29.06.2001 HIGH O POLSKICH SUKCESACH 06/2001 (7)
W czerwcowym numerze znanego brytyjskiego miesiecznika "High" (nr 223) ukazal sie spory material o Grenlandii i ubieglorocznych (2000) osiagnieciach naszych wspinaczy, z takimi szczegolami, jak zdjecie z pokonania kluczowego wyciagu, wrysowanie dwoch drog na prawym filarze Nalumasortoq oraz schemat wedlug Janusza Golebia. Zamieszczono tez portret Staszka Piecucha -- wspinacza, ktory jako pierwszy moze porownac i ocenic dwa najbardziej znane klasyki rejonu. Zaznaczono nawet samotna probe Marcina Tomaszewskiego. W calym 7-stronicowym omowieniu sezonu 2000 w poludniowej Grenlandii najwiecej miejsca poswiecono polskiej drodze na Nalumasortoq i powtorzeniom dokonanym przez nasza ekipe, nie zapominajac o przypomnieniu osiagniec jej czlonkow, nawet nowej drogi solo na Kazalnicy zima Marcina. Material ilustracyjny zostal opracowany i przekazany redakcji przez powstale w maju 2000 Centrum Dokumentacji Wysokogorskiej PZA (CDW, kierownik Grzegorz Glazek), a teksty o Polakach firmuja kierownik CDW oraz Artur Paszczak, prezes KW Warszawa, wspolpracujacy z redakcja "High" od kilku lat.
Poprzedni zeszyt tego miesiecznika (222) omawia sezon 2000 na Madagaskarze, zdominowany przez Polakow i Slowakow, zamieszcza tez monografie wspinaczkowa masywu Tsaranoro. Autorami 3-stronicowego INFO sa Vlado Linek, znany alpinista slowacki i autor strony internetowej klubu JAMES oraz kierownik CDW, Grzegorz Glazek. Material taktownie uzupelnil znakomity redaktor dzialu Mountain-INFO, Lindsay Griffin. Wymienione sa kolejnosc i usytuowanie drog Kurta Alberta i Bernda Arnolda z 1995 roku, objasniono tez lokalne nazwy. W roku 2001 powstaly tu jeszcze dwie drogi w kluczowej lewej czesci glownego szczytu Tsaranoro, co wlasciwie zamyka eksploracje sciany. Ubiegloroczna polska droga z wycena 7b+ 600 m jest prawdopodobnie najtrudniejsza nowa klasyczna wielkoscianowa droga, wytyczona dotad przez Polakow w swiecie. Miesci sie wsrod tuzina drog na glownej i niemal monolitycznej scianie, liczacej 500-800 m wysokosci i blisko 2 km szerokosci -- obok drog takich mistrzow, jak Michel Piola, Lynn Hill, Helmut Gargitter (partner Kurta Alberta i Glowacza z Moby Dicka na Grenlandii), Mike Libecki, Mike Turner, Beth Rodden (ostatnio kobiece 5.14 na "To bolt or not to be" w Smith Rock) i inni.
Adres Centrum Dokumentacji Wysokogorskiej: Polski Zwiazek Alpinizmu, ul. Ciolka 17; 01-445 Warszawa. Tel.-fax (4822) 836-36-90; biuro@pza.org.pl.
27.06.2001 USA WYPRAWY 2001 06/2001 (7)
Znamy juz plany polskich alpinistow na rok biezacy (szkoda, ze bez podania kto i ile otrzyma pieniedzy ze srodkow centralnych), z ciekawosci warto przyjrzec sie temu, dokad planuja swoje wyprawy wspinacze innych krajow. W marcu br. American Alpine Club dokonal podzialu pieniedzy z dwoch funduszy: Spitzer Climbing Grant oraz Helly Hansen Mountain Adventure Award. Wsrod wyroznionych projektow zwracaja uwage male zespoly, planujace przejscia dziewiczych scian w stylu alpejskim na szczytach przekraczajacych 7000 m. A oto planowane ekspedycje (wyprawy od 1 do 9 otrzymaly dofinansowanie z funduszu Spitzera, pozostale z Helly Hansena):
1Steve House, Mark Twight i Rolando Garibottipoludniowa sciana Nuptse (7855 m), w stylu alpejskim$4500
2Steve Swenson, George Lowe, Joe Terravecchia, Andy Tuthill, Eric Winkleman i Steve Larsendziewiczy 7-tysiecznik Link Sar (7041 m) w otoczeniu Doliny Kondus w Pakistanie$4500
3Mike Bearzi i Bruce Millerdziewicza wschodnia sciana Gyuachung Kang (7952 m) w Tybecie, w stylu alpejskim$3500
4Brady Robinson i Jimmy Chindotad niezdobyty dziewiczy K7 (6934 m) w Pakistanie, sciana poludniowo-wschodnia$3500
5Scott Decapio i Sean Isaacdziewicza poludniowo-wschodnia sciana Kizyl Asker (5842 m) w Tien-szanie w Chinach, w stylu alpejskim$2500
6Nils Davis, Tod Offenbacher, Chris McNamara i Eric GeorgeShinga Charpa (5600 m) w rejonie Hushe w Pakistanie, dziewiczym polnocnym filarem $2500
7Chad McFadden, Pete Linkroum i Jacob Mooredziewiczy szczyt 5600 m w Hindu Raju w Pakistanie, w stylu alpejskim$2500
8Stephanie Davis i Dean PotterTrango Tower, dziewiczym poludniowo-wschodnim filarem 
9David W. Hanning, Derek Weiss i Brad Barlagenowa droga poludniowa sciana University Peak we Wrangell -- Saint Elias Mountains na Alasce ze zjazdem na nartach z wierzcholka$2500
10Lizzy Scully, Cecilia Bull i Nan Darkisnowe drogi na Shipton Spire oraz Kats' Ear Spire w Pakistanie$2500
11Steave Graepel, Douglas Theobald i Eric Rosenblumdojscie od morza i powtorzenie drogi polnocno-zachodnia grania Mount Vancouver w Saint Elias Range (Alaska/Yukon) 
Wladyslaw Janowski

Projekty odnosza sie na ogol do juz znanych obiektow, ale wszystkie maja charakter par excellence sportowy. Nie ma wsrod nich ani jednego osmiotysiecznika, nie ma tez zadnego przedsiewziecia typu kolekcjonerskiego. Amerykanie uprawiaja i ten rodzaj alpinizmu, nie jest on jednak oficjalnie wspierany ani promowany. (Red.)
