24.01.2003 1733 METRY W GOUFFRE MIROLDA 01/2003 (26)
W polowie stycznia 2003 r. czteroosobowy zespol grotolazow francuskich, kierowany przez Daniela Colliarda z Marsylii, ustanowil nowy rekord swiata glebokosci jaskini. W alpejskiej Gouffre Mirolda dotarli oni na glebokosc 1733 m ponizej otworu. Dotychczas jaskinia ta, ktora tworzy rozlegly ciag korytarzy i studni, byla znana do poziomu -1610 m. Tam przejscie zamykal syfon wodny, ktory teraz pokonany zostal przez pletwonurka Michela Philipsa z Marsylii. Odkryl on za nim kilkusetmetrowej dlugosci ciag korytarzy, ktory doprowadzil do kolejnego syfonu wodnego, polozonego na glebokosci 1733 m. Eksploracja tych ciagow byla bardzo wytezajaca: w korytarzach bylo bardzo zimno i panowala wysoka wilgotnosc. Kierownik wyprawy ma nadzieje na dotarcie w "Miroldzie" do jeszcze wiekszej glebokosci -- 1800 metrow. Dla lepszego uswiadomienia ogromu tej wielkosci podajmy, ze najwieksza w Polsce roznica poziomow, ktora pokonujemy na tak krotkim odcinku, a wiec wejscie z Morskiego Oka na Rysy, to zaledwie 1100 metrow!
Glebokosc 1733 m dala Gouffre Mirolda pozycje najglebszej jaskini znanej na swiecie. Zdetronizowala ona dotychczasowa rekordzistke, Jaskinie Krubera w Kaukazie, ktora zajmowala to miejsce od poczatkow stycznia 2001 r., z glebokoscia 1710 metrow.
Gouffre Mirolda znajduje sie w duzym wapiennym masywie Croiu, wznoszacym sie na wysokosc blisko 2600 m n.p.m., polozonym niedaleko granicy ze Szwajcaria, na terenie Gornej Sabaudii, w poblizu znanego centrum narciarskiego Chamonix. Warto wspomniec, ze zajmowala ona juz wczesniej pozycje najglebszej jaskini swiata. Bylo to w 1998 r., kiedy miala glebokosc 1610 metrow. W polowie sierpnia tegoz roku zostala wyprzedzona przez austriacka jaskinie Lamprechtsofen, ktora wyeksplorowali wtedy polscy grotolazi do glebokosci 1632 m.
Potencjalnie mozliwosci rekordu glebokosci jaskini sa oczywiscie znacznie wieksze. Raczej pewne jest przekroczenia glebokosci 2,5 km, jako ze taka jest aktualnie najwieksza w swiecie udowodniona deniwelacja jaskiniowego systemu, ktory znajduje sie w Meksyku.
Wojciech W. Wisniewski
23.01.2003 Z GOR WIEKSZYCH I MNIEJSZYCH 01/2003 (26)
Piecdziesiat lat minelo
Jak pamietamy, w tym roku mija 50 lat od zdobycia przez ludzi Mount Everestu, w zwiazku z czym w Nepalu planowane sa liczne uroczystosci, juz przez nas kilka razy sygnalizowane. Ang Tshering Sherpa oraz Nepalska Federacja Wysokogorska rozeslaly do zyjacych zdobywcow Everestu imienne zaproszenia na 3-dniowe spotkanie jubileuszowe. Zaproszono wszystkich: solistow, inwalidow, tych z tlenem i tych bez tlenu, komercyjnych, z przewodnikami, wielkowyprawowych -- styl wejscia nie ma znaczenia, wazne jest tylko zaliczenie szczytu. Sposrod przeszlo tysiaca adresatow, do polowy stycznia udzial w imprezie zapowiedzialo 350, w tej liczbie Sir Edmund Hillary (29 maja 1953) oraz pierwsza dama Everestu, Junko Tabei (16 maja 1975). Przewidziane sa spotkania oficjalne i towarzyskie, wieczory wspomnien i wspolny bankiet. Oprocz zlotu weteranow, jubielusz uswietnia w Nepalu inne imprezy, takie jak Sympozjum Himalajskie, zebranie Komitetu Wykonawczego Himalayan Environmental Trust, uroczyste otwarcie Muzeum Himalajskiego (nota bene czynnego juz od niemal roku). Przewidziane sa tez duze imprezy sportowe: auto rally na trasie Katmandu -- Lhasa, transhimalajski rajd na rowerach gorskich, slynny maraton everestowski, ktory z okazji rocznicy otrzyma specjalna oprawe. Organizowane sa zawody kreglowe, mistrzostwa wspinaczkowe i zawody spadolotowe z Everestem w tle. Dla alpinistow i kibicow zainteresowanych obchodami otwarto specjalna Golden Jubilee website: mteverestgolden50.com. Uroczystosci jubieluszowe odbeda sie tez w Anglii.
Schronisko przyjazne przyrodzie
Najwyzej polozonym budynkiem Alp (a tym samym i Europy) jest zbudowane w r. 1893 Rifugio Regina Margherita (4552 m) pod szczytem Monte Rosa (Punta Gnifetti). Jego wazna czesc stanowi dzialajacy od wielu lat wysokogorski osrodek naukowy, m.in. z zakresu medycyny wysokosciowej. Schronisko otrzymalo ostatnio "certyfikat UNI EN ISO 14001" za wzorowy system zabezpieczenia ekologicznego (energia, odpady, scieki etc.), wprowadzony w r. 1997 wedlug projektu prof. Riccarda Beltramo z uniwersytetu w Turynie. System ten bedzie stopniowo uruchamiany takze w innych schroniskach alpejskich, ktorych sytuacja jest zreszta z reguly lepsza, niz "Margherity", stojacej wysoko i na golym grzbiecie. Schronisko stanowi wlasnosc zarzadu glownego CAI, a administruje nim Sekcja Varallo.
