotem po Wysoka, z Bielem, Czyzem i Stefanskim, 13–20/22 VIII 1953, "Taternik" 2/1978 s.72–73). Latem 1953 r. wraz ze swoja przyszla zona i przyszla wybitna slawistka, Maria Brodowska (GS 03/09), uczestniczyl w pamietnej alpiniadzie na Orlej Perci, oboje zostali nawet wyroznieni "za wzorowe pelnienie odpowiedzialnej funkcji lacznikow na grani". W r. 1957 wyjechal w ekipie KW w Alpy Walijskie, skad przywiozl kilka ladnych wejsc, m.in. na zachodni wierzcholek Lyskamm (30 VII 1957). W r. 1976 uczestniczyl w naukowej wyprawie Zbigniewa Jaworowskiego w Cordillera Vilcanota. Pisywal w czasopismach przyrodniczych – np. o projekcie Gorczanskiego Parku Narodowego w "Lesie Polskim" z 1978 roku.
Maria i Jerzy Honowscy
Maria i Jerzy Honowscy w Lubomierzu. Zdjecie reprodukujemy z "Pamietnika PTT" 2010 z przyzwoleniem Redakcji.
Zmarl 31 grudnia 2011 w Krakowie, pochowany zostal w Warszawie, na Starych Powazkach. Dwa lata wczesniej, w tomie 19 "Pamietnika PTT" ukazal sie jego obszerny zawodowy, naukowy i taternicki zyciorys, piora jego kolegi i przyjaciela, prof. Jacka Michalskiego, zatytulowany "Pierwszy dyrektor Gorczanskiego Parku Narodowego" (2010, s.85–92). Stamtad zaczerpnelismy kilka danych biograficznych i tam kierujemy naszych Czytelnikow po dalsze szczegoly.
Jozef Nyka
GS/0000 PODZIEMNA LEGENDA 01/2012
Ostatni "Rocznik Polskiej Akademii Umiejetnosci" za rok 2010/2011 (Krakow 2011) przynosi obszerne i cieple wspomnienie o Andrzeju Budzanowskim (1933–2011), profesorze fizyki i speleologu. Napisal je bliski jego przyjaciel, Kazimierz Grotowski, w latach piecdziesiatych XX w. jeden ze wspoltworcow powojennego polskiego taternictwa jaskiniowego. Fragment tego wspomnienia budzi jednak chec polemiki. Pisze Grotowski, iz "...sportem, ktory z najwiekszym zamilowaniem [Budzanowski] uprawia, jest wspinaczka wysokogorska i eksploracja jaskin. Ma to swoj wydzwiek polityczny. Andrzej Budzanowski nalezy do dzialajacego w ukryciu Krakowskiego Klubu Grotolazow, ktory liczy kilkunastu czlonkow. Aby zostac do niego przyjetym, trzeba bylo byc zdecydowanym antykomunista. Musielismy byc pewni, ze w naszym gronie mozemy swobodnie wyrazac opinie, opowiadac polityczne kawaly, czy dla zabawy spiewac w jaskini piesni legionowe! Czlonkowie Klubu Grotolazow eksploruja znane i odkrywaja nowe jaskinie. Sa pionierami podziemnego «taternictwa jaskiniowego». Organizuja krajowe i zagraniczne wyprawy. Z ukrycia steruja powstaniem Jaskiniowej Sekcji Klubu Wysokogorskiego..."
Nie zyja juz zasluzeni grotolazi krakowscy Przemyslaw Burchard i Kazimierz Kowalski, ktorzy na lamach I tomu "Tobiczyka" (s. 228) juz w roku 1959 "zdekonspirowali" ow "dzialajacy w ukryciu" Klub, piszac o "utworzeniu sie zespolu badaczy i taternikow w Krakowie pod nazwa Klubu Grotolazow". Czy, gdyby zyli, mogliby zostac pociagnieci do odpowiedzialnosci przez IPN za donos na podziemna organizacje antykomunistyczna? Chyba jednak nie, bowiem Klub Grotolazow nie byl taki znowu tajny: zalozony – wedle "Wielkiej encyklopedii tatrzanskiej" (s. 522) – dnia 22 II 1950 roku, wydajacy oficjalny organ pt. "Grotolaz" (kilkanascie zeszytow w l. 1950–1955), dzialal do 1955 roku. Wielka i chwalebna dzialalnosc eksploracyjna, sportowa i organizacyjna Kolegow z Klubu Grotolazow, znana i cieszaca sie uznaniem takze u wspinaczy "powierzchniowych", nie musi obrastac kombatancka legenda antykomunistyczna o dzialaniu – rzec by sie chcialo – w podwojnym podziemiu: nie tylko bowiem w jaskiniach, ale jeszcze w konspiracyjnym ukryciu...
