GS/0000 |
AU REVOIR, PATRICK |
04/2004 |
Patrick Berhault kto nie zna tego nazwiska? W historii alpinizmu pozostanie jako jeden z tej garstki, ktora w ostatnim cwiercwieczu przesuwala w gore najpierw stopnie skali trudnosci a potem ludzkiej wytrzymalosci na dlugotrwale gorskie trudy. Urodzil sie 19 lipca 1957 roku, zginal 28 kwietnia 2004. "Poznalem go w 1976 wspomina Jean-Claude Marmier wspinal sie ostro na scianach Verdon i juz wowczas byl jasna gwiazda." Wiele wspinaczek odbyl z Patrickiem Edlingerem, swoim szkolnym przyjacielem z Nicei. Ok. 1980 r. slynal z wejsc super szybkich z partnerami lub solo: Bonatti-Zapelli na Filarze naroznym w 2 godz., Dufour-Frehel na tejze scianie 3 godz., Davaille na Droites w 5½ godz., polnocny kuluar Drus w 6½ godziny... Nalezal tez do awangardy wspinaczki skalkowej. W r.1980 poprowadzil glosna droge "Pichenibule" 7b+, a rok pozniej klasycznie "Chimpanzodrome", chyba pierwsza francuska 7c+. Jego czyste powtorzenie "Le Toit d'Auguste" w styczniu 1987 bylo jedna z w ogole pierwszych 8b+. W Alpach robil nowe drogi i pierwsze wejscia zimowe, choc sensacje budzily jego niewiarygodne lancuchowki. Pierwsza bylo polaczenie (wespol z Boivinem) w jednym dniu poludniowej sciany Fou z directe americaine na Dru z przelotami lotnia biplace. Medialnej popularnosci przysporzyl mu 800-metrowy upadek w masywie Trois Dents w Pelvoux. Uczestniczyl w kilkunastu wyprawach, tu jednak nie mial wielkich osiagniec. Zostawil kilka ladnych drog w Hoggarze, byl na Kilimandzaro, w Andach wszedl na Alpamayo i na Aconcague polska droga (1993). W r. 1980 probowal wejsc na Nanga Parbat a w 1982 na Jannu jej polnocna sciana. W r. 1988 zdobyl szczyt Shisha Pangmy po eksperymentalnej aklimatyzacji w domu w specjalnym worze. W 1994 uczestniczyl w ambitnej probie przejscia filara Nuptse East (ostatecznie pokonanego 2003 przez Babanowa), 23 maja 2003 urzeczywistnil sen o Everescie, wchodzac nan z wyprawa "Everest 50" Jeana-Michela Asselina.
Ostatnio zaskakiwal nas swoimi wielkimi realizacjami alpejskimi. W
GS 02/01 zamiescilismy notatke T. Wowkonowicza "Pol roku na graniach Alp", relacjonujaca jego wedrowke (27 VIII 2000 9 II 2001) wzdluz calego luku Alp, od Slowenii po Menton, z wejsciami na 22 szczyty najglosniejszymi scianami ("Zloty Czekan" GHM). W lutym 2003 wraz z Philippem Magninem przeszedl w dwu rzutach (919 II i 22 II 5 III) 16 najtrudniejszych i najciekawszych drog (w tym polska) na poludniowych scianach Mont Blanc (flanki Freney i Brouillard). Za wyczyn ten w lutym 2004 obaj wspinacze otrzymali "Cristal FFME". W ostatnich tygodniach z uznaniem sledzilismy postepy tej samej dwojki w realizacji programu "82 czterotysieczniki Alp w 82 dni"
GG 03/04 z 22.03.2004. 28 kwietnia "vagabonds de la verticale" mieli juz za soba 67 szczytow, czyli przeszlo 3/4 calej serii. I oto tragiczna wiadomosc: po wejsciu na Taschhorn (4491 m), podczas drogi 3-kilometrowa ostra grania w kierunku Dome (4545 m) Patrick spadl 600 m w urwiska sciany wschodniej, przerwawszy nawis.
|
|
Patrick Berhault |
Od r. 1990 Patrick Berhault byl dyplomowanym przewodnikiem alpejskim a od 1991 profesorem ENSA. Napisal 3 ksiazki tlumaczone na inne jezyki: "Les gestes de lescalade", "Encorde mais libre" i "Le grand voyage alpin". Slynal z czystosci stylu i niemal saskiej etyki wspinaczkowej. Byl wrogiem hakowek, ferrat, poreczowania scian. W r. 2000 nalezal do grupy autorow "kodeksu etycznego" alpinizmu. Jako milosnik przyrody gor, dzialal z oddaniem w Mountain Wilderness. Wystepowal w prestizowych spektaklach tancow w pionie (danse escalade), a takze w ok. 20 filmach m.in. "Piratach" Polanskiego jako aktor, dubler i kaskader. Byl przy tym czlowiekiem skromnym, stronil od telewizji i kokietowania prasy, ale wyrazil wstepna zgode na przyjazd na tegoroczny Festiwal w Lodzi. "Co mnie w nim uderzalo wspomina Walera Babanow to wielka otwartosc i zupelny brak gwiazdorskiej zarozumialosci. Zarowno jego dorobek sportowy, jak i walory ludzkie, moga byc wzorem dla wielu z nas." Dla alpinizmu francuskiego, w ostatnich latach tak ciezko doswiadczanego bolesnymi stratami, kolejny dotkliwy cios.