Jest oboz drugi
Pilnie sledzimy postepy wyprawy Krzysztofa Wielickiego na K2 od strony polnocnej (por. GG 01/03 z 16.01.2003). Jak uslyszelismy we wtorkowym programie TVP, wyprawie udalo sie postawic na wysokosci 6600 m oboz II, ktory w najblizszych dniach bedzie wymagal przebudowy i solidnego wyposazenia. Oboz rozbili Denis Urubko, Wasilij Piwcow i Ilias Tukwatulin. Wczesniej liny poreczowe dociagneli w poblize miejsca obozu Krzysztof Wielicki i Jacek Berbeka. Przy malym obsunieciu Krzysztof doznal niegroznego stluczenia nogi, co go -- jak pisze w swej korespondencji Monika Rogozinska -- wylaczy na pare dni z akcji. Niestety, warunki pogodowe juz od jakiegos czasu ulegly zaostrzeniu, utrzymuje sie silny wiatr, ktory wedlug prognoz za kilka dni ma osiagnac sile huraganu. Zaczyna tez proszyc snieg. Do szczytu pozostaje juz "tylko" 2000 m. W kraju zainteresowanie wyprawa jest ogromne, a codzienne programy Studia K2 wywoluja szerokie "towarzyskie" komentarze. Gosciem srodowego byl Piotr Pustelnik. Alpinizm chyba nigdy nie mial w Polsce takiej promocji, jak w tych dniach.
Karkonosze
W Karkonoskim Parku Narodowym trwa konflikt pomiedzy przyrodnikami a wladzami Szklarskiej Poreby, podobnie jak to bylo niedawno w Zakopanem z Wojciechem Gasienica Byrcynem i jego przeciwnikami. Wladze Szklarskiej Poreby zamierzaja wylaczyc z Parku pod inwestycje narciarskie tereny pod Szrenica, stanowiace 1/8 calego obszaru KPN. Maja juz podobno poparcie wojewody jeleniogorskiego i przekonuja do tego pomyslu parlamentarzystow. Przyrodnicy i przedstawiciele Karkonoskiego Parku Narodowego sa oburzeni, twierdza, ze tereny, ktore maja zostac zabrane, sa bardzo cenne przyrodniczo. Ministerstwo Srodowiska na razie sprzeciwia sie okrojeniu Parku. (W. Janowski)
Zima na Denali
Do ambitniejszych przedsiewziec wspinaczkowych tej zimy nalezy rosyjska proba wejscia na Mount McKinley trudno dostepna flanka polnocna, przez Lodowiec Muldrowa i Karsten Ridge. Probe podjeli w stylu alpejskim doswiadczeni zimowcy, Marat Galinow i Aleksandr Smirnow, ktorzy rozpoczeli wspinaczke 5 stycznia, planujac ja na przeszlo miesiac. Powrot ma nastapic ta sama droga. Lodowiec jest pociety szczelinami, na samym poczatku przezyli dwie grozne przygody: cudem wymkneli sie lawinie, a potem o malo nie udusili sie w nocy w namiocie, zasypani gwaltownym opadem sniegu. Ze wzgledu na surowy alaskanski klimat, wspinaczki zimowe na Mount McKinley podejmowane sa rzadko i to przez rasowych alpinistow. Droga nie miala zimowego przejscia, a proba w r. 1999 zalamala sie na wysokosci 3700 m. Lacznosc satelitarna jest utrudniona z uwagi na "cien" gory.
Rosyjska probe ciekawie komentuje www.mounteverest.net: W tym roku mamy wyrazny urodzaj na wspinaczki zimowe. Trudno powiedziec, dlaczego. Moze alpinisci poszukuja wiekszych wyzwan i mocniejszych dreszczy? A moze rozwoj techniki lacznosciowej umozliwia im przekazywanie swoich przezyc calemu swiatu, podczas gdy kiedys ich wyprawy odbywaly sie w medialnej ciszy, przez nikogo nie zauwazane. Bez wzgledu na to, jaka jest przyczyna, milo slyszec, ze duch wielkiego alpinizmu nadal zyje, takze wtedy, kiedy surowa zima sklania ludzi do zamykania sie w domach.
Ludna "Samotnia"
Na naszych skromnych lamach (GG 01/03 z 8.01.2003) zmiescilismy zaproszenie na druga z kolei (po zeszlorocznej) impreze charytatywna "Ludzie Gor Wielkiej Orkiestrze Swiatecznej Pomocy", organizowana w karkonoskiej "Samotni" (1200 m npm!). Jak sie dowiadujemy od naszej milej sasiadki Ani Czerwinskiej, jak rowniez ze strony internetowej Szkoly Gorskiej "Samotnia" www.samotnia.com.pl, spotkanie ludzi gor udalo sie nadspodziewanie, podobnie zreszta jak poprzednie. Dopisali goscie, zarowno ci szeregowi, jak i przybywajace z calej Polski gorskie i podroznicze znakomitosci, w osobach m.in. Janusza Majera, Piotra Pustelnika, Ryszarda Pawlowskiego, Piotra Snopczynskiego, dyrektora TPN, Pawla Skawinskiego no i wymienionej juz Ani Czerwinskiej, ktora z humorem opowiedziala o swojej Koronie Ziemi. Atmosfera spotkania byla serdeczna i rodzinna, prelekcje i pogadanki na wysokim poziomie, projekcje filmow pasjonujace, a wspolne zabawy pelne szczerej radosci. Duza atrakcja stala sie parogodzinna licytacja pamiatek gorskich, takze z uwagi na blyskotliwa konferansjerke Zbyszka Piotrowicza i Piotra Pustelnika. Projekcje filmow wyprawowych ciagnely sie do godziny 2 w nocy. Do kasy WOSP trafilo 4220 zl, a sa jeszcze widoki na dalsze wplywy z internetowej licytacji pozostalych pamiatek. Szczegoly imprezy: www.samotnia.com.pl. Do uslyszenia za rok...