Dodajmy, co najwazniejsze: w latach piecdziesiatych antysystemowosc nie byla monopolem grotolazow. "Na powierzchni" bylo przeciez podobnie. Gdy w 1953 roku przyszedlem do Klubu Wysokogorskiego (wtedy zreszta zwal sie on inaczej), swiezo usuniety ze studiow (uff, znow to kombatanctwo), w klubie i w gorach, w Betlejemce i w Kurniku nad Morskim Okiem, spotkalem sfere prawdziwej wolnosci, ktora stanowila atrakcje nie mniejsza, niz gory i samo po nich wspinanie.
Antoni Gasiorowski
GS/0000 BRAWO, KRUK I KENNEDY! 01/2012
16 stycznia na pd.-wsch. grani Cerro Torre dwaj mlodzi mistrzowie skaly, Jason Kruk z Vancouver i Hayden Kennedy z Kolorado, przeszli "by fair means" droge Maestriego, znana jako rzadki nitow osadzonych w r. 1970 przez Wlocha z uzyciem wiertarki z kompresorem. W gorze dodali wlasny bardzo trudny wariant. Czynnie uzyli tylko 5 nitow, nie liczac zastanych na stanowiskach. Powtorzenie z przeleczy do szczytu zajelo im zaledwie 13 godzin, co jest – zwazywszy rozmiary i trudnosci drogi – czasem niewiarygodnie krotkim. Zjezdzajac wlozyli duza prace w usuniecie zelastwa Maestriego, czesciowo juz zniszczonego korozja. Patagonski ekspert Rolando Garibotti wyrazil radosc z faktu, ze mlodzi Amerykanie przywrocili tej partii Cerro Torre stan blizszy dawnej naturalnosci. Przejscie wywolalo zachwyty elity, rownoczesnie jednak protesty ze strony szeregowych wspinaczy patagonskich, tracacych mozliwosc latwiejszego wejscia na legendarny szczyt.
Rudaw Janowic
GS/0000 KOLOSY JURKOWI WALI 01/2012
11 grudnia podczas galowego wieczoru V Krakowskich Spotkan Podroznikow Jerzy Wala odebral specjalna nagrode, przyznana mu przez Kapitule Kolosow. Zaszczytne uznanie znalazla nie tylko jego dzialalnosc alpinistyczna ale takze, a nawet przede wszystkim, publicystyczna i kartograficzna, ktora przyniosla mu miedzynarodowa slawe. Mapy i publikacje Jerzego Wali – swiatowego eksperta jesli chodzi o topografie Hindukuszu, Karakorum czy niektorych pasm Chin – sa wazna czescia polskiego dorobku gorskiego ale i zarazem polskiej geografii. Honorowa tablice "Kolosy 2011" wreczyli laureatowi Leszek Cichy i Marian Bala. Marian wyglosil serdeczne laudatio. Kolosy za osiagniecia gorskie w roku 2011 przyznane zostana 9 marca.
Jerzy Wala, Marian Bala
Nagroda specjalna Kolosow – Jerzy Wala i Marian Bala.
Zdjecie: www.kolosy.pl
GS/0000 MUGS STUMP AWARDS 2012 01/2012
Utworzony w r. 1992 na pamiatke Mugsa Stumpa fundusz wspierania alpinizmu rozprowadzil w ciagu 20 lat istnienia 325 000 dolarow grantow, ktore zaowocowaly wieloma pieknymi sukcesami w gorach calego swiata. Przy tegorocznej edycji (2012) wplynal najambitniejszy z wszystkich dotad zestaw aplikacji: "chcialoby sie uwzglednic dwa razy tyle" – mowi Michael Kennedy, redaktor "Alpinist Magazine" (pismo to jest glownym dyspozytorem funduszu). Ostatecznie rozdzielono 33 500 dolarow - nie tak znowu duzo, ale cene ma oczywiscie tez prestiz. Wsparcie otrzymaly nastepujace projekty:
  1. Mike Libecki – wielka sciana w dziewiczym masywie Ziemi Franciszka Jozefa, 580 mil od Bieguna Polnocnego. "Te sciane mozna nazwac najbardziej odludna na naszej planecie" – mowi Mike.
