29.05.2002 |
WITAJ, ALASKO! |
05/2002 (18) |
W poniedzialek 27 maja 2002 wyruszyla z kraju via Frankfurt polska wyprawa w gory
Alaska Range. Rejonem dzialania bedzie slynny ze skalnych scian
Ruth Gorge, czyli przewezenie drugiego co wielkosci w rejonie lodowca Ruth, polozone u poludniowo-wschodnich podnozy masywu Mount McKinley. W sklad 6-osobowej ekipy wchodza Jacek Fluder, Janusz Golab, Stanislaw Piecuch i Grzegorz Skorek z Gliwic oraz Maciej Ciesielski ze srodowiska wroclawskiego i Jakub Radziejowski z warszawskiego UKA. Pierwsi trzej od lat naleza do naszej czolowki, Grzegorz Skorek ma juz (w zespole z Januszem Golebiem) takie dokonania, jak piate klasyczne przejscie liczacej 1200 m drogi Piola-Ghilini w monolicie prawej czesci Eigernordwand, czy ostatniej zimy pierwsze powtorzenie legendarnej "Superparanoi" na Kazalnicy. Dwaj ostatni znani sa z licznych dobrych przejsc w Tatrach i w Dolomitach. Znalezli sie w skladzie wyprawy wspolnym staraniem starszej czesci ekipy oraz Komisji Wypraw i Unifikacji PZA (zob. apel w
GG 4/02 z 17.04.2002).
Zgodnie z planami, pierwsza czworka wyladuje bezposrednio na lodowcu Buckskin u stop najwyzszych w rejonie wschodnich scian slynnego Moose's Tooth (3150 m) i sasiedniego Bear's Tooth (3070 m). Na tych liczacych do 1500 m wysokosci scianach istnieja lacznie tylko 4 drogi, w tym 3 autorstwa Jima Bridwella z lat 1981, 1999 i 2001, wszystkie dotad nie powtorzone. Najbardziej pociaga naszych wspinaczy liczacy 800 m monolit w dolnej czesci filara Zebu Losia, ktorym prawdopodobnie biegnie najnowsza droga Bridwella, wyrozniona nominacja do Zlotego Czekana 2001 (
GG 12/01 z 21.12.2001). Jej opisu (mimo pomocy tej miary ekspertow, co Greg Crouch czy Lindsay Griffin) nie udalo sie zdobyc i o ile nowa linia mialaby byc "wciskana na sile" kosztem logiki, plany ekipy maja ulec zmianie.
Celem pozostalej dwojki beda inne, liczace 800--1300 m sciany w rejonie lodowca Ruth lub wspinaczka na Mount Huntington (3751 m), przez wielu uwazany za najpiekniejszy szczyt Alaski, a zdobyty w roku 1964 przez wyprawe francuska pod wodza Lionela Terraya.
Grzegorz Glazek, CDW
29.05.2002 |
NASI NA LAMACH "HIGH" |
05/2002 (18) |
Ostatnio w dziale "Mountain Info" renomowanego miesiecznika "High", nastapil niemal wysyp notatek o ubieglorocznych dokonaniach naszych wspinaczy. W numerze 232 z marca 2002 znany autor himalajski Bikrum Pandey pisze o polskiej probie zimowej na Makalu, choc nie bez uwag lekko krytycznych o sredniej wieku czlonkow wyprawy i spogladania z nadzieja na alpinistow z bylego ZSRR. Zeszyt 233 z kwietnia donosi o kalifornijsko-polskiej drodze na Alasce na 800-metrowym filarze Mendenall Towers w poblizu stolicy stanu Alaska, Juneau, z fotodiagramem sciany i wspolnym portretem Ryszarda Pawlowskiego i Jacka Maselki (przy czym asem atutowym zespolu byl trzeci wspinacz, David Sorric -- tekst sygnalizuje kto co prowadzil). W najnowszym numerze 234 znajdujemy dane o wejsciu Wojtka Kurtyki z para Japonczykow (
GG 09/01 z 4.09.2001) w Karakorum. Informacji towarzyszy zdjecie autorstwa Wojtka z rozwiklaniem drog na Biacherahi Towers (owoc wspolpracy CDW i wnikliwego szefa "Mountain Info", Lindsaya Griffina) i wstepna "akceptacja" roboczej nazwy srodkowego ze szczytow. Jak sie okazuje, turnie te byly licznie odwiedzane od r. 1986 przez zespoly planujace wspinaczki na sasiednich scianach Latokow i Ogre od polnocy, ale w literaturze czesc wejsc pomijano i panowalo spore zamieszanie z nazwami. Natomiast w opisie modnego ostatnio rejonu Hushe i doliny Nanghmag najpelniejsza relacje ma wejscie Marcina Tomaszewskiego i Krzysztofa Belczynskiego na Denbor Brakk (
GS 08/01), ktorej towarzyszy zdjecie sciany i schemat drogi.
Wymienione materialy (oprocz pierwszego) zostaly opracowane i zilustrowane staraniem Centrum Dokumentacji Wysokogorskiej PZA. Jak w calym dziale "Mountain Info", tresciwym relacjom i fotodiagramom towarzysza zwiezle dane historyczne.
Nawiasem mowiac, oba numery 232 i 233 zawieraja blisko 20-stronicowe omowienie sezonu 2001 w Alaska Range i ukazaly sie w sam raz przed wyjazdem naszej tegorocznej wyprawy w ten rejon. Zas majowy numer 234 i zapowiadany 235 przynosza bogaty zestaw wejsc z Ziemi Baffina, znow jakby na zamowienie, bo w lipcu udaje sie tam kolejna polska ekipa: Marcin Tomaszewski i Krzysztof Belczynski oraz Michal Bulik jako wspinajacy sie fotograf.
Przyszlym wyprawom i amatorom najnowszych danych z gor swiata przypominamy, ze od kilku miesiecy materialy z High Mountain Info mozna znalezc poprzez strony internetowe
www.highmonutainmag.com oraz
www.planetfear.com. Obecnie zamieszczono tam niemal wszystkie teksty od stycznia 1996 do lutego 2002, w tym od stycznia 1998 wraz z ilustracjami.
Grzegorz Glazek, CDW
25.05.2002 |
FESTIWALE, PRZEGLADY |
05/2002 (18) |
Dziesiec lat pozniej. W dniach
17--19 maja 2002 w
Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie odbyl sie doroczny przeglad filmow gorskich im.
Wandy Rutkiewicz, tym razem poswiecony 10. rocznicy smierci Patronki i problematyce alpinizmu kobiecego. W piatek Jola Maciuch wspominala wyprawe z Wanda na K2, a mlodziez ze szkol im. Wandy Rutkiewicz i Gen. Mariusza Zaruskiego w specjalnym quizie popisywala sie wiedza gorska. W sobote o spotkaniach z Wanda mowila red. Renata Susalko, a o rodzinie Blaszkiewiczow ciekawie opowiedzial mlodszy brat Wandy, Michal Blaszkiewicz. W spotkaniu uczestniczyl prezes PZA,
Janusz Onyszkiewicz, towarzysz Wandy z Hindukuszu i Karakorum. Atrakcja niedzieli bylo spotkanie uczestniczek wypraw kierowanych przez Wande Rutkiewicz. Prelekcje przeplatane byly blokami filmow -- znanych, czesciowo artystycznie slabych, a przeciez wciaz wzruszajacych i budzacych wspomnienia. W porownaniu z rokiem zeszlym, kiedy sala Muzeum pekala w szwach, tym razem frekwencja byla mniejsza, co mialo ten plus, ze dyskusje byly bardziej kameralne i szczere. Jako szczegolnie inteligentna polemistka blyszczala -- nie po raz pierwszy -- Ewa Pankiewiczowa. Przykro uderzal brak zainteresowania impreza ze strony KWW i innych organizacji warszawskich, choc jak zawsze dopisalo pokolenie srednie (Stenia Egierszdorff, Andrzej Piekarczyk, Andrzej Gierych, Marek Janas, Maciej Wlodek, Lech Wroblewski, Tadeusz Preyzner i inni). Nasza strona www dziesiata rocznice smierci Wandy przypomniala publikacja specjalnego zeszytu
"Biblioteczki Historycznej GS" (
BH 9).
Zlote Diably w Diablerets. Drugi na swiecie pod wzgledem tradycji,
Festival International du Film Alpin et de l'Environnement Les Diablerets w Szwajcarii przygotowuje swoja 33. juz gale, na ktora zaprosi gosci w dniach
23--29 wrzesnia 2002. Do konkursu przyjmowane sa wszystkie rodzaje filmow gorskich i ekologicznych -- autorzy winni nadsylac swoje prace i wymagane regulaminem materialy promocyjne do 15 lipca. Komisja selekcyjna do wstepnego przegladu chcialaby miec kopie na tasmach video VHS. Oczekiwane sa prace zarowno profesjonalne, jak i amatorskie. Oprocz Grand Prix des Diablerets w poszczegolnych kategoriach przyznawane sa Diables d'Or (Zlote Diably), a takze rozne nagrody specjalne. Film nowatorski, wnoszacy swieze pomysly i idee tworcze, moze liczyc na wysoko ceniona Nagrode za Oryginalnosc. Dyrektorem festiwalu jest Jean Bovon, a patronem -- Club Alpin Suisse. Jurorem bywa czesto Jerzy Surdel.
Za pol roku Banff. W nieco pozniejszym terminie odbedzie sie najwiekszy na zachodniej polkuli festiwal filmowy -- w Banff w Kanadzie (
The Banff Mountain Film Festival,
29 pazdziernika -- 3 listopada 2002). W roku zeszlym glowna nagrode (Grand Prize) otrzymal amerykanski obraz o dlugim tytule "The Living Edens: Yellowstone -- America's Sacred Wilderness" (Hugh Miles i Shane Moore). Za najlepszy film wspinaczkowy uznano prace poludniowoafrykanska "Desert Friction" (Nic Good), zas za najciekawszy film fabularny o tematyce gorskiej -- iranski "A Time for Drunken Horses" (Bahman Ghobadi). Za czolowe dzielo krajoznawcze jurorzy uznali poetycki film slowacki "Mustang" Pavla Barabasa. Od szeregu lat wybor najlepszych filmow festiwalu objezdza swiat i jest pokazywany w przeszlo 30 krajach 5 kontynentow (w tym Polsce), z laczna widownia przekraczajaca 150.000 osob. Konkursowi filmow towarzysza liczne imprezy, m.in. autonomiczna juz wystawa ksiazki gorskiej. Jako goscie honorowi spraszani sa najwybitniejsi alpinisci swiata, ktorych wypowiedzi i efektowne portrety -- m.in. Krzysztofa Wielickiego -- w r. 2000 zebrano w pieknej ksiazce "Voices from the Summit". Tegoroczna XXVII edycja Festiwalu szeroko uwzgledni w programie hasla Miedzynarodowego Roku Gor.
Na jesien zapowiedziano pokaz w tyrolskim Bolzano filmow nagrodzonych w Trydencie, zas na koniec lipca piata edycje Miedzynarodowego Festiwalu Filmow Gorskich w Cervinii u stop Matterhornu.
24.05.2002 |
ROZWIAZANIE TRAGICZNEJ ZAGADKI |
05/2002 (18) |
28 grudnia 2001 roku ze schroniska na Chocholowskiej wyszli z zamiarem przejscia grani Tatr Zachodnich czlonkowie PKG z Warszawy --
Malgorzata Dluzewska i
Piotr Ciesielski (
GG 1/02 z 11.01.2002). Byli dobrze wyposazeni i przygotowani do biwakowania. Mieli ze soba telefon komorkowy. Gdy nastepnego dnia nie zadzwonili do domu, matka chlopaka zawiadomila TOPR. Sprawdzono najpierw straz graniczna i sasiednie schroniska. Przeprowadzono wywiady z turystami, ktorzy wedrowali w rejonie Chocholowskiej. Jeden z nich widzial opisywana dwojke 28 grudnia ok. godziny dziesiatej rano w poblizu Grzesia. Poszukiwania prowadzone po obu stronach granicy nie daly rezultatu. Intensywny opad sniegu i silny wiatr zatarly wszelkie slady.
Dopiero 17 maja podczas polsko-slowackiej akcji poszukiwawczej, w gornej czesci doliny Latanej natrafiono na zwloki dwojga mlodych turystow. Zgineli w jednym ze zlebow spadajacych z Rakonia do Doliny Latanej, prawdopodobnie porwani przez lawine. Stalo sie to -- jak mozna przypuszczac -- podczas powrotu z rejonu Wolowca. W sniezycy, mgle i przy bardzo ograniczonej widocznosci zeszli z grani. W zlebie podcieli lawine, ktora ich porwala i zasypala. Ratownicy podkreslaja, ze mlodzi turysci byli bardzo dobrze wyekwipowani. Podczas majowej akcji nie natrafiono na zaden slad trzeciego poszukiwanego, 32-letniego Wieslawa Tarasiewicza, ktory 19 listopada 2001 wyszedl ze Schroniska Chocholowskiego w nieznanym kierunku (nie jest wcale pewne, czy poszedl w gory).
W oparciu o relacje Adama Maraska i Apoloniusza Rajwy
24.05.2002 |
S.O.S. Z VALLOTA |
05/2002 (18) |
Krajowe media szeroko informowaly o tarapatach, w jakie wpadlo 12 polskich turystow, ktorzy probujac wejsc na Mont Blanc utkneli w niepogodzie w popularnym Vallocie na wysokosci 4362 m i czekali na ratunek. Po powrocie czesci grupy do kraju, relacje z wydarzen przyniosl "Dziennik Zachodni" z 7 maja 2002. Okazuje sie, ze chodzilo o 4 mlodych ludzi z Wybrzeza i 8 ze Slaska, glownie studentow Politechniki Slaskiej. Jeden z uczestnikow przyznal, ze grupa byla zaprowiantowana tylko na 1 dzien, tymczasem na rozpogodzenie przyszlo jej czekac 4 dni i 5 nocy. W 12-osobowym schronisku bylo zimno, a u czesci uwiezionych pojawily sie symptomy choroby wysokosciowej. Jak juz informowalismy, jako pierwsi nadlecieli helikopterem ratownicy wloscy. Gazeta podaje, ze studenci sa czlonkami Klubu Wysokogorskiego przy AZS Politechniki Slaskiej, o ile mi jednak wiadomo, nie jest to Klub Wysokogorski, lecz Sekcja Wspinaczki Sportowej, nastawiona nie na alpinizm lecz na wspinanie na sztucznych scianach i w skalkach. Nagle i dlugotrwale zalamania pogody sa w Alpach na porzadku dziennym -- wystarczy przypomniec tragiczne wydarzenia z lata 1957 roku, kiedy smierc poniosl Stanislaw Gronski a pozniej Wawrzyniec Zulawski. Wyruszajacy w gore alpinisci winni o tym wiedziec i byc przygotowani na niespodzianki. Bogatsi o wazne doswiadczenie, studenci gliwiccy juz zapowiadaja ponowna probe wejscia na Mont Blanc.
Zdzislaw Dziedzielewicz-Kirkin, Gliwice
24.05.2002 |
SMIERC NA GYACHUNG KANGU |
05/2002 (18) |
Alpinista Mike Bearzi z Boulder w Colorado zabil sie w polowie maja 2002 na himalajskim olbrzymie, Gyachung Kang. Wraz ze swoim ziomkiem z Boulder Bruce Millerem probowal on przejsc dziewicza dotad sciane polnocno-wschodnia tego szczytu. Wedlug meldunkow chinskich, Mike odpadl na wysokosci 7270 m i spadl po stoku 1800 m, ponoszac smierc na miejscu. Bruce Miller wraz z Szerpa wycofali sie szczesliwie do bazy. Gyachung Kang wznosi sie na granicy Nepalu i Tybetu w grani miedzy Cho Oyu a Everestem. Z wysokoscia 7952 m (rowna kocie Gasherbruma III) zalicza sie do paru najwyzszych siedmiotysiecznikow Ziemi. 49-letni Mike Bearzi byl alpinista z duzym dorobkiem. Mial nowe drogi na Alasce, jako pierwszy przeszedl klasycznie zachodnia sciane Cerro Torre (1986). Podejmowal tez ambitne proby przejscia stylem alpejskim polnocnej sciany Everestu i polnocnego filara K2. W poczatku lat dziewiecdziesiatych zaproponowal ogolnie zaakceptowana skale "M", pozwalajaca klasyfikowac wspinaczki mikstowe.
Wladyslaw Janowski, Filadelfia
Od Redakcji. Nie mamy informacji, w jaki sposob dwaj Amerykanie probowali przejsc sciane, w kazdym razie polnocne flanki Gyachung Kang (7952 m), opadajace na strone Tybetu, nie byly juz dziewicze: jesienia 1999 piekna nowa droge (2000 m, VI/4, 20 h) poprowadzili tam Slowency Tomaz Jakofcic i Peter Meznar (szczyt 31 X 1999), a za nimi Marko Prezelj i Andrej Stremfelj oraz Marko Car i Janko Jost (1 XI). Podczas zejscia zrobiono duzy nowy wariant na lewo od drogi "Slovenska Smer". Szczegoly obfitujacej w sukcesy wyprawy i zdjecie sciany zawiera "Planinski Vestnik" 12/1999.
24.05.2002 |
DZIESIATY KROL HIMALAJOW |
05/2002 (18) |
16 maja 2002 szczyt Annapurny (8091 m) osiagneli Francuz
Jean-Christophe Lafaille oraz Bask
Alberto Inurrategui, ktorzy wejscia dokonali trudna wschodnia grania szczytu, przez wierzcholki wschodni (8026 m) i centralny (8091 m). 33-letni Alberto zdobyl tym samym swoj czternasty 8-tysiecznik i jako dziesiaty z kolei alpinista skompletowal Korone Himalajow. Zajelo mu to przeszlo 10 lat, a kolejnosc wejsc na poszczegolne szczyty byla nastepujaca: Makalu 1991, Everest 1992, K2 1994, Cho Oyu 1995, Lhotse 1995, Kangchendzonga 1996, Broad Peak 1997, Dhaulagiri 1998, Nanga Parbat 1999, Manaslu 2000, Gasherbrum II 2000, Gasherbrum I 2001 i Annapurna 2002. Zadne z wejsc nie odbylo sie z uzyciem dodatkowego tlenu. Jak pamietamy, na 12 osmiotysiecznikow Alberto wszedl w towarzystwie brata-blizniaka Felixa, ktory zginal w trakcie zejscia z Gasherbruma II (
GG 1/01 z 15.01.2001). W dziesiatce szczesliwych zdobywcow Korony jest dwoch Wlochow, dwoch Polakow (Kukuczka i Wielicki), dwoch Baskow i dwoch Koreanczykow, a nadto Szwajcar i Meksykanin. Bliscy realizacji sa trzej dalsi Wlosi: Fausto De Stefani, Abele Blanc i Hans Kammerlander. Z Polakow najbardziej zaawansowany jest Piotr Pustelnik (11).
Jean-Christophe Lafaille i Alberto Inurrategui powtorzyli przejscie 7,5-kilometrowej wschodniej grani Annapurny, po raz pierwszy przebytej przez Erharda Loretana i Norberta Joosa w r. 1984 i od tej pory nie atakowanej. Jak pamietamy, Loretan jako trzeci zaliczyl cala Korone Himalajow.
09.05.2002 |
ROZMAITOSCI |
05/2002 (18) |
Na poczatku maja spedzilam kilka upalnych dni u podnozy
Tatr Slowackich. Podobnie jak w zeszlym roku, slowaccy gospodarze byli zaskoczeni polskim najazdem -- w restauracjach trzeba bylo godzinami oczekiwac na realizacje zamowienia. Sezon narciarski zakonczylo zamkniecie 6 maja kolejek na stokach Lomnicy i obu krzeselek w Szczyrbskim Jeziorze, ktore przechodza aktualnie wiosenne przeglady techniczne. 5 maja uruchomiono natomiast juz wyremontowana kolejke na smokowieckim Siodelku. Ostatnie sniegi wykorzystywalo wielu skialpinistow -- wedlug relacji Macka Popki w schronisku nad Popradzkim Stawem mieszkalo ich kolo setki... Zmiany w podtatrzanskich kurortach niewielkie. Kursuja nowe sklady kolejki elektrycznej. Oddano do uzytku kilka nowych pensjonatow (w Tatrzanskich Kotlinach "Koliba", w Lomnicy Tatrzanskiej przy Drodze Wolnosci "Slnecny dom", "Vila Park" i "Encian"). Recepcja "Vili Park" oferuje posrednictwo organizacji wycieczek z przewonikiem. Role potentata na rynku hotelowym odgrywa od pewnego czasu firma Sorea, ktora przejela 10 wielkich podtatrzanskich obiektow -- "Magure" w Zdziarze, "Metalurga" i "Hutnika" w Matlarach (obecnie to zespol o nazwie "Sorea Hutnik"), "Morave", "Odborara" i "Urana" w Lomnicy Tatrzanskiej, "Pol'ane" w Gornym Smokowcu, "Hrebienok" na Siodelku, "Banik" w Szczyrbskim Jeziorze i "Stavbar" w Tatrzanskiej Szczyrbie. Ceny umiarkowane np. na Siodelku w letnim szczycie nocleg z wyzywieniem (2 posilki) bedzie kosztowal 660 koron. Przerwano budowe zespolu basenow cieplicowych w Starej Lesnej -- podobno inwestorzy trafili za kratki... Warto pamietac o ubieglorocznej zmianie kierunkowych numerow telefonicznych: numer kierunkowy w regionie popradzkim to obecnie 0-52, dalej na zachod -- poczawszy od Przybyliny -- 0-44, orawska czesc Tatr Zachodnich nalezy do Dolnego Kubina -- 0-43. (
Monika Nyczanka)
Przelecz Poludniowa wolna od sniegu jako pierwsi zobaczyli Polacy zima 1979--80. Zdjecia pokrywajacego ja smietniska obiegly caly swiat. Lezaly tam strzepy namiotow, maszty, pudla, setki butli tlenowych, a nawet zwloki ludzkie. W koncu lat 80. zaczelo sie programowe sprzatanie przeleczy -- liczbe butli (pustych ale i pelnych) szacowano wtedy na blisko 1000. Jak podaly ostatnio
MountEverest.net, w dniach 5 i 6 maja 2002 pieciu Szerpow International Mountain Guides Expedition znioslo do bazy ostatnich 19 butli i South Col jest od nich wolna -- na tyle, na ile sniegi pozwalaja to ocenic. Szerpowie za zniesienie starych butli otrzymuja od wypraw dodatkowa zaplate w wysokosci 10--15$ za sztuke. Wyprawa IMG kieruje
Eric Simonson. Ta sama strona internetowa doniosla tez o pierwszych w tym sezonie wejsciach na Cho Oyu (hiszpanskiej wyprawy wojskowej).
Klub Wysokogorski w Poznaniu zaprasza interesujacych ludzi na spotkania z tutejszymi alpinistami i milosnikami gor. W ostatnich miesiacach mielismy takich spotkan kilka. 7 marca naszym gosciem byl
Michal Kochanczyk, ktory bardzo ciekawie opowiadal o Syberii i o gorach Etiopii. 21 marca rownie interesujaca prelekcje wyglosil
Marek Grochowski, ktory zrelacjonowal nam przebieg wyprawy na Kamet ("Glos Seniora" 2/02). 12 kwietnia odbylo sie spotkanie ze
Stanislawem Piecuchem, tematem byly Himalaje Indyjskie (Kedar) i wspinaczki na tysiacmetrowych scianach Grenlandii. Duza atrakcja -- z uwagi na swiatowa slawe goscia -- bylo spotkanie z
Nazirem Sabirem i jego pogadanka "Karakorum -- gory moich marzen". Wspolorganizatorami imprezy byli Alek Lwow ("Gory i Alpinizm") oraz Wyzsza Szkola Bankowa w Poznaniu. W trakcie uzgadniania jest kolejna prelekcja -- o wyprawie na Cerro Torre w Patagonii. (
Mieczyslaw Rozek, Poznan)
Grono zamieszkujacych w Ameryce Polnocnej wychowankow polskich klubow gorskich jest bardzo liczne i stale przybywaja nowi. Pare dni temu otrzymalem list od
Zdzicha Dudraka, ktory z Warszawy przeniosl sie czasowo do New Jersey i jest zainteresowany kontaktem z dawnymi kolegami-alpinistami. Przydalby sie nam jakis klubik gorski, ale skad wziac tak prezna organizatorke, jak Basia Morawska w Krakowie, ktora potrafilaby zebrac cale to nasze wspinaczkowe towarzystwo? Ostatnio otrzymalem nowy numer
"American Alpine Club News", niestety pisemko jest bardzo slabe. Zawiera anons o zmianie na stanowisku redaktora "American Alpine Journal", jednak bez podania powodow odejscia Beckwitha. (
Wladyslaw Janowski, Filadelfia)
Chcialbym Wam zaproponowac udzial w konkursie na zaprojektowanie koszulki
Polskiego Klubu Gorskiego. Mozna przyslac (elektronicznie lub wprost do siedziby Klubu) kilka projektow, ktore bedzie oceniala i kwalifikowala komisja autorytetow artystycznych. Konkurs bedzie trwal az do jego zamkniecia, ktore oglosze z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Mam cicha nadzieje, ze do konca maja bedzie juz z czego wybierac. Glowna nagroda bedzie duma z faktu, ze jest sie autorem koszulki klubowej PKG. Blizszych informacji o regulaminie i technicznych szczegolach konkursu mozna zasiegnac pod adresem internetowym:
jb176466@students.mimuw.edu.pl. (
Jarek Buczynski, PKG)
Buszujac wczoraj w internecie wszedlem na strone Festiwalu Filmow Gorskich w
Trento i z radoscia zobaczylem, ze film
Darka Zaluskiego "Przypadki pani Ani" znalazl uznanie ze strony szacownego Jury i zostal wyrozniony, wraz z dwoma innymi filmami. Grand Prix otrzymal film Francuza
Jacquesa Perrina "Le peuple migrateur", opowiadajacy o wedrowkach ptakow. Pelna tresc werdyktu Jury zajmuje poltorej strony, warto by go jednak przetlumaczyc z wloskiego, chocby jako pewna orientacje dla naszych filmowcow a takze dla organizatorow imprez filmowych (Ladek Zdroj, Lodz). Podaje adres strony internetowej, chociaz aby ja otworzyc konieczny jest program Adobe Acrobat (ktory zreszta ma juz wiekszosc uzytkownikow):
www.mountainfilmfestival.trento.it. W skladzie Jury byli m.in. Stefan Konig z Niemiec, Patrick Berhault z Francji i Josef Simunek ze Slowacji. (
Roman Goledowski, Warszawa)
08.05.2002 |
ZACZYNA SIE... |
05/2002 (18) |
Jak podaje
MountEverest.net za "Nepal News", na szczyt Annapurny (8091 m) weszly dwa zespoly nalezace do wypraw koreanskiej i wojskowej wyprawy indyjskiej. W sobote 4 maja szczyt osiagnal 32-letni kierownik 6-osobowej ekipy koreanskiej, Hee Joon Oh, ktoremu towarzyszyli Szerpowie Scrab Jangbu i Lakpa Tshering. W poniedzialek wejscie powtorzyli czterej indyjscy zolnierze, prowadzeni przez trzech Szerpow. Duza wyprawa wojskowa (17 uczestnikow) kieruje bardzo doswiadczony plk S. C. Sharma. Podano tez nazwiska zdobywcow szczytu. Sa to: Lalit Kumar Negi (42), Chhering Norbu Bodh (33), Rajendra Singh Jalat (30), Jagat Singh (26) oraz Szerpowie Pasang Rinji (26), Lakpa Thundu (30) i Tashi Dorje (31). Annapurna nalezy do nizszych 8-tysiecznikow. Czekamy na kolejne meldunki, a sami oczy mamy zwrocone na Makalu, gdzie nasza wyprawa nie zajela jeszcze pozycji wyjsciowej w kierunku wierzcholka.
Jak podano, ruszyla tez akcja na Everescie, gdzie 4 maja bez mala 100 Szerpow z roznych wypraw osiagnelo Przelecz Poludniowa. Ataki szczytowe -- jesli warunki utrzymaja sie -- winny nastapic juz za pare dni.
06.05.2002 |
A, TO CIEKAWE! |
05/2002 (18) |
Jak podaly wladze
Nepalu, podczas szeroko zakrojonych czystek policyjno-wojskowych w okolicach koncentracji i szkolenia maoistow smierc ponioslo ostatnio blisko 400 rebeliantow. Chodzi o rejony Rolpa (350 zabitych) i Doti (40) w zachodniej czesci kraju. Premier Nepalu,
Sher Bahadur Deuba oswiadczyl, ze bedzie sie ubiegal o pomoc w zwalczaniu terroryzmu w jego kraju u rzadow Ameryki i Anglii (juz w kwietniu bawila w Nepalu grupa wojskowych doradcow amerykanskich). Rebelia maoistowska zaczela sie w r. 1996 i zmierza do obalenia monarchii na rzecz republiki komunistycznej. "Pertraktacji z uczniami Pol Pota nie bedzie" -- mowia nepalskie wladze, a ofensywa sil rzadowych trwa.
Inauguracyjna impreza tegorocznego
Pucharu Swiata we wspinaczce sportowej rozpoczela sie od konkursu na trudnosc, zorganizowanego w dniach
26--28 kwietnia 2002 w
Bolzano w Poludniowym Tyrolu. Wsrod kobiet zwyciestwo przypadlo Belgijce Muriel Sarkany -- przed Sandrine Levet z Francji i Natalija Gros ze Slowenii. Mezczyzni wypadli nastepujaco: 1) Alexandre Chabot (Francja); 2) Gerome Pouvreau (Francja); 3) Tomas Mrazek (Czechy). Na liscie wynikow obejmujacej przeszlo 100 uczestnikow zawodow nie ma Polakow. (
Wladyslaw Janowski)
Z Pragi otrzymalismy pare szczegolow na temat tegorocznej malej czeskiej wyprawy do
Patagonii. Jej sukcesem jest powtorzenie slynnej drogi niemieckiej z r. 1990 na centralnej
Torre del Paine, nazwanej "Riders in the Storm" (Albert, Arnold, Gullich). Czesi David St‘astny i Honza Kreisinger przeszli 38-wyciagowa droge (1200 m przewyzszenia) w dniach od 30 stycznia do 7 lutego 2002, pare dni tracac na przeczekiwanie niepogody. Najtrudniejsze miejsce, jakie pokonali klasycznie, oceniaja na 9-. Zespol niemiecki otwieral droge systemem oblezniczym przez przeszlo miesiac.
Wspolzawodniczka Ani Czerwinskiej w kolekcjonowaniu 8-tysiecznikow, Amerykanka
Christine Feld-Boskoff, podtrzymuje swoj juz zaanonsowany (
GS 01/02) plan zaatakowania latem 2002 r. drugiego szczytu Ziemi, K2. Wejscie chce przeprowadzic w towarzystwie Charliego Fowlera, droga baskijska, bez tlenu i bez pomocy tragarzy. Przypomina, ze sposrod dotychczasowych zdobywczyn K2, zadna nie pozostala przy zyciu, wszystkie zginely w gorach. Pierwszym 8-tysiecznikiem Christin -- wlascicielki agencji alpnistyczno-turystycznej -- byl w r. 1995 Broad Peak. Na Lhotse (1997) byla pierwsza Amerykanka, na Everest weszla 22 maja 2000, w dwa dni po Ance Czerwinskiej. W sumie ma do tej pory 6 szczytow 8-tysiecznych.
Pisze
Wladek Janowski z Filadelfii: 2 maja zadzwonil do mnie
Mariusz Hoffman z Erlangen w RFN, ten ktory jesienia zeszlego roku uczestniczyl w wyprawie Glowacza i Alberta do Meksyku (
GS 01/02). Mariusz, dla ktorego byla to pierwsza wyprawa, wyraznie przyjal sie w tym doborowym zespole. W lipcu wyruszaja w 4 osoby na kolejna eskapade, tym razem do Yukonu. Oprocz kompletu sprzetu wspinaczkowego zabieraja z soba takze kajaki, w planie maja bowiem m.in. splyw rzeka i trawersowanie lancucha gorskiego. Mariusz zaproponowal mi, zebym do nich dolaczyl i pomogl im w przeprowadzeniu calej operacji. Ale bilet lotniczy ode mnie do Whitehorse kosztuje minimum 1200$ -- to stanowczo za duzo, jak na budzet wyprawy.
Podczas festiwalu w
Trento nowy nieoczekiwany zaszczyt spadl na przebojowego Rosjanina,
Walerija Babanowa. Poczawszy od obecnej jubileuszowej edycji festiwalu, postanowiono obok Grand Prix za najlepszy film, przyznawac takze
Zlota Gencjane "alpiniscie roku", za wklad do historii alpinizmu i dokonania odzwierciedlajace ducha epoki. Jako pierwszy to wysokie wyroznienie otrzymal wlasnie Babanow, jak pamietamy niedawno nagrodzony we Francji prestizowym "Zlotym Czekanem". W trakcie galowego wieczoru w dniu
4 maja 2002 zaskoczonemu alpiniscie nagrode wreczyla leciwa juz wdowa po Hermanie Buhlu, ktory wiele lat temu byl na swiatowej arenie naszego sportu podobnym nowym i szokujacym zjawiskiem.
06.05.2002 |
HIMALAJE - PIERWSZE CIOSY |
05/2002 (18) |
Wyprawy melduja o wszystkich swoich ruchach, wiekszosc juz ma drugie i trzecie obozy, mnoza sie wejscia na nizsze szczyty (Ama Dablam), rowniez na 8-tysiecznikach operacje gorskie wejda niedlugo w faze finalna. Jednoczesnie jednak nadchodza wiesci o wypadkach. Wiekszosc z nich to lekkie obrazenia czy szczesliwe upadki do szczelin, ludzie wycofuja sie z objawami choroby wysokosciowej. Bardzo niebezpieczny jest Lodospad Khumbu, obrywajacy sie po kilka razy dziennie. Sa tez niestety doniesienia o wypadkach smiertelnych...
Na Everescie w dniu
30 kwietnia spadl 200 m i poniosl smierc w szczelinie 39-letni
Peter Legate. Byl on czlonkiem 9-osobowej wyprawy brytyjskiej i schodzil rankiem z obozu III do II. Nieszczescie dotknelo tez ekipe Piotra Pustelnika na Makalu. Na z trudem osiagnietej przeleczy Makalu La (7200 m)
25 kwietnia zmarl amerykanski uczestnik wyprawy,
Raymond David Caughron z Berkeley w Kalifornii, o czym doniosly strony internetowe
EverestNews.com i
MountEverest.net. Ze skapych relacji wynika, ze zmarlego zaskoczylo na gorze zalamanie pogody. Biwaku nie przezyl -- rano znalezli go martwego uczestnicy wyprawy szwajcarskiej, ktorych obecnosc tam swiadczylaby, ze niepogoda nie trwala dlugo. Raymond urodzil sie w r. 1943, mial wiec juz blisko 60 lat, co moglo przyczynic sie do niespodzianego zgonu. 28 kwietnia do miejsca wypadku doszli Piotr Pustelnik, Darek Zaluski i Ryszard Pawlowski, ktorzy pochowali zmarlego alpiniste tam, gdzie go zastala smierc.
Raymond nie byl nowicjuszem. Amerykanskie kroniki notuja go juz cwierc wieku temu (m.in. pierwsze wejscie na Mount Waddington od polnocy w r. 1975), wspinal sie duzo w Yosemite, z Polakami mial kontakty od r. 1980, kiedy jako prezes Sekcji Sierra Nevada AAC goscil Krzysztofa Zurka i Zbigniewa Mlynarczyka (T.2/81 s.68). Z Piotrem Pustelnikiem przyjaznil sie od dawna, razem byli m.in. na Dhaulagiri w r.1994. Z zeszlorocznej wspolnej wyprawy na Kangchendzonge wycofal sie, gdyz zadanie wydalo mu sie zbyt trudne. Zaprzyjazniony z Adem Carterem, pisywal w "American Alpine Journal" i magazynach amerykanskich, ostatnio wspolpracowal ze stronami internetowymi. W drodze pod Makalu wszedl w celach aklimatyzacyjnych na Island Peak (6189 m). Wypadek, bardzo bolesny dla uczestnikow wyprawy, moze zawazyc na dalszym jej przebiegu.
We would like to express our sorrow and sympathy to the Families and all Friends of both lost climbers -- Editor.
Tymczasem nasze radio i telewizja przez kilka dni podawaly komunikaty o ataku niepogody na Alpy, ktory w schronisku Vallotow zablokowal 11 czy 12 polskich alpinistow dazacych na Mont Blanc. W niedziele 5 maja, kiedy uwiezionym w schronisku konczyly sie juz zywnosc i paliwo, rozpogodzilo sie i mlodzi ludzie zostali ewakuowani przez smiglowce ratownicze z Wloch i Francji. Jedna osoba trafila do szpitala z oznakami choroby gorskiej -- to dobry wynik, jak na 5 dni pobytu na wysokosci 4362 m (Vallot).
01.05.2002 |
Z NOTATNIKA WLADKA JANOWSKIEGO |
05/2002 (18) |
Jan Muskat o sobie
Serwis wspinaczkowy
www.murki.pl (kiedys "Klamecjusz") zamiescil obszerny (12 stron maszynopisu) wywiad z Janem Muskatem (52 lata), znanym zakopianskim wspinaczem, instruktorem taternictwa, autorem szeregu pierwszych przejsc letnich i zimowych w Tatrach, w tym hakowek o rekordowych trudnosciach ("Nauka haczenia" na Wielkiej Turni A4+). Muskat zaczynal od ... silnego leku przestrzeni, ktory z czasem udalo mu sie w zupelnosci przezwyciezyc. Uwielbia Tatry Zachodnie, gdzie dokonal wiekszosci swoich przejsc i jest ich wielkim entuzjasta i znawca. W rozmowie, przeprowadzonej w dniu 17 kwietnia br. przez Krzyska Walaska, najwiecej miejsca poswiecono wlasnie Tatrom ("tu jest moj dom..."), do ktorych Muskat ma stosunek niemalze nabozny ("jakos tak pokochalem te Tatry"). W mojej szkolce wszyscy sprzatamy kazda doline, ktora podchodzimy -- mowi odnoszac sie do pytania o miejsce wspinania w Polsce. Nie moge sie zgodzic by lezal jakis obcy material, nie pasujacy do Tatr. I dalej: Przyszlosc powinna byc taka -- ludzie powinni sie wspinac (Tatry sa piekne), bo to buduje wole i charakter. Im lepsze beda jednostki, tym lepszy bedzie narod. Jedno z pytan odnosi sie do dzisiejszej sytuacji w kraju, przeszlo 10 lat od upadku PRL. Myslalem, ze bede zyl w pieknym kraju, a jest coraz gorzej, tragiczny jezyk i architektura... W polskim wykonaniu kapitalizm jest przykry i smutny.
Fotograficy na start
Jeleniogorskie Centrum Kultury (ul. Bankowa 28/30) po raz dwunasty zaprasza wszystkich fotografujacych do udzialu w konkursie po nazwa Biennale Fotografii Gorskiej. Technika prac dowolna, format zdjec nie mniejszy niz 24 x 30 cm. Termin nadsylania prac mija 15 czerwca 2002. Szczegolowy regulamin i karte zgloszenia mozna znalezc pod adresem:
free.art.pl/foto_2000 Komisarzem wystawy bedzie Ewa Andrzejewska. Na zwyciezcow czekaja nagrody pieniezne o lacznej kwocie 9000 zl, z czego polowe otrzyma zdobywca Grand Prix. W dotychczasowych konkursach laury wiele razy zdobywali fotografujacy wspinacze i alpinisci, moze i tym razem blysna talentami?.
Debinizm, sosnizm, sekwoizm
Miesiecznik "Smithsonian" z marca br. przyniosl ciekawy artykul pt. "Tree Climbing for Grown-ups" -- o wspinaniu sie po drzewach dla sportu i przyjemnosci. Pomysl, zeby wspinac sie na wysokie drzewa (dla przypomnienia: najwieksze zyjace organizmy), jest oczywiscie stary jak swiat. W l. 50. i 60. w naszym kraju glosno bylo o warszawskim debinizmie, organizowanym przez Czeslawa Momatiuka i traktowanym treningowo (szkolenie takie zaliczyl m.in. aktualny prezes PZA, Janusz Onyszkiewicz). Z kolei obecnie pracownicy krakowskiego RENI Sport wspinaja sie na wysokie drzewa (z przelotami z tasm), niosac ratunek zagubionym kotom ("Magazyn Gorski" nr 10 s. 45). W Ameryce jednym z glownych propagatorow wspinania sie po drzewach jest niejaki Peter Jenkins, z zawodu arborysta. Obliczyl on, ze w ciagu ostatnich 20 lat zaznajomil z technika wspinania po drzewach ok. 10 000 osob. "Mozna zabic drzewo, jesli zbyt wielu wspinaczy uzywa zlego sprzetu lub niewlasciwej techniki wspinania" -- twierdzi Jenkins, w artykule nazywany "ojcem rekreacyjnego wspinania po drzewach". Drzewa, podobnie jak drogi skalne czy lodowe, maja swoje nazwy, rozne trudnosci i te najbardziej znane oczywiscie niepowtarzalne piekno. Najwyzsze z nich osiagaja niebagatelna wysokosc ponad 75 m. Slawne sa np. deby pod Atlanta o nazwach "Dianna" i "Nimrod", czy sekwoja "Henry" w Kalifornii. Niebawem problemem stanie sie ochrona niektorych z nich, szczegolnie tych najwyzszych i najstarszych, na ktore amatorzy wejsc maja zwykle najwieksza chrapke. Istniejace zrzeszenie Tree Climbers International (TCI) skupia 600 osob. Sprzet produkuje firma Treeman, majaca w zestawie m.in. Treeboat (cena $115), hamak do nocowania na czubkach drzew. Artykul napisal Jim Morrison, zdjecia Louie Psihoyos. Jedno z nich pokazuje nocleg kilku osob w platformach na czubku wysokiego drzewa na tle pieknego krajobrazu Kalifornii. Wyglada to zachecajaco...
Od Redakcji. Artykul o arboryzmie w Lasku Bielanskim ukazal sie w "Taterniku" 3-4/1964, a napisal go pozniejszy dlugoletni prezes PZA, dzisiaj znany profesor, Andrzej Paczkowski. Na ilustrujacych artykulik zdjeciach wspina sie Krzysztof Boncza-Tomaszewski, ktorego asekuruje -- Janusz Onyszkiewicz. Rowniez u nas co okazalsze deby mialy swoje nazwy, byl nawet pomysl napisania po nich przewodnika.