Everest wiosna 2003
Po spokojnej ubieglorocznej jesieni, najblizszej wiosny zanosi sie na duzy ruch na najwyzszej gorze swiata. O zezwolenia wystapilo do tej pory 17 wypraw, w tym 3 francuskie, 3 amerykanskie i 2 japonskie. Przyjazd planuja m.in. wyprawy z Rumunii, Irlandii i Afryki Poludniowej. Cztery wyprawy -- 2 francuskie, niemiecka i angielska -- odwoluja sie w nazwach do jubileuszu 50-lecia zdobycia Everestu. Yeti Club z Japonii nosi sie z ambitnym zamiarem zaatakowania zachodniej grani szczytu, wszystkie pozostale ekipy przewiduja wejscia droga normalna, czyli grania poludniowo-wschodnia. Jak ostatnio podalo Ministerstwo Turystyki Nepalu, pod znakiem zapytania stanela podwojna wyprawa wojskowa nepalsko-indyjska, ktora raczej zostanie przesunieta na rok 2004.
Eldorado
Dzial speleologiczny strony www.mountain.ru przynosi barwny reportaz moskiewiskich grotolazow Artema Oganowa i Michaila Piruszkina z jesiennej wyprawy do jednej z najciekawszych jaskin Arabiki, Eldorado. Jaskinie te zaczyna najwyzszy w calym rejonie otwor, polozony zaledwie 250 m ponizej kulminacji masywu, Pika Speleologow. Odkryta w r. 1990 i badana w trakcie kilku wypraw nieistniejacego juz CAVEXu (1991, 1992, 1994), jaskinia okazala sie jedna z najtrudniejszych w ogole. Wspinaczkowe dojscie, w srodku "obowiazkowe" pasaze i cieki wodne, ostre skaly, niszczace kombinezony i waskie gardla w postacji dwoch zaciskow o niecenzuralnych nazwach, przepuszczajacych tylko grotolazow drobnej budowy i komplikujacych transport sprzetu. Jaskinia puscila do tej pory do 290 m, a jest wielce obiecujaca, 500 m nizej lezy bowiem lodowiec, ktorego wody musialy wytworzyc wielki system hydrokrasowy. Siedmioosobowa wyprawa jesienna nie przyniosla postepu. W trakcie kilku akcji w jaskini poszukiwano obejscia zaciskow, przeprowadzono tez prace pomiarowe. Warunki obozowania zewnatrz byly ciezkie ze wzgledu na opady sniegu, dodatkowo skomplikowal sytuacje wybuch butli gazowej, ktory zranil jednego z uczestnikow.
16.01.2003 CO NOWEGO POD K2 01/2003 (26)
K2 -- na razie zgodnie z planem
Jak pamietamy, Polska Wyprawa Zimowa NETIA K2 wyruszyla z kraju 16 grudnia. Przez szereg dni swiatowe strony internetowe nie mialy swiezych wiadomosci i o podrozy ekipy Wielickiego informowaly na podstawie ogloszonego wczesniej kalendarza. Mialy szczescie, bo podroz przebiegala plynnie i wiekszych, a wlasciwie zadnych obsuniec nie bylo. W dni Bozego Narodzenia po parodniowym mozolnym marszu zalozono tzw. Baze Chinska (3900 m), po kilku dalszych dniach zaczela powstawac baza wysunieta, a wlasciwie glowna -- u podnozy filara polnocnego (5100 m). Poplynely juz konkretne wiadomosci: najlepsze spod piora korespondentki "Rzeczpospolitej", Moniki Rogozinskiej, publikowane na stronie www.rp.pl. Od pierwszej dekady stycznia telewizyjne Studio K2 "jedynki" przynosi co dnia o godz. 16.45 10-minutowe programy z wiadomosciami "z ostatniej chwili" i okolicznosciowymi rozmowami z goscmi. Z doniesien wynika, ze warunki pogodowe przez pierwsze 2 tygodnie dzialalnosci w gorach byly sprzyjajace i akcja razno postepowala do przodu. Jak na stronie netia-k2.onet.pl podawal z bazy Michal Zielinski, w dniach 1--3 stycznia zaporeczowano 700 m filara, "co jest swietnym wynikiem i dobrym prognostykiem na przyszlosc". Zgodnie z tym, co od lat o himalajskiej zimie wiadomo, sniegu nie ma, co z jednej strony zabezpiecza przed lawinami i koniecznoscia meczacego przecierania szlaku, z drugiej jednak zdecydowanie podnosi trudnosci techniczne w partiach sniezno-lodowych. Zespol jest w dobrej formie, jesli nie liczyc szybko zlikwidowanych symptomow choroby wysokosciowej u jednego z mlodych uczestnikow. W dniu 4 stycznia w podroz powrotna wyruszyli dwaj operatorzy tv i rezyser, Robert Wichrowski, ktory przygotowuje film o Krzysztofie Wielickim. Sa oni juz w Warszawie.
