JOZEF NYKA
Bierz i Bogu dziekuj
Spiski poszukiwaczy skarbow
[Morskie Oko i masyw Rysow - wiek XIX]
Morskie Oko i masyw Rysow – wiek XIX. Rys. J.J. Kirchner

  
Przeklady i tekst wiazacy: JOZEF NYKA
Redakcja: MONIKA NYCZANKA

Copyright © 2019 by JOZEF NYKA


Jekel-Grube, Jakel-Loch, Jaksch-Grube. W Dolinie Wielickiej w zlebie powyzej Dlugiego Stawu w r. 1757 chlop ze Slawkowa nazwiskiem Jekel lub Jakel wydobyl podobno bryle zlota wielkosci konwi, ktora sprzedal zlotnikowi w Nowej Wsi Spiskiej (Iglo) po 3 fl. za funt. Nastepnego lata miejsce bylo pod sniegiem, a pare lat pozniej calkowicie zasypane piargiem. Sprawa ta miala liczne wzmianki w literaturze spiskiej i stanowila zachete dla innych poszukiwaczy. W r. 1797 okolice badali Thomas Mauksch i Johann Dercsenyi, wspinajac sie po sniegach. Inna wersja lokowala „zloty dol” w Dolinie Rowienek, tak tez – z nazwiskiem w formie Jaksch – naniesiono ja na austriackie mapy. Nizej fragment mapy „Hohe Tatra” z r. 1881.
 

[Staw Wielicki i Wielicka Siklawa]
GBH0000    60 (2019)
SZUKAJ A ZNAJDZIESZ
Niezwyklosc krajobrazu gor wysokich sprawiala, ze ludzie zawsze spodziewali sie w nich Bog wie jakich bogactw – zrazu naturalnych, pozniej nadprzyrodzonych, wreszcie poukrywanych przez zbojnikow czy przemytnikow. Gornicy juz w czasach przedhistorycznych szukali zlota, srebra, miedzi, zelaza, wiemy, ze w sredniowieczu zapuszczali sie w miejsca tak trudno osiagalne, jak granie Krywania czy Miedziane Lawki. W Starorobocianskim Szczycie kopalnia byla „przy samym prawie wierchu (...) w miejscach najsmielszym pasterzom dostepnych” (Ludwik Zejszner „Rocz. Tow. Naukowego Krakowskiego”, 1851, s. 365). Skarbow przez Niebo danych szukali przybysze ze swiata, nierzadko ludzie wyksztalceni, choc czesciej chyba na wpol zbzikowani fanatycy. Byli tez amatorzy z podtatrzanskich osiedli – nazwisk znamy wiele. Zyciem przyplacili swoje pasje m.in. Adam Kaltstein z Bialej Spiskiej (1653) i Andreas Papirus z Kiezmarku, Prusak z pochodzenia (1771). Niektorzy mogli miec wyrobienie gorskie – moze z Alp – wsrod znakow naskalnych, jakie zostawiali, byl m.in. symbol raczkow pod obuwie („okowic” wedlug Staszica). Proceder musial miec spore rozmiary: w spiskach wszedzie sa sciezki, chodniki, wyrabane stopnie i przechody, nawet w skalnych zaulkach „widac slady, kedy przechodzili ludzie”. „Tysiace szukajacych Zabiego Stawu”, to oczywiscie literacka metafora, ale swiadczaca o znacznej skali zjawiska. W r. 1807 Genersich pisze o jamie w Dolinie Jaworowej: „Te jaskinie odwiedzilo juz wiele set ludzi [viel hundert Menschen], ktorzy nie znalezli tego, czego szukali...” (s. 101).
W obcowaniu z nieprzyjaznym dla nich terenem amatorzy skarbow poslugiwali sie reka pisanymi przewodnikami, tzw. spiskami. Istnienie tej literatury notowane jest od bardzo dawna, egzemplarzy musialo byc wiele, kopiowali je bowiem i przerabiali rozni ludzie. Zachowaly sie wcale liczne, byly bowiem przez wlascicieli pieczolowicie chronione. Typowym spiskiem – nawet co do jezyka i stylu – byl dosc zagadkowy „testament Wydzgi” – fragment popradzko-pieninski z Dlugosza i tatrzanski, podobno z wieku XVII. Tresc spisku do Krotensee znal Jakob Buchholtz, ktory w tekscie z r. 1752, ogloszonym w „Ungrisches Magazin” 1783, s. 27, nazywa go „pisaniem basniowym”, choc sam nie jest calkiem wolny od wiary w tajemne bogactwa. Krytyczny wobec tych przekazow byl juz w r. 1719 jego ojciec, Georg: „O tym Krotensee paple sie rozne rzeczy, zupelnie dziecinne” (w druku 1899, s. 41). Podobnie o szukaniu zlota pisali Christian Augustini ab Hortis i Andreas J. Czirbesz, ktory w artykule o Tatrach w „K. k. allergnadigst privilegirte Anzeigen” z 19 sierpnia 1772, s. 271 mowi: „Zbadzmy milczeniem bajki opowiadane o Krotensee, ze sa w nim zaby majace w sobie zloto – sa to oczywiste majaki mozgow naiwnego plebsu”. Wiemy, ze korzystal ze spisku nieszczesny Papirus. Miala dziedziczny spisek kiezmarska rodzina Fabrych. Pod koniec XVIII w. pomogl on w odszukaniu zarzuconej zyly kruszcowej w masywie Lomnicy[1]. Christian Genersich obszernie streszcza taki spisek[2], Staszic w rozprawie o Krapaku, czytanej w Warszawie w r. 1809, wyjawia, ze zjednal sobie zaufanie gorali, ktorzy wtajemniczyli go w posiadane rekopisy. O uzyskaniu wgladu w sekretne papiery mowi tez Zejszner, ktory w r. 1849 jako pierwszy opublikowal obszerny spisek, zatytulowany „Trakt, ktoredy Wloszy ida in secreto w gory krakowskie zwane Tatry” („Biblioteka Warszawska” 1849, t.I, s. 550 i dalsze). Obszernie i krytycznie, choc tez nie bez pewnej wiary, pisal o skarbach, skarbnikach i spiskach wydawany w Pradze „Hesperus” w numerze 5 z r. 1821 (s. 69). „Tu i tam w rodzinach mieszkancow Podtatrza znajduja sie liczne manuskrypty, ktore zawieraja najwymyslniejsze opowiesci o skarbach, jakie rzekomo mozna by znalezc nad owym Krotensee. Tego rodzaju pisma do dzisiaj uwazane sa przez niektorych, latwowiernych i przede wszystkim zadnych zlota, za swiete i nieomylne objawienia. Jako cenne i bardzo wartosciowe, sa one dziedziczone z pokolenia na pokolenie.” [Tekst Jakoba Melzera]. Pozniejsi tatrolodzy zdobywali oryginaly manuskryptow. Mieli je Zegota Pauli, wpisany w dzieje Gierlachu Johann Still, Martin Roth, cala kolekcja szczycil sie Stanislaw Eljasz-Radzikowski. W „Przegladzie Zakopianskim” 1903 oglosil on rewelacyjna monografie tej tematyki, a w r. 1905 w „Pamietniku Tow. Tatrzanskiego” wnikliwie skomentowany obszerny tekst spisku Michala Hrosienskiego[3], do dzis przedrukowywany i cytowany. W r. 2012 ukazalo sie wznowienie tego dzielka w postaci ksiazki, w opracowaniu Michala Grabowskiego, ktorego zasluga jest powrot do oryginalu rekopisu i rewizja wydania Eljasza, pionierskiego lecz nie we wszystkim wzorowego.
Zejszner w poszukiwaczach widzi Wlochow. Juz Georg Buchholtz starszy stwierdza, ze bogactwa Tatr interesuja nie miejscowych chlopkow, lecz przybyszy z dalekich stron: Wlochow, Szwajcarow, Czechow, Slazakow, Polakow (1719, druk 1899, s. 28). Wlosi pochodzic mieli z Wenecji, a nawet z Mediolanu, penetrowali m.in. Jaskinie Alabastrowa, z ktorej wynosili niezmierne bogactwa. Ciekawe, ze raczej brak wzmianek o skarbnikach z Wegier.
Spiski istnialy w kilku jezykach. Witold Piksa pisze (1995, s. 43), ze polskie „wydaja sie byc najstarsze i bardziej oryginalne”. Slowackich i niemieckich wersji znamy kilka, a lektura polskich wykazuje duze od nich zaleznosci – znaczne partie byly wrecz przekladami. Te same przekazy (a nawet sformulowania) powtarzaja sie niemal konwencjonalnie w roznych spiskach, tak np. tekst listu z Pragi w znacznej czesci znalazl sie w „Trakcie” ogloszonym przez Zejsznera. Zdarza sie tez czesto, ze poszczegolne wersje przecza sobie nawzajem. Hrosienski rozdzial III (u Eljasza s. 104): Zabiego Jeziorka szukaj przy polskim jeziorze. Niemiecki spisek z Pragi: Zabiego jeziora nie szukaj przy Polskim Jeziorze, bo go tam nie ma. Nieco nizej: Hrosienski – odpraw przewodnika a sam idz do skarbu, ale dopiero nastepnego dnia. Autor z Pragi – pozegnaj przewodnika, a sam idz do skarbnicy jeszcze tej nocy. Teksty zawieraly liczne wskazowki terenowe, nie wiazaly sie one jednak w zadne racjonalne ciagi. Z autorow tylko niektorzy ujawniali praktyczna znajomosc gor[4]. Obietnice zdobyczy byly wytworami ich wyobrazni a przy tym tez zastepcza materializacja ich marzen. „Zlota Pieczara wsparta jest na 12 zlotych slupach w postaci 12 Apostolow. Oswietla ja jarzacy sie u powaly rubin. W tej jamie sciany lsnia od zlota i srebra, zwisaja z nich zlote grona, w zlotym piasku na zlotych jajach siedza zlote ptaki. Drogie kamienie sa jak orzechy wloskie. Mozesz z tego brac, czego dusza zapragnie.” Wszystkie obiecywane skarby sa pochodzenia nadprzyrodzonego, nie ma wsrod nich wytworow rak ludzkich, nie ma tez insygniow religijnych, choc poszukiwacze kraza z imieniem Boga na ustach.