 

27.06.2001 MISCELLANEA 06/2001 (7)
25.06.2001 GRATULACJE DLA NASZYCH MISTRZOW SWIATA! 06/2001 (7)
Dwa zlote medale przywiezli nasi mlodzi reprezentanci z rozegranych w dniach 21--24 czerwca br. w austriackiej miejscowosci Imst Mistrzostw Swiata Juniorow we Wspinaczce Sportowej. Kinga Ociepka zwyciezyla wsrod dziewczat do lat 15, zas Marcin Wszolek wygral w kategorii chlopcow do lat 17. Zwyciestwo w dwoch sposrod ogolnie szesciu rozegranych konkurencji, druzynowo dalo reprezentacji Polski zaszczytne pierwsze miejsce w calych mistrzostwach, przed Francja i Czechami. W pozostalych konkurencjach zwyciezyli: Guillaum Glairon Mondet z Francji (chlopcy do lat 15), Tomas Mrazek z Czech (chlopcy do lat 19), Olga Szalachina z Ukrainy (dziewczeta do lat 19) i Jenny Lavarda z Wloch (dziewczeta do lat 17). Pozostali nasi reprezentanci -- Konrad Ociepka, Filip Babicz, Wiktor Andrzej Mecherzynski, Aleksandra Taista i Stanislaw Tylek uplasowali sie w drugiej i trzeciej dziesiatce. (W. Janowski -- digitalrock/wspinacz)
23.06.2001 JERZEGO WALI "BATURA MUZTAGH WEST" 06/2001 (7)
Niestrudzony Jerzy Wala obdarzyl nas kolejnym waznym dzielem kartograficznym. Chodzi o wydana nakladem wlasnym mape orograficzna 1:125.000 zachodniej (nizszej) czesci grupy Batura Muztagh w Karakorum Zachodnim. Arkusz o wymiarach 45 x 52 cm opracowany zostal na podstawie nowszych map, literatury oraz fotografii. Obejmuje on obszar powierzchniowo wiekszy od Tatr, lezacy w Pakistanie i tylko NW cyplem wchodzacy w granice Afganistanu. "Do pelnego poznania tego rejonu -- mowi Jerzy Wala -- jest jeszcze bardzo daleko. Wiadomo o wejsciach na zaledwie kilka szczytow, takich jak Kampir Dior 7168 m (Japonczycy 1975), Kampir Dior II 6572 m, Pamri Sar 7016 m, Sani Pakkush 6885 m, Seiri Porkush 677l m, Kuti Dorkush 5900 m, Purian Sar 6293 m, Kuk Sar I 6790 m, Koz Sar 6677 m, Yeti Sar 5980 m, Kutshkulin 6080 m, Sax Sar 6240 m. W wielu dolinach nie bylo dotad alpinistow, nie mowiac o eksploracji sportowej: poza nieudanym atakiem na zachodni filar Sani Pakkush nie ma wzmianki o zadnej innej probie. A problemy wspinaczkowe sa tu w nieograniczonym wyborze, ze scianami siegajacymi 2000 m. Obecnie dzialalnosc na wiekszosci tego terenu jest dopuszczalna -- prawie po sama granice z Afganistanem." Mapa narysowana zostala w "walowskiej" manierze i mimo zgeszczenia informacji jest przejrzysta (fragment). Uzytkownicy chcacy zacytowac z niej dane beda w pewnym klopocie, na arkuszu sa bowiem dwa rozne tytuly, nie liczac mylacej zapowiedzi drugiej czesci w prawym gornym rogu. Moze "Orographical Sketch Map Batura Muztagh West" zainspiruje naszych wspinaczy do szukania w Karakorum mniej banalnych celow? (jn)
23.06.2001 TOM MOORES SPADA Z LHOTSE 06/2001 (7)
W GG 5/2001 zamiescilismy krotki raport z wejscia na Lhotse Ani Czerwinskiej i Darka Zaluskiego. Jak pamietamy, w drodze przylaczyl sie do nich samotny Anglik Tom Moores, ktory podczas zejscia ulegl wypadkowi. W "EverestNews" zamieszcza on wlasna relacje z tej prawdziwym cudem szczesliwie zakonczonej przygody. Nie wspomina o towarzystwie polskiej dwojki, stwierdza tylko, ze wszedl na Lhotse, w zejsciu polecial jednak wskutek nabicia sie sniegu w raki (?). Dzieki przytomnosci umyslu, po 500 m zdolal sie zatrzymac z pomoca czekana (?). Nie mowi nic o pomocy udzielonej mu przez Darka (m.in. podaniu tlenu), opisuje dopiero interwencje Simone Moro, ktory go wraz z Urubka doprowadzil do obozu IV. Stamtad 22 i 23 maja sprowadzili go do bazy Szerpowie. Helikopter przerzucil go do Katmandu, skad -- z podejrzeniem urazu kregoslupa -- przekazany zostal do szpitala w Bangkoku. Po 12 dniach w lozku, wrocil samolotem do domu -- pod opieka lekarza i pielegniarki. Okazalo sie, ze z wypadku wyszedl w zasadzie bez szwanku, ma jedynie odmrozone stopy i przypuszczalnie straci 3 palce. "Jak na to, co sie moglo stac -- mowi -- cena jest stosunkowo niewysoka". Wsrod 4 osob, ktorym dziekuje szczegolnie goraco, jest tez Darek Zaluski.
23.06.2001 GORY I ALPINIZM NR 86 06/2001 (7)
Redakcja "Gor i Alpinizmu" nadeslala nam garsc informacji o przygotowywanym wlasnie nowym numerze tego pisma (okladka). Sporo miejsca poswiecono wizycie Jerrego Moffatta, ktory na zaproszenie "GiA" przebywal kilka dni w Polsce. Tekst zatytulowany "Polska prasa wspinaczkowa: »fuszerka« czy bieda?" jest zapisem dyskusji na temat polskiej prasy wspinaczkowej, jaka miala miejsce w sieci internetowej. Nie moglo zabraknac miejsca na relacje o sukcesach naszych himalaistow: Anny Czerwinskiej i Darka Zaluskiego (Lhotse), oraz Piotra Pustelnika (Kangchenjunga). Poza tym sporo innych informacji z Himalajow. Ryszard Pawlowski barwnie zrelacjonowal swoja zeszloroczna wyprawe na Cho Oyu (8201 m). Mile przerywniki stanowia satyryczne rysunki Marka Koneckiego, czy krotkie informacje z gor i dolin przygotowane przez Waldka Brygiera. Niestety sa i tematy smutniejsze, a do nich niewatpliwie naleza teksty poswiecone pamieci zmarlych niedawno Zbyszkowi Fastnachtowi, wieloletniemu kierownikowi schroniska pod Snieznikiem, Tadeuszowi Nowickiemu, wybitnemu taternikowi lat 50. i Babu Chiri Szerpie, ktory zginal w lodowej szczelinie na stokach Everestu. (mn)
21.06.2001 POLSKIE WYPRAWY 2001 06/2001 (7)
Ponizej podaje zestawienie objetych rejestrem PZA tegorocznych polskich wypraw -- planowanych i juz zrealizowanych. Tylko 6 z nich otrzymuje dofinansowanie ze srodkow centralnych, a i to stoi pod znakiem zapytania w zwiazku z ogolnie trudna sytuacja "kasy" panstwowej. Byc moze nie wszystkim zespolom uda sie wiec wyjechac.