  2. Golgotha w Revelation Mountains na Alasce. Clint Helander, Scotty Vincik i Mark Westman zaatakuja wsch. sciane tego pieknego i wciaz jeszcze niezdobytego szczytu.
  3. Middle Peak w Saint Elias Range na Alasce. Dave Burdick, John Frieh i Zac West planuja przejscie 1500-metrowej zach. sciany tego rowniez dziewiczego szczytu.
  4. Mike Pennings, Nate Opp i Josh Wharton upatrzyli sobie pn.-zach. sciane Latoka I (7145 m). Wharton spedzil 6 miesiecy biwakujac u pn. podnozy tej gory, ma nawet za soba kilka prob wejscia.
  5. Scott Bennett, Blake Herrington i Graham Zimmerman zaatakuja urzekajaco piekna pn.-zach. gran szczytu Tahu Rutum (6651 m) w Karakorum.
  6. Steve Su chcialby z dwoma chinskimi przyjaciolmi – Yan Dongdongiem i Zhou Pengiem – przetrawersowac wszystkie trzy szczyty dziewiczego dotad masywu Sanlian (6684 m) w Syczuanie.
  7. Kyle Dempster i Hayden Kennedy wroca pod wsch. sciane K7 (6935 m), gdzie nie powiodlo im sie rok temu. Ich drugi cel stanowi pn.-wsch. sciana Ogre II (6960 m). "Imponujace urwiska nad dolina Choktoi – mowia – opieraja sie, jak dotad skutecznie, wszelkim probom – trzeba przelamac te zla passe."
Styl wszystkich tych zamierzen odpowiada wizji wielkiego alpinizmu, jaka nosil w sobie Mugs Stump a nazwiska wyroznionych wspinaczy naleza w wiekszosci do aktualnej amerykanskiej czolowki.
Rudaw Janowic
GS/0000 NOWY TATERNIK 01/2012
Mily prezent gwiazdkowy sprawila nam red. Renata Wcislo w postaci podwojnego numeru "Taternika" (2–3/2011). Seniorow – poza kolumna pozegnan – zaciekawi kilka pozycji. Przede wszystkim rewelacyjny artykulik Jana Kielkowskiego o przeoczonym przez historykow alpiniscie z polska metryka, dzialaczu komunistycznym "Stachu" Haneckim, po zruszczeniu nazwiska Ganeckim. Byl on wybitnym wspinaczem lat trzydziestych w ZSRR, wszedl jako pierwszy nasz rodak nie tylko na Elbrus ale takze na Pik Lenina. Bardzo cenny jest tez artykul Pawla Kukurowskiego, ktory przypomina postac Oskara Meyera, taternika, alpinisty ale przede wszystkim wybitnego literata, w zadnej formie nie przyswojonego dotad czytelnikowi polskiemu. Cieszyl on sie slawa czolowego pisarza gorskiego w kregu Alp, a jego tworczosc wciaz pozostaje zywa. Kilka generacji taternickich jednoczy dlugi wywiad Renaty Wcislo z Januszem Onyszkiewiczem, w ktorym wielki alpinizm przeplata sie z wielka polityka. Glowne gorskie sukcesy bohatera wywiadu to I zejscie na suche dno Jaskini Snieznej w r. 1961 i I w ogole wejscie na Gasherbrum III w 1975 – na liscie Z. Kowalewskiego 23. z najwyzszych szczytow swiata (7946 m). Aktywnosc gorska Janusza – od paru lat w funkcji prezesa PZA – obejmuje przeszlo pol wieku. Wspomniana wyzej kolumna zmarlych zawiera m.in. pozegnania Ivana Galfyego, Janusza Badury, Ewy Sledziewskiej i Karola Jakubowskiego.
Janusz Onyszkiewicz
A tak sie wszystko zaczynalo... Rok 1959, Janusz Onyszkiewicz na debach w Lasku Bielanskim. Fot. Jozef Nyka
GS/0000 ROCK AND ICE 200 01/2012
Ukazal sie 200-ny numer "Rock and Ice", pisma obecnego na rynku od 1984 roku. Okragla liczba, tylko o kilka numerow nizsza, niz maja krakowskie "Gory". Z tej okazji zamieszczono kopie wszystkich okladek. Imponujaca kolekcja. Pismo jest obecnie znacznie ciekawsze od "Climbinga", graficznie wydawane jest wzorcowo. Rozchodzi sie w nakladzie ok. 27 000 (#198) plus 3500 nabywcow wersji cyfrowej. Ciekawe, jak sprzedaja sie krajowe magazyny gorskie, jakos nigdy nie natknalem sie na dane o ich nakladach. W "Rock and Ice" 200 m.in. ciekawy materialik o wspinaniu skalnym w Guizhou w Chinach pod intrygujacym tytulem "China Rising – A New Climbing Galaxy is Born". Nas tutaj na Wschodnim Wybrzezu bardziej zainteresuje tekst o wspinaniu zimowym w Catskills w stanie Nowy Jork. I tu tytul artykulu mowi wszystko: "Scratching the Surface – The Sleepy Catskills Wake up to Modern Mixed Climbing". Autorem tego tekstu jest Ryan Stefiuk.