[Jacek Kolbuszewski]
Prof. Jacek Kolbuszewski, autor „Skarbow krola Gregoriusa”. Fot. Jozef Nyka
Historia poszukiwania skarbow pociagala wielu badaczy, z polskiej strony m.in. Zegote Paulego, Stanislawa Eljasza-Radzikowskiego, Juliana Krzyzanowskiego, Witolda Paryskiego, Jozefa Szaflarskiego, Jacka Kolbuszewskiego, Wojciecha W. Wisniewskiego, Tomasza Boruckiego, Witolda Pikse. Erudycja „spiskowa” imponowal Eljasz, na Spiszu ekspertem byl plodny literacko dr Johann Liptak. Prof. Kolbuszewski w pieknej i bogatej w spostrzezenia ksiazce „Skarby krola Gregoriusa” (1972) rzuca poszukiwania tatrzanskie na szerokie tlo srodkowoeuropejskie – zwlaszcza sudeckie. Tresciwy syntetyczny szkic daje prof. Szaflarski (1972). Jako autentyki z dalekiej przeszlosci, spiski pozostaja szczegolnym dzialem tatroznawstwa – stanowia – na ile prawdziwe? – obrazy owczesnej infrastruktury, zabytki jezyka i nazewnictwa, swiadectwa swiata wierzen, naiwnosci i umyslowych aberracji dawnych ludzi. Tak wiec moga sie w nie wczytywac badacze roznych specjalnosci – od psychologow, etnografow i filologow poczynajac, a na florystach i mineralogach konczac. Punktem wypadowym byl zwykle Kiezmark, stale wracaja te same partie tekstow, opisy marszrut sa jakby celowo gmatwane. Wezel centralny stanowi tajemnicze Jeziorko Zabie, znane tez jako Krotensee, Krotensee (od die Krote = zaba, ropucha, mala zabka). Docieramy do niego z trudem jak do Zabiegu Stawu Jaworowego, okazuje sie jednak, ze ma ono zaledwie wielkosc „wozu siana” (por. przypis 4). Stale powtarza sie zbieg 7 Rygli. W spiskach owe Rygle – roznie nazywane – schodza sie koncentrycznie przy Zabim Stawie, natomiast w dzielach o charakterze krajoznawczym – pozniejszych na ogol – w masywie Lodowego Szczytu, co ma wieksza terenowa logike. Slownictwo przekazow jest skromne, styl na ogol poprawny. W tekstach niemieckich trafiaja sie slowa niezrozumiale juz dla ich XIX-wiecznych spiskich wydawcow. Ogolnie powiedziec mozna, ze autorzy spiskow nie byli prostakami, lecz ludzmi z oglada edukacyjna, biegle piszacymi, czesto wladajacymi lacina.
Z dotad ujawnionych zabytkow zdecydowanie najbogatszym i najciekawszym jest spisek Hrosienskiego, jedyny szerzej osadzony w topografii Tatr i Skalnego Podhala i w glownej partii nie bedacy replika poprzednikow. Prowadzi on w Tatry nie z Kiezmarku, lecz od strony polskiej – z Jurgowa, zawiera tez pierwszy szerszy opis Morskiego Oka i Pieciu Stawow. Widac, ze jego autor znal Tatry, choc tresc opiera tez na zrolach obcych – zwlaszcza w aneksach, ktore zreszta raczej pochodza z innej reki. Skarbnicy nalezeli do wczesniejszych penetratorow Tatr. Myszkowali po najdzikszych zakamarkach, a swoje wyimaginowane skarby widzieli w jaskiniach, jamach, rozpadlinach – nie ma sladow, by wiazali ich obecnosc ze szczytami gor, co z kolei glosili owczesni geognosci.
W naszej literaturze mamy kilka spiskow, od wspomnianego „Testamentu Wydzgi” i „Traktu” Zejsznera poczynajac. Kilka ukazalo sie w pismach czeskich, slowackich i niemieckich. To dziwne, ale te nie byly jakos zauwazane przez badaczy polskich (wyjatkiem byl Eljasz), zaden tez nie zostal wspolczesnie spolszczony. Nikt dotad nie probowal konfrontacji jednych i drugich. Na naszych skromnych lamach chcielibysmy choc w czesci nadrobic te zaniedbania i cztery wydane po niemiecku spiski przetlumaczylismy na jezyk polski – wybieramy pozycje, ktorych nie odnotowuja eksperci tacy, jak Krzyzanowski, Paryscy, prof. Kolbuszewski. Wymieniane w nich lata 1692, 1681 sa zblizone do siebie – dwie ostatnie dekady wieku XVII moga byc uznane za epoke ich powstania, oczywiscie nie bez siegania do podkladow starszych. Autorowi ostatniego wydania spisku Hrosienskiego, Michalowi Grabowskiemu (2012), zaden z tych dokumentow nie jest znany, z oczywista szkoda dla obszernego komentarza w jego ksiazce.
Z czterech niemieckich materialow najstarszym i najcenniejszym wydaje sie byc list z Pragi, ogloszony w r. 1896 z godnym pochwaly zachowaniem oryginalnej niemczyzny, ktora zdaje sie tkwic w XVII stuleciu, co zreszta jest sporym wyzwaniem dla tlumacza. Duze fragmenty tego tekstu zawarte sa w „Hrosienskim”, jako „Zabie Jezioro” i „Opisanie Zabiego Jeziorka” (Grabowski, s. 119–120, 127–131). Spisek Jakoba Fora w oryginale byl w jezyku slowackim i zostal przez wydawce przetlumaczony na niemiecki (moze wowczas zmiana For na Thor lub odwrotnie?), nasz przeklad przywraca go pismiennictwu slowianskiemu, jednakze az dwa kolejne tlumaczenia musialy obnizyc stopien jego oryginalnosci. Spisek ze zbiorow Asgarda jest ciekawy z tego powodu, ze zawiera haselka-przystawki, z ktorych kilka znalazlo sie w drugiej czesci tekstow Hrosienskiego, byly tez zreszta w spisku ogloszonym przez Izydora Kopernickiego. W naszych przekladach poslugujemy sie polszczyzna wspolczesna, ktora archaizujemy z wielkim umiarkowaniem. Dlugie i zagmatwane okresy dzielimy na krotsze zdania.
SPISEK Z CZECH Z XVII WIEKU
Opublikowany w r. 1896 w numerach 37 i 38 „Karpathen-Post” – z zachowaniem starodawnej niemieckiej pisowni. Rekopis przekazal redakcji KP Viktor Greschik – botanik i nauczyciel, spiski dzialacz regionalny. Skrotowa polska przerobke wykonal w r. 1758 Kazimierz Goraczko z Myslenic, a jej fragmenty opublikowal Jacek Kolbuszewski w ksiazce „Osobliwosci i sensacje tatrzanskie” (1977, s. 23–26), autorstwo przypisujac Goraczce. Czesciowo innej tresci wersje slowacka omawia Jozef Szaflarski (1972, s. 63–75). Zdziwienie budzi fakt, ze pewne watki a nawet urywki tego spisku wystepuja w tzw. testamencie Wydzgi, w czesci datowanej (z pewnoscia blednie) na lata 1629–30 („Wierchy” 1955, s. 218). Oto nasz przeklad publikacji niemieckiej z „Karpathen-Post”:
J.N.D. Wiarygodne i gruntowne opisanie [przewodnik] do Trzech Turni na Gorach Snieznych na Spiszu kolo wolnego krolewskiego miasta Kiezmarku [Keysermarkt], do Stawu Zabiego [Krotten See]. Napisal je z Pragi z Czech ojciec swojemu synowi w Trenczynie [Trencin na Slowacji], ktory to ojciec sam prowadzil takie poszukiwania, dostapil przy tym blogoslawienstwa Bozego i Bozej pomocy. Napisal to dla powiadomienia.
[J.N.D.]
Kochany Synu. Powinienes wiedziec o tym, ze Zabiego Stawu [Krotten See] szuka wielka rzesza [summa] ludzi, ale bladzi sie w tym, kiedy sie go szuka kolo Polskiego Jeziora, gdyz on jest nie tam, i tam nigdy nie zostanie znaleziony. Badz nadto swiadom tego, ze rozni ludzie maja opis do tego miejsca, ale falszywy, z tego powodu nic tez nie wskoraja. Abys ty jednak, moj kochany Synu, z tym pismem dotarl do celu, kieruj sie wedlug niego, a wtedy tego w zadnym razie nie bedziesz mogl chybic. Jednak prosze cie Synu, nie zwierzaj ty sie wielu [ludziom], wyjawszy tego, z kim chcesz pojsc i na to miej pilne baczenie, z kim ty chcesz isc i nie obdarzaj zaufaniem byle kogo. Tego spisku nie czytaj tez wszystkim i trzymaj go przy sobie. Ponadto kochany Synu N.B. (nota bene), co podaje ci dla przestrogi, zebys swego towarzysza uprzednio wybadal pod wzgledem jego szczerosci, czy on przypadkiem nie mial do czynienia z H..... [Hexen – czarownice?] i zebys go napomnial, zeby on byl tobie wierny i zeby w mysli nie tail niczego zlego. A gdyby jednak z tym wszystkim tak sie zdarzylo, to nie powinniscie sie za to brac, [pod pretekstem] ze albo zanosi sie na deszcz, albo zaczyna sie sciemniac, albo zapowiada sie jakas niepogoda. I tak gdyby twoj kompan zamierzal sie sprzeniewierzyc, to byloby to daremne, byloby jednak pewnym znakiem, ze nie powinniscie isc do tego skarbu, bowiem skoro tylko doszlibyscie pod ten wodospad, strozowie skarbow beda w was rzucac kamieniami, dlatego ostrzez zawczasu twojego towarzysza, zeby sie wystrzegal wszelakiego zla. Jesli masz przewodnika, to nie prowadz go az na samo miejsce, list trzymaj przy sobie, nie czytaj mu go tez. Zaplac mu wreszcie, jak sie z nim ujednales, a kiedy z nim dojdziesz do ostatniego znaku, [zawroc i] pojdz z nim z powrotem kawal drogi i pozwol mu spokojnie odejsc, a sam w imie Boze idz ponownie na to miejsce tej samej nocy.