Droga na filarze opinana jest poreczowkami, w dniu 5 stycznia (urodziny kierownika!) Denis Urubko i Wasilij Piwcow zalozyli oboz I na wysokosci 5950 m. Wspierali ich Jerzy Natkanski i Jacek Berbeka. Goscie z Azji Centralnej biora na siebie znaczna czesc roboty, sa oni bardzo doswiadczeni, technicznie doskonali i rozwspinani, a ponadto mieszkaja sporo wyzej od naszych alpinistow, co daje im -- szczegolnie we wstepnym okresie -- aklimatyzacyjna przewage. Krzysztof Wielicki przewiduje poreczowanie do wysokosci 7900 m (ok. 4 km lin), skad nastapilyby ataki szczytowe. Rozmowa z nim Studia K2 w dniu 15 stycznia nieco ostudzila nastroje: w skalny mur Karakorum uderzyla fala wichur z typowego dla zimy kierunku NW. Filar polnocny jest aktualnie ubezpieczony do wysokosci 6400 m -- do szczytu pozostaje "tylko" 2200 m, z czego z kazda setka bedzie nie latwiej lecz trudniej. Oboz II ma stanac na wysokosci 6700 m.
Jak uczy doswiadczenie, okresy wzglednej ciszy moga przejsc w nieraz dlugotrwale burze i huragany, ktore niszcza wykonana prace i zatrzymuja akcje, nierzadko na tygodnie i miesiace. Praca w scianie przy temperaturze -30 czy -40*C nie jest mozliwa. Ufajmy, ze pogorszenie warunkow bedzie krotkotrwale i zyczmy naszym kolegom, aby wygrali szczesliwy los i trafili na sezon bezwietrzny, bo bywaja i takie, tak jak od czasu do czasu (np. w r. 1985) zdarzaja sie zimy sniezne. Krotka historie zdobywania K2 zamiescilismy w GS 12/02, liste uczestnikow mozna znalezc m.in. na stronie internetowej "Rzeczpospolitej".
Tymczasem na Broad Peaku
Pewne odciazenie medialne zapewni zespolowi z K2 wyprawa baskijska na Broad Peak, ktora 11 stycznia odleciala do Pakistanu i niebawem rozpocznie dzialalnosc. Zespolem kieruje zdobywca Korony Himalajow (w r.1999) Juanito Oiarzabal, w sklad wchodza nadto Ferran Latorre, Josu Bereciartua, Juan Vallejo, Mikel Zabalza i wloski filmowiec, Silvio Mondinelli. Broad Peak (8051 m) nalezy do najnizszych 8-tysiecznikow, jest o cale 600 m nizszy od K2 i nieporownanie latwiejszy, wyprawa ma wiec duze szanse powodzenia. Pamietamy, ze w czasie wyprawy Zawady na K2 Maciek Berbeka w szybkim wypadzie z Alkiem Lwowem byl niedaleki sukcesu: tylko wskutek niepogody i braku widocznosci w partiach szczytowych zatrzymal sie na tzw. Rocky Summit (8035 m), biorac go za oddalony o godzine wierzcholek glowny. Punkt ten jest jak do tej pory jedynym w Karakorum 8-tysiecznym wierzcholkiem zdobytym zima. Wzorem dwojki polskiej, Baskowie tez planuja szybki atak, z jednym tylko obozem na wysokosci 6400 m i biwakiem na wysokosci 7000 m. Oboz stanac ma na miejscu normalnej "dwojki". Warunkiem powodzenia bedzie tydzien dobrej pogody.
Zimowym Broad Peakiem interesuja sie glownie media hiszpanskie. "Desnivel" na swojej stronie internetowej szeroko przypomina polskie boje zimowe, od Noszaka poczynajac, zas strona www.k2climb.net pisze, ze "Baskowie nie chca, aby Polacy nadal pozostawali monopolistami w zdobywaniu szczytow 8-tysiecznych". Wszedzie podkreslane sa zaslugi Andrzeja Zawady, jako pioniera himalaizmu zimowego. Wyprawa zostala zorganizowana w ramach programu "Al filo de lo imposible" (Do granic niemozliwego).
15.01.2003 BABANOW WRACA POD NUPTSE 01/2003 (26)
Z jesiennego sezonu w Himalajach pamietamy 40-dniowe solowe boje Rosjanina Walerija Babanowa na poludniowym filarze Nupse East (7804 m). Z braku warunkow pogodowych (glownie silnych wichur) jego pelne determinacji ataki nie przekroczyly wysokosci 6300 m, czyli punktu osiaganego przy wczesniejszych probach. Ostatni szturm przepuscil 24--26 pazdziernika. Szalal wiatr 120--150 m/h, temperatura spadala w dzien do -20*. W ciagu 3 dni posunal sie o 100 m w gore w masywie Dabelskiej Baszty. W poczatku listopada zapadla decyzja o zakonczeniu wyprawy, zwlaszcza ze wygasalo juz tez zezwolenie. Mowi Babanow w jednym z wywiadow: "Gora przepiekna, ale droga... Wszystko bylo o wiele trudniejsze, niz zakladalem. W zyciu nie mialem do czynienia z tak trudnym sniegiem. Pionowe i przewieszone scianki wielkosci trzypietrowego domu. Gladkie, zasypane luznym sniegiem plyty o nachyleniu 60--65*, na nich odcinki 40--50 m bez jakiejkolwiek asekuracji. Mimo nadludzkich wysilkow, posuwalem sie w gore po 2--3 wyciagi dziennie. No i wysokosc: ekstremalna wspinaczka na ekstremalnej wysokosci."
