GS/0000 ANDRZEJ TRUSZKOWSKI 1918–2007 06/2007
Andrzej Truszkowski w Kaukazie w r. 1957.
Fot. Jan Slupski
Kolejny przedstawiciel starej gwardii wyruszyl na swa ostatnia wyprawe. Basia Morawska-Nowak zawiadomila nas, ze 9 czerwca zmarl w Krakowie ostatni z piatki braci Truszkowskich, Andrzej Ignacy. Urodzony 10 pazdziernika 1918 r., studia ekonomiczno-handlowe odbyl w Akademii Handlowej i uzyskal stopien magistra. Turystyke tatrzanska uprawial od r. 1937, w 1945 zapisal sie do PTT, wspinaniem zarazil sie w dolinkach. Towarzyski i mily, szybko stal sie jedna z popularniejszych postaci powojennego rzutu Pokutnikow. "Chudy, koscisty, o poteznej glowie i dlugich jak u zrebaka konczynach" – pisal o nim Jan Dlugosz. Slusznej posturze zawdzieczal przekorne przezwisko "Malenstwo". Wiosna 1949 r. ukonczyl kurs skalkowy zas latem szkolenie w Tatrach nad Morskim Okiem. W r. 1951 przeszedl kurs dla zaawansowanych. Do KW zostal przyjety 5 grudnia 1949 r. z rekomendacja Karola Jakubowskiego, czlonkostwo zwyczajne uzyskal z dniem 21 pazdziernika 1951. Mial od poczatku znakomitych partnerow, do ktorych nalezeli Stanislaw Biel, Jan Zarebski, Jan Zaunar, Zenon Wegrzynowicz, Jerzy Lechowski, a przede wszystkim mlodszy brat, Wojciech Truszkowski (zmarly 20 czerwca 2003 r., GS 06/03). Andrzej wspinal sie w skalkach, intensywnie chodzil po Tatrach. W r. 1949 przeszedl polnocna sciane Mieguszowieckiego, w lutym 1951 wszedl w trudnych warunkach na Rysy. Latem 1951 zaliczyl obie sciany Koscielca, 5 drog na Zamarlej Turni (w tym Wrzesniakow i Siedleckiego), a na Mnichu m.in. Stanislawskiego i "kant". Przeszedl rzadko odwiedzana polnocna sciane Swistowki, wraz z bratem poprowadzil czesciowo nowa droge na polnocnej scianie Koziego Wierchu, na prawo od drogi Gronskiego. Dalsze sezony byly rownie owocne. W dniach 15–17 lutego 1953 wraz z Adamem Skoczylasem i Zbigniewem Jaworowskim dokonal I wejscia zimowego wschodnia sciana Mnicha na Mnichowa Przelaczke Wyznia, szkoda ze w koncowce z kolezenska pomoca z gory. 30 sierpnia 1953 uczestniczyl w pamietnej I Polskiej Alpiniadzie na Orlej Perci, zas w marcu 1954 w I Ogolnopolskiej Alpiniadzie Zimowej. Jego pierwsze wejscie w masywie Niznich Rysow 7 sierpnia 1954 odnotowaly "Gory Wysokie" (luty 1955), nazwisko pojawialo sie tez w "Oscypku", np. po I zimowym trawersowaniu Dziurawej Przeleczy (20 III 1955). Nie stronil od dlugich graniowek. W ramach alpiniady w dniach 22–25 marca 1954 zrobil I przejscie zimowe grani od Woloszyna do Mieguszowieckiego Szczytu (towarzyszyli mu Karol Jakubowski, Zbigniew Skoczylas i Jerzy Wala), wiosna 1956 r. uczestniczyl w tragicznej wyprawie zimowej grania Tatr, rozpoczetej 31 marca od Przeleczy pod Kopa, a przerwanej 12 kwietnia smiertelnym wypadkiem Czarnockiego i Strumilly ("Taternik" 1/1957). W r. 1957 wyjechal w Kaukaz, gdzie wszedl na Gumaczi (3909 m) a w piec dni pozniej (10 wrzesnia) w licznej polskiej grupie na wschodni wierzcholek Elbrusa (5595 m). Latem 1959 wspinal sie w Alpach Julijskich a jego glownym sukcesem bylo – oprocz filara Stenara (11 IX) – wejscie na Triglav slynnym 900-metrowym filarem Juga (z Janem Slupskim, 14 IX 1959). Do taternickiej beletrystyki trafil jako ofiara (zreszta o malo nie smiertelna) mlotka spadajacego polnocna sciana Mieguszowieckiego w dniu 12 kwietnia 1953 r., o czym pisali m.in. Jan Dlugosz ("Direttissimia"), Andrzej Wilczkowski, Stanislaw Worwa. Alpinizmem interesowal sie do konca zycia, gromadzil literature, cieszyly go wedrowki turystyczne. Duza radosc sprawil mu przyznany mu w r. 2003 Medal 100-lecia Alpinizmu Polskiego. Jak nas informuje pani Anna Truszkowska-Malecka, Zmarly byl oblatem swieckim Opactwa Benedyktynow w Tyncu, odznaczonym Krzyzem Pro Ecclesia et Pontifice. Uroczystosci pogrzebowe odbyly sie 18 czerwca na cmentarzu Rakowickim – z licznym udzialem senioratu klubowego.