1AKG LodzKangchenjungaPiotr Pustelnik w ramach programu "Trzech Koron"wejscie 15.V.2001
(GS 6/2001)
2KW "Trojmiasto" Gdanski i KW SzczecinManaslu odwrot w maju
3 LhotseAnna Czerwinska i Dariusz Zaluskiwejscie 21.V.2001
(GS 5/2001)
4KS Szczecindolina Nangmah w Karakorum (Pakistan)Marcin Tomaszewski 
5KW KrakowAndy Peruwianskie, sciana El Sfingekier. Waldemar NiemiecVI--VIII
(zob. GG 2/01)
6AKE SopotKamet w Garhwalukier. Jerzy TillakVII--VIII
(GS 5/2001)
7KW WarszawaTawoche w Nepalukier. W. MadejczykIX--X
8 Cho OyuAnna CzerwinskaIX--X
9KW GliwiceAnnapurna IIIkier. Jacek FluderIX--XI
10KW KrakowEl Choco (rejon Hidalgo, Meksyk)kier. Waldemar NiemiecX
11zimowaK2kier. Krzysztof WielickiXII.2001--I.2002
12KW Krakowgory Jordanii (Wadi Rum)kier. J. ZielinskiXI--XII
13KW TorunTorre Centrale i Torre Surkier. W. WiwatowskiXII.2001--I.2002
Hanna Wiktorowska
21.06.2001 ALLO, ICI CHAMONIX 06/2001 (7)
Jean-Christophe Lafaille, znany z Alp ale takze z wejsc na juz 6 osmiotysiecznikow, tego lata wybral sie na K2, na ktory zamierza sie wspiac solo sciana poludniowa (droga Kukuczki?). Jako czlonek duzej wyprawy Petra Guggemosa (Niemcy plus reszta swiata) aklimatyzacje zdobedzie na drodze normalnej. W Chamonix tymczasem glosno o innych wyczynach. Tutejszy wspinacz Emmanuel Ratouis zjechal na nartach ze skalnej wiezy Shivlinga w Garhwalu (6543 m). Wydaje sie to niewiarygodne, ale tez -- po zjezdzie 400 m snieznymi stokami szczytowymi (45-50*) -- nastapila seria zjazdow na linie, az do sniegow sciany zachodniej. Byl to wiec zjazd raczej narciarsko-linowy. Emmanuel wybral wiosne z uwagi na wieksze zasniezenie, szczegolow technicznych w prasie codziennej oczywiscie brak. Pieknym sukcesem chwali sie wyprawa GMHM, ktora w maju dzialala w polnocnej czesci Ziemi Baffina, w otoczeniu slabo wyeksplorowanego Fiordu Cambridge. Celem byla wypatrzona w kwietniu z powietrza 1000-metrowa turnia, nazwana Pic Alain Esteve. Zaporeczowano 400 m, calosc drogi udalo sie pokonac klasycznie, przy czym trudnosci nie przekraczaly 7c. Mrozy nie byly silne (-5*C), przeszkadzaly natomiast wiatry. Poniewaz wspinaczka odbywala sie pod okiem krecacych sie wokol bazy bialych niedzwiedzi, droge nazwano "Sous l'oeil de nanouk". Uczestnicy wyprawy zeszlej jesieni ostro przygotowywali sie do tej arktycznej przygody na scianach El Capitana, Half Dome, Keeler Needle w masywie Mount Whitney. Tymczasem "dolina" czeka na precendensowy wyrok w procesie Marca Batarda, wytoczonym mu przez zawiedziona klientke (GS 5/2001) -- sympatie spoleczne sa raczej po stronie przewodnika.
Teddy Wowkonowicz

Jak dobrze pojdzie, Jean-Christophe Lafaille bedzie gosciem tegorocznego festiwalu filmow gorskich w Lodzi. Jesli chodzi o jego plany wobec K2, mozna oczekiwac, ze "warunki obiektywne" sklonia go do wejscia droga normalna lub tzw. droga Cesena do ramienia grzedy Abbruzow. (Red.)
18.06.2001 PAKISTAN NA PROGU LATA 2001 06/2001 (7)
Skonczyl sie sezon przedmonsunowy w Himalajach, zaczyna lato w gorach Pakistanu. W roku 1999 kraj ten odwiedzilo 400 000 turystow, w 2000 juz 550 000, a wplywy z turystyki siegnely kwoty 385 mln dolarow. Rzad widzi, ze turystyka to zyla zlota i lozy srodki na cywilizowanie dotad zaniedbanych gorskich "rejonow polnocnych". W ciagu 2--3 lat ma tam powstac kilka waznych szos, m.in. Gilgit -- Chitral i Gilgit -- Kaghan, modernizowane sa lotniska. Do maja na sezon letni wydano przeszlo 70 permitow wspinaczkowych, a trzeba pamietac, ze szczyty ponizej 6000 m nie wymagaja zezwolen. Glowna atrakcja pozostaja 8-tysieczniki, w tym K2, stale rosnie jednak popyt na nizsze masywy skalne -- Turnia Trango i Baintha Brakk maja tym razem po kilka wypraw z bardzo ambitnymi celami. Pod K2 baze rozbije m.in. wyprawa czeska. Kilka ekip bedzie atakowal Nanga Parbat, ciagle niewielkie jest zainteresowanie Hindukuszem. Niektore grupy wyruszyly juz w polowie maja. W drugiej polowie czerwca odleciala do Skardu rosyjska wyprawa na sciane Latoka III, omowiona w naszym wczesniejszym doniesieniu (patrz nizej). Maly zespol australijski (5 osob) juz dociera pod dotad niezdobyty Pasu Sar (7478 m) w murze Batury, jeden z najwyzszych na swiecie nie tknietych ludzka stopa. Do dawnego stylu nawiazuje wyprawa Przyjazni Pakistansko-Chinskiej, kierowana przez Tybetanczyka Sangzhu. Wsrod kierownikow wypraw znajome nazwiska: Ralf Dujmovits, Silvo Karo, Christian Kuntner (obaj na Nanga Parbat), Waldemar Niclevicz... Sloweniec Karo prowadzi wyprawe amerykanska, Niclevicz -- brazylijska. W Pakistanie znow do gory poszly ceny, spory problem stanowia obowiazkowe kaucje w wysokosci 6000 $ na ew. akcje helikopterowe (lub rownej wartosci polisy ubezpieczeniowe). Na Miedzynarodowy Rok Gor (2002) zapowiadane sa okolicznosciowe udogodnienia i duze obnizki oplat. Kto wiec nie musi jechac w Karakorum w tym sezonie, niech sie wstrzyma do przyszlego roku. (jn)
18.06.2001 KORONA HIMALAJOW 06/2001 (7)
Spodziewalismy sie, ze miniony sezon wiosenny wydluzy o jedno czy dwa nazwiska liste zdobywcow calej Wielkiej Czternastki, tymczasem nic takiego nie nastapilo. Lista nadal obejmuje 7 osob, w tym dwu Polakow (Kukuczke i Wielickiego -- wykaz w GS 2/2001). Do ostatecznego skoku czai sie trzech dalszych apinistow, w tym dwu Koreanczykow:
Fausto De Stefani
brak czubka Lhotse
Young Seok Park
brak K2
Hong Gil Um
brak Shishapangmy