W nastepne rano zabierzcie z soba, co jest potrzebne, i idzcie z rozwaga i miejcie sie na bacznosci przed owczarzami i Rusnakami. Ponadto powinienes znac prowody, dla ktorych owo miejsce nazywane jest Krotten See. [Otoz] dlatego, ze sa wewnatrz niego male biale zabki, ktore maja wyglad jak inne zywe zaby [Krotten], tak samo lebki z oczami i inne czlonki, ale to sa tylko takie male kamyki, bo w tym miejscu nie moze sie utrzymac przy zyciu [zadna istota] z powodu wielkiego zimna. A kiedy je roztluczesz, to one sa posrodku biale i to jest waznym znakiem od Boga odnosnie obfitych dobr i bogactw. Dalej powinienes wiedziec, ze jesli ktos szuka bogatych dobr albo zlotych gangow poniewaz oczekuje, ze szybko stanie sie wielkim panem i pragnie, albo chodzi mu to po glowie, zeby rzadzic jak wielki pan, ze wlasnie ten ktos moglby dostapic blogoslawienstwa Bozego. Dalej wiedz, ze podobnie jak wielcy panowie maja dla swoich kopaln dozorcow i dobrych strozow, aby mu [im] zaden czlowiek bez [ich] wiedzy i woli nie osmielil sie czegos ukrasc albo sprzeniewierzyc, tak samo Bog przy swoich kopalniach postawil straznikow, azeby bez Bozej woli i przyzwolenia nikt sie do nich nie dobral albo czegos nie wyniosl. Tak wiec Bog Pan osadzil przy swoich bogactwach czyste duchy, zeby je wymienic z imion, pierwszy Pigmaeus, inny Chironius, trzeci Scephorus, ale to sa dobre duchy, ktore tam bez Bozej woli nie przypuszcza nikogo. H...... albo zly czlowiek, ktory zywi zle zamiary, ze gdyby ewentualnie zostal obdarowany, to on to [te dary] zamysla przepic i przegrac, przehulac, przepuscic bezuzytecznie, albo zamierza wywozic je furami, tego sobie Bog nie zyczy. Oprocz tego, chowaj dobrze to pismo przed zlymi ludzmi i miej na nie baczenie, jak na skarb i drogocennosc, poniewaz, gdyby mialo dostac sie do rak innych ludzi, jak na Spiszu [?], i mialoby sie rozpowszechnic, wtedy, gdyby mieli tego poszukiwac, jeden zamordowalby drugiego, a wowczas ty bylbys sprawca tego wszystkiego i winowajca, dlatego strzez tego pisma z calej mocy.
Moj kochany Synu, nigdy nie zapominaj o tym, abys kazdego ranka, kiedy wychodzisz z gospody, z twoimi towarzyszami padal na kolana i modlil sie zarliwie – Ojcze nasz, Wyznanie wiary, potem modlitwe nizej podana, albo co by ci twoja naboznosc podpowiedziala:
„Boze Stworco Nieba i Ziemi, panie wszystkich panow i krolu wszystkich krolow, ty ktory napelniasz Niebo, Ziemie i Morza twoim blogoslawienstwem i dobrami, zwlaszcza jednak Ziemie ozdobiles i upiekszyles wszelakimi laskami, dla pozytku biednego ludzkiego rodu, przez co tez jakis Turek albo poganin moze poznac, ze jedynie ty jestes panem i krolem nad wszelkim stworzeniem, prosimy cie, abys raczyl spojrzec z laskawoscia rowniez na nas, twoje biedne dzieci, bo my pozatem nie mamy zadnego opiekuna, [oprocz] tego, ktory mieszka w Niebie i spoglada na niziny i na ktorego mozemy sie zdac, jak na najdrozszego ojca. Zechciej nam z twojego dobra i blogoslawienstwa takze dzis czegos udzielic, zechciej nam okazac twoja laske, ze my to [te dary] dobrze ulokujemy i bez zadnego grzechu zrobimy z niego [z nich] godziwy uzytek, przede wszystkim jednak na czesc i chwale twojego Swietego Imienia, na pozytek naszych bliskich i w koncu dla poglebienia naszych studiow, zebysmy mogli teraz z pozytkiem i owocnoscia przewodzic albo twoim chrzescijanskim kosciolom, albo szkolom, albo gospodarstwu domowemu [rodzinie]. Prosimy cie tez, o Wszechmocny Boze, ty strozu i opiekunie ludzi, abys zechcial byc dzisiaj i w kazdym czasie naszym przewodnikiem i z twoimi swietymi Aniolami towarzyszyc nam na tym niebezpiecznym odludziu i pustkowiu, strzec nas przed zlymi ludzmi, zbojnikami i lotrami, przed groznymi i niebezpiecznymi upadkami, przed dzikimi zwierzetami i przed nagla smiercia. Zechciej nas ochronic przed podszeptami ohydnego diabla, przed uprowadzeniem i pobladzeniem, pozwol nam tez powrocic do naszych Bliskich w pelni sil i zdrowia, bez uszczerbku i przykrosci. Na koniec zechciej nam laskawie wybaczyc i odpuscic winy tam, gdzie wobec ciebie grzeszymy, jak nie jest inaczej teraz, kiedy z rozmyslem i poza obowiazkami naszego urzedu udajemy sie w te niebezpieczne miejsca. Ach Panie, ty zechciej pamietac o naszych sercach, bo my cie w ten sposob nie chcemy wystawiac na probe, nie szukamy tez okazji do grzeszenia, lecz jedynie pragniemy ogladac twoje arcydziela, ktore twoja wszechmocna dlonia wszedzie tu zgotowales i aby przez to chwalic i wyslawiac twoja wszechmoc i twoja hojnosc. Tak wiec odpusc nam Panie, gdzie grzeszymy przeciwko tobie i przeciw woli twojego ukochanego Syna, a naszego pana i zbawiciela. Amen.
O Panie, wysluchaj nas, o Panie badz nam laskaw, o Panie bacz na to i uczyn to dla czci Twojego przenajswietszego imienia. Amen.”
Poczatek tych znakow i liter do Zabiego Stawu [Krotten See].
Na lewa reke sa dwa bardzo wysokie wierzchy, wokol tych wierzchow plynie woda do trzeciego stawu [trzeciego od Polskiego Jeziora]. Nastepne szczyty od Polskiego Jeziora, od tej strony, skad ty przybywasz, jest calkiem blednie, ci co nie maja prawdziwego opisu sa tez przez to wprowadzani w blad. Na jednym z tych wierzchow znajdziesz te znaki wykute w gladkiej skale: 1 glowe ludzka, 1 reke, IX ksiezycow i 6 gwiazd. Ty to zapewne bedziesz mogl zobaczyc i nie chybisz. Na drugim szczycie trzy rece, trzy glowy, trzy X i 12 gwiazd i te odmalowane litery T. M. W. W. Z. G. N. U. W., ale zebys tego nie wyjawil zadnym ludziom, bowiem wowczas do tego tajemnego miejsca moglby przyjsc byle kto. Nastepnie zwroc sie w dol do wody i idz wzdluz niej dopoty, dopoki ta woda nie zostanie na boku, tak przyjdziesz do lasu, a na koncu tego lasu znajdziesz przysposobione ognisko, w tym miejscu takze my zatrzymywalismy sie, kiedy raptownie psula sie pogoda. Z tego wlasnie miejsca jest sciezka piesza wyrabana calkiem blisko lasu, idz dalej, wtedy na lewej stronie przy tej sciezce znajdziesz drzewo, na nim sa wyciete znaki: W. W. Idz jeszcze dalej, az przyjdziesz na mala laczke, tam sciezka sie zgubi. Na srodku tej laczki zobaczysz parow, ktorym przeplywa woda, kiedy staje sie duza. Potem skieruj sie na gore, idz dalej tak daleko, jak mozesz rzucic reka, patrzaj i pilnie zwazaj, niebawem po prawej rece zobaczysz sciezke, idz nia, jak daleko ona cie poprowadzi, idz potem jeszcze dalej, ponownie na odleglosc cisniecia kamieniem, tam znajdziesz ja znowu. Nie idz ani w gore, ani w dol, tylko idz bokiem, ponownie tak daleko, jak cie ona zawiedzie, a kiedy znow sie straci, nie pytaj o to, tylko idz dalej przed siebie az przyjdziesz do jednej skaly, ktora jest jak kopa siana i na tej skale znajdziesz liczne wyryte znaki, zapamietaj to dobrze, jak bedziesz znowu szedl z powrotem [do domu], zebys zachowal odpowiedni kierunek i zebys nie pobladzil albo nie poszedl niewlasciwie. W dwoch miejscach bedzie ci najtrudniej, wiec wspinaj sie w gore, a kiedy dojdziesz na wierzch, bedziesz widzial tam przerozne rzeczy, mala laczke, na niej sa rozmaite jagody i inne rzeczy. Nimi delektuja sie ci, ktorzy tam na gore przychodza, tam tez odpoczywaja. Obok tego miejsca na innej laczce zbiega sie 7 Rygli. Ty bedziesz mogl to dobrze zobaczyc, bedziesz tez posrodku miedzy nimi, albo pomiedzy trzema [niejasne: oder der zwischen 3 sein] i tam, gdzie one sie koncza, jest Zabi Staw [Krotten See].