Jednak ambitny Babanow nie daje za wygrana. W sezonie wiosennym 2003 ponowi probe, tym razem juz nie w pojedynke. Jego towarzyszem bedzie inny znakomity wspinacz, Wladimir Suwiga. 8 marca wyleca obaj z Moskwy do Nepalu. Przypomnijmy, ze Nuptse East jednym z najwyzszych dotad nie zdobytych wierzcholkow Ziemi, a jej filar nalezy do czolowych problemow sportowych Himalajow.
11.01.2003 XXXVI SYMPOZJUM SPELEOLOGICZNE W PINCZOWIE 01/2003 (26)
Doroczne Sympozjum Speleologiczne, organizowane przez Sekcje Speleologiczna Polskiego Towarzystwa Przyrodnikow im. Kopernika, tym razem we wspolpracy z Instytutem Ochrony Przyrody PAN, Instytutem Nauk Geologicznych UJ i Speleoklubem Swietokrzyskim, odbylo sie w dniach 25--27 pazdziernika 2002 r. w Pinczowie. Uczestniczylo w nim ok. 90 osob z roznych osrodkow speleologicznych calego kraju.
Wygloszono 25 referatow i komunikatow, a tematyka wiodaca byl kras gipsowy Niecki Nidzianskiej. Dotyczylo tego m.in. wystapienie Jaskinie w gipsach Niecki Nidzianskiej (Jan Urban, Jacek Gubala i Andrzej Kasza), w ktorym zaprezentowano ich aktualny stan poznania: 78 jaskin (skupienia w Skorocicach -- 26 jaskin, Sieslawicach -13, Aleksandrowie -- 11) o lacznej dlugosci ok. 2150 m, przy czym co najmniej 17 dalszych jest obecnie niedostepnych lub zostalo zniszczonych. Niemal wylacznie sa to jaskinie o rozwinieciu poziomym lub prawie poziomym, a w 40% z nich znajduja sie jeziorka lub potoki. Dokladniej przedstawiono System krasowy w gipsach rejonu Marzecina (Niecka Nidzianska) -- stan poznania i perspektywy (J. Gubala, A. Kasza). Wiosna 2002 r. odkryto tam nowa jaskinie (Jaskinia w Marzecinie), w ktorej do polowy pazdziernika odkryto ok. 250 m korytarzy. Nadto omowiona zostala Wycieczka do jaskini w Skorocicach w noweli fantastycznej z I polowy XIX wieku (Wojciech W. Wisniewski). Chodzi o nieznany dotad pismiennictwu speleologicznemu utwor Jozefa B. Dziekonskiego, bedacy jednym z najwczesniejszych polskich utworow literackich, o ile nawet nie pierwszym, ktorego tematem jest jaskinia, a zarazem najstarszym tak obszernym tekstem o jaskiniach Niecki Nidzianskiej.
Zaprezentowano tez wyniki wykrywania pustek podziemnych z zastosowaniem georadaru w Skalkach Twardowskiego w Krakowie (Joanna Jedrys) i nad Jaskinia Pajecza w Gorach Swietokrzyskich (A. Kasza). W obu przypadkach wykazano istnienie niezbadanych pustek.
Milosnikow Tatr szczegolnie zainteresuja Wyniki badan hydrogeologicznych prowadzonych na obszarze krasu tatrzanskiego w sezonie letnim 2002 (Grzegorz Barczyk). M.in. w systemie Wywierzyska Chocholowskiego przeprowadzono 7 barwien wody. Przy stanach srednich i wyzszych czas jej przeplywu, od ponorow w Wyzniej Bramie do wywierzyska, wynosil miedzy 13 a 14 godzin. W sezonie letnim zaobserwowano staly wyplyw wody z dotychczas okresowego zrodla we wschodniej scianie Wyzniej Bramy Chocholowskiej, co wiazane jest ze zmianami w systemie przeplywow krasowych wywolanymi przez powodz w 1997 r. Barwienia potwierdzily tez istnienie (wykazanych juz przed 40 laty) polaczen podkorytowych (pod dnem Potoku Koscieliskiego) miedzy jaskiniami Wodna pod Pisana a Wodna pod Raptawicka. Wykonano geodezyjne zdjecia wielkoskalowe stref wyplywow kilku wywierzysk (w tym Lodowego Zrodla i Wywierzyska Chocholowskiego). Tatr dotyczyl tez referat Piecdziesiata rocznica pierwszych nurkowan w jaskiniach polskich (Jaskinia Zimna 3.02.1953 r.) (Wojciech W. Wisniewski), ktory przypomnial pierwociny jaskiniowego nurkowania w Polsce i zwiazane z nimi problemy techniczne (stroj i sprzet byl wykonany wlasnorecznie przez grotolazow krakowskich).
Z tradycyjnego juz komunikatu Eksploracja i inwentaryzacja jaskin polskich Karpat fliszowych (pazdziernik 2001 -- wrzesien 2002) (Grzegorz Klassek, Tomasz Mleczek) dowiedzielismy sie, iz w okresie tym poznano na terenie Beskidow kilkanascie nowych jaskin, z ktorych najwieksza jest Jaskinia Rybia nad Zbiornikiem Roznowskim (dlugosci 23 m). 30 wrzesnia 2002 r. na terenie polskich Karpat fliszowych zinwentaryzowanych bylo 711 jaskin o lacznej dlugosci 10 575 metrow.