Po 12 szczytow mieli bracia Alberto i Felix Inurrategi, drugi z nich niestety juz nie zyje (patrz GG 1/2001). Kandydatow z 11 szczytami jest 4, z 10 osmiu, wsrod nich Piotr Pustelnik, ktoremu do kompletu brakuje jeszcze Makalu, Annapurny, Broad Peaka i Manaslu. De Stefani uparcie uwaza Lhotse za szczyt zaliczony (por. GS 2/2001), czego absolutnie nie mozna uznac. Kompletowanie "Korony Himalajow" jest juz od paru lat konkurencja sportowa, a tu niestety musza obowiazywac bardzo scisle reguly. Dal temu dobitny wyraz Sergio Martini swoim wejsciem na Lhotse (GS 1/2001), wypowiada sie tez Erhard Loretan: "Jesli starasz sie postepowac zgodnie z minimum zasad etycznych, serce powie ci, czy twoje wejscia sa czyste, czy tez nie. Ja osobiscie wybralem sie po raz drugi na Shishapangme, poniewaz za pierwszym razem, w r. 1990, droga do glownego wierzcholka byla zbyt niebezpieczna." (jn)
18.06.2001 50 LAT KW GLIWICE 06/2001 (7)
W drugiej polowie maja wybralismy sie na kilka dni do Kraju, aby wziac udzial w spotkaniu z okazji 50. rocznicy zalozenia naszego klubu, czyli KW Gliwice. Jubileuszowe spotkanie odbylo sie w Morsku w dniach 19 i 20 maja. Dopisala frekwencja i pogoda -- po deszczowym piatku w sobote jak na zamowienie zaswiecilo slonce i pozostalo z nami az do konca imprezy. W niedziele w ksiedze obecnosci wpisanych bylo 114 osob. Przyjechal zalozyciel naszego klubu, Zdzich Dziedzielewicz-Kirkin, zjawilo sie tez trzech prezesow: Jacek Zukowski, Bronek Kunicki i pelniacy te funkcje obecnie Janusz Skorek. Byly to bardzo mile dni, choc niestety krotkie. Wszystkie klubowe pokolenia mialy dobra okazje by z soba porozmawiac, co w dzisiejszym pospiechu nie zdarza sie czesto. Wieczorem palilismy ognisko, jedlismy bigos, popijajac piwkiem, smazylismy kielbaski i wspominalismy, wspominalismy... Z kazdej rozmowy snuly sie kolejne watki tatrzanskie, alpejskie, hindukuskie, himalajskie, andyjskie... prawie do bialego rana. W niedziele kto tam jeszcze mogl, ruszyl w skalki, a inni na nalesniki do Wachow do Rzedkowic. Wdzieczni jestesmy zarzadowi Klubu za zorganizowanie tej uroczystosci, szczegolnie Krysi Czokowej i Iwonce Fojcik, ktore nie szczedzily staran, by wszystko wypadlo jak najlepiej, a takze Eli i Januszowi Skorkom za to, ze zaprosili nas wszystkich do siebie do Morska, pozwolili palic ognisko na lace i w ogole robic, co kto chcial, dzieki czemu cale spotkanie mialo niewymuszona forme i naturalna oprawe.
Malgosia i Jas Kielkowscy
17.06.2001 ARNO PUSKAS NIE ZYJE 06/2001 (7)
Nowa bolesna strata spotkala nasza gorska spolecznosc. Po odejsciu Andrzeja Zawady w sierpniu i Witolda H. Paryskiego w grudniu, w czerwcu pozegnal sie z nami nasz stary i oddany przyjaciel, Arno Puskas (zdjecie). Byl chyba najszerzej znanym taternikiem czechoslowackim, alpinista, ratownikiem gorskim, znawca gor ale takze plodnym publicysta i utalentowanym grafikiem. Urodzil sie 4 lutego 1925 r. w Koszycach, uprawial rozne sporty, swietne wyniki mial w plywaniu, biegal zawodniczo na nartach. Juz wowczas chetnie rysowal, i to zachowana do konca zycia lamana, zgeometryzowana kreska. "Nawet oble, kuliste przedmioty byly dla mnie zawsze kanciaste, tak je widze do dzis" -- mowil. Wspinaczki zakosztowal w skalkach, m.in. na Janosikowej Baszcie, w Tatry wszedl w 1945 roku pod okiem Bretislava Cagasika. Z poczatkiem lat 50. nalezal juz do scislej czechoslowackiej czolowki, a w r. 1953 wraz z Karelem Cermanem otrzymal jako pierwszy taternik tytul mistrza sportu. Przeniosl sie pod Tatry, w r. 1964 zamieszkal w osiedlu "Pod Lesom" w Smokowcu. Jako taternik zapisal sie licznymi nowymi drogami, w tym tak znanymi, jak SW zebrem Wolowej Turni (1946), wschodnia sciana Zadniej Baszty (1948), prawym filarem NW sciany Ganku ("filarem Puskasa", 1948), SE sciana Batyzowieckiego (1948), zachodnia sciana Lomnicy ("rysa Puskasa", 1948), poludniowa sciana Kiezmarskiego Szczytu (dwie drogi 1948 i 1949), lewa czescia wschodniej sciany Wysokiej (1950), zachodnim filarem Wielkiego Ganku (1950). Duzo wspinal sie w zimie, robiac m.in. takie pierwsze wejscia zimowe, jak wschodnia sciana Rysow (1951), droga Birkenmajera na zachodniej scianie Lomnicy (1951), droga Stanislawskiego na polnocnej scianie Malego Kiezmarskiego (z Cermanem, 1953), wschodnia sciana Malej Wysokiej (1958). Pozwalal sobie nawet na powazne wejscia solowe, w CSRS zabronione, co przysparzalo mu nie lada klopotow. W r. 1952 byl koordynatorem zespolowego przejscia zimowego grani Tatr Bielskich, a w 1955 szefem podobnego trawersowania grani Tatr Wysokich. Wspinal sie tez w Alpach Julijskich (1946), w Alpach Centralnych (m.in. Mont Blanc), w Kaukazie (1954--58), Pirenejach (1967) i w innych gorach. W r. 1968 byly Damavand, Ararat i Olimp. Uczestniczyl w wyprawie na Nanga Parbat w r. 1969, w trakcie nastepnej (1971) dokonal pierwszych w ogole wejsc na przedwierzcholek 7910 m oraz SE wierzcholek Srebrnych Zebow 7530 m, byl tez dwa razy na Chongra Peak S (6448 m) i na Rakhiot Peak (7070 m). W liscie z 15 lutego 1977 r. do autora tego wspomnienia pisal: "Bylem u was w Warszawie w r. 1972, od tego czasu znowu przemierzylem kawal swiata. 1973 -- Wysoki Atlas w Maroku oraz Romsdal i Jotunheimen w Norwegii. 1974 Hoggar w Algierze i Fanskie Gory w ZSRR. 1975 Turcja z Suphan Dagh, Erciyes i Cilo Dagh. 1976 znow Fanskie Gory. Te ostatnie tak mnie zauroczyly, ze wybieram sie w nie po raz trzeci i napisze o nich ksiazke. Jak dotad wszedlem tam na 9 szczytow powyzej 5000 m."