Jozef Nyka
GS/0000 ZMARLA WNUCZKA DOMEYKI 06/2007
Ze smutkiem przyjalem wiadomosc o smierci Anity Domeyko Alamos – ostatniej wnuczki wielkiego Ignacego Domeyki. Zmarla 22 czerwca 2007 w domu syna Ignacio Salazara Domeyki w Santiago de Chile. 27 kwietnia ukonczyla 105 rok zycia! Laczyla mnie z Donia Anita szczegolna przyjazn, zawiazana w 1991 roku na poczatku mej misji dyplomatycznej w Chile. Ostatnio odwiedzilem Ja w grudniu 2006 roku. Na zblizajace sie 105 urodziny wreczylem Jej nowy tom biografii "Ignacy Domeyko. Kalendarium zycia" (Wyd. PAU, 2006). Dona Anita, wzruszona, dziekowala za ksiazke i uznala, ze teraz moze juz spokojnie umrzec. Lecz kiedy ja powiadomilem, ze za kilka miesiecy znow sie spotkamy, gdyz przygotowuje sie do misji dyplomatycznej w Argentynie – odpowiedziala: To ja zaczekam! Tym razem nie zdazylem...
Wierze, ze wszyscy, ktorzy mieli zaszczyt spotkac Anite i odwiedzic Jej dom w Santiago, zachowuja pamiec o Jej wielkim sercu dla Polski i Polakow. Choc nie znala swego dziadka, z wielka miloscia utrwalala wiedze o nim i dbala o jego spuscizne. W latach 60. odwiedzila Polske. W Domu Domeyki w Santiago przez dziesiatki lat goscinnie przyjmowala Polakow odwiedzajacych "adopcyjna ojczyzne" Domeyki – Chile. W dniu 29 czerwca zostala pochowana w grobowcu rodzinnym Domeykow na Cmentarzu Generalnym w Santiago de Chile.
Zdzislaw Jan Ryn
GS/0000 SENIORZY NAD MORSKIM OKIEM 06/2007
Fot. Jerzy Fiett
Na XV zlot seniorow taternictwa nad Morskim Okiem (1–3 czerwca) przybylo okolo setki osob i chociaz pogoda nie byla dla nas laskawa, humory dopisywaly wszystkim. Kilku Kolegom w przyjezdzie przeszkodzily choroby lub obowiazki, pozdrowienia nadeslali Andrzej Sidwa, Leszek Lacki, Wojciech Branski, Teresa Puchaczewska, Piotr Jasienski, prof. Tadeusz Orlowski. Wzruszajace listy nadeszly od nestora Zygmunta Mikiewicza (96) i od Zygmunta Grabowskiego. Andrzeja Wilczkowskiego przywiozl z Lodzi ks. Piotr Zwolinski, wsrod uczestnikow byly tez mlodsze twarze: Tomka Lubienskiego, Macieja Popki, Marka Janasa, Jasia i Malgosi Kielkowskich. Msze sw. na werandzie odprawilo dwoch ksiezy-taternikow, z ktorych jeden, ks. Krzysztof Gardyna, ma za soba msze na wysokosci 8035 m. Podczas wspolnej kolacji honorowe miejsce zajal najstarszy uczestnik, Zdzislaw Dziedzielewicz (91) – po drugiej stronie zasiadl mlodszy Andrzej Manda, ktory na nasze spotkanie przylecial wraz z zona z Kalifornii. W moim tradycyjnym wystapieniu nawiazalam do zblizajacego sie stulecia schroniska nad Morskim Okiem, przypomnialam tez setke "Taternika" i piecdziesiatke Polskiego Klubu Gorskiego. Spora byla lista tych Kolegow, ktorzy opuscili nasze grono miedzy zlotami XIV i XV. W kolejnosci pozegnan byli to Adam Liberak, Wladyslaw Maciolowski, Jerzy Sznytzer, Antonina Szumska, Henryk Jost, Jerzy Pilitowski, Jerzy Worytkiewicz, Andrzej Radomski i prof. Kazimierz Kowalski. Kulminacyjnym punktem wieczoru stalo sie udekorowanie Marii Lapinskiej Srebrnym Krzyzem Zaslugi – przy aplauzie zebranych dekoracji dokonal plk. Zbigniew Skoczylas. Na wycieczki tym razem nie pozwalala pogoda, mimo to wszyscy rozjezdzali sie bardzo zadowoleni. Jubileuszowi schroniska zamierzam poswiecic XV tom "Pamietnika PTT" i prosze wszystkich o wsparcie tej inicjatywy piorem lub groszem (wplaty na konto ZG PTT w BGK O/Krakow nr 47-1130-1150-0700-0005-4585).
Barbara Morawska-Nowak
GS/0000 NASI W KARAKORUM 06/2007
W poczatku czerwca wyruszyla do Pakistanu kierowana przez Anne Czerwinska Wyprawa Sladami Wandy Rutkiewicz (por. GS 04/07). Jej glowny cel stanowi K2 (8611 m), do osmiu tysiecy wspinacze maja sie przyzwyczaic wchodzac najpierw na Broad Peak (8051 m), pod ktorym baze rozbito 18 czerwca. Jak juz podawalismy, Annie towarzysza Jerzy Natkanski, Jacek Teler i Olaf Jarzemski, dolaczyc ma Darek Zaluski. 20 czerwca z Wiednia odleciala wyprawa planujaca dublet Nanga Parbat – K2. Baza pod flanka Diamir stanela juz 26 czerwca. W sklad ekipy wchodza Kinga Baranowska i Piotr Morawski z Polski, Bask Roberto Gorri (Rojo) i Slowacy Dodo Kopold, Peter Hamor, Anton Suchy, Martin Gablik i Rudo Bosiak. Wejscie na Nanga Parbat planowane jest droga Kinshofera, Morawski, Kopold i Hamor przerzuca sie pozniej pod zachodnia sciane K2 (GS 04/07), ktora zamierzaja pokonac w ciagu sierpnia. W rejonie Batura Mustagh dziala 8-osobowa wyprawa z Trojmiasta (kierownik Piotr Pawlus), probujaca wejsc na trudny Kampire Dior (7168 m). Do konca czerwca zalozono 3 obozy, jednak niepogoda i choroby (m.in. obrzek pluc na wysokosci 6100 m) wstrzymaly akcje. W skalnych ogrodach Karakorum bawia tez polskie zespoly sportowe, polujace na ambitne siodemki w pionie. Tak np. Adam Pustelnik (25) z 2 Belgami i Irlandczykiem wyjezdza w rejon Masherbrum, na skalne sciany szczytow obramiajacych doline Charakusa (najwyzszy: K6 7282 m). W gazecie "Metro" 29 VI – 1 VII 2007 znalezlismy informacje, ze wyprawa z Gorzowa wybiera sie na Laile (6986 m) w Karakorum. Atak ma nastapic nowa droga, wypatrzona przez Jaroslawa Wocke. Z gazety dowiadujemy sie, ze piekna sylwetka Lailii urzekla... Reinholda Messnera, ktory "swojej corce urodzonej w Katmandu dal imie Layla". Do tej pory wiedzielismy tylko o tym, ze imieniem Laila ochrzcil coreczke Rysio Szafirski. Jak dobrze pojdzie, nazwa Karakorum wroci tez na polskie lamy najblizszej zimy. Ewa Pankiewicz i Danuta Wach organizuja wyprawe na niezdobyty dotad zima Gasherbrum II. Bylaby to pierwsza zenska wyprawa zimowa na 8-tysiecznik, przy tym wydarzenie o szerokim odbiciu w prasie, telewizji, internecie. (jn)
GS/0000 Kobiety na K2 06/2007
W zwiazku z planem Anny Czerwinskiej wejscia na K2 podaje aktualna liste dotychczasowych wejsc kobiecych na ten szczyt. Liste rozpoczyna nazwisko Polki Wandy Rutkiewicz, ktora o godzine wyprzedzila francuska przyjaciolke Liliane Barrard.
1) Wanda Rutkiewicz23 VI 1986 (tez Everest 16 X 1978)
2) Liliane Barrard23 VII 1986 
3) Julie Tullis4 VIII 1986 
4) Chantal Mauduit3 VIII 1992 
5) Alison Hargreaves13 VIII 1995 (tez Everest 13 V 1995)
6) Edurne Pasaban (Baskijka) 26 VII 2004 (tez Everest 23 V 2001)
7) Nives Meroi26 VII 2006 (tez Everest maj 2007)
8) Yuka Komatsu1 VIII 2006 
Piec pan z tego skladu (1–5) zginelo w gorach, w tym 3 podczas powrotu z K2 (2, 3 i 5). Wejsc meskich i zenskich na K2 bylo do poczatku lata 2007 w sumie 253, w tym tylko nieliczne podwojne. Polakow bylo lacznie osmioro.
Eberhard Jurgalski
GS/0000 EVEREST NA GOLASA 06/2007
Z opoznieniem przeczytalem nr 04/07 naszego "Glosu Seniora" a w nim m.in. o modzie prezentowania sie na golasa na Everescie. Z internetu dowiedzialem sie dodatkowo, ze Wim Hof doszedl w majtkach do wysokosci 8200 m, skad zawrocila go niepogoda. Przypomnialo mi to, ze sam nalezalem do prekursorow tej niecodziennej konkurencji. Albowiem w r. 1975, jako "lady" (czyli uczestnik "Ladies Expedition") stanalem w toplesie na Gasherbrumie II, co na kliszy uwiecznil "Brodacz" (L.W. Wozniak, obecnie w Seattle). Wprawdzie to nie "integral" w wykonaniu Lakpy Tharke, ale w tamte lata nawet "Playboy" nie pokazalby wiele wiecej. Niestety, autor zdjecia zafrapowany byl wierzcholkiem Gasherbruma I w tle, a nie moja nagoscia i obcial mi to, co najwazniejsze (oczywiscie czekan!). Oprocz, jak sadze, Swiatowego Rekordu opalania sie na Wysokosci, padly wowczas dwa dalsze rekordy: Andrzej Lapinski wszedl na G II w dzinsach "Odra" (to pendant do wchodzenia w slipach) i wypalil na szczycie krajowego "Sporta". Oj, nie mielismy wowczas zmyslu marketingowego! Gdyby to byly Lewisy i Marlboro – finanse naszej "Ladies Expedition" wygladalyby zdecydowanie inaczej...
Marek Janas
Marek Janas
GS/0000 SPITSBERGEN NA SPORTOWO 06/2007
Trwa poszukiwanie nowych terenow ekspansji sportowej. Od paru lat wspinacze interesuja sie skalistym pasmem Atomfjella na Spitsbergenie, zwiazanym z intensywna kiedys eksploracja polska ("Taternik" 1/78, 4/79, 1/81 i inne roczniki). W kwietniu dzialala tam silna wyprawa w skladzie Robert Jasper z Niemiec, Markus Stofer ze Szwajcarii oraz Slowency Grega Kresal, Andrej Erceg, Boris i Klemen Zupancowie. Poprowadzono kilkanascie ladnych drog o wysokosci 450–750 m, glownie mikstowych (M5–M7) i 3- do 7-godzinnych. Na poludniowej scianie Perriertoppen (1717 m) – kulminacji calego Spitsbergenu – Jasper i Stofer wyszukali 900-metrowa droge M7 (20 IV 2007). Powstaly nawet drogi typu skalkowego, jak 30-metrowa Mission North Pole (M9, Robert Jasper w drugiej probie, 25 IV). Na kilka wierzcholkow dokonano pierwszych wejsc – skad jednak pewnosc, ze chodzilo o obiekty rzeczywiscie dziewicze? Uczestnicy wyprawy raczej nie mieli rozeznania w dotychczasowej eksploracji Atomfjella, chocby polskiej. Wspinano sie bez uzycia spitow, jedna z drog dedykowano przyjazni slowensko-niemieckiej (Deutsch Slowenische Freundschaft, M7), przypominajac nam polityczna retoryke wypraw z Krajow Demokracji Ludowej (Szczyt Przyjazni Polsko-Mongolskiej i podobne).
GS/0000 LUDZIE 06/2007
GS/0000 GORY 06/2007