W czasie dwu sesji terenowych zapoznano sie z najciekawszymi jaskiniami i formami krasowymi w gipsach Niecki Nidzianskiej, m.in. z Dolina Skorocicka, ktora powstala w wyniku rozwoju podziemnych kanalow krasowych, utworzonych na trasie podziemnych przeplywow wody. Jest ona najbardziej znanym i najszerzej opisywanym przykladem krasu gipsowego w Polsce. Jest tu 26 jaskin (1/3 jaskin gipsowych jakie znamy w kraju), w tym najwieksza jaskinia gipsowa Polski -- Skorocicka (352 m dlugosci). W Wawozie Aleksandrowskim uczestnicy sympozjum dokonali kilku znaczacych odkryc, m.in. nowej jaskini o dlugosci ok. 25--30 m, ktora -- dla upamietnienia okolicznosci -- nazwano Jaskinia Sympozjalna. Jaskinie w Aleksandrowie udalo sie przedluzyc o ok. 25 m. Odkrycia te, oraz znalezienie w przeddzien sympozjum nowej jaskini w Broninie, potwierdzaja jeszcze bardzo niski stopien spenetrowania tego regionu. Zapoznano sie tez z powierzchniowymi i podziemnymi formami rzezby w czwartorzedowych lessach w Bugaju (wawoz lessowy z naturalnymi i antropogenicznymi pustkami podziemnymi, gdzie w 1998 r. byl podziemny kanal dlugosci 12 m (najdluzsza tego typu forma w Polsce).
Uczestnicy sympozjum ze smutkiem stwierdzili, ze niemal wszystkie odwiedzone tereny Niecki Nidzianskiej sa bardzo zaniedbane, w znacznym stopniu zarosniete krzakami oraz zanieczyszczone smieciami. Sporym zaskoczeniem dla uczestnikow sympozjum, byla mozliwosc podziwiania znad Nidy -- mimo odleglosci ok. 145 km -- panoramy najwyzszej czesci Tatr Wysokich.
Wojciech W. Wisniewski
08.01.2003 WIELKA ORKIESTRA W "SAMOTNI" 2003 01/2003 (26)
Karkonoska "Samotnia" juz po raz drugi mobilizuje ludzi gor do akcji Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Jak nas informuje gospodyni schroniska, pani Magdalena Siemaszko, charytatywna impreza odbedzie sie 11 stycznia 2003 "od 10 rano co najmniej do polnocy". W programie pokazy filmow, przeglady slajdow, diaporamy, licytacje gorskich pamiatek. Wsrod zaproszonych gosci znajduja sie popularni alpinisci, ktorzy wystapia z atrakcyjnymi prelekcjami: Anna Czerwinska, Janusz Majer, Marek Arcimowicz, Ryszard Pawlowski, Piotr Snopczynski, Piotr Pustelnik, Zbigniew Piotrowicz. Zapowiedzieli tez udzial m.in. Marek Kaminski i dyrektor TPN, Pawel Skawinski. Zeszloroczne spotkanie "Ludzie Gor Wielkiej Orkiestrze Swiatecznej Pomocy" przeroslo oczekiwania organizatorow. Frekwencja byla, mimo zimy, nadspodziewana a zebrana kwota naprawde znaczaca -- 4000 PLN. Osoby zainteresowane udzialem w tegorocznej imprezie proszone sa o wczesniejsze rezerwowanie miejsc noclegowych. Wiecej szczegolow znalezc mozna na stronie internetowej Szkoly Gorskiej w Samotni www.samotnia.com.pl
08.01.2003 WYPRAWA "LAHUL 2002" 01/2003 (26)
Z okazji Miedzynarodowego Roku Gor, w sierpniu 2002 Mazowiecki Klub Gorski "Matragona" zorganizowal kolejna wyprawe do Indii -- w rejon Lahul w Himalajach Zachodnich. Celem bylo zdobycie dziewiczego szczytu T2 o wysokosci 6107 m. Byl to jedyny szesciotysieczny szczyt w otoczeniu doliny Milang Topa, z uwagi na swa niedostepnosc dotychczas nie atakowany przez wyprawy. Postanowiono zdobyc go najkrotsza droga od polnocy z doliny Panchl Nala, sciana o wysokosci 1200 m.
W sklad wyprawy weszlo osmiu alpinistow: Krzysztof Bigda, ks. Krzysztof Gardyna, Marcin Kowalik, Marcin Kukielka, Marcin Lisicki, Krzysztof Mirowski, Wojciech Szypula i Andrzej Zboinski (kierownik). Polowa uczestnikow nie miala dotad doswiadczenia lodowcowego.
Wyprawa przyleciala do Delhi 2 sierpnia 2002. Baze zalozono juz 8 sierpnia na morenie bocznej lodowca, na wysokosci 4500 m, w odleglosci dwoch dni marszu karawany ze wsi Darcha. Czeste burze i ulewne deszcze (rzadko spotykane w tym na ogol suchym rejonie), calkowity brak pokrywy snieznej oraz kamienne lawiny uniemozliwialy niestety wspinaczke. W ramach aklimatyzacji zdobyto w otoczeniu lodowca dwa stosunkowo latwe dziewicze szczyty o wysokosci 5160 i 5580 m. Wejsc na nie dokonali 11 sierpnia Bigda i Gardyna (na P.5170 m) i 15 sierpnia -- ci sami oraz Kowalik i Mirowski (na P.5580 m).