Miejsce rownie wazne jak w historii taternictwa zajmuje Puskas w tatrzanskiej literaturze. Artykuly zmieszczal w wielu gazetach i periodykach, niektore pisma (np. pierwsze 5 rocznikow "Vysoke Tatry") opracowywal graficznie. W latach 1952 i 1954 wydal z nerwem napisane ksiazki "Horolezci w tatranskych stenach" oraz "Priatel'stva na lane". W 1953 ukazaly sie jego "Nove horolezecke vystupy vo Vysokych Tatrach 1945--1953", stanowiace suplement do pracy Kroutila i Gellnera a takze do W.H. Paryskiego. Jego glownym dzielem jest jednak 10-tomowy przewodnik wspinaczkowy "Vysoke Tatry. Horolezecky sprievodca -- monografia" (1957--1989), w tomie X (1989) zakonczony opisem grupy Krywania i 80-stronicowym aneksem poswieconym historii przejsc grani Tatr. Tom XI majacy objac Tatry Polskie, pozostal w formie teki zebranych materialow. Zarowno w artykulach, jak i przewodnikach wprowadzil liczne nowe nazwy dla turni i siodel, czesto adaptujac polskie wzory. Wysilkiem tworczym Arna powstaly publikacje po wyprawach na Nanga Parbat, m.in. imponujacy album "Nanga Parbat 8125 m" (1974, zdjecia Ivana Urbanovica). Jego ksiazka "Fanske vrchy" (1981) i inne publikacje o Fanskich Gorach nie mialy odpowiednikow nawet w ZSRR i byly tam wysoko cenione. Interesowal sie filmem tatrzanskim -- wystepowal jako aktor, rezyser, doradca techniczny ("Expedicia TANAP", 1962) czy konsultant, jak np. w historycznym filmie Czeczow 1988-89. Dla TV filmowal wybuch Etny. Duza popularnosc zdobyl tez przez wydawane od r. 1981 serie kart pocztowych "Tatranske steny", z drogami wspinaczkowymi. W ostatniej dekadzie poswiecil sie pracy plastycznej, wykonal chyba z setke wspanialych kolazy (zdjecie), wyklejanych ze skrawkow folii samoprzylepnej. Kilka weszlo do wystroju schroniska nad Morskim Okiem, a wiele poszlo za granice (serie z 8-tysiecznikami (zdjecie) zamowil u niego zdobywca Broad Peaka, Marcus Schmuck).
 
Wsrod przyjaciol Arno znany byl z nietuzinkowych pomyslow. W jesieni 1972 r. odebralem z poczty paczuszke, zaadresowana jego reka. Po rozpakowaniu oslupialem: wewnatrz bylo 15 zielonych paszportow calej slowackiej czolowki. I kartka: "Robimy wyprawe w Atlas Wysoki, potrzebne sa wizy, a u nas nie ma ambasady Maroka. Jak nam to zalatwisz w Warszawie, nazwiemy twoim imieniem nowa droge. Ahoj! Arno". Odnalazlem ambasade Maroka, pani byla uprzejma, ale bezradna: wizy wydajemy tylko na wniosek konsulatow, musi pan pojsc z tym do konsulatu CSRS. W konsulacie zaklopotani urzednicy odeslali mnie do samego konsula. Na widok stosu paszportow w rekach czlowieka z ulicy, konsul zaslonil oczy reka i zawolal: skad wy to macie? Wyjasnilem, ze kolega klubowy, przyjaciel, Arno Puskas... "Arno Puskas? Eh, Jordanka lezlismy na Lomnicky stit..." Twarz mu sie rozjasnila, potem myslal dlugo i powiedzial szeptem: "Powinienem wam to zabrac, ale umowmy sie tak: schowajcie to dobrze, ja tego nie widzialem i nic o tym nie wiem. To musi isc przez Prahe. Tak to je kriminal!"
 
W latach 1946--50 Arno byl chatarem na Wadze, a od 1951 do 1957 kierownikiem Kiezmarskiej Chaty, ktora byla wtedy centrum sportowym. Ze schronisk, ktorymi kierowal, czesto prowadzil akcje ratunkowe -- Horska Sluzba powstala dopiero w latach 1950-1951. W okresie od r. 1956 do 1967 byl zawodowym ratownikiem HS, THS i HS TANAP. Lata chatarowania wspominal jako okres intensywnego wspinania sie, powrotu do rysowania ("stara laska nehrdzavie..."), a takze inspirujacych kontaktow z Polakami, ktore przeradzaly sie w dozywotnie przyjaznie. W Kiezmarskiej Chacie kwaterowal naszych taternikow, czesto przybylych "na lewo", calymi tygodniami, opiekowal sie tez grupami przychodzacymi legalnie. Chodzil m.in. z Wawa i Juliuszem Zulawskimi, Jerzym Surdelem, Tadeuszem Orlowskim. Z tym ostatnim wspinal sie jeszcze w r. 1980. Pisal w liscie z 12 listopada 1980: "W sierpniu byl u mnie dwa tygodnie prof. T. Orlowski. Chodzilismy i wspinalismy sie w Slovenskim Raju i w Tatrach. Zrobilismy nawet dwie nowe drogi -- jedna w masywie Soliska z Mlynicy (II), druga zas w Kopie Popradzkiej (II--III). Starsi panowie dwaj -- on 63, ja 55." Mowil dobrze po polsku i mial sentyment do Polakow, chetnie bywal na naszych imprezach, m.in. zlotach seniorow nad Morskim Okiem, byl na pamietnych urodzinach Tadeusza Pawlowskiego w Roztoce w jesieni 1985, zakonczonych przyjeciem u Czeslawa Lapinskiego. Byl tez bardzo popularny i lubiany w Polsce -- ostatni Walny Zjazd KW nadal mu czlonkostwo honorowe naszej organizacji, ktore wysoko sobie cenil.