Rudaw Janowic
GS/0000 Z ZYCIA KLUBOW 01/2012
15 grudnia 2011 r. na spotkaniu w Lodzkim KW Marek Grochowski opowiadal o swojej ponad 50-letniej dzialalnosci gorskiej. Jego pierwsze wspinaczki w rejonie Hali Gasienicowej to grudzien 1958 a jako partner Samek Skierski. Potem 45 sezonow letnich i 40 zimowych. Uczestniczyl w 26 wyprawach w gory wysokie (Hindukusz, Himalaje, Karakorum, Andy, Pamir, Tien-szan, Alaska) oraz w 18 wyjazdach w Alpy (latem i zima), Kaukaz (latem i zima), Pamiro-Alaj, Atlas Wysoki, rozne gory Europy. Za swoj najwiekszy sukces slusznie uwaza udzial w I wejsciu na trudny Shispare (7611 m) w Karakorum 21 lipca 1974. Opowiadal o tym wszystkim ponad godzine, nikogo chyba nie znudzil, zwlaszcza, ze relacje ilustrowane byly wieloma naprawde dobrymi zdjeciami. (Bozena Grochowska)
Marek Grochowski
Marek Grochowski – Podlesice 2011.
Fot. Bogdan Jankowski
Chyba we wszystkich kolach KW odbyly sie spotkania oplatkowe seniorow – z koledami, upominkami, sentymentalnymi powrotami do wigilii w Murowancu czy nad Morskim Okiem. Krakow 4 stycznia, Lodz 6 stycznia. KW Warszawa zorganizowal 16 grudnia sympatyczny integracyjny oplatek wielopokoleniowy. Ukazal sie kolejny numer organu KW Warszawa "A/Zero", datowany 1(19)/2011. Zeszyt jest ladnie wydrukowany a wypelniaja go roznego lotu wspomnienia z wyjazdow i wypraw, choc sa tez wykazy wejsc z lata 2010 i zimy 2010–11. Jako premie roczna czlonkowie Klubu otrzymali interesujacy kalendarz na rok 2012. Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze KWW zapowiedziano na dzien 15 lutego. Tymczasem w dniu 26 grudnia odbylo sie Walne Zebranie KW Zakopane, ktore wybralo nowy zarzad i komisje robocze. Prezesem zostal Przemyslaw Wojcik, syn redaktora "Wierchow" i autora "Sabaly" Wieslawa Wojcika, wiceprezesem Jakub Hornowski a sekretarzem Kinga Kasprzycka. Godnoscia czlonkow honorowych KWZ obdarzono weteranow Klubu i zasluzonych himalaistow – dwoch Mackow Berbeke i Pawlikowskiego. Maciej Pawlikowski prezesowal Klubowi przez ostatnich 13 lat. Zorganizowany przez KW Krakow, 18 stycznia obyl sie pokaz przezroczy z wyprawy na Noszak w 34 lata po ostatnim polskim wejsciu na ten szczyt. Przy okazji przypomniano dzialalnosc w Hindukuszu w latach 1960–78. Sala byla wypelniona, a wspomnieniami dzielili sie uczestnicy wypraw – poczynajac od Biela i Baly – az po ks. Krzysztofa Gardyne, ktory wraz z Krzysztofem Mularskim 13 sierpnia 2011 r. stanal znow na Noszaku. (Barbara Morawska-Nowak). W grudniu poszczescilo sie ekipie Speleoklubu Tatrzanskiego, ktora z udzialem Slowakow odkryla w Jaskini Nowej Staniszewskiej w Niznich Tatrach 600-metrowy ciag komor i korytarzy. Zacisk odgradzajacy owe sensacyjne partie sforsowala jako pierwsza Paulina Bobak-Miedzinska. Lokalni eksperci nawet nie przeczuwali ich istnienia. Reportaz w "Tygodniku Podhalanskim" 2/2012.