W dniu 18 sierpnia po wyszukaniu i rozpoznaniu bezpiecznej drogi (calkowicie innej od planowanej) podjeto probe wejscia na szczyt T2.
Krzysztof Bigda i Krzysztof Gardyna po biwaku na lodowcu weszli w sciane. Po osmiu godzinach wspinaczki kruchym terenem skalno-lodowym (miejscami IV-V) osiagneli podszczytowy lodowiec na wysokosci ok. 5600 m, gdzie mieli zalozyc oboz (zdjecie). Niestety burza z gradobiciem zmusila wyczerpany wspinaczka zespol do odwrotu.
Zorganizowanie wyprawy wymagalo znacznych srodkow finansowych -- niestety tym razem moglismy liczyc jedynie na wlasne fundusze, co spowodowalo braki w sprzecie a takze koniecznosc zmniejszenia skladu wyprawy o trzech doswiadczonych himalaistow i lekarza.
Oprocz nakrecenia filmu video, wykonano dokumentacje fotograficzna i topograficzna, zebrano tez aktualne informacje o rejonie. Wyprawa powrocila do kraju 31 sierpnia 2002 roku.
Andrzej Zboinski
06.01.2003 NOWINKI Z KONCA ROKU 01/2003 (26)
Mily plagiacik
Noworoczne remanenty przypomnialy mi sprawe sprzed roku, ktora mi wowczas umknela, a do ktorej mimo wszystko warto wrocic. Otoz w grudniu 2001 r. w brytyjskim czasopismie "High Mountain Sports" nr 229 na stronach 79 i 80 ukazalo sie obszerne omowienie eksploracji masywu Tabun Bogdo w Altaju Mongolskim, a takze zdobycia Snieznej Cerkwi -- z bardzo ladna fotografia tego szczytu. Tekst ten, bez powolania sie na zrodlo, zostal niemal doslownie zerzniety przez kogos z mojego artykulu, ktory przed rokiem napisalem dla Alka Lwowa ("Gory i Alpinizm" nr 89). Jest on dostepny w internecie pod adresem: www.planetfear.com.
Andrzej Skupinski
Sympozjum gorskie w Krakowie
Tradycyjne sympozjum gorskie, organizowane co roku przez Komisje Turystyki Gorskiej Zarzadu Glownego PTTK, odbylo sie 7 grudnia 2002 r. w siedzibie Centralnego Osrodka Turystyki Gorskiej PTTK w Krakowie. Tym razem temat brzmial: "Gory udostepniac, aby chronic". Po raz pierwszy przygotowane referaty nie zostaly wydrukowane przed sympozjum, gdyz -- jak poinformowano -- zawiedli autorzy, ktorzy nie nadeslali tekstow. Jest jednak nadzieja, ze zostana one wydane pozniej, albo -- jak dotychczas -- w formie ksiazki, albo jako blok materialow w "Wierchach" lub "Gazecie Gorskiej".
Sympozjum otworzyl prof. Jacek Kolbuszewski referatem "Gory, literatura, kultura na przelomie tysiacleci". Nastepnie Piotr Dabrowski analizowal problem "Jakiego przewodnictwa potrzebuja polskie gory", po czym prof. Zbigniew Mirek przedstawil "Wspolczesny klucz do udostepniania i ochrony gor w swietle koncepcji ekorozwoju", a prof. Zbigniew Witkowski "Walory przyrodnicze srodowiska gor; ich zagrozenie i ochrona". Potem Jerzy W. Gajewski omowil temat "Na przeleczy wiekow (turysta w gorach wczoraj -- dzis -- jutro)". Jako ostatni wystapil Wojciech W. Wisniewski z referatem "Z problematyki ochrony i udostepniania jaskin". Ze wzgledu na pobyt w szpitalu prof. Andrzeja Matuszyka, nie uslyszelismy jego wystapienia "Mysl ekologiczna we wspolczesnych ideologiach wspinaczkowych".
Temat sympozjum okazal sie dla milosnikow gor tak bardzo interesujacy, ze sala konferencyjna byla wypelniona po brzegi -- i to do ostatniego referatu.
Wojciech W. Wisniewski
Trzydziesci lat AKG
Jubileusz 30-lecia istnienia Akademickiego Klubu Gorskiego w Lodzi swietowalismy 14 grudnia w gmachu Muzeum Kinematografii. Przybyli wszyscy prezesi (co ciekawe i wcale nie takie powszechne: wszyscy zyja). Kolejno: Jacek Tyczkowski, Piotr Pustelnik, Pawel Lipka, Leszek Sikora, Mariusz Sygnet, Jacek Kmin, Stefan Domagala, Andrzej Makarczuk i Marek Kujawinski. Obecne byly wladze miasta (wiceprezydent) i telewizja, niestety, z PZA nie pojawil sie nikt, odczytalem list od Zarzadu, zeby to jakos wygladalo.
Moj klub macierzysty trzyma sie dziarsko, jak na te czasy. Mamy wlasny duzy lokal w centrum Lodzi, prowadzimy jedyna w miescie scianke wspinaczkowa, pare osob ma znane nazwiska: Piotr Pustelnik -- gory najwyzsze, Adam Pustelnik -- wspinaczka sportowa, Andrzej Lipka i Maciej Fijalkowski (obydwaj tez sa potomstwem niezlych alpinistow) -- gory srednie (ostatnio bryluja w Dolomitach). Mateusz Haladaj zwyciezyl w zawodach boulderingowych, zostawiajac w pobitym polu samego Tomka Oleksego, slowem mozna mowic o sportowej atmosferze Klubu.