Jozef Nyka
GS/0000 |
PANIE NA 8-TYSIECZNIKACH |
04/2004 |
W zenskiej konkurencji wysokosciowej nadal prowadzi posmiertnie niestety Wanda Rutkiewicz z osmioma 8-tysiecznikami. Z zyjacych "zawodniczek" po 6 osmiotysiecznikow maja Christine Boskoff (USA) i Baskijka Edurne Pasaban. Tyle samo miala ich Francuzka Chantal Mauduit, ktora pozostala na zawsze na Dhaulagiri. Po 5 glownych osmiotysiecznikow uzbieraly Anna Czerwinska i Nives Meroi. W tym sezonie Boskoff wybiera sie od strony Tybetu na Everest, na ktorym juz byla, zas Nives Meroi na Lhotse, latem zas na K2. Szczyt K2 zamierza tez zaliczyc Edurne Pasaban, ktorej partnerem bedzie Juan Oiarzabal. Anna Czerwinska mysli o Gasherbrumie I. Za aktualnie najbardziej obiecujaca alpinistke wysokosciowa wielu uwaza Austriaczke Gerlinde Kaltenbrunner, ktora w maju chce wejsc na swoj piaty osmiotysiecznik, Shisha Pangme sciana poludniowa! Jej nastepnym celem ma byc jesienia Annapurna. Najbardziej zdumiewajaca alpinistka wysokosciowa jest Tamae Watanabe, ktora w wieku 65 lat zaatakuje w maju Lhotse, jako swoj piaty 8-tysiecznik (od r. 1991, kiedy weszla na Cho Oyu). Ze zdobywczyn K2 nie zyje niestety zadna.
Eberhard Jurgalski
GS/0000 |
RAFAL SLAWINSKI |
04/2004 |
Jak podalismy w ostatnim "Glosie Seniora", Rafal Slawinski po swoim glosnym przejsciu zimowym polnocnej sciany Mount Temple w Canadian Rockies, dokonanym 1921 lutego 2004 wraz z Benem Firthem
GG 03/04 z 22.03.2004, wrocil pod ten sam masyw, aby zrobic pierwsze zimowe i przypuszczalnie drugie w ogole przejscie tzw. Sphinx Face. Tym razem jego partnerem byl Walerij Babanow, ktory niedawno temu wyemigrowal z Rosji do Kanady. Droga, wyszukana w r. 1988, miala opinie niezwykle kruchej. Rafal i Walerij kluczowe wyciagi 5.9 A2 pokonali technika drytoolingu. Jak czytamy w internetowym doniesieniu, wobec zalamania pogody i duzej ilosci sniegu musieli zrezygnowac z doprowadzenia drogi do szczytu i zeszli badz zjechali w linii wejscia. Rezygnacja z wierzcholka jest skaza na stylu, pozostawia tez otwarta sprawe kompletnego przejscia drogi w przyszlosci. Wejscie bylo pierwsza wspinaczka Babanowa w nowej ojczyznie.
|
|
Mount Temple (3547 m), z prawej strony sciana polnocna. W poczatku maja zdjecie zrobil specjalnie dla nas Andrzej Skupinski. |
Mount Temple jest jednym z najwyzszych szczytow Canadian Rockies a z powodu trudnosci scian bywa nazywany kanadyjskim Eigerem. Nazwe (od nazwiska) otrzymal w r. 1884, zdobyto go w 1894.
GS/0000 |
PRIX ZULAWSKI W CHAMONIX |
04/2004 |
Jak to zapowiadalem w
GS 03/04, w polowie kwietnia odbyl sie w Chamonix zorganizowany z rozmachem festiwal muzyczny "Printemps Musical". W salonach Majestic dla setek melomanow wystepowaly znane zespoly i wybitni artysci. Tegoroczna nowosc stanowila
Nagroda im. Wawrzynca Zulawskiego, ktorego utwory rozbrzmiewaly obok dziel Fryderyka Chopina. O nagrode walczyly trzy mlode pianistki otrzymala ja
Catherina Lemoni, ktora wykonala m.in. "Sonatine na fortepian" Zulawskiego. W prasie i prospektach organizatorzy prezentowali sylwetke zwiazanego z Chamonix Wawrzynca, wspominali tez jego dzialalnosc ratownicza i smierc w r. 1957 pod Mont Blanc du Tacul. Przypominano tablice Wawy na cmentarzu du Biollay, cytowano pamietne slowa, ze nie porzuca sie przyjaciela, nawet kiedy jest juz bryla lodu. Z Warszawy przyjechal Piotr Zulawski, ktory dziekowal organizatorom "za tak wzruszajace uczczenie dziadka", znanego mu tylko z fotografii. Impreza byla bardzo udana, a ja mialem satysfakcje, ze moglem sie przydac przy jej organizacji. Merostwu Chamonix i jego radcy kulturalnemu, panu Claude Marin, naleza sie od nas slowa goracego podziekowania za te promocje tworczosci naszego Przyjaciela, ale takze polskiego alpinizmu i kultury polskiej w ogolnosci. Bardzo dziekujemy!