W zeszlym roku podal mi w liscie statystyke swej gorskiej kariery. W Tatrach ok. 210 pierwszych wejsc, z tego 110 zima. 40 odwiedzonych krajow. W gorach typu alpejskiego 23 szczyty powyzej 4000 m, w gorach najwyzszych 23 szczyty miedzy 5000 a 7900 m, w tym 6 wyzszych niz 6000 m, trzy siedmiotysieczne. Takze pierwsze wejscia i nowe drogi. Wejscia wysokosciowe zakonczyl w wieku 57 lat w Pamirze. Oglosil ok. 1000 artykulow i przyczynkow w czasopismach slowackich i zagranicznych, udzielil przeszlo 100 wywiadow. Wydal kilkanascie ksiazek i broszur, nie liczac 10 tomow przewodnika "Vysoke Tatry". Jego wiedza o gorach i ludziach gor byla godna podziwu. Mimo to nie zawsze byl w pelni doceniany: w encyklopedii Ivana Dieski nie ma jego fotografii, a w "Wielkiej encyklopedii tatrzanskiej" Paryskich haslo jest uderzajaco lakoniczne. Rowniez Boleslaw Chwascinski pisze o nim niewiele, choc daje cenne zdjecie trojki Zulawski, Puskas, Orlowski (nr 109). Kochal koty, slynal w Smokowcu ze wspanialych rasowych syjamczykow (patrz GG 04/2001), z ktorymi spacerowal po uzdrowisku. Gdy kocica dorabiala sie potomstwa, rozsylal do przyjaciol drukowane zawiadomienia: kotka Lina i kot Murro... W ostatnie lata nekaly go choroby, w marcu 1998 zmarla jego ukochana zona Antonia, Tonka (pobrali sie w 1951 roku) i spoczela na cmentarzu w Nowym Smokowcu. Arno przyslal nam zdjecie plyty nagrobnej z wspolnymi personaliami i miejscem na date swojej smierci. Teraz zostanie ona wpisana: 9 czerwca 2001.
"Legenda Arno" zatytulowal artykul o nim slowacki miesiecznik "Senior" 7/1999. Przenoszac sie na dolnosmokowiecki cintorin Arno przechodzi do areopagu barwnych legendowych postaci tatrzanskich. Niestety, zabiera z soba pol wieku nigdzie nie spisanych dziejow taternictwa slowackiego, ktore jako ich wspoltworca i badacz znal lepiej, niz ktokolwiek inny. Spij spokojnie, Drogi Przyjacielu, u boku Tonki i u podnozy ukochanych konczarow Lomnicy, Posredniej Grani, Slawkowskiego, Gierlachu, Konczystej. Na kazdym z nich slady twoich stop sa mocno odbite.
Jozef Nyka
17.06.2001 "RAPORTU TATERNIKOW" CIAG DALSZY 06/2001 (7)
"Magazyn" Gazety Wyborczej z 13 czerwca 2001 przynosi drugi odcinek artykulu Tomasza Toszy o sprawie szkolenia taternickiego plutonu ZOMO w Tatrach i tzw. raportu taternikow. Glos zabiera Yoshiho Umeda (52), Japonczyk od r. 1963 zamieszkaly w Polsce, kiedys gleboko zaangazowany w dzialalnosc "Solidarnosci". Wyjasnia on, ze byl lacznikiem -- i to, jak sadzi, jedynym -- miedzy pracujacymi dla konspiracji instruktorami KW a zarzadem Regionu Mazowsze. Jaworskiego i Hierzyka znal z Tatr, w ktorych czesto przebywal. Jacka poznal u Krzeptowskich w Pieciu Stawach w r. 1979. Otrzymywal od niego takze ostrzezenia o przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego. "Jackowi, Hierzowi i Szafirskiemu trzeba przywrocic dobre imie" -- mowi. Pytany przez red. Tosze Zbigniew Bujak, niewiele sobie przypomina, mowi jednak, ze Umeda to bardzo wiarygodny czlowiek, majacy wspaniala przeszlosc opozycyjna. Tymczasem w Katowicach odbyla sie kolejna rozprawa sadowa, na ktorej przesluchiwany byl Jacek Jaworski. Oskarzyciele zlozyli wnioski o wezwanie dalszych swiadkow: Yoshiho Umedy, Janusza Onyszkiewicza, Zbigniewa Romaszewskiego i Ryszarda Szafirskiego. Zeznania instruktorow maja tak duza wage procesowa, poniewaz wskazuja na konkretne osoby, ktore wydaly rozkaz otwarcia ognia i strzelaly do gornikow. (jn)
06.06.2001 KANGCHENJUNGA 06/2001 (7)

Pustelnikowi gratulujemy DZIESIATEGO osmiotysiecznika
 
OSMIOTYSIECZNIKI PUSTELNIKA
rokszczytwysokoscuwaga
1990Gasherbrum II8035 m 
1992Nanga Parbat8125 m 
1993Cho Oyu8201 m 
1993Shisha Pangma8027 m 
1994Dhaulagiri8167 m 
1995Mount Everest8848 m 
1996K28611 mod polnocy
1997Gasherbrum I8068 m 
1997Gasherbrum II8035 mponownie
2000Lhotse8501 m 
2001Kangchenjunga8586 m 
04.06.2001 Z SYBERII NA EVEREST 06/2001 (7)