Wszystkie 7 Rygli schodza sie w jedno, pierwszy przychodzi od Zielonego Stawu, inny od Modrego, trzeci od Malego Kolbachu [der kleine Kalbach], 4. od Wielkiego Kolbachu, 5. od Barwnego Stawu [der Bunte See], 6. od Czarnego Stawu, 7. od Czerwonego Stawu. Potem na tej laczce spojrzysz w waska furtke w kierunku wschodu slonca [i zobaczysz] jak gdyby dwie kolumny stojace jedna na drugiej, tam przejdz przez te gleboka furtke, a nie kedys indziej, wyda ci sie zapewne, ze trudno byloby tam zlezc w dol, nie obawiaj sie jednak, tam jest wystarczajaco dobrze do wspinania. Posrod tysiecy [poszukiwaczy] z bieda jeden odwazylby sie spuscic w dol, a chyba nawet stary siwowlosy czlowiek moze tam zejsc. W tych skalach wykuty jest przechod, ktory wyrabalem ja sam z moimi towarzyszami. Moj synu, dalej tez uwazaj bacznie, kiedy bedziesz na tej laczce, zobaczysz 3 wodospady, gdzie woda spada w dol, w dole miedzy skalami ujrzysz miejsce wielkosci wozu, to jest wlasciwy Zabi Staw [Krotten See], ty bedziesz jednak tylko mogl stac i patrzec w glab niego. Moj synu, zauwaz, ze dalej naprzeciwko, poza ta rozpadlina[5], jest na nich [skalach] Mnich, zupelnie jakby misternie wyciosany, a wokol szyi ma jakoby brode [einen barten], i to jest wielki cud od Boga. Kiedy slonce wschodzi, nasampierw oswietla Mnicha, a od niego wkrotce bije blask do tej przepasci, gdzie sa te trzy wodospady z Zabiego Stawu. Pod ta sama wielka turnia jest inna turnia, a pod nia jest trzecia turnia i one sa w jednakowej odleglosci od siebie i stoja wszystkie trzy jedna za druga na Ryglu, bo ty w calych Gorach Snieznych nie znajdziesz [bardziej] skrytej doliny, jak wlasnie ta. Pusc sie potem tym chodnikiem w strone polnocy, przez te sama furtke i zejdz w dol na dwa strzelania, tam przyjdziesz do gladkiej skaly, a kiedy tam dojdziesz, to stan spokojnie i spogladaj bacznie ku gorze, zobaczysz przed soba srodkowa turnie, a ponizej Mnicha. Dalej zauwaz, ze jest tam polozony szeroki kamien, a na nim jest wykuta ludzka glowa, idz popod niego w dol i rozgladaj sie za innym, na nim maz jest wykowany, a kiedy przejdziesz przed tym kamieniem, opusc sie w dol, wtedy bedziesz znowu szedl przez rozpadline, tam ktoredy ludzie zwykli przechodzic. Kiedy juz przejdziesz, to po lewej stronie zobaczysz kosowke, a gdy tam dojdziesz, ujrzysz czarny kamien, na ktorym obcy przybysze zwykli rozpalac ogien, pod nim [kamieniem] znajdziesz klin, oskard, grace i pluczke [waschwerk] z fasola, grochem, orzechami wloskimi i wiekszymi, wszystko zloto, na tym jest czarna powloka, tu jednak nie bedziesz chcial brac, a wiec idz w strone tej wielkiej turni, gdzie jest ten Mnich, ty go dobrze zobaczysz, nie bedzie trzeba cie pouczac [unterrichten durfen], idz wiec prosto przez te czelusc naprzeciwko Mnicha, az przyjdziesz pod wodospad, od tegoz potem bedziesz musial isc jakoby miedzy dwiema kamiennymi scianami, a kiedy przyjdziesz pod ten wodospad bedziesz lepiej widzial, jak ta woda sie dzieli na 3 czesci, najwyzszy spad jest maly, nastepny wiekszy, a ostatni jest najwiekszy. Najnizszy i ostatni wodospad, jak gdyby zawijal sie pod siebie, tam jest dziura albo rozpadlina, tam wpada woda do Zabiego Stawu, ten ostatni ma dla porownania wielkosc polkoszka wozowego albo fury siana, a zatem ta woda go wybila, jak gdyby byl przemyslnie wykuty [zob. przypis 4], a dookola sa dziwaczne skaly, jakby po bokach i pochylaja sie, jakby sie mialy zawalic, [jednak] nie lekaj sie.
Miedzy tymi skalami sa liczne dziury duze i male, moj Synu nastepnie padnij na kolana i dziekuj Bogu, ze pozwolil ci tutaj dojsc dziarskim i zdrowym i z pelnym szczesciem, pros takze, azeby tez pozwolil ci w takim samym stanie wyjsc [stad], a to, co tam otrzymasz spozytkowac w dobrym zdrowiu, biednym tym dobrze uczynic, a Jego chwalic i wyslawiac. Nastepnie zwroc baczna uwage, tam zobaczysz dziure wysoko na 2 saznie od ziemi i najtrudniej jest wspiac sie w nia, a kiedy ty juz bedziesz w srodku, zobaczysz zlota zyle [guldenen Gang], okragla jak kadz wina, czerwona jak szkarlat, a kiedy ty z tego odlupales, to zamienia sie nagle jak najczerwiensza miedz. W niej tkwia szlachetne kamienie karbunkulu i sa ziarna jak fasola, grochy, orzechy laskowe, jak jaja golebie, kokosze, gesie. Kiedy toporkiem odrabiesz zloto i drogie kamienie [Edelgestein], to sie to wyluskuje, jak jadro orzecha z lupinki, wiec zostaw te drogie kamienie w spokoju, bo musialbys z nimi wpierw podrozowac do Wenecji, dopiero tam bedzie ci to zaplacone. Teraz kochany Synu kontentuj sie tym, czym cie Bog ubogacil i co ja tobie zostawilem. Nastepnie przeskocz pod wodospadem, gdzie woda, ktora tam wpada do moczaru, a pod nim jakby zawisa pod siebie, rozniec ogien, potem uderzaj toporkiem, a gdzie bedzie dudnilo, otworz, gdyz tam jest ta jaskinia [z wierzchu] zalozona kamieniami, wczolgaj sie, a po prawej rece znajdziesz nakrapiany zloty gang, jak beczka wina, a jak ty z tego odlupiesz tyle, ile czlowiek zdola udzwignac w pojedynke, to daloby w kazdym razie okolo 400 fl., zaniechaj wiec tego, za to popatrz na lewa strone, tam jest inna zlota zyla, z niej odrab, tu moze czlowiek uniesc za 1500 fl. Dalej patrz gdzie jest 12 stopni wykowanych jeden nad drugim. Tam wylez w gore, znajdziesz zaprawiona jame, w niej jest Matka zlota i szlachetnego kamienia, bierz czego tylko zapragnie twoje serce. Rowniez zobaczysz stojacego na zlotej kolumnie zlotego Mnicha, a z niego wychodza na wszystkie strony promienie, tak jak wyrastaja korzenie drzewa, obok jest strzelista srebrna kolumna, tak wielka jak ta zlota, prawie nie da sie w to uwierzyc, to wszystko mozna porownac ze Zlota Krolewska Komnata, a wiec tam siedzi Krolewski Gregorius wraz ze swoimi ksiazetami i radcami, tam nie potrzeba zadnego swiatla, poniewaz Krol jasnieje sam ze swoja korona. Tu sa zloto, srebro, lazur, karfunkel, diament, szafir, rubin a wiec in summa wszelakie kamienie szlachetne.
Bierz i dziekuj Bogu Panu, ze on pozwolil ci ogladac te cudownosci i uczynil ci dar, ktore to cuda Boskie z tysiaca tych, co szukaja Zabiego Jeziorka, zobaczy malo kto. Jeszcze dalej w tej samej rozpadlinie jest jeszcze inny zloty gang, gdzie Mnich, a wokol niego znajdziesz zlota ges, kaczki, kokosze, orla, jastrzebia, przerozne ptactwo siedzace na zlotych jajach. Pomiedzy tymi jajami siedzi Matka szlachetnych kamieni. To masz wiedziec, kochany Synu, ze kiedy tam dojdziesz, nie badz zachlanny, zebys powazyl sie zabrac Matke z jajami. Wystrzegaj sie tego, bo zgrzeszylbys przeciwko Bogu, masz przeciez do wziecia dostatek innych rzeczy. Gdyz bez watpienia tak jak krolowie tego swiata swoje komnaty zdobia zlotem, tak tym bardziej nasz Pan Bog, jako stworca calego swiata, swoje sklepienia nad Zabim Stawem wypelnil [z takim przepychem], ze nie da sie uwierzyc. Nadto moj Synu powinienes wiedziec, ze gdybys sie osmielil zabrac Matke, Bog Pan nie zechcialby juz nigdy wiecej dopuscic cie do Jeziorka Zabiego, a gdybys sie tam zjawil, duchy strozowie skarbow juz z daleka obrzuca cie kamieniami[6], a gdybys chcial tam dojsc na sile, one by cie okaleczyly albo wrecz zatlukly na smierc. Dlatego tez, kiedy ty bys tam dotarl, mozesz pozadana Matke delikatnie przesadzic na bok, i wziac jedno jajko, to ktore ci sie spodoba, ale nie bierz wszystkich, a Matke posadz ostroznie z powrotem. A gdybys w przyszlym roku przyszedl tu powtornie, jajka znajdziesz znow w pelnym komplecie.
Schwarzkunstler Persiflage aus der Hohen Tatra.
„Karpathen-Post” 10 i 17 IX 1896 (Viktor Greschik)
[Staw Wielicki i Wielicka Siklawa]
Staw Wielicki i Wielicka Siklawa. Rys. J.J. Kirchner
SPISEK Z LAT 1692–1832
Dokument opublikowany w „Jahrbuch des Karpathenvereins” t. XXVIII 1901, s. 177–181. Posiadaczem zeszytu byl prof. gimnazjalny i dzialacz Wegierskiego Tow. Karpackiego (MKE, UKV), Martin Roth. Jezykiem oryginalu byl slowacki lub polski, przy przekladzie na niemiecki tekst uwspolczesniono – byc moze takze nazwy (Gory Sniezne – Tatry). Krotkie wprowadzenie podpisala Redakcja – osoby tlumacza nie znamy. Tekst piora Jacoba Fora pochodzi jakoby z r. 1692 i zostal przepisany w 1832 – nie wiadomo, czy z jakimis zmianami lub uzupelnieniami. Jest podobny, a miejscami identyczny, z publikowanym na koncu (s. 21) spiskiem Jakoba Thora (Fora – blad czy zamierzenie kopisty?).
(Jacob For)
W ROKU 1832 TO ZOSTALO NAPISANE
O GORACH KARPACKICH
Modlitwa
Wszechmogacy Boze w Trzech Osobach, Ty Stworco, ktory mi zeslales Twoich sw. Aniolow Strozow, azeby oni nas chronili na ciele i na duszy przed zlym duchem, takze przed nagla smiercia, spraw, abysmy w dobrym zdrowiu wyruszyli w nasza droge i potem z niej powrocili, o to prosimy przez sw. Twoje Imie i przez Twoja sw. Trojce: Ojca + Syna + i Ducha Swietego + Amen.
Popatrz, to jest wiarygodny opis tajemnej sklepionej groty, ktory napisal Jacob For w roku 1692 i jeszcze w tym samym dniu z ojcowskiej milosci pozostawil swojemu ukochnemu synowi Jacobowi: ze w Gorach Karpackich [Tatrach] w kraju wegierskim, w Komitacie Spiskim jest ukryta jaskinia, ktora zostala odnaleziona przez paru uczciwych i bogobojnych ludzi. Wobec tego przekazuje ci moj kochany Synu do wiadomosci, ze mnie Bog wyswiadczyl te dobra laske i dal mi czlowieka, ktory mnie wprowadzil do tej jamy, skad ja wynioslem bryle zlota, ktorej wartosc czynila 100 000 talarow. Dlatego testamentem prosze was, moj kochany Synu i kochana Corko, abyscie z tego wspierali ubogich i sami z tego zyli, jak Bog przykazal.
Gdybys ty, moj kochany Synu, chcial tam osobiscie pojsc, to musialbys w tajemnicy dobrac uczciwego i zaufanego czlowieka, poniewaz kazdy bardzo chetnie chcialby sie wzbogacic i prowadzic wystepne zycie i przez to pozbawic sie zbawienia wiecznego, bowiem bogaci maja najlepsze warunki do grzeszenia i rozwiazlosci.
Gdybys sam chcial kochny Synu pojsc, to szukaj w Kom. Spisz miasta Kiezmarku i stamtad idz do Bialej [Bela], z Bialej wzdluz rzeczki az w gory Tatry, a potem dalej, gdzie woda cieknie z tych gor, tam jest chodnik: pres krizove wodi (Kreuzwasser). Potok zostanie po lewej rece. Ty idz chodnikiem przez lake, az przyjdziesz do dolinki miedzy 2 wierszkami, gdzie wycieka woda, ktora zwie sie: ku trum studnom (do trzech zrodel). Stamtad prowadzi droga prez drevo male (Kleinholz), az dojdziesz do wielkiej gory, na ktorej to gorze jest sztolnia, z ktorej leje sie woda. Ta sztolnia zwodzi wielu nie majacych wlasciwych wskazowek, poniewaz oni sadza, ze w tej gorze jest owa tajemna komora, a tymczasem w tej sztolni, ktora wprowadza w te gore, nie ma niczego. Co prawda w skalach jest wyciete wiele znakow: ludzka glowa, reka, krzyz, ksiezyc, 6 gwiazd; zas po drugiej stronie tej skaly: 3 rece razem, 3 glowy razem, 3 krzyze razem, 12 gwiazd jedna kolo drugiej, nastepnie literay: I, I, M, C, Z, Z, S, N, P, V. Te znaki przeprowadza cie przez wode, ktora po lewej nie jest gleboka, wtedy znajdziesz sie w lesie, gdzie napotkasz skale, a przy niej palenisko, ta skala jest wielka i gola, przy niej my obcy przybysze sypialismy. Stamtad pojdziesz na 2 strzelania przez male drzewo »Drewo drobne«, wtedy znajdziesz drzewo, na ktorym jest wyrzezane V. Stamtad przyjdziesz na mala laczke, gdzie chodnik sie gubi; idz na ukos przez te lake i przyjdziesz do gorki, dlugiej tylko na dwa rzuty kamieniem. Tam znajdziesz znowu chodnik, on poprowadzi cie dalej, a gdybys mial go zgubic, szukaj go na poludnie w odleglosci rzutu kamieniem.
Stamtad przyjdziesz ku skale tak wysokiej, jak stog siana. Na tej skale sa owalne znaki, tu daj baczenie, zebys stamtad trafil [idac] z powrotem; stad przyjdziesz na maly gronik, na ktorym jest mala laczka; na niej widoczne sa liczne drzewa. Tam my przybysze zwykle siadywalismy i odpoczywalismy. Stamtad idz miedzy 3 wierzchami, bardzo gleboko w dol. Ten chodnik jest zbudowany tylko z kamieni, ale dobrze sie nim idzie. Ty dojdziesz do gladkiej skaly i po lewej bedziesz widzial wysokie turnie, na ktorych stoi statua o ksztalcie mnicha. Ta postac ma diadem na glowie i na szyi, tam jest juz znak tego sklepienia. Ta turnia jest bardzo wysoka. Kiedy rano wschodzi slonce, to opromienia wlasnie owego Mnicha, zwroc uwage! Stamtad na odleglosc dwoch strzelan jest szeroki kamien polozony w poprzek jamy. Dzwignij ten kamien, postac ludzka jest na nim wygrawerowana. W tej dziurze znajdziesz zyle, idz za nia, a przyjdziesz do niskiej kosowki, ktora zakrywa inna dziure, przy ktorej wlocie lezy czerwony glaz. Podzwignij ten kamien, a znajdziesz sie w jaskini jakoby piwnica. Znajdziesz tam motyke, kilof, rydel. Grzeb w piasku, a znajdziesz czarne grudki wielkosci orzecha albo tez jajka golebiego, a w nich najlepsze zloto. Jezeli nie chcesz z tego brac, obroc sie z powrotem ku tej skale, patrzaj, gdzie stoi ten Mnich, pod ta skala jest dziura; z tej skaly splywa woda jak rzesisty deszcz. Przeskocz te wode do dziury i skrzesz tam ogien. Skaly zwisaja tu, jak gdyby mialy runac w dol, ale nie trap sie tym. Sa tam dziury mniejsze i wieksze, ty idz jednak do tej, ktora jest na wysokosci 20 lokci, tam jest zyla (gang), jak w przejezdzie [?], i tu znajdziesz skrzynie ze zlotem a wsrod tego zlota sa rozne drogocenne kamienie w czarnych grudkach. Z tego jednak nie bierz, poniewaz nie ma nikogo, kto by to od ciebie odkupil. Z tej skrzyni mozesz tyle odlupac, ile zdolasz udzwignac, ja rowniez odrabalem tylko tyle i przynioslem do domu, a mialo to wartosc 100 000. Na prawo od tej dziury jest jeszcze inna, rowniez zarzucona kamieniami, poodwalaj je i wejdz jak do piwnicy; zobaczysz tam rozne rzeczy: 2 wielkie sztuki zlota, ale nie bierz z tego, bo to nie jest dobre zloto; natomiast idz 2 stopnie wyzej, znajdziesz zelazne drzwi, w ktorych tkwi klucz, z jego pomoca otworz, ale go nie wyjmuj. Tu padnij na kolana i dziekuj Bogu, ze raczyl cie wpuscic do tej groty i ujrzec taka swietosc i modl sie, zebys mogl tak samo szczesliwie odbyc droge powrotna. Albowiem trzeba ci wiedziec, ze ta swietosc jest Matka wszelkich bogactw. Jest tam 12 srebrnych slupow, na ktorych spoczywa cale to sklepienie, a posrodku zlota kolumna, zas wokol niej 12 figur o ksztaltach mnichow – z najlepszego zlota. Miedzy nimi stoi kamien z czystego krysztalu, ktory cale sklepione wnetrze oswietla jakoby slonce. Sciany sa z marmuru, rubinow, diamentow, karbunkulow, szafirow i wielkich perel, z tego czlowiek moze brac ile tylko zapragnie. Jezeli chcialbys dlugo zyc, nie dotykaj figur, bo to jest boska swetosc, poniewaz zostalo to stworzone, kiedy narodzil sie Chrystus. Jest jeszcze jedna sklepiona grota, ale w tej ja nie bylem. Opowiadali mi jednak moi kamraci, ze tam na ziemi leza rozne zwierzeta i ptaki z najszczerszego zlota i takie brylki zlota, jak orzech albo jak jajko, a z tego mozesz brac ile tylko zechcesz. Jedynie tamtego nie ruszaj, bo nie doznalbys spokoju od duchow, ktore zwa sie murone sipsone; poniewaz one wlodarza calymi Tatrami, ty bylbys zgubiony, gdybys dotknal czegos, co jest zabronione. Jeslibys chcial przyjsc tutaj jeszcze raz, znalazlbys wszystko, co stad wyniosles znowu na swoim miejscu. Klucza nie wyjmuj, tylko zostaw go tak, jak go zastales. Ukleknij i dziekuj Bogu, ze dopomogl ci szczesliwe wydostac sie stad. To bogactwo nie ma wbijac cie w pyche i sklaniac do nieprawosci, przeciwnie – sluz Bogu, wspomagaj bliznich, dawaj jalmuzne i sprawuj dobre uczynki.
Wez latarnie, swiece, ogien, dobry powroz 20 do 30 sazni dlugi, noz, siekiere, 100 lokci szpagatu, bo bedzie ci to potrzebne.
6. maja
Jahrbuch des Ungarischen Karpathen-
vereins t. XXVIII 1901 s. 177–181
[Staw Wielicki i Wielicka Siklawa]
Rys. J.J. Kirchner
SKARBNICE W TATRACH WYSOKICH WRAZ Z FORMULAMI ZAKLEC
Kto ze Spiszakow nie znalby pieknej legendy o karbunkule i dumnej frajerce juhasa? Udatne upoetyzowanie przez Ernsta Lindnera watkow zaczerpnietych ze skarbca ludowych podan uczynilo z nich dobro powszechne. Jednak jeszcze bardziej niz na niedostepne skalne szczyty, wierzenia ludu przenosza skarby i drogie kamienie w ciemne lona gor, gdzie pilnowane przez gnomy i krasnale, ukryte sa przed pozadliwymi ludzkimi rekami. Szczesliwy jest ten smiertelnik, ktoremu udaje sie swiat duchow od skarbow odpedzic.
O tym, ze wyobraznia takze naszych mieszkancow gor nie proznowala, by nasze sliczne gory tajemniczo oplesc milym wiencem poetyckich sag, przekonal sie kazdy, kto wdal sie w poufale rozmowy z goralami. O tym, jak gleboko ta wiara jest w nich zakorzeniona swiadcza tak zwane „ksiazeczki zaklec”, jakie tu i tam mozna wsrod nich spotkac i ktore sa przez nich starannie chowane, „bo przeciez, jak uwaza stary goral, kto wie, czy jeszcze kiedys przez to moje dzieci nie beda mogly byc szczesliwe”. Przypadkowo wpadl mi do rak pozolkly manuskrupt takiej wlasnie „ksiazeczki zaklec” [Beschworungsbuchel], a poniewaz moze byc interesujacy dla osob, ktore poznaly zakatki naszych Tatr, niechaj zostanie przez zasluzona dla karpatologii „Karpathen-Post” przekazany szerszej publicznosci. Przytaczam go doslownie, poniewaz zmiany zatarlyby tylko pierwotny charakter.
E. Asgard
Przygotowanie
Kiedy idziesz w te gory na poszukiwanie kruszcu, to wyrusz w pierwszej kwadrze ksiezyca, a mianowicie przed wschodem slonca, a kiedy zobaczysz wschodzace slonce, ukleknij i mow:
„Ja, z mocy Wszechmogacego, ktory stworzyl niebo i ziemie, mnie i wszystkie jestestwa, w tegoz wielkim i milosiernym Boskim Imieniu – Boga Ojca, Boga Syna, Boga Ducha Swietego, wyruszam na poszukiwanie lezacych w ukryciu w ziemi zlota, srebra i kamieni szlachetnych. Zyly [Gange, gangi] moga byc zazegnane i zamkniete, albo i nie. Jako przez Boga stworzony Boski dar, naleza sie przez to nam ludziom o wiele bardziej, anizeli duchom. A wiec niechaj odwieczny wszechmocny Bog zechce mi wyjawic tych widocznych i niewidocznych nieprzyjaciol, ktorzy mi w tym chca przeszkodzic, niech slowem swej wszechmocy zobowiaze ich, by nie mogli mi wyrzadzic szkody ani na duszy, ani na ciele. Amen!”