Teddy Wowkonowicz
|
|
Laureatka Nagrody Zulawskiego Catherina Lemoni. Fot. Le Dauphine Libere. |
GS/0000 |
GORY RYSIA K. |
04/2004 |
W sobote 17 kwietnia 2004 w Centrum Artystycznym "Fabryka Trzciny" w Warszawie odbyla sie przemila impreza: wernisaz wystawy "Moje gory" Ryszarda Kowalewskiego. Autor urzadzil ja z wielka starannoscia, byl "wiejski bufet" i beczka piwa, mimo deszczu zebralo sie okolo 200 gosci, duzo artystycznej i taternickiej mlodziezy a do tego klubowy patrycjat ze Skoczylasami, Serafinami, Sobolewskimi, Grochowskimi, Anna Milewska, Ela Jaworska, Leszkiem Cichym, Romanem Goledowskim, Zbyszkiem Kowalewskim wszystkich wyliczyc niesposob. Bardzo brakowalo chorej Hani Wiktorowskiej. Na scianach sali przeszlo 40 wielkoformatowych obrazow. Powstawaly one w roznym czasie i prezentuja rozne style, od hiperrealizmu "Morskiego Oka" az po kolorystyczne flirty ze znanymi scianami. Artyste korci swoboda wypowiedzi plastycznej, zwycieza jednak dusza alpinisty, respektujacego ksztalty gor okreslone przez nature z cala zlozonoscia ich topograficznych szczegolow. Na honorowym miejscu portret jakby malarska dedykacja: Tadeusz Piotrowski, przyjaciel i partner Rysia z roznych drog. Otwarcia wystawy dokonali rektor warszawskiej ASP, prof. Adam Myjak i dyrektor Biblioteki Narodowej, Michal Jagiello. Rozmowom i dyskusjom przy winku nie bylo konca Warszawa dawno nie miala tak licznego i tak serdecznego spotkania milosnikow gor i klubowej society.
|
|
Ryszard Kowalewski, Disteghil Sar 1980. Fot. Tadeusz Piotrowski |
GS/0000 |
WIOSNA SENIOROW 2003 |
04/2004 |
Krakowscy taternicy pozdrawiaja wiosennie Kolezanki i Kolegow i juz dzisiaj zapraszaja na uswiecone wieloletnia tradycja przedsezonowe spotkania seniorow w Jurze i w Tatrach.
Zlot Pokutnikow w podkrakowskich dolinkach odbedzie sie w dniach 2930 maja 2004, jak zawsze w Dolinie Bedkowskiej. Obozujemy podobnie jak we wszystkie poprzednie lata u Jurka Rosciszewskiego, ktory co roku oczekuje nas z cala serdecznoscia. Poczynajac od piatku mozemy biwakowac na laczce przy Szancu, sa tez mozliwosci zanocowania pod dachem. Punktem kulminacyjnym spotkania bedzie okolo godz. 17 tradycyjne sobotnie ognisko.
Spotkanie Seniorow KW w schronisku przy Morskim Oku juz XII z kolei zaplanowalismy na dni 46 czerwca. Dla uczestnikow zostaly zarezerwowane oba schroniska od piatku do niedzieli. Ceny noclegow i kolacji nie beda wyzsze, niz w roku ubieglym: w Starym Schronisku 20 zl, w Nowym 30 zl. O miejscach w Nowym Schronisku decyduje kolejnosc zgloszen. Z Palenicy do Morskiego Oka docieramy pieszo lub goralskimi pojazdami do Wlosienicy. Transport schroniskowy mozliwy jest po godz. 18 po bezposrednim kontakcie z kierownictwem (tel. 018-2077609). W sobote o godz. 18 zasiadziemy do wspolnej kolacji (w cenie 25 zl). Poprzedzi ja Msza Sw., odprawiona przy kapliczce Matki Boskiej od Szczesliwych Powrotow lub w razie niepogody na werandzie schroniska. Osoby zainteresowane zlotem nad Morskim Okiem proszone sa o nadsylanie zgloszen do 25 maja na adres: Barbara Morawska-Nowak, ul. Konarskiego 21/5; 30-049 Krakow; tel. (0-12) 634-05-89, e-mail .
Marian Bala, Barbara Morawska-Nowak
GS/0000 |
NA SLOWACKIEJ STRONIE |
04/2004 |
GS/0000 |
JEDNYM ZDANIEM |
04/2004 |