Tragiczny final miala rosyjska Wyprawa Syberyjska, ktora pod wodza Dmitryja Boczkowa atakowala Everest od polnocy. 22 maja o godz. 14 na szczyt wszedl zespol z Nowokuzniecka: Aleksandr Fojgt, Nikolaj Kozemiako i Jurij Utieszew. Siergiej Zujew, ktorego aparat tlenowy zastrajkowal na wysokosci 8500 m, madrze zdecydowal sie na odwrot. Fojgt -- jako jeden z pierwszych w tym sezonie -- szedl caly czas bez pomocy sztucznego tlenu. 24 maja cala czworka powrocila do bazy wysunietej. Tymczasem 23 maja do finalnego ataku przystapili Anna Akinina, Stanislaw Krylow, Aman Jeleuszew (wszyscy z Tomska) i Nikolaj Nikiforow z St. Petersburga. Ten ostatni na wysokosci 8600 m poczul sie zle i zaproponowal, ze zatrzyma sie tu i poczeka na powrot pozostalych ze szczytu. Trojka osiagnela wierzcholek Everestu dobrze po poludniu, a po powrocie do Nikiforowa stwierdzila, ze stan jego ulegl pogorszeniu. Zdecydowano wyslac Akinine do obozu III (8300 m), zas Krylow i Jeleuszew pozostali z chorym. Biwak bez sprzetu w mroznym wietrze byl jednym koszmarem. O polnocy skonczyl im sie tlen, zamilkl telefon. Rano nie byli zdolni do drogi w dol, na szczescie natknela sie na nich idaca na szczyt grupa Amerykanow z wyprawy "sladami Malloryego", ktora co dopiero odkryla resztki obozu VI wyprawy z r. 1924. Amerykanie podali wyczerpanym Rosjanom tlen i dexamethasome, po czym ruszyli w gore, jednak nie na szczyt, lecz do drugiego podobnego wypadku na 8700 m, gdzie przewodnik spedzil noc z klientem cierpiacym na obrzek mozgu. Zawiadomiony przez Amerykanow Boczkow, uprosil Szerpow innej wyprawy, ktorzy doniesli trojce tlen i zajeli sie Nikiforowem (Krylow i Jeleuszew byli w stanie isc o wlasnych silach). Niestety, chory zmarl na ich rekach, mimo pomocy obecnego przy tym amerykanskiego lekarza. Smierc Nikiforowa okryla zaloba caly alpinizm rosyjski, byl on bowiem jednym z czolowych wspinaczy wysokosciowych kraju. Totez niemile dyskusje wywolalo to, ze 26 maja -- mijajac zwloki towarzysza -- na szczyt weszli jeszcze Dmitrij Boczkow i Jewgienij Popow. Amerykanie zasluzyli na nagrode Fair Play. Zrezygnowali z wejscia na Everest i zamienili sie w ratownikow, co ich kierownik, Eric Simonson, juz dyskontuje propagandowo. Oto nazwiska dzielnej czworki: Dave Hahn, Andy Politz, Tap Richards i Jason Tanguay. (jn)
04.06.2001 SUKCES NA KANGCHENJUNDZE 06/2001 (7)
Piotrowi Pustelnikowi gratulujemy 10. osmiotysiecznika, a takze stylu, w jakim zrealizowal swoja wyprawe. Pamietal nawet o jej biezacej dokumentacji internetowej -- na stronie wlasnej 3razy3.onet.pl i na mountainguides.com, skad czerpiemy ponizsze informacje. Sklad Inernational New Millenium Kangchenjunga Expedition tworzyli: Piotr Pustelnik (kierownik), Piotr Klepacz (lekarz -- obaj z Polski), Hector Ponce de Leon z Meksyku, pani Arceli Segarra Roca z Hiszpanii, Gonzalo Velez z Portugalii, Szwajcarzy Rian Duthers i Marcus Stofer oraz trzej Amerykanie -- Russell McBride, Raymond D. Caughron (58) i Martin W. Schmidt. Wyprawa byla tej wiosny jedyna w masywie Kangchenjungi. Niepogoda hamowala rozwoj akcji, prowadzonej od poludniowo- zachodniej strony. Oboz I stanal 21 kwietnia, II (6900 m) 2 maja. Stofer i Caughron wycofali sie z udzialu w trudnej wyprawie. 8 maja zespol ruszyl w gore zamierzajac isc az do szczytu. 12 maja udalo sie przebic przez seraki a nastepnego dnia wykonac trawers Wielka Polka. Biwak w szostke w 2 namiotach w szczelinie (7600 m) byl bardzo niewygodny. Nazajutrz zespol Pustelnika przesunal namiot 200 m wyzej. W nocy wyruszano w pojedynke. Poniewaz Hector i Arceli stracili czucie w nogach, zaniechali dalszej drogi. Pozostalym sporo klopotu sprawilo wyszukanie drogi do grani zachodniej, zwlaszcza ze pogoda zaczela sie wyraznie psuc. Ostatecznie wykorzystali 45-stopniowy kuluar "Gangway", a zachodnia gran doprowadzila ich az do szczytu, na ktorym 15 maja o godz. 14 staneli Piotr Pustelnik (49), Brian Duthers (33), Martin W. Schmidt (41) i Gonzaleo M.S.B. Velez (43). Jedynie Piotr Pustelnik korzystal z zasilania tlenowego, pozostali szli bez masek. Zejscie nastapilo bez komplikacji i nikt nie doznal powazniejszych odmrozen. Pani Arceli Segarra (32), znana z amerykanskiego filmu IMAX, pokazujacego jej wejscie na Everest we wrzesniu 1996 roku, zamierzala byc druga kobieta na Kangchenjundze. Po pelne polskie informacje o wyprawie Pustelnika odsylamy do znakomicie redagowanej strony "Gor i Alpinizmu" www.gia.alpinizm.pl.