Modlitwa
O ty kochany, swiety Aniele Bozy, ty ktory rowniez na rozkaz Boga prowadziles naszego pana Jezusa Chrystusa, strzez mnie i ochraniaj takze w tym dzisiejszym dniu, jak rowniez moich wspoltowarzyszy, przed wszelkimi zlymi ludzmi, przed zlym wojowniczym Aniolem, przed zla, nagla smiercia, przed wszystkimi.... [brak w tekscie slow], przed wszelakim nieszczesciem i szkoda, poprzez tego, co stworzyl mnie i ciebie. Amen.
Po tym zmow Ewangelie Sw. Jana: Na poczatku bylo slowo itd.
Kiedy przyjdziesz do jamy, odmow w skupieniu wraz z twoimi towarzyszami Ojcze nasz, wyznanie wiary i poczatek Ewangelii Jana, a kiedy zmiarkujesz, ze to miejsce jest zaklete, wtedy odmow nastepujace
Wezwanie
Zaklinam was duchy, ktorzy tutaj strozujecie w imieniu wszechmocnego i odwiecznego Boga, was duchy i zjawy, widzialne i niewidzialne, ktorzy te dary Boze, jak zloto i srebro, kruszce i kamienie szlachetne, w tym miejscu przechowujecie, i rozkazuje wam moca Boga natychmiast zniknac z tego miejsca i abyscie nie byli dla mnie w niczym zawada ani szkoda, abyscie mnie nie omamiali jakas bieda, a to rzeke ja w imieniu Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Swietego. Amen.
Teraz szukaj w imie Boze w uczciwym zamiarze.
Kiedy juz ty i twoi kamraci zyskacie udzial w czesci darow Bozych, zanim opuscicie to miejsce, ukleknijcie w kierunku jamy, a ty mow te slowa: [w oryginale tekst zrymowany]
Ja zamykam i ukrywam
W prawdziwej boskosci ciebie,
Tak samo jak w chleb prawdziwy
Wciela sie Chrystus Pan.
A wiec musi byc jama zakryta,
Jak swiety kielich i wino,
Bo sie Bog przemienia w tym.
Teraz zawiaz, zaklnij i zamknij,
Tak jak Pan zlamal sily piekla,
Ja te jame tu przez to dzialanie.
Nikt nie ma teraz mocy, by ja otworzyc.
Boze Ojcze, Boze Synu, Boze Duchu Swiety,
Ty okaz swoja wszechmoc tutaj.
Skarbnice.
a) Kmienny Potok albo Staw Lejkowy
Skoro juz dotrzesz do dolnej Kamiennej Wody [Steinbach, pomylka: winno byc Steinbachsee, obecnie Lomnicki Staw], wtedy idz w gore do drugiego stawu, to jest Stawu Lejkowego [Trichtersee]. Na koncu stawu obroc sie na prawa reke w strone scian, daj uwaznie baczenie, idz podluz scian az przyjdziesz do brunatnej sciany, tam znajdziesz wykuty na scianie oskard z dlugim szpicem, a zaraz ponizej jest dziura zarzucona kamieniami, odwal te kamienie, tam znajdziesz bryle, a w niej ziarna, ktore zawieraja dostatek zlota...... [brak slowa]. Zanim przystapisz do dziela, odmawiaj poczatek Ewangelii Jana, a nastepnie to zazegnanie: Ja N. zaklinam was duchowie, ktorzy pod calym niebem wladacie tymi dobrami, takimi jak zloto, srebro, szlachetne kamienie, lazur lub blyszcz, zebyscie wy mi nie wadzili w szukaniu tychze, ani na nas nie zsylali jakichs strachow i omamow, tylko zebyscie te dary Boze nam udostepnili. W imie Boga itd., Ojcze nasz, Wierze.
Dalej [Item]: Szukaj w Kohlbachu[7], to znajdziesz gruzelki zlota jak fasola. Dalej [Item] pytaj o Loch [dziure], gdzie jest blekitny krysztal, pod ta naga gora znajdziesz w wodzie rubiny i inne kamienie szlachetne, to jest nawet cenne.
Spis zlota i srebra
Kiedy wyruszysz z Kiezmarku, idz az dojdziesz do Schachte [dzis Kupferschachte, Koperszady], a kiedy tam dojdziesz, to obroc sie na lewa reke, dopoki nie wejdziesz na wierch, ktory nazywany jest Wielka Gora [Gross-Berg]. Przejdz przez niego, a kiedy juz przez niego przejdziesz, dostaniesz sie na grzbiet, postepuj tym grzbietem, az dojdziesz do jeziora, nazywanego Stompf-See; tam znajdziesz sciane skalna, patrzaj za takimi znakami na skalach, tam znajdziesz wykuty raczek (okowice) oraz szczyt gorski..... [w oryginale brak kilku slow], na ktorym jest wyrzezana dlon, zwroc sie w te strone, gdzie wskazuje kciuk. W odleglosci nie wiekszej niz 3 stopy stad szukaj uwaznie jamy, w niej znajdziesz hojna zyle zlota, a takze zyle srebra. Chceszli pojsc dalej, to obroc sie na lewa reke, tam znajdziesz sciane skalna, na jej skraju wykuty jest znak jak gdyby kilofa, tam, gdzie pokazuje szpic, postap dwa kroki od tego znaku, tam napotkasz zaprawiona dziure, w niej jest wiele dobra, jakiego nie uswiadczy sie w zadnym kraju. Tutaj musisz wypowiedziec zazegnanie [egzorcyzm], tak jak wczesniej opisano.
Wysokie albo Zmarzly Staw
Przyjdziesz do Zmarzlego Stawu [Gefrorner See] przez Doline Wielicka [Volkergrund], idz od Zmarzlego Stawu w gore do Wysokiego [zum Visoken], tam dojdziesz do lawki [polki, zachodu], przez ktora trzeba sie przeczolgac. Jezeli nie mozesz sie przeczolgac, bo jest naprawde niebezpiecznie, to okraz sciane, a wtedy zejdziesz tam z gory, a jest tam zyla zlotego kruszcu na piedz szeroka i bardzo juz wybrana, a pod sciana jest szary rogowiec.
Maly Cmentarz na terenie bielskim
Dopytuj sie o Rothbaumgrund[8] na hotarze bielskim, kiedy wejdziesz do tej doliny, to czasem znajdziesz wode, czasem nie. Idz wzdluz lozyska [potoku] w gore, gdzie napotkasz koszar. Idz w gore na prawa reke wzdluz tego koryta, bowiem ono jest bardzo schowane, i leza wielkie i male kamienie, biale jak krzemienie – bacznie wypatruj [skalnej] ciesniawy [przesmyku, zacisku], bo pojdzie tu wielu takich, moze tysiace, ktorzy nie zwroca na to uwagi. Przejdz przez te ciesniawe na lewa reke, wtedy dojdziesz do sciany, skad wytryska woda. Przed sciana jest maly splachetek trawy, i to wlasnie jest ow szukany przez wielu, a przez bardzo nielicznych znajdowany Cmentarz, skad ja wynioslem wielkie skarby, z ktorych az do dzis mam sute pozywienie. Teraz kiedy tam dojdziesz, po prawej rece jest skalna sciana a na niej jest wyciosany kilof i gdzie wskazuje szpic, w te strone zwroc sie dwa kroki do przodu, tam znajdziesz sztolnie, dobrze zaprawiona, te odgruzuj, tam za laska Boza znajdziesz czyste zloto. Doznasz jednak opresji, ze bedzie w ciebie walilo kamieniami[6], aby cie do tego nie dopuscic, wiedz wiec, ze to zostalo zazegnane [zaklete] i jest strzezone przez ducha. A zatem musisz przedtem odmowic wyzej przytoczone slowa otwarcia, to wowczas bedziesz bezpieczny.
e) Do Dolinki Wagnera czyli Schossgrund
na terenie Bialej
W roku 1681, w moim 60. roku zycia, z pomoca Boza znalazlem wodna jame, a bylem tam z moimi towarzyszami z Mediolanu jeszcze dwa razy. Ta dziura jest na [obszarze] bielskim, w dolince Schoss- albo Wagnersgrund. Idzze wiec w gore wody ku lewej rece, az znajdziesz lezacy w wodzie bardzo wielki kamien, gdzie sie przekracza [wode] i uwazaj: zejdz w dol wlasnie pomiedzy dwiema wodami, pod Dolinka Wagnera [Wagnersgrund] i Potokiem Bielskim [Beelbach], w tej dziurze znajdziesz ziarna zlota w czarnych lupinkach.
f) W Dolince Spiss-Michalowej
W czarnym, gestym lesie jest chatka [Hutte, schron], uskladana z kamieni, tam masz wypatrywac na scianie kamiennej Krola Boleslawa [Konig Bogeslau], ktory z dwoma psami mysliwskimi goni jelenia. Ma on u boku sztylet, a jelen mial pomiedzy rogami krucyfiks. Poza koniem sa slonce, ksiezyc i gwiazdy, po stronie prawej reka wskazuje na krucyfiks. Przy nim szukaj pod mchem na scianie kamiennej, po stronie pod lewa reka, znajdziesz tam zawore, pod ktora jest zazegnana dziura, odewrzyj ja z pomoca oskardu, wejdz do srodka, tam znajdziesz dobra dostatek a nie zapominaj o potrzebujacym bliznim.
Od Bieben-Horn (?) [pytajnik niemieckiego wydawcy] nalezy pojsc w dolinke, az dojdzie sie do sciany, pod wodospadem jest dziura, trzeba stamtad wode odprowadzic, jak sie da, wtedy znajdziesz w scianie jaskinie na okolo dwoch chlopa wysoka, a nawet jeden na stu nie zauwazy, ze pod woda jest jaskinia. Azebys mogl zejsc w dol, musisz miec galaz [t.j. ostrewke], tym sposobem odkryjesz tu rodzime zloto.
Item: Od Czarnego Stawu, skad wyplywa bystry potok, nasampierw pod mchem, potem spada z wielkiej gory, nie odchodz stad, tylko szukaj bacznie na pierwszym uskoku tych znakow: kilofa, kajdanek, raka pod obuwie, tez wykutej dloni z pokazujacymi palcami. Pod tym jest mlaka i duzy uplaz, pod ta mlaka znajdziesz wiele dobra, a spod tego kamienia, gdzie jest reka, bedziesz mogl zabrac duzo dobra – tyle, ze z trudem zdolaloby udzwignac 14 chlopa. A jesli zamierzasz pojsc dalej, idz ku zachodowi slonca wokol tego kamienia, i patrzaj uwaznie, gdzie jest czerwona piana, tam tez znajdziesz wiele dobra, zauwazysz takze, ze duzo juz stad wyniesiono.
Tak dalece opis. Dalszych kartek brakuje, choc z pewnoscia byly one podobnej tresci. Moze opowiadaly o wielkiej skarbnicy, w ktorej wokol stolu siedzi dwunastu zlotych Apostolow, a komnate rozswietla spod powaly wielki rubin. O takiej klechdzie slyszalem kiedys.
Na zakonczenie chcialbym z wdziecznoscia wspomniec pana nauczyciela-jubilata Johanna Stilla, ktory byl laskaw udostepnic mi ten zeszyt. Jako kiedys zapalony koziarz i taternik, mialby on duzo ciekawego do opowiedzenia – z czasow, kiedy jeszcze niewielu obcych odwiedzalo nasze gory. Szczegolnie, ze wtedy skarbnicy, czesto z odleglych stron, rzeczywiscie wloczyli sie po gorach, on zas stykal sie z nimi nierzadko. Moze przy sposobnosci uslyszymy jeszcze od tego pana nauczyciela niejedno ze skarbca jego bogatych wspomnien!
E. Asgard
SPISEK JAKOBA THORA
Misja Wegierskiego Tow. Karpackiego jest popularyzacja i udostepnianie naziemnych skarbow naszych gor, mianowicie Tatr. Gdyby jednak znalazl sie ktos, kto chcialby dla uszczesliwienia siebie, swoich bliznich i kochanej, choc biednej ojczyzny, wydobyc na swiatlo dnia skarby podziemne, niech uczyni uzytek z nastepujacego kuriozalnego opisu, jaki przekazal mi moj brat A. St. – z przeznaczeniem do biblioteki Karpathenvereinu. Na wstepie trzeba zauwazyc, ze styl, pismo i ortografia sa swiezszej daty, niz opis podaje. To obniza jego wiarygodnosc i zaufanie w jego autentyzm. Opis jest de facto testamentem Jakoba Thora, ktory w r. 1692 odszukal ukryte skarbnice w Tatrach.
[Tekst jest czesciowo identyczny z zamieszczonym na s. 13 spiskiem autorstwa Jakoba Fora – chodzi oczywiscie o te sama osobe i ten sam dokument, zmieniany w toku kopiowan. Moze przy tej okazji uleglo tez zmianie nazwisko?]
Najkochanszy Synu! Poprzestawanie na malem jest najwiekszym skarbem na Ziemi, i to zarowno posrod zamoznych, jak i biedakow. Mimo to dazy kazdy do tego, by znalezc uczciwa okazje do wzbogacenia sie, o co Bog nie bedzie zagniewany. Dlatego nie chcialbym zaniedbac tego, by ciebie uswiadomic, jaka laske Bog mnie wyswiadczyl, zsylajac mi poboznego czlowieka, ktory zaprowadzil mnie do tej jaskini [Gewolb] i pozwolil mi wyniesc stamtad kawal zlota wartosci stu tysiecy reichsthaler. Przeto z powodu tego skarbu sporzadzilem dla Ciebie i dla twojej Siostry testament, azebyscie zgodnie z nim mogli zyc skromnie i uzytkowac [ten cenny spadek], tez z tego wspomagac ubogich. A gdybys w przyszlosci mial dalsze potrzeby, to kiedys wybierz na towarzysza bogobojnego czlowieka, ktoremu mozesz zaufac, poniewaz ten opis musi byc utrzymany w tajemnicy. Moga tez z tego wyniknac osobiste utrapienia, grozace utrata zycia wiecznego, a ty bedziesz temu winien przez wyjawienie tego opisu. Kochany Synu, to jest moja ojcowska przestroga, zebys sie wystrzegal wielkiego bogactwa, jako ze bogaci maja najlepsza sposobnosc do grzeszenia i utraty szczescia wiekuistego, mianowicie przez hulaszcze zycie i szkodzenie swoim bliskim.
[Zabi Staw Jaworowy]
Zabi Staw Jaworowy ze sciezki na Lodowa Przelecz. Z lewej brzuchaty stozek piargowy spod Rozdziela. Fot. Jozef Nyka
Jezeli wiec nosisz sie z zamiarem odbycia tej wyprawy, musisz wyruszyc w droge do Ziemi Spiskiej, do Kiezmarku, przez wszystkie dni proszac Boga o powodzenie [gutes Gluck]. W Kiezmarku, pytaj o miasteczko Biala [Bela], oddalone o mala mile i polozone w strone Polski pod Karpackimi Gorami [Karpathisches Geburge czyli Tatry]. Gdzie woda plynie z gor, idz wzdluz niej w gory, az wejdziesz w wysoki Kroest [?], trzymaj sie chodnika, przez Kratzwasser [blad wydawcy: Kreuzwasser = Krzyzne Wody]. Potok zostanie po lewej stronie, ty jednak idz chodnikiem przez lake, az dojdziesz pomiedzy gory i doline, gdzie plynie woda, gdzie [okolica] zowie sie Do Trzech Studzienek [bei den 3 Brunnen]. Stad idz pieszym chodnikiem wsrod kosodrzewiny az przyjdziesz pod wielka skale i wysoka gore, z ktorej plynie woda. Ta skala zwodzi wielu ludzi, tych ktorzy nie maja poprawnego opisu i przypuszczaja, ze sklepiona grota powinna byc wlasnie tam, tymczasem w jamie w tej gorze nie ma nic. Ale na skale sa znaki wykowane: glowa ludzka, reka i krzyz, ksiezyc i 3 gwiazdy; na drugiej stronie sa te znaki: 3 ludzkie dlonie z soba splecione, 3 glowy spogladajace na siebie, 3 krzyze, ktore wisza naprzeciwko siebie, 12 gwiazd po nowiu i nastepujace litery Tctt: P. Z. Z. N. S. W. Te znaki wskazuja, by isc w lewa strone z biegiem wody, ktora jest calkiem duza. A kiedy wejdziesz do lasu, niebawem znajdziesz palenisko na plaskim kamieniu, gdzie my zwyklismy sypiac. Stamtad idz przez kosodrzewine na dwa strzaly z flinty do pnia wysokiego swierka, na ktorym jest wybity taki znak: W. Stamtad przyjdziesz na mala laczke. Stad idz na gore na dwa rzuty kamieniem, po prawej stronie jest znowu sciezka, idz nia tak dlugo az zaniknie, jeslibys ja zgubil, szukaj jej w stronie poludniowej na rzut kamieniem. Idz dwa dobre akry do kamienia, ktory ma wielkosc stogu siana, na nim sa rozmaite znaki oraz krzyz. Stad idz na gore, gdzie miedzy 3 skalami jest mala polanka, widac tu wiele drzew. Tu mozesz wypoczac. Od tego miejsca spusc sie z gory miedzy 2 skalami gleboko w dol. Chodnik jest wykuty w kamieniu, ale dobrze sie nim idzie. Idz stad dopoki nie przyjdziesz do gladkiej skaly pod lewa reka. Stad bedziesz widzial wielki skalny wierch, przy ktorym stoi wielka statua w postaci Mnicha, ktory na glowie ma zlota obrecz a na szyi kolnierz, co jest znakiem ukrytej groty. Ten wierch ma wysokosc przeszlo 30 wiez i kiedy rano wschodzi slonce, oswietla wlasnie ten kamien. Na dwa strzelania z flinty stad jest szeroki glaz polozony w poprzek dziury, na nim wykowany jest czlowiek, a od tylu glowa. Idz do tego lochu, tak jak widzisz slady sciezynki, az do kepy kosodrzewiny, przed ktora lezy wielki plaski glaz, mianowicie czerwonawy, przy ktorym widac palenisko cudzoziemcow. Pod kamieniem jest dziura w ksztalcie piwnicy, gdzie znajdziesz grace i motyke, nia grzeb w piasku i znajdziesz czyste kawalki szczerego zlota, wielkie jak orzechy wloskie lub jak jajka w czarno polyskujacych powloczkach. Ale tam niczego nie wezmiesz, tylko idz w strone kamiennego Mnicha, prosto do lochu w gorze, z ktorego woda z najwyzszego wierzchu, gdzie stoi Mnich, spada w dol jak ulewa. Przeskocz przez te wode do dziury, rozpal ogien i ujrzysz skaly zwisajace tak, jakby sie mialy zawalic jedna na druga, ale ty sie nie lekaj, ich przeciez nie da sie poruszyc. Tam sa dziury wielkie i male. Ty jednak pojdz do tej jamy, ktora jest o 20 lokci ponad ziemia, widac tam wielka jak beczka bryle zlota koloru miedzi, w tej bryle zlota sa kamienie szlachetne wielkie jak grochy, takze jak jajka golebie, otoczone czarnymi luskami. Tych kamieni nie bierz jednak, bo nie da sie ich sprzedac, natomiast mozesz odrabac kes ze zlota, tyle ile zdolasz udzwignac – ja stamtad wynioslem do domu sztuke wartosci tysiaca reichstalerow. Po drugiej stronie jamy zobaczysz swiezo zakryta kamieniami dziure, odgruzuj ja i wejdz do srodka, jest tam przechod jak do piwnicy, w nim sa rozmaite rzeczy, dwie takie same bryly zlota – jednak z tego nic nie zabieraj, bo to nie jest prawdziwe szczere zloto, tylko wejdz po 12 stopniach do gory, tam znajdziesz zelazne wrota, mozesz je otworzyc tkwiacym w nich kluczem. Niczego jednak nie bierz, tylko padnij na kolana i modl sie do Boga, dziekuj, ze okazal ci laske dostania sie do tajemnej jamy [das verborgene Gewolb] i ogladania takich wspanialosci. Pros go, abys mogl szczesliwie wrocic do domu. Tam jest Matka wszystkich skarbow i klejnotow, miedzy innymi jest 12 srebrnych kolumn, na ktorych wspiera sie to sklepienie. Posrodku jest kolumna z najczystszego zlota, w jej srodku stoi Mnich z karbunkulu, ktory cale sklepienie rozswietla. Jesli chcesz zyc dlugo, to mezow [Apostolow?] nie dotykaj, bo to jest Boska swietosc, ale marmur, rubiny, szafiry, perly i szlachetne kamienie mozesz brac.
E. K.
E. K.: Ein Kuriosum. Karpathen-Post 1885,
nr 19, 7 V 1885, s. 2–3
PODSUMOWANIE
Trudno w to uwierzyc, ale zaden z powyzszych spiskow nie zostal dotad omowiony przez naszych historykow. Zajmowali sie oni analiza polskich tekstow, od r. 1905 glownie trescia ksiazeczki Hrosienskiego. Ostatni wydawca tego dzielka, Michal Grabowski, na s. 11 stwierdza nawet, ze nie zajmuje sie spiskowa komparatystyka – powazny blad metodologiczny, nie mozna przeciez z powodzeniem rozpatrywac duzego tekstu, nie znajac historycznego tla i ew. zrodel, na jakich mogl byc w czesci wzorowany lub oparty. Tymczasem wglad w te materialy wyjasnia wiele zagadek i bledow komentatorow. Tak np. na s. 114 ksiazki mamy Zmarzly Staw, ktory autor za Eljaszem utozsamia ze Zmarzlym Stawem w Zlomiskach. Jednak notatka wystepuje tez w spisku wydanym przez Asgarda i ujawnia, ze do tego stawu dochodzi sie Dolina Wielicka, a wiec musialby to byc Zmarzly pod Polskim Grzebieniem. Wysoka to nie dzisiejsza dominanta Doliny Mieguszowieckiej, lecz stara nazwa Zadniego Gierlachu – por. GS 12/2015. Na Hrosienskim ciazy rozpowszechnienie slownikowego rozumienie slowa Grund – tlumaczonego jako teren, obszar, nawet pole. Tymczasem w niemieckich gwarach gorskich „Grund” to dolina, zwykle mniejsza. Z reguly blednie jest tez tlumaczony – i to tak w spiskach, jak i we wspolczesnych komentarzach – gorniczy wyraz „Gang” = zyla kruszcu, spolszczany w ganek, korytarz, nawet ges. Publikowane wyzej spiski przydadza sie tez do ustalania autorstwa, wskazuja np. wyraznie na rozlegle plagiatorstwo Goraczki, chwalonego dzis za nieswoje dzielo. Na ss. 18–19 Michal Grabowski cytuje dwa analogiczne urywki – jeden z dziela Hrosienskiego, drugi z pracy Goraczki. A tymczasem oba sa wypisami z niemieckiego listu z Pragi z r. 1692.
Wybrane spiski – od „Wydzgi” poczynajac – sa do siebie podobne, operuja podobnymi realiami i wytworami wyobrazni, roznice – moze zamierzone? – powstawaly w toku kolejnych kopiowan. Glowny trzon tekstu Hrosienskiego odbiega od nich i wykazuje duza autonomicznosc, m.in. w tym tez lezy jego wyjatkowa wartosc. Natomiast dodane do niego topograficzne przystawki pochodza ze zrodel cytowanych wyzej. Zebranie i analiza calego tego materialu to, jak juz wspomnielismy, wdzieczne zadanie dla przyszlych badaczy, ktorym internet powinien prace ulatwic. Zaczac by trzeba od sporzadzenia antologii calego zbioru i zeskanowania oryginalow (jesli ocalaly) w celu ich analizy grafologicznej – tak np. kaligrafia manuskryptu Hrosienskiego raczej nie siega przed wiek XIX, a Wydzgi przed XVIII. Rownie wazne bylyby badania jezykowe, przede wszystkim jednak solidne porownanie tresci kilkunastu posiadanych pozycji. Mamy nadzieje, ze nasze materialy przydadza sie przyszlym badaczom tej tak ciekawej i wciaz czekajacej na uczciwa naukowa penetracje problematyki.
PRZYPISY
 1.  Franz Sartori w „Naturwunder des Oesterreichischen Kaiserthumes” 1810 s. 190 pisze o Lomnicy: „U samego dolu, na poczatku tego zaglebienia w skalach, po lewej w granitach wychodzi na swiatlo dnia zyla sienitu i porfiru, a zloza tego typu zawieraja nieco zlota i srebra. Jakis czas temu pod piargiem zyle te odszukali ponownie czlonkowie rodu Fabri – wedlug prastarego opisu w manuskryptach, dziedziczonych rodzinnie z ojca na syna. W jezyku (...) kiezmarskich goroznawcow i poszukiwaczy zlota zloze to zwane jest Lazurgang, jednak w odlamkach, ktore mozna bylo obejrzec, nie udalo sie wykryc nawet sladu [tego mineralu].” Z naszej strony ogladali te zyly Stanislaw Staszic w r. 1805, Georg G. Pusch w 1821 i Ludwik Zejszner w 1829.
 2.  „Szeroko rozpowszechniony” spisek omawiany przez Genersicha (1807, s. 196–198) nosil tytul: „Wahrhaftige und grundliche Beschreibung zu den dreyen Thurmen, und zu dem Kroten-See, welches auf dem Schnee-Gebirge in der Grafschaft Zips, uber dem Kaisersmarker-Hattert ist” (Wiarygodne i szczegolowe opisanie do Trzech Turni i do Zabiego Stawu, ktory jest na Gorach Snieznych w hrabstwie Spisz, poza hotarem kiezmarskim). Obietnice rzekomych bogactw Genersich nazywa bajkowymi, ale dodaje, ze „cos z prawdy moze w nich byc ukryte”. Podobny spisek streszcza Jakob Melzer w ksiazce Csaplovicsa (1821, s. 6).
 3.  W oryginale spisku nazwisko „uczonego” pojawia sie raz jeden, w pisowni Hrosienski. Stanislaw Eljasz odczytal je „Hroscinski”, a w publikacji w „Pamietniku TT” 1905, s. 62–64 z wlasciwa sobie dezynwoltura podal jako „Chroscinski”, do czego w archiwach bez efektu usilowal dopasowac odpowiednia osobe. Epigoni Eljasza (z wyjatkiem Szaflarskiego) zaufali mu i pozostali przy „Chroscinskim”, nie szukajac zrodlowego uzasadnienia tej bezsensownej zmiany. W WET czytamy, ze istnieja trzy wersje nazwiska autora: Chroscinski, Hroscinski i Hrosienski, Paryscy nie dodaja jednak, ze dwie pierwsze sa wymyslami Eljasza. Manipulacje te zauwazyl juz Jan Gw. Pawlikowski, ktory mial pod reka oryginal spisku („Wierchy” 1934, s. 81).
 4.  Spisek z Pragi z konca XVII w. zdradza, ze autor mogl znac Tatry. Stwierdza on, ze zabki w Krotensee to nie – jak sie powszechnie powtarza – zywe stworzonka, tylko imitujace zabki kamyki, bo tam z powodu zimna nic zywego sie nie utrzyma. Przy Krotensee wedlug niego nie chodzi o staw, lecz o erozyjny banior, jakich kilka mamy np. na Zimnej Wodzie. W okolicy Zabiego Stawu Jaworowego takiej formacji nie ma.
 5.  W oryginale spisku dla dziury skalnej uzywane jest slowo „Schrock”. Wyraz ten pojawia sie tez u Hrosienskiego (s. 129) jako „Rygiel albo szrank”, co Michal Grabowski za slownikiem niemieckim odczytuje jako „szafa” albo „ogrodzenie”. Tymczasem chodzi o dialekt spiski i rzeczownik Schrock albo Schruck w znaczeniu skalna jama, czelusc, rozpadlina. W niemieckich spiskach podziemne komory zwane sa „Gewolbe” – sklepiona piwnica, sklepienie. W gwarach wielkopolskich nie bylo slowa „piwnica” – w uzyciu byl tylko nawiazujacy do „Gewolbe” wyraz „sklep” – zyndz Zocha do sklepu po pyrki – zejdz Zosiu do piwnicy po ziemniaki. O punkcie handlowym mowilo sie nie sklep, tylko „sklad”. W naszym przekladzie dla Gewolbe przyjmujemy wymiennie okreslenie „komora”, „jaskinia”, „grota”, „jama”.
 6.  Stanislaw Staszic 1815 s. 174: „W tym glebokim dole miedzy trzema wierzchami, sam doswiadczylem: iz nieustannie z gory rzuca; nieustannie roznej wielkosci kamykami ciska. Pospolstwo goralskie, ktore ma tyle zadawnionych uprzedzen i podan o jakichsis jestestwach skrytych w skalach, i w oblokach, powiada: ze to sa biesy strazniki w tych miejscach zlota.”
 7.  Kohlbach, Kolbach, Kahlbach, Kolbak – nazwa niejednoznaczna. Moze oznaczac potok Zimna Wode, rozwidlona Doline Zimnej Wody, ale takze Lodowy Szczyt albo Jaworowe Szczyty. Inne nazwy: Schossgrund – Dolina Czarna Bielska na pn.-wsch. sklonie Tatr Bielskich, rownolegla z Sucha Dolina Bielska. Stompf-See moze byc synonimem Pflocksee – Kolowego Stawu. Spiss-Michaelis Grund – Dolina Spismichalowa – autor nie daje zadnych poszlak lokalizacyjnych (zob. „Wierchy” t. 82, 2016, s. 110). Nazwa Krotensee wystepuje tez w zapisie Krotensee. „Maly Cmentarz” nie wydaje sie byc identyczny z naszym „Malym Koszarem”. Identyfikacja Polskich Jezior, Trzech Turni i 7 Rygli wymaga osobnych dociekan.
 8.  Przyklad nieudolnosci dawnego tlumaczenia. Wznowienie z r. 2012 „Hrosienskiego” s. 115: „o Czerwonym rdzawistym gruncie (...) na Bellerowym”. Ta informacja w oryginalach niemieckich brzmi „Rothbaumgrund auf Belaer Boden”. „Rotbaum” to modrzew, a „Grund” dolinka, dolina, „Belaer Boden” – obszar gminy Biala. Doslownie wiec „Modrzewiowa Dolina Bielska”, na dzisiejszych mapach Sucha Dolina Bielska na wschodnich stokach Tatr Bielskich. Widac wiec, ze tekst pobrany zostal z niemieckiego, a tlumaczacy nie znal rejonu ani spiskiego narzecza.