Wojtek Swiecicki
Lepiej pozno niz wcale
Dzieki inicjatywie Mieczyslawa Rozka z Klubu Wysokogorskiego w Poznaniu i Bogdana Ciesielskiego z Polskiego Zwiazku Filatelistow Okreg Wielkopolski oraz przychylnosci pani Bronislawy Przybylowicz z Rejonowego Urzedu Poczty Poznan-Miasto, wydano kartke beznominalowa, przedstawiajaca logo Miedzynarodowego Roku Gor i "Chatke Wielkanocna" w Snieznych Kotlach w Karkonoszach (zdjecie). Dodatkowy zapis informuje, ze chatka jest baza szkoleniowa Klubu Wysokogorskiego w Poznaniu. Kartke wydano w nakladzie 5000 sztuk. Zaprojektowali ja Andrzej Krynicki i Maciej Przebitkowski, autorem zdjecia jest Mieczyslaw Rozek. Mozna powiedziec, ze kartki ukazaly sie "za piec dwunasta", bo na dwa tygodnie przed oficjalnym zakonczeniem Miedzynarodowego Roku Gor. Niestety, ze smutkiem przychodzi nam stwierdzic, ze jest to jedyny akcent filatelistyczny zwiazany z MRG w Polsce!
Swieta, swieta i po swietach
U nas pogoda troche inna, niz w Warszawie. W Nowy Rok mialem wokol domu ponad metr sniegu i musialem tego popracowac lopata i maszynami, aby w ogole z posesji wyjechac. W dniach pomiedzy Bozym Narodzeniem a Sylwestrem odwiedzilismy Berbekow i przebywajacych u nich Mostowskich. Z Jasiem nie widzialem sie chyba z dwa lata. Wszyscy sa w dobrej formie, nawet udalo nam sie wspolnie zrobic kilka skretow narciarskich na pobliskim Mount Baker. Sylwestra spedzilismy takze na nartach, tym razem w Stevens Pass Ski Area, gdzie wyciagi pracowaly do godziny 10 w nocy. Jazda byla wysmienita, ale tak nas zmorzyla, ze godzine sztucznych ogni i kielichow szampana po prostu przespalismy. Niemniej jednak zakonczenie roku bylo niezle, czego tez oczekujemy po blizszej i dalszej przyszlosci. Wszystkim znajomym i przyjaciolom skladam jak najlepsze noworoczne zyczenia, do ktorych dolaczaja sie Anne i troje naszych czworonoznych domownikow: Moppy, Laddie i Sofie. Do zobaczenia wkrotce, bo dobrze bylo niedawno zobaczyc sie z Wami w kraju.
Andrzej Nowacki, Leavenworth
05.01.2003 JAJO LITERACKIE I NIE TYLKO 01/2003 (26)
W czasie pysznej -- jak zawsze -- sylwestrowej balangi nad Morskim Okiem zabrala sie Kapitula Zlotego Jaja, aby rozdac swe doroczne wyroznienia. Tym razem jej sklad podaje wedlug kolejnosci pojawiania sie na sali obrad, czyli w pokoju nr 9 (z widokiem na Morskie Oko). Stawili sie: Michal Momatiuk, Andrzej Dutkiewicz, Ryszard Urbanik (przesunal sie sam z kategorii obserwatorow na pelnego czlonka), Artur Paszczak, Zbigniew Kroskiewicz, Wieslaw Madejczyk, Robert Sieklucki (taki mlody i juz w Kapitule), Elzbieta Fijalkowska, Jacek Fluder, Alicja Paszczak, Bogdan Kowalczyk, Bozena Momatiuk, Marek Glogoczowski, Maria Lapinska, Michal Kochanczyk, Ewa Waldeck-Kurtyka, Jacek Bilski i Mariusz Wilanowski. Tradycyjnie manipulowal ta zacna kompania Andrzej Baron Sklodowski -- kanclerz Kapituly. Protokol zostal uwierzytelniony przez niezle zapowiadajace sie mlode blondynki z rodu Momatiukow.
I tak Zlote Jajo Literackie otrzymal Wladyslaw Cywinski -- za staranny wybor partnera do pieszczot ("Dzis uwielbiam Jerzego Urbana. Oswiadczam niniejszym, iz po przypadkowym spotkaniu publicznie pocalowalbym Go w reke...." -- W.C. " Goral z Wilna. Tatry seks polityka", strona 9).
Votum separatum Barona: Kanclerz Kapituly poczatkowo -- z przyczyn jasnych dla wszystkich -- wzbranial sie przed przyznaniem tego Jaja. Jednak ostatecznie przekonala go recenzja ksiazki W. C., piora znanej specjalistki od Tatr, seksu, polityki i ambitnej literatury -- Beaty S., zamieszczona w grudniowym numerze "Gor", a poprzednio w "Tygodniku Podhalanskim".
Zlote Jaja przypadly tym razem Jackowi Fluderowi, Arturowi Paszczakowi i Robertowi Siekluckiemu -- wszyscy, ktorzy interesuja sie Alaska, wiedza za co. Fluder twierdzi, ze to wyroznienie trafilo mu sie za brak rozwiazan silowych w sprawie Alaski.
Zlote Jajo otrzymali rowniez Elzbieta i Janusz Skorkowie za sukcesy w wychowania syna -- Grzegorza (znowu ta Alaska).
I to by bylo tyle na przelomie lat 2002 i 2003. Do uslyszenia za kolejnych wesolych dwanascie miesiecy.
Andrzej Baron Sklodowski
Kanclerz