Kangchenjuna (Kangchendzonga, 8586 m) jest trzecim co do wysokosci szczytem swiata i jednym z najtrudniejszych. Pierwsi weszli na nia 20 maja 1955 Anglicy George Band i Joe Brown, w zimie 11 stycznia 1986 Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki. Pierwsza (i dotad jedyna) kobieta byla Ginette Harrison 18 maja 1998. W dlugim grzbiecie Kangchenjungi wznosza sie 3 wybitne boczne szczyty o wysokosci ok. 8500 m, a wiec mieszczace sie w pierwszej dziesiatce najwyzszych punktow ziemi: Yalung Kang oraz Kangchenjungi South i Central. Z duma mozemy odnotowac, ze na obie ostatnie pierwsi weszli w r. 1978 Polacy: 19 maja Eugeniusz Chrobak i Wojciech Wroz i 22 maja Wojciech Branski, Zygmunt Heinrich i Kazimierz Olech. Yalung Kang padl lupem Japonczykow 14 maja 1973 r. (Yutaka Ageta i Takao Matsuda). Kangchenjunga zebrala tez liczne ofiary -- z naszej strony Andrzeja Czoka i Wande Rutkiewicz. Jezykoznawcom od lat zajecie daje nazwa szczytu: jedni wywodza ja z sanskrytu, drudzy -- bogatsi w argumenty -- z narzeczy tybetanskich (Kang Chen = Wielki Snieg). (jn)
02.06.2001 LATOK III - KOLEJNA PROBA 06/2001 (7)
Jak pamietamy, od kilku lat realizowany jest sponsorowany przez firme BASK program "Sciany Swiata -- Rosyjskimi Drogami". Z 20 najbardziej znanych big walls wybrano 10, by na nich poprowadzic w rosyjskich zespolach nowe drogi. Do tej pory zrealizowano 5 z nich, a mianowicie: na wschodniej scianie Pika 4810 m w Pamiro-Alaju (1995), na zachodniej scianie Pika Ak-Su (1996) w tych samych gorach, na slynnej Scianie Trollow w Norwegii (2 nowe drogi, 1997), na polnocnej scianie Bhagirathi (1998) i na zachodniej scianie "kultowej dla alpinistow" Trango Tower (1999). Dwie ostatnie "American Alpine Journal" zaliczyl do setki najlepszych osiagniec XX stulecia. Jednak w r. 2000 sprawnie funkcjonujaca maszynka zaciela sie: przy probie przejscia glosnej zachodniej sciany Latoka III (6950 m) na rosyjska czworke zeszla lawina, na szczescie powodujac tylko zlamania konczyn i zeber. W tym roku podjeta zostanie druga proba (ekipy zachodnie szturmowaly sciane juz kilka razy). Pod wodza Aleksandra Odincowa z St. Petersburga w Karakorum wyrusza: I. Barichin, M. Diewi, S. Chadzinow, A. Klenow i A. Ruczkin. Szef wyprawy, Odincow, ma wielkie doswiadczenie, uczestniczyl bowiem we wszystkich dotychczasowych wspinaczkach objetych ambitnym programem. Szczegolowy plan wyprawy BASK-Latok III (mapa) i jej uczestnikow zaprezentowano na press-konferencji w St. Petersburgu w dniu 29 maja.
02.06.2001 ORYGINALNY KALENDARZ 06/2001 (7)
American Alpine Club obdarowal nas kalendarzem na "Miedzynarodowy Rok Gorski 2002" -- tym szczegolnym, ze w kratki poszczegolnych dni powpisywane sa po 2-3 jednozdaniowe przypomnienia wielkich wydarzen z dziejow gor i alpinizmu. Tytul oryginalny: "The Year of the Mountains -- Commemorative Calendar 2002". Wydawnictwo byloby cenne, gdyby jego autorzy troche lepiej orientowali sie w podjetej tematyce. Posluzmy sie tylko przykladem Polski. Otoz wsrod ok. 700 wyroznionych ewenementow naszego kraju dotyczy piec, a sa to: pierwsze wejscia na Mercedario (1934) i Nanda Devi East (1939 -- bledy w nazwiskach), nadanie nazwy Gorze Kosciuszki (z bledami w nazwisku), smierc Jurka Kukuczki na Lhotse (bez wzmianki o tym, czego dokonal) oraz -- uwaga! -- zdobycie Monte Cassino przez oddzialy polskie. W trojce autorow jest William Putnam, dzialacz American Alpine Club i UIAA, dlatego duzy udzial w epokowych wydarzeniach maja personalia zwiazane z oboma tymi organizacjami. No ale darowanemu koniowi...
02.06.2001 HIMALAJE WIOSNA 2001 - DODATKI 06/2001 (7)
Moja informacje zamieszczona w GS 05/2001 chcialbym uzupelnic paroma szczegolami, a takze w niektorych miejscach skorygowac. Jak sie wydaje, sezon wiosenny 2001 znow bedzie rekordowy. 23 maja od Przeleczy Poludniowej weszly na szczyt Everestu 44 osoby. Wedlug mojej dzisiejszej wiedzy, w sumie 9 alpinistow nie poslugiwalo sie dodatkowym tlenem, dopisaly tez panie, ktorych bylo na szczycie co najmniej 11, w tym pierwsza Szwajcarka, Evelyne Binsack. Stefan Gatt z Austrii zrobil czesciowy zjazd na snowboardzie, byc moze nawet przed Markiem Siffredim. W tej chwili wiem o dwoch osobach, ktore wejsciami na Everest przypieczetowaly swa kolekcje "siedmiu szczytow". Sa to Gwatemalczyk Jaime Vinjals a takze Japonczyk Naoki Ishikawa, urodzony w polowie roku 1977, a wiec najmlodszy wsrod zdobywcow Korony Ziemi. Na razie nie dotarly do mnie informacje, czy maja oni za soba serie z Gora Kosciuszki, czy tez te z Gora Carstensza. Niejako na marginesie tego pelnego zdarzen sezonu, w naszej prasie brukowej ("Bild-Zeitung") odezwal sie Reinhold Messner. Tytul jego pelnego arogancji artykulu brzmi "Moj Everest zamienia sie w Disneyland".
Jak juz podaly media, na Kangchenjunge (8586 m) wszedl Piotr Pustelnik, ktoremu towarzyszyli Martin Schmidt (USA), Brian Duthers ze Szwajcarii i Portugalczyk Gonzalo Velez, towarzysz Piotra z innych wypraw. Z calej czworki tylko Pustelnik poslugiwal sie aparatura tlenowa. Jest to jego 11. osmiotysiecznik, a przy tym jeden z najtrudniejszych. (Po pelne informacje o wyprawie Pustelnika odsylamy do znakomicie redagowanej strony www.gia.alpinizm.pl -- Red.).
Eberhard Jurgalski. Lorrach
02.06.2001 CZARNA TRABA NAD PODHALEM 06/2001 (7)
W dniu 29 maja wieczorem traba powietrzna przeszla na czterema wioskami polnocnego Podhala: Bielanka, Pyzowka, Morawczyna i Trutem (mapa). Pyzowke znamy jako stacyjke kolejowa na dlugim grzbiecie Przeleczy Sieniawskiej, Trute to wlasciwie poludniowa czesc wsi Lasek. Wichura wyrzadzila ogromne szkody: zniszczeniu ulegly 144 budynki, drugie tyle odnioslo powazne uszkodzenia, polamane sa drzewa, slupy telefoniczne i energetyczne, cud ze nie bylo ofiar w ludziach. Bielanka i Morawczyna (tu straty sa szacowane na 770 000 zl) wygladaja, jak po wojennym nalocie dywanowym. Tylko czesc gazdow ubezpieczyla swoj majatek w PZU. Poszkodowanymi zajal sie rzad, zbierane sa tez datki, m.